Wasza historia jest rzeczywiście niesamowita! 2,5 tygodnia w szpitalu, karmienie piersią...WAW! U nas wszytsko skończyło się sukcesem, ale droga była niezbyt prosta. Z tego co napisałeś myślę, że to dzięki lekarzom. Wiem, że Tosia jest malutka, ale czy lekarze mówili Wam cos o ewentualnych powikłaniach? Czy kierowali Was do jakiś specjalistów? Dużo dużo zdrówka dla Tosi!!! Monika - mama Macia - Żółwiczka 22.02.2007r.
|