Bardzo mi przykro,że Waszemu malcowi się nie udało. Chcę Ci powiedzieć,że prawdopodobieństwo wystąpienia tej wady o raz kolejny jest takie samo, jak w przypadku pierwszej ciąży, czyli znikome. Wada nie jest niewidoczna na usg w ciąży. To lekarz, który przeprowadzał badania usg, tak właśnie się do niego "przykładał",że nie widział...więc po pierwsze radzę zmienić ginekologa, skoro nie przykładał się do badania, nie dał po śmierci skierowania do poradni genetycznej, aby specjalista mógł Wam wszystko wytłumaczyć. A po trzecie czekam na narodziny mojej drugiej córki, która na 100% nie ma przepukliny:), także może mój przypadek wleje trochę nadzieji, że może być dobrze:) Zresztąm jeśli przeczytasz cały wątek, to zobaczysz,że są tu rodzice, którzy cieszą się zdowymi dzieciaczkami, mimo śmierci pierwszego maleństwa. powodzenia dużo siły i wiary życzę:) "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|