dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ARCHIWUM
Nie jesteś zalogowany!       

poronienie a prawo do godnosci
natchniuza  
08-12-2009 11:05
[     ]
     
Witam,
27 września 2009 wylądowałam na Izbie Przyjęć w

szpitalu. Byłam w 7 tc,
dostałam krwawienia. W szpitalu na IP lekarz dyżurujący

potraktował mnie jak
... zwierzę, przedmiot, nie jak roniącą kobietę. Byl arogancki,

chamski, wrecz
agresywny. Pod moim adresem padły następujące

sformułowania:
"wyskakuj z majtek!" (powtórzone dwukrotnie, najpierw przy

badaniu na fotelu,
później przy USG)
"czy ta ciąża to wpadka?" (ciaza byla

jak najbardziej zaplanowana)
"kto ci powiedział, że jesteś w ciąży, nie jesteś w

żadnej ciąży, tu nie ma
żadnego dziecka" (ciąża była potwierdzona tydzień wcześniej

na usg u mojego
lekarza prowadzącego, miałam też b-HCG wskazującą zdecydowanie na ciążę,

poza
tym nie mam 15 lat, zeby ktos do mnie mowil na Ty).
Minęło sporo czasu od tamtego

dnia. Już powoli pogodziłam się ze stratą
dziecka, ale nie umiem się pogodzic z tym

traktowaniem. Niestety wtedy
zachowałam się jak ostatnia ciapa i nic temu lekarzowi nie

powiedziałam.
Ponato, nawet nie wiem, jak on się nazywał. Wiem tylko, kiedy dokłanie

miał
dyżur na IP, bo to on mnie przyjmował do szpitala, była niedziela, więc
lekarzy

nie było wielu wtedy w szpitalu.
Co mogę zrobić? Chcę złożyć skargę, ale gdzie (dyrektor

szpitala, ordynator?)?
I jak? Najpierw musiałabym przecież poznać dane tego lekarza. Czy

szpital ma
obowiązek udzielić mi danych lekarza, który mnie wtedy przyjmował?
Wracając

do skargi, moim zdaniem, lekarz ten złamał art. 20 ust. 1 oraz art.
22 ust. 1 (prawo do

poszanowania godnosci i intymnosci pacjenta) ustawy o
prawach pacjenta z dnia 6 listopada

2008.
Co robic, bardzo prosze o rade? NIestety nie umiem zapomniec o calej sprawie

i
nie umiem dalej normalnie funkcjonowac. Chce, zeby lekarz poniosl

jakiekolwiek
konsekwencje swego zachowania, chociazby zeby musial mnie oficjalnie

przeprosic.
Jakie mam mozliwosci?
Z gory dziekuje za opowiedz. 


Re: poronienie a prawo do godnosci
Iwona.J  
08-12-2009 12:21
[     ]
     
Witaj, strasznie mi przykro, że straciłaś dziecko:( (*)

Co do ustalenia danych

lekarza, który Ci badał to jest na to sposób. Możesz wystąpić do dyrekcji szpitala o

udostępnienie Ci dokumentacji z Twojego pobytu w szpitalu i tam znajdziesz (a na pewno

powinnaś znaleźć) podpis lekarza, który zajmował się Tobą. Najlepiej wystosować do nich

pismo taką prośbę.Licz się z tym, że będzie to ksero dokumentacji, którą dostaniesz na Twój

koszt czyli zapłacisz za każdą stronę ksero. Ja na Twoim miejscu napisałabym skargę do

dyrekcji szpitala i do rzecznika praw pacjenta. Zachowanie lekarza , który Cię badał było

naganne ale niestety takie "przypadki" zdarzają się w naszych szpitalach.

Znieczulica, chamstwo i głupota są niestety wszechobecne. 

Iwona mama Mikołaja (*12.09.2008+05.01.2009) i Michałka 25.04.2010r oraz od niedawna Lenki 19.10.2007r

http://mikolaj.pamietajmy.com.pl/

Re: poronienie a prawo do godnosci
Magdalena87  
08-12-2009 15:54
[     ]
     
powidziwam ja powiem szczerze też przeszłam taka rzecz z ordynatorem

szpitala powiatowego !! Chamstwo wulgarność, brak poszanowania cudzej intymności. Przyjmował

mnie bardzo miły lekarz jak krwawiłam ale następnego dnia i kolejne trzy dni to same

upokorzenia. Najpierw badanie przez ordynatora przy wszystkich lekarzach bez pytania mnie o

zgode, gdzie wszyscy widzieli mnie naga i w takiej pozycji ... w czwartek też tak samo. mnie

nie zrobiono zadnego usg w nocy cierpialam i zwijałam się z bolu w czwartek ordynator przy

kolejnym badaniu wśrod tłumu lekarzy powiedział " no poroniła Pani ... no właśnie to

jest to ... pokazując mi moje dzieciątko ... natychmiastowy zabieg .... robiony na prawie

zywca bez znieczulenia i następnego dnia kolejne badanie na forum wszystkich lekarzy
na

szczescie mile byly polozne bo tak to bym sie kompletnie zalamałam!

podziwiam ze

chcesz coś z tym zrobić. JA powiem szczerze postanowiałam omijąc ten szpital i nigdy nie

powrócić do tego "lekarza"

podziwiam i mam nadzieje ze wszystko sie uda z

tymi formalnościami

MAMA Aniołka Maleństwa 7tc ..... i skromnej Nadzieji pod

serduszkiem 16 tc 
Mama Aniołka Marysi 7tc 8/9 kwietnia 2009 i Franka ur. 19.05.2010

Magda

Re: poronienie a prawo do godnosci
natchniuza  
09-12-2009 12:49
[     ]
     
Dziekuje Wam dziewczyny za odpowiedzi!

Znam juz nazwisko

tego lekarza. Na dniach bede pisac skarge i zawioze ja do dyrekcji szpitala (niestety

dyrekcja znajduje sie nie przy tym szpitalu, ale na drugim koncu miasta). Wiem, ze warto

walczyc, nawet jesli nie przyniesie to zadnych wymiernych skutkow. Dlatego Tobie,

Magaleno87, rowniez to doradzam. Pozwoli Ci sie to oczyscic i pojsc dalej. Ja tez nie mialam

zamiaru robic niczego w tej sprawie, dopiero rozmowa z moim lekarzem ginekologiem (ktory w

czasie, kiedy to wszystko sie dzialo byl niestety na urlopie) uswiadomila mi, ze ten lekarz

naprawde nie mial prawa tak postapic i ze nie moge tego tak zostawic, bo na pewno nie bylam

pierwsza i nie jestem ostatnia pacjentka, ktora w ten sposob potraktowal! 


Re: poronienie a prawo do godnosci
beti23  
09-12-2009 18:41
[     ]
     
Życzę Ci dużo siły i wytrwałości. Ja niestety jej nie miałam:( Nie mam siły walczyć z

lekarzami. Tu możesz przeczytać co mnie spotkało.

Href="http://www.dlaczego.org.pl/forum/view.php?bn=nowe_strata&thread=1258620314&st=

0"

target="_blank">http://www.dlaczego.org.pl/forum/view.php?bn=nowe_strata&thread=12586203

14&st=0
 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora