Tak mariad ma rację. Kiedy siedziałam pod gabinetem pierwszy raz nawet nie myślałam, że może nas coś takiego spotkać. Kiedy wyszłam z niego zapłakana, a świat stanął mi przed oczami, dalej w to nie wierzyłam. Ale kiedy siedziałam pod następnymi gabinetami specjalistów, widziałam rodziców takich jak my, dzieci z rodzicami, którzy próbowali je jakoś ratować, również chodząc od specjalisty do specjalisty.
Zresztą co tu dużo mówić....to forum jest najlepszym dowodem, że jest nas cała armia...niedowierzających, zapłakanych, osieroconych rodziców...
...trzymajcie się wszyscy.... Mama Dawida (ur.02.12.1998) i Anielki (ur.i zm.23.10.2008)
|