A jeszcze mam pytanie, bo nie bardzo rozumiem. Dlaczego nie możesz brać dziecka na ręce? Co ma podłączone? My mogliśmy, tylko trzeba było się upomnieć. Samym pielęgniarkom inicjatywy się nie chce wykazywać, bo muszą asekurować kabelki i pomagać na początku.Pytaliście? Czy tak Wam się wydaje,że z tym wszystkim się nie da? Bo nam się wydawało i bardzo żałuję, że nie zadałam tego pytania wcześniej,bo pierwszy raz, kiedy nastapiło moje wzięcie Zuńki na ręce, miał miejsce, gdy skończyła 4 miesiące!Wcześniej głaskanie, moje "wtulanie się do niej (obniżałam barierkę i tak sobie wciskałam do niej głowę. I tak bardzo czekałam na chwilę,żeby ją poczuć przy sercu.Jak byś była na miejscu, to łatwiej by było dopilnować odruchu ssania, bo byś sama mogła próbować dawać smoczek i przytrzymawać. Jeśli jest karmiona sondą, to łatwo zatracić odruch ssania, bo dziecko się rozleniwia.Pielęgniarkom trudno wszystkiego dopilnować, no bo wiadomo, jest ich mało. "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|