Asiu ja też uważam, iż w obecnej sytuacji pozostaje Ci czekać i nie zaostrzać sytuacji. Niestety jesteś zależna od rodziców a bardziej zdecydowane próby nazwijmy to "oporu" mogą jedynie zaszkodzić. To nie znaczy oczywiście,że nie powinnaś być konsekwentna w swym postępowaniu. Walcz o dzidzię i swoje uczucia ale z drugiej strony niepotrzebnie nie prowokuj konfliktów. Rodzicom, tak myślę, serducha zmiękną. Przecież gdyby im nie zależało tak by się nie wkurzali. Będzie pewnie trudno i zaliczysz niejedną przykrą rozmowę ale dasz radę. A skoro dzidzia ma już śliczne imię to może być już tylko lepiej:)Bo któż nie pokocha małej pszczółki. Jeśli chodzi o mnie i moje maleństwo nie jest źle. Płucko zdaniem lejarzy wygląda dość dobrze, LHR skacze - dziś 1,7. No i mamy już prawie 3 kg i słodkie czkawki. Będę rodzić na Karowej. Aby tylko dotrwać do wizyty 10 marca. Termin porodu niby 25.03 ale z USG wychodzi wcześniej. Trzymajcie kciuki.
|