Witaj, przyjaciele są bardzo potrzebni w takich sytuacjach nawet jeśli wydaje się, że niewiele mówią. Moja przyjaciółka (mieszkamy 550 km od siebie) dzwoniła co jakiś czas, dopytywała, co wiemy, jakie są szanse itd. Rozpytrywała wśród znajomych i znalazła panią dr, którą jej polecono. Zresztą byliśmy u tej pani dr na wizycie (mimo takiej odległości). Moja przyjaciółka się sprawdziła :) Ty też pytaj, rozmawiaj, jeśli Twoja przyjaciółka nie będzie chciała Cię dopuścić do swego życia prywatnego zapewne Ci o tym powie (ale i tak się nie obraź, bo my ludzie w kryzysowych dla nas sytuacjach czasami się dziwnie zachowujemy).Pozdrawiam