Witam,moja córeczka ma już ponad 7miesięcy.Opisywałam naszą historie wcześniej.Nasza Zuzia jest już po 3 operacjach.ostatnio jak tu zaglądałam była po 2.bywa...powstała "mała" komplikacja po przepuklinie przeponowej,a mianowicie żołądek przecisnął się między wstawioną łatą a przełykiem.My już jedną nóżką mieliśmy Zuzankę w domu,był juz przygotowany dla nas sprzęt do domu,oddychała tylko z tlenem,aż tu bach!przedwczoraj nastąpiło załamanie i Zuzia zaliczyła powrót na respirator.Zuzanka tez ma niedodme,ale na jednym płucku. nam pozwalali Zuzie w inkubatorku dotykać,głaskać. i nigdy żaden lekarz w warszawie nie powiedział nam,że Zuzia nie ma szans na normalne życie.Dopiero jak zabraliśmy ją do szpitala w lublinie,to słuchamy różnych durnych tekstów pazernych lekarzy.Na ręce mogłam ją wziąć,ghdy skończyła równo 4 miesiące.Cudowna była to dla nas chwila:) Życzę duuużo wytrwałości i cierpliwości "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|