witam.mam synka z przepukliną przeponową.ciąża przebiegała prawidłowo.o chorobie dowiedziałam się dopiero po narodzinach (24.12.2007)przez cesarskie cięcie.szybka reakcja lekarzy i podłączenie pod aparaturę pozwoliły że stan Mikołaja(mojego synka)ustabilizował się co dało szanse na przewiezienie do CZD w Warszawie. operacja odbyła się w trybie natychmiastowym. po operacji walczył miesiąc czasu na OIOM-ie. gdy zaczął sam oddychac został przeniesiony na chirurgię.tam leżał kolejny miesiąc. stan Mikołaja na tyle się polepszył że przenieśli go na niemowlęcy.i znów kolejny miesiąc. po tych trzech miesiącach trafiliśmy w końcu do domu. niewiemy co będzie dalej? mimo jeszcze innych wad wrodzonych jakie ma mój synek(wada serca,kamica żółciowa,uchyłek kreski Mecela na jelicie) do dziś cieszymy się razem.Mikołaj dobrze się rozwija,jest bardzo pogodnym chłopcem. Ma już 16 miesięcy. Chcę przekazac rodzicom dzieci z tym schorzeniem że jest szansa na przeżycie. którą właśnie dostał mój synek. mick napisał(a): > Mój synek miał zdiagnozowaną przepuklinę w 23tc. Przerobiliśmy większość możliwości łącznie z załatwianiem dokumentów na wyjazd do prof. Depresta do Belgii. Chciałem kiedyś założyć stronę dla rodziców dzieci z tym schorzeniem, ale stwierdziłem, że napiszę może tu o swoich doświadczeniach.
> Nie mogłem nigdzie znaleźć żadnych rzetelnych informacji o przepuklinie, możliwości leczenia itp.
> Trafiliśmy na fantastycznych lekarzy (dr. Kretowicz szpital Bielański w Wawie), potem CZDz, mieliśmy załatwione papiery na wyjazd do Belgii. Jaś nie zakwalifikował się jednak.
> Zmarł dzień po urodzeniu, tak niestety bywa w tej chorobie, ale chciałbym, żeby rodzice dzieci, które przeżyły operację i czas po niej napisali, że jest szansa. Że można przejść przez tę chorobę.
|