Jak moge jej pomoc? | |
|
Eryka77  
03-12-2009 14:51 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
:(
Boze DLACZEGO ONA?!?!?!? przeciez ona tego nie zniesie...
Blagam poradzcie
jak jej ppomoc zeby poczula sie lepiej...
|
Ostatnio zmieniony 08-12-2009 16:35 przez Eryka77 |
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak
boli? | |
|
MamaAdasia  
03-12-2009 14:54 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Jedź do swojej przyjaciółki i poprostu z nią bądź.
Ania- mama: Adasia- Aniołka 36tc. 2.10.2008r. ['] Aniołka 10tc., 18.09.2007r.[']
Zuzanny Marty 18.11.2010 32/33tc i Zofii Agnieszki 27.07.2012 39tc
|
|
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak boli? | |
|
Agnieszka
Busko Kaliszczyk  
03-12-2009 14:58 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Tak jak Ania pisze-jedź do niej,bądź z nią.nawet nie musisz
nic mówić,wystarczy,że będziesz przy niej. ______________________________ 27/04/96 Dominik 26/01/98 Mateusz 09/02/09 Oliwka i Filipek 12tc(*) 25/09/09 Jaś Kazimierz 23tc(*) 21/12/09 Aniołek(*) 17/09/10 Gabrysia 27tc
|
|
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak boli? | |
|
mamaM  
03-12-2009 15:07 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Nie pocieszaj, posiedź, przytul, niech się wypłacze niech wie że
jesteś obok, w takim momencie potrzeba przytulenia, bliskości, świadomości że ktoś jest
obok, nie mówi nic, po prostu JEST.
Mama Mikołaja(ur.zm.24tc) (*)(*)(*) http://mikolajjarzyna.pamietajmy.com.pl
|
|
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak boli? | |
|
eja  
03-12-2009 15:08 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
mi najbardziej pomogly 2 osoby - i to nie byly wcale moje 2 najlepsze
przyjaciolki, te niestety ze strachu daly ciala. Z jedna z nich nawet nie utrzymuje
kontaktow. A najbardziej pomogly mi szczere telefony, smsy, spotkania, nalegania na
obecnosc, niekoniecznie rozmowe, mozliwosc wyyplakania, wygadania.. sama obecnosc drugiej
osoby jest wazna. Nie przejmuj sie, jesli nie bedziesz wiedziala, co powiedziec, my jedna
drugiej czasami nie wiemy, co powiedziec i jak pocieszyc.. Po prostu badz przy niej, dawaj
jej sygnaly, ze myslisz, pamietasz... Sama wyczujesz jak sie zachowac. PS. Na pytanie
'dlaczego' nie ma odpowiedzi, przynajmniej tu i teraz. Zadna z nas nie wie dlaczego
zostala w taki sposob wybrana... Mama Aniolkow moich ukochanych... 'Aniol przybyl i odlecial. Raj jest jego domem'.
|
|
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak boli? | |
|
beti23  
03-12-2009 15:28 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Poprostu bądz, nie uciekaj... Aha i z biegiem czasu, może jeszcze nie
teraz rozmawiaj o jej córeczce, daj jej zrozumieć, że malutka była również dla Ciebie
ważana. Zaproponuj od czsu do czasu pójście na cmentarz.... A teraz poprostu bądz i uzbrój
się w cierpliwość. Twoja przyjaciółka może płakać, krzyczeć... nie przestrasz się tego... ------------------------------------------------------------------- Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r "Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&
|
|
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak boli? | |
|
Iwona.J  
03-12-2009 16:04 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Bądź przy niej tak często jak możesz. Obecność bliskiej osoby bardzo pomaga.
Rozmawiaj i milcz z nią.... Wiem z doświadczenia, że tuż po śmierci dziecka na nic zdają
się pocieszania i zapewnienia, że wszystko będzie dobrze....Tak jak ktoś napisał za jakiś
czas rozmawiaj z nią o jej córeczce, daj jej odczuć, że jej dziecko jest i zawsze będzie w
Twojej pamięci, że było i jest ważne.Jeśli chodzi o to co jej mówić to trudny temat bo
kobiety - matki po stracie bardzo różnie reagują na te same słowa.Jedną pocieszy
powiedzenie, że za jakiś czas będzie lżej i lepiej a inną rozjuszy to bardzo, także to
kwestia wyczucia ale jako jej przyjaciółka na pewno wyczujesz czy ona chce rozmawiać i o
czym.
DLACZEGO??? Na to pytanie nigdy nie uzyskasz odpowiedzi:( Mój synek odszedł 11
miesięcy temu i już nie zadaję sobie tego pytania, nigdy nie pogodzę się z jego śmiercią i
na pewno nie przyznam, że tak miało być i tak jest dla Niego lepiej ale nie zadręczam się
pytaniem "dlaczego?" bo to po prostu bez sensu....
Dla córeczki Twojej
koleżanki (*) Iwona mama Mikołaja (*12.09.2008+05.01.2009) i Michałka 25.04.2010r oraz od niedawna Lenki 19.10.2007r
http://mikolaj.pamietajmy.com.pl/
|
|
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak boli? | |
|
Eryka77  
03-12-2009 16:14 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
dziekuje wam za rady. Wlasnie zbieram sie do szpitala zeby z nia pobyc!
|
|
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak
boli? | |
|
Eryka77  
03-12-2009 21:53 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Bylam w szpitalu. Moja przyjaciolka jakos sie trzyma... moze
dlatego ze jest na lekach. Codziennie jest u niej psychiatra i duzo z nia
rozmawia. W sobote pogrzeb... wiec prosze was pomodlcie sie za malego aniolka
:(
Dziewczyny powiedzdcie mi czy jesli robili jej KTG i wyniki 2 z 5 zrobionych
wyszly kiepskie to czy ona moze ubiegac sie w szpitalu aby jej wydali wydruki?
