Jakiś czas temu pisałam na forum "chore dziecko, strata dziecka" o zapaleniu, które pojawilo się w prawym oczku Tomeczka (po wizycie w CZD w Międzylesiu). Myślałam, że jeżeli moje dziecko nie widzi to już nic gorszego nie może sie stać... niestety tak mocno się myliłam.
Zapalenie leczyliśmy około trzech tygodni- oczko zmieniało kolory (m.in. z niebieskiego zrobilo się zielono-żółte) ale po 3 tygodniach wydawało się, że już wszystko jest ok- kolor tęczówki znów był niebieski. Pojechaliśmy na kolejną kontrolną wizytę do Centrum (tydzień po świętach) i tam zamiast dobrych wiadomości usłyszeliśmy, że w oczku następuje proces degradacyjny. Nie widać już nawet dna oka i oni w zasadzie nie wiedzą co sie jeszcze może stać :-( Jak powiedziała nam pani doktor w najgorszym wypadku trzeba będzie usunąć gałkę oczną i wstawić implant - dostaliśmy juz nawet namiary na Protetykę Twarzy w Łodzi i jeszcze jakąś prywantą klinikę w Krakowie. Prawe oczko jest od urodzenia mniejsze od lewego i trochę wolniej rośnie ale po tym zapaleniu istnieje duże ryzyko, że przestanie wogóle rosnąć albo nawet zacznie zanikać i wtedy wlaśnie implant jest niezbędny bo nie można dopuścić do zarośnięcia oczodołu. Przede wszystkim dlatego, że jeżeli kiedykolwiek będzie szansa na operacje, która mogła by przywrócić Tomeczkowi wzrok to musi być oczodół a poza tym jeszcze kwestia estetyczna - jeżeli nie będzie tego oczodołu to twarz będzie sie deformować - bo nie będzie symetrycznie rosnąć.
4 maja jedziemy na kolejna wizytę - mam nadzieje, że nie usłyszę tego czego tak bardzo nie chce usłyszeć - ale boje sie okropnie. Boje się całej operacji (przebiegającej w 5 etapach) usuwania gałki ocznej, boje sie kolejnej narkozy, kolejnej wizyty w szpitalu (po ostatniej powiedziałam, że już KONIEC!!!) i tego zmieniania implantu co pół roku - bo przecież główka dziecka rozwija się tak szybko.
Oczywiście nawet jeżeli w CZD powiedzą mi ,że operacja jest konieczna to napewno jeszcze z kims to skonsultuje (np. z prof. Prostem - wizyta na 13 maja) ale to nie zmienia faktu, że jestem przerażona ta najbliższa wizytą :-( tym bardziej, że w tatmtym tygodniu kiedy mieliśmy już odstawić krople zapalenie znowu wróciło.
Boje się, boje się, boje się...... cała się rozsypuję od świąt mam bardzo trudny okres, Tomek, śmierć papieża i bardzo poważna choroba mojej babci (która jest dla mnie jedna z najbliższych osób) i co ja mam zrobić???
|