Zawsze masz 10% nadzieji... Ja znam kobiete, której mówili,że dziecko ma 1% szans na urodzenie się jakożywe dziecko. Przeszli bardzo długą drogę w ciąży (łącznie z wyjazdami do Belgii w celu ratowania małego przez operacje w łonie). Urodził się w Łodzi, przeszedł baardzo trudną operację i jest wszystko ok.TYlko troszkę więcej wizyt u lekarzy na razie, którzy i tak podziwiają jego świetny stan. Cuda się naprawdę zdarzają. Ale trzeba też wierzyć,że nosi się pod serduchem silnego człowieka,który może chce zawalczyć o swoje życie i zdrowie. TYlko potrzebuje takiej szansy. "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|