Dziewczyny Kochane! Na początku napiszę, że jesteście wspaniałe. Czasem Was podczytuję. Mój synek urodził się w marcu 2008 r., też miał WPP i też był operowany na Litewskiej. Na szczęście nie było żadnych komplikacji i od maja 2009 wogóle nie chodzimy na kontrole. Ostatnio zaczął też więcej jeść, więc chyba wszystko będzie dobrze... Ostatnio spotkałam naszego Pana Doktora w hipermarkecie i dziękując mu za uratowanie Pajączka o mało się nie pobeczałam. Więc ściskam Was chociaż się nie znamy i trzymam kciuki za maluchy. Historybka
|