Nie czulam ze rodze | |
|
Ewa27  
30-11-2009 23:54 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witam
wszystkie Aniolkowe Mamusie. Wlasnie sie zapisalam na forum. Stracilam moja coreczke Elize
25 listopada 2009 w 23 tygodniu ciazy. Chcialam zapytac czy ktoras z was moze tak jak ja nie
czula w ogole ze rodzi? Moja ciaza przebiegala perfekcyjnie. We wtorek poznym wieczorem
mialam malenka plamke krwi, teraz sie ogromnie obwiniam o to, ze nie pojechalam od razu do
szpitala. Polozylam sie spac z mysla, ze zadzwonie do swojej lekarz z samego rana. Cala noc
chodzilam siku, ale mialam tak przez cala ciaze, wiec nie zaniepokoilo mnie to.
Obserwowalam- zadnego krwawienia juz nie bylo, nic mnie nie bolalo. Spalam z przerwami i
caly czas czulam jak coreczka kopie. O 7.30 rano obudzilam sie zalana krwia..W szpitalu
bylam w 15 minut..Od razu przyszla moja lekarz i kazano mi rodzic...Coreczka zyla, ale po
kilku minutach zmarla. Nie wiem czy kiedykolwiek dowiem sie dlaczego porod nastapil tak
wczesnie, a moje cialo mnie nie ostrzeglo :((. Dano lozysko do badania, ale wyniki beda
dopiero za 10 dni. Mama Aniolka Elizy
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
jolek  
01-12-2009 08:49 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Dla
maleńkiej Elizy zapalam światełko (*)(*)(*)(*)....(*)(*)(*)(*)... mama Kasieńki
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
irys  
01-12-2009 09:00 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ewo,
bardzo mi przykro. Światełka dla Twojej Elizy (*)(*)(*)(*)(*) Proszę, nie obwiniaj się,
nie mogłaś zrobić nic więcej! U mnie było trochę podobnie, cała ciąża przebiegała bez
komplikacji i nagle w 25 tc zaczęłam krwawić. Pojechałam do szpitala, ale nie dało się wiele
zrobić, następnego dnia miałam cesarskie cięcie, a po 9 dniach moja córeczka umarła
:( Nie ma słów, które mogłyby pocieszyć... życzę dużo, dużo sił. Płacz, to przynosi
ulgę. mama Uli[*] i Łukasza
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
kasia 3.01.09  
01-12-2009 09:22 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Myślę, że nie ma najmniejszego sensu się obwiniać, na niektóre
rzeczy nie mamy niestety najmniejszego wpływu. Moja ciąża również przebiegała zupełnie
prawidłowo, aż nagle nie wiadomo dlaczego jej serce przestało bić (nie miałam żadnych
plamień, skurczy, problemów z łożyskiem, nie odeszły mi przed wcześnie wody, nie była
owinięta pępowiną). Mimo wielu badań nie udało ustalić się przyczyny śmierci :( Myślę, że
jakbyś z plamką krwi pojechała do szpitala to w najlepszym wypadku uznali by Cię za
histeