Asiu a jest kapliczka w szpitalu? Do mnie raz w tygodniu przychodził ksiądz, przyszedł raz a ja prosiłam by zaglądał częściej, a wtedy prosiłam o błogosławieństwo dla nas. Czułam się wtedy silniejsza. Myślę, że teraz powinnaś być ostrożna. Pan Bóg zrozumie jeśli pomodlisz się na sali a nie w kościele, bo nie robisz tego z lenistwa, a dla bezpieczeństwa dziecka. Powodzonka. Niestety mój mały gorzej, ma straszne duszności i obrzęki rąk i nóg. Lekarze nie potrafią określić czy to od serca, czy od płuc czy od leków padaczkowych. Nie radzą sobie z prowadzeniem mnie, mówią że to od wady i wypisują do domu, a mały jak się męczy tak się męczy. Dzisiaj mam gorącą linie z innym lekarzem, który przedstawi mi jego propozycję dalszego leczenia i aż się boję, że to będzie znowu szpital, a nie zmiana leków. Jeśli trafię do szpitala nie wezmę kompa, ale mam nadzieję, że zdążę wrócić na Twoje wieści o maleństwie. Trzymaj się, a jak będzie brakowało Ci sił to pisz, zawsze któraś z nas tu czuwa i czeka na wieści od Asiuni :)) Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|