Jutro rano operacja. Chirurg dziś wszedł do nas na salę popatrzył na Macia i zapytał, gdzie Mateusz, który ma być operowany. Powiedziałam, że to on...zdziwił się, bo spodziewał się słabego chłopca. "Znał" go tylko z czytania jego historii choroby i był w szoku, że Mati tak świetnie się rozwija. Zawsze tak jest, gdy przychodzi nowy lekarz:) Mati jest bardzo silny, i gdyby nie to co wychodzi w badaniach nikt by nawet nie pomyślał co mu jest. Doktor wszystko nam dokładnie wyjaśnił, zdecydowali, że jednka NIE BĘDZIE MIAŁ PGE!!! Przynajmniej taki jest plan. Ostatecznie okaże się podczas operacji, gdy zobaczą co tam na nich czeka. Przygotował nas, że operacja będzie skomplikowana, ale mimo to czuję już wewnętrzny spokój, że w końcu dojdzie do skutku. A przede wszystkim, że uda nam się uniknąć gastrostomii. Dziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia. Dzięki temu forum jakoś tak mi lżej... Monika - mama Macia - Żółwiczka 22.02.2007r.
|