Ilonko opiszę Ci trochę moją historię ,ale nie wystrasz się ,że u Ciebie tak musi być.Po urodzeniu chorego synka w kolejną ciążę zaszłam po roku ,niestety była to ciąża pozamaciczna.Za kolejne 2 lata znowu ciąża ,na usg lekarz twierdzi ,że to znowu pozamaciczna ułożona z drugiej strony niż była ta pierwsza.Świat mi się zawalił ,myślałam że oszaleje z rozpaczy.Zgodziłam się na zabieg ,bo ciąża pozamaciczna to zagrożenie życia i mojego a przecież miałam chorego synka i musiałam się nim opiekować .Po wybudzeniu z narkozy usłyszałam ,,błąd maszyny ,usg źle wykazało" ciąża jest w macicy ,nie usuwaliśmy jej .Twierdzili ,że było jakieś ułożenie płodu ,że mogło usg źle pokazać (był to 3 miesiąc),po kilku dniach znowu usg i wyrok ciąża obumarła.Ale nie potrafili mi odpowiedzieć na pytanie kiedy obumarła ,czy w trakcie operacji czy ze stresu jak się dowiedziałam że będzie druga pozamaciczna. No i oczywiście był zabieg usunięcia tej ciąży .Nie drążyłam pytaniakiedy doszło do obumarcia ciąży a lekarze sami twierdzili że nie wiedzą a może nie chcieli powiedzieć. W tym czasie w drugim szpitalu mój chory synek był w krytycznej sytuacji,nie wiadomo było czy przeżyje miał takie ciężkie zapalenie płuc.Wypisałam się z jednego szpitala żeby być przy synku w innym szpitalu .Ale synek wyszedł z tego.Po tych zabiegach nie mogłam zajść w ciąże .były różne badanie chyba to były wlewki i HSG o ile dobrze pamiętam i właśnie wynik tego HSG wyszedł beznadziejnie i lekarz prowadzący powiedział mi ,że nie będą mi już robić żadnych badań ,żeby nie zrobili mi krzywdy a żebym dowiedziała się o zapłodnienie pozaustrojowe bo ja już normalnie w ciążę nie zajdę.Po pół roku pojechałam do Bytomia do doktora Horaka ,a on mówi że chce przeprowadzić po swojemu badania bo albo mam skopane badania albo rzeczywiście jest beznadziejnie.Umówiliśmy się na określony dzień cyklu żeby jechać na badania.A tu u mnie okres się nie zaczyna ,jest opóźnienie ,nie wiem co robić .Kupuje test ciążowy a tam wychodzi ,że jestem w ciąży .Jak to przecież miałam nie zajść normalnie ,być może wcześniej byłam jakoś zablowowana psychicznie bo bardzo chciałam zajść w ciążę a tu gdy lekarz powiedział ,że nie zajdę normalnie to było wszystko na luzie .Ale tak na wszelki wypadek ja chyba przez prawie rok łykałam ten kwea foliowy ,tak jakbym coś przeczuwała.No i urodziłam synka w symboliczną dla mnie datę 6 sierpnia jest to święto przemienienia pańskiego .No i wreszcie moje życie się przemieniło doczekałam się zdrowego synka a po dwóch latach urodziła się jeszcze córka. Ciężka była ta moja droga ,ale Ty Ilonko wierz w to że Tobie się teraz uda i będziesz miała zdrowego maluszka.Tak na wszelki wypadek dowiedz się jeszcze o toksoplazmozę ,jak to z nią jest.Rozpisałam się może chaotycznie ale tak to właśnie u mnie było.
|