Uruchamiam moje chody w Niebie i już proszę moją Zuźkę, aby załatwiła dobry wynik.
Asiunia, jesteś super mamą. Tak trzymaj. Pamiętaj,że będzie ciężko i cholernie trudno,ale miłość do dziecka jest tak ogromna,że przyćmi wszystko, nawet chorobę. Będziesz ją za jakiś czas tulić w ramionach i wspominać szpitale jak zły sen. Życzę Ci tego z całego serca. Masz chyba duże wsparcie w rodzinie? Kiedyś odezwała się do mnie dziewczyna w Twoim wieku, z dużo mniejszą wadą niż Twoja malutka, ale lekarze bez jakichkolwiek innych badań niż usg stwierdzili-terminacja. Dziewczyna pod presją rodziny usunęła. Innym razem (mondziaczek też poznała tę dziewczynę), też młoda, wada inna niz przepuklina, ale tez nie letalna, a nieprzewidywalna i lekarze również-terminacja. Nie wie, jak ta historia się skończyła,ale jej chłopak był badzo za usunięcie, "bo jeszcze będziemy mieć zdrowe dzieci". Także Twoja postawa jest wielka. Będziesz super mamą. Najlepszą dla swojego dziecka...
edytuję: podpytałam o dr Węgrzyna. Świetny fachowiec od usg, można mu ufać, robił doktorat w Anglii. Pytaj go, do którego szpitala najprawdopodobniej trafi dziecko. To już teraz sobie zbierzesz informacje o lekarzach i o szpitalu. Jestem po 2cc. Pierwsza z Zuzią była w znieczuleniu zewnątrzoponowym, druga w ogólnym. Dużo lepiej czułam się po drugiej, ale tu psychika i bliskość z dzieckiem robią swoje. Od razu dopóki pamiętam, to Ci powiem,żebyś: 1. zaopatrzyła się w laktator. Najlepiej elektryczny/na baterie, bo lepiej stymuluje piersi do produkcji mleka, a po cc i bez dziecka różnie z tym bywa, jak będzie karmiona przez sondę, to najpierw po kropelce, potem dwóch...itd, podaje się dziecku mleko mamy-najlepsze! 2.Proś położne,aby Ci to wszystko pokazywały, jeśli same nie wykażą inicjatywy, 3.Proś o leki przeciwbólowe 4.Proś,aby zawieziono Cię na wózku do dziecka 5.Proś o przekazywanie Ci informacji o dziecku, jeśli akurat jeszcze/już rodziny nie będzie przy Tobie 6. wypisują w 5dobie,ale mi sie udalo w 3. Czulam sie fatalnie, ale chcialam juz i nikt nie robil problemow.
PAMIETAJ!!JAK PROŚBY NIE POMOGĄ, TO ŻĄDAJ TEGO WSZYSTKIEGO, BO TO TWOJE PRAWO!
Zapisuj sobie takie rzeczy. ja bardzo żałuję,że nie zebrałam takich rad, bo pewnie byłoby łatwiej wszystko ogarnąć.
Jak coś sobie jeszcze przypomnę, to napiszę. Dziewczyny pewnie też zaraz coś dorzucą. Wiem,że jeszcze wcześnie na takie rady,ale potem może się zapomni. Jeszcze mi się przypomniało: 7. zastanów się, czy jest coś, co byś chciała dać malutkiej od razu do inkubatorka, czy łóżeczka. Moja Zuńka dostała maluśkie skarpetki. Były z nią w czasie operacji, zapakowane w szczelny woreczek (ale to już dobra wola lekarzy)8. Przed samym porodem poprosiłam położne, aby ochrzciły małą. Jak tylko się urodziła, tak też zrobiły (potem w kościele robi się dopełnienie i nie ma problemu, a strzeżonego Pan Bóg strzeże)
Przepraszam, jeśli obsypuję Cię potokiem słów,ale ja za każdym razem bardzo przeżywam.
i właśnie się dowiedziałam,że Starynkiewicza współpracuje z CZD,więc tam już wcześniej będą wiedzieli,że Twoja dziewczynka do nich trafi i będą przygotowani.
Uda się, zobaczysz.
Chyba ze dwie godziny w sumie tego posta pisałam....kat ze mnie, haha "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|