Re: "Moje dziecko wyzdrowiało, ja nigdy nie dojdę do siebie" - art. z Onetu | Hits: 435 |
|
Bianka Macherska  
09-05-2008 20:54 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat] [Subskrybuj]
|
Jestem nowa , lecz doswiadczeń pełen "wór'.Mam dwóch cudownych synów, lecz młodszy choruje na cieżka postrać astmy i nawiazujac do tematu postu wiem co znaczy truchleć pod sala gdy ratuja twoje dziecko , powinnam byc uodporniona na takie rzeczy jestem z wykształcenia pigułką. Pierwszy raz wyłaczyłam swój mózg jszcze gdy Olcio był w moim brzuszku jechałam do szpitala z odklejającym łozyskiem , byłam tak ' WYŁACZONA' że z racji swojego zawodu udawałam sama przed soba ,ze nie wiem co sie dzieje i co grozi mojemu dzidziusiowi.Po rozwiazaniu emocje opadły i nagle wszystko zaczeło do mnie docierac i tak od 5,5 lat strach mi towarzyszy. Najdrobniejsze przeziebienie urasta do miary choroby zagrażajacej zyciu.
|
|
:: w górę ::
|