Bo
tak wogole to Niunia zaplatala sobie pepowine ... czy to mozliwe ze w ciagu 6 dni mogla tak
sie wiercic ?!?!? Bo na ostatnikm USG (6 dni przed smiercia) niby wszystko bylo ok... tylko
to KTG kiepskie ... potem niby bylo w normie dlatego ja wypuscili.
Czy w szpitalu
mogli zobaczyc ze dzieje sie cos nie tak wczesniej?
|
Ostatnio zmieniony 03-12-2009 22:00 przez Eryka77 |
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak
boli? | |
|
mamaEmmy  
04-12-2009 00:21 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Eryka, jestes cudowna przyjaciolka. Podpisuje sie pod
postami dziewczyn. Powiedz przyjaciolce, ze my tu wszystkie na nia
czekamy
-------------------- ---------------------------- mamaEmmy ur.zm. 22.09.2009 31tc i Maxa ur. 27.11.2010 http://mojamalutkaemma.pamietajmy.com.pl/index.php
|
Ostatnio zmieniony 04-12-2009 01:51 przez mamaEmmy |
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak
boli? | |
|
kasia-m  
04-12-2009 10:21 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Eryko bardzo współczuję Twojej przyjaciółce. Dobrze,że ma
kogoś takiego jak Ty...
Moja córka podduszała się pepowiną przez dwa tygodnie,usg
ok,ruchy dziecka wyczuwalne do końca ,ktg również dobre.Zmarła przy
porodzie.
Przytulam Was mocno i łączę się w tym ogromnym bólu. Kasia Mama Malwinki (*+29.09.07)
|
Ostatnio zmieniony 04-12-2009 10:22 przez kasia-m |
Re: Jak moge jej pomoc- skoro mnie sama tak
boli? | |
|
Ewa Romańska  
04-12-2009 11:30 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
również podpisuje się pod wszystkimi wpisami. Badź teraz i jutro
i za tydzień rok też bądź. Po prostu czasem nie trzeba nic mówic tylko milczeć i jak tylko
przyjaciółka zechce roznmawiać to rozmawiajcie o dziecku koleżanki.Przekaż tez kolezance ze
wszyscy łaczymy isę z nią chocby tylko myslami. Ewa mama Filipka(5,11,2009 37tc)
|
|
Re: Jak moge jej pomoc? | |
|
koraliki1981  
04-12-2009 12:22 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
wiesz co ja bym zadzwoniła zapytała czy mnie potrzebuje bo jesli tak
to jestem na każde jej wyciągniecie ręki i zawołanie ...by pamiętała ze tylko słowo i jesteś
gotowa jej pomóc jak tylko bedziesz umiała ....ale te proponuje nie narzucac się a bardzo
bo wiem po sobie jak to mnie denerwowało .....
no ale kazda z nas jest inna
badz przy niej wtedy kiedy bedzie Cie potrzebowac
pozdrawiam
Mama
Aniołka Liwii i Skarba pod sercem Mama Aniołka Liwii i ziemskiej Marysi
http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl
|
|
Re: Jak moge jej pomoc? | |
|
Francesca  
04-12-2009 19:00 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Koniecznie do niej jedź. Nawet jak nie odbiera telefonu albo nie
odpisuje na smsy. Jedź do niej, bądź przy niej. Mi najbardziej pomogły osoby, które przyszły
do mnie do szpitala, gdy córeczka zmarła, a potem przyszły do mnie do domu. Ona nie może być
sama. Musi czuć wsparcie. Nie musisz nic mówić, wystarczy, że przy niej będziesz. A jeśli
już będziesz chciała coś powiedzieć to powiedz: "Jestem z Tobą. Wspieram Cię. Jestem
przy Tobie." http://ku-pamieci-mojej-coreczki-wiktorii.blog.onet.pl/2009/11/06/historia-wiktorii/
|
|
Re: Jak moge jej pomoc? | |
|
Anetkie  
04-12-2009 19:43 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja ni ejestem aniołkową mamą, ale ciocią- tak jak Ty. Wiem, że to
niełatwe, bo człowiek nie do końca wie co ma mówić, co zrobić aby nie zranić. Porusza się po
omacku. Ja Ci tylko powiem, bądź z nią kiedy tylko Cię potrzebuje, płaczcie razem,
trzymaj ją za rękę, niech wie, że los jej samej jak i jej córeczki nie jest Ci obojętny. Jak
zobaczysz, że chce mówić o małej- rozmawiaj z nią, używaj imienia dziecka (na pewno miało
już wybrane imię). Każdy cżłowiek jest inny, ale na pewno nie chce aby śwait zapomniał o jej
córeczce. Powedz jej o tym forum. Pozdrawiam i zapalam śwaitęłko malutkiej [*]
|
|
Re: Jak moge jej pomoc? | |
|
paniRadzikowa  
05-12-2009 12:01 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Kiedy minie ten najgorszy szok spróbuj ją też angażować
troszeczkę w jakieś zajęcia. Ale nic na siłe! Wiem po sobie, gdyby nie moja siostra która
starała się wyciągnąć mnie na spacer, "zmuszała" do obierania ziemniaków na obiad,
do pójścia po chleb itp. to nie wiem jak długo bym trwała w stanie zawieszenia i izolowała
się od ludzi:( Wszystko straciło sens, nic nie miało znaczenia, mogłam całymi dniami nic nie
robić, nie jeść, nie pić:( http://nieznajomapannan.blog.interia.pl/
|
|
:: w górę ::
|