Witaj Kasiulka...To jest właśnie najgorsze, pobyty w szpitalu powodują, że przestajemy ufać tym, którzy pełnią opiekę medyczną nad naszymi dziećmi.Pamiętam jeszcze walkę z lekarzami i pielęgniarkami o każdą minutę więcej z Marcelkiem szczególnie gdy był na OIOMIE, bo na innych oddziałach byłam z nim 24 godz. Pamiętam także rodziców innych dzieci, którzy byli ze swoimi dziećmi najdłużej tydzień i szczęśliwi i zdrowi wracali do domu. I rzeczywiście widok szpitala może odstraszać. Do tej pory omijam lekarzy z daleka. Proszę nie trać nadziei, życie potrafi tak zaskakiwać, że wszystko może się zmienić na lepsze. Nam w ciągu całego życia Marcelka 4 razy mówili, że to jego ostatnia noc, a nasz bohater zawsze ucierał nosa lekarzom i zaskakiwał poprawą...i przyjmij zasadę by nigdy nie porównywać się do rodziców zdrowych dzieci, nigdy nie porównuj swojego maleństwa do innych zdrowych dzieci będzie Ci łatwiej. Nie planuj, nie martw się co będzie potem. Chwytaj każdy dzień taki jakim jest. Pozdrawiam gorąco. Myślami jestem z Wami. Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|