ja też miałam amnipunkcję, przy tej.......donoszonej ciąży.Były podejrzenia wady genetycznej, ale dzięki Bogu nie sprawdziły się. Sam zabieg jest mało przyjemny. U mnie nie mogli pobrać wód, bo zassali "igłą" tkankę... więc delikatnie obracali żeby tylko pobrać to co potrzebują. Bałam się starsznie, że ukłują mi dzieciątko ( choć wiem, że to mało prawdopodobne, bo robią to widząc wszystko na monitorze - USG. Najcieplej wspominam koniec zabiegu.... pokazali,ze malec sie rusza i wlaczyli na glos bicie serduszka i wtedy sie poplakalam.... ale jako tako nie boli. Nie jest to bol, ktory powala na kolana... trzymaj sie cieplutko. pozdrawiam martek napisał(a): > Czy Twoje maleństwo umarło zanim dostałaś wyniki? Strasznie długo czekałaś, mam nadzieję, że u mnie będzie szybciej po za tym coś lekarz wspomniał że zaraz po amniopunkcji będę musiała jechać do kliniki genetyki. Powiedz czy bolała Cię ta amniopunkcja? Jeżeli wolisz odpowiadać prywatnie to podam Ci mojego maila shaneen@wp.pl mama fasolki
|