O przepuklinie dowiedziałam się w 30tyg.ciąży.Do tego czasu wraz z mężem byliśmy pewni że nasz maluszek jest zdrowy.Cieszyliśmy się z każdego dnia który zbliżał nas do spotkania z naszym szczęściem.Niestety 13 maja br.nasze szczęście przerodziło się w koszmar.Diagnoza lekarza brzmiała jak wyrok. Obecnie jestem w 35 tygodniu ciąży.Jesteśmy po wyniku badań kariotypu , po 2 szczegółowych usg.na 1 badaniu usg Pani Doktor nie widziała płuc. Wczoraj byliśmy na kolejnym usg na ulicy Agatowej w Wawie.Niestety Pani Doktor nie miała dla nas dobrych wieści :(.Nasz maluszek najprawdopodobniej nie przeżyje po przyjściu na świat. Pani Doktor zobaczyła kawałek płucka którego wcześniej nie widziała , powiedziała nam jednak że szanse na przeżycie maluszka są bliskie zeru. Dwa tygodnie temu otrzymaliśmy wynik kariotypu na którym było napisane 46 xx , wczoraj natomiast dowiedzieliśmy się że nasze dziecko chłopczyk a nie dziewczynka jak jest napisane na wyniku. Co oznacza że wynik kariotypu jest mój a nie dziecka(pobranie materiału do badania było utrudnione przez moją otyłość).Za dwa dni mamy otrzymać prawidłowy wynik badania.
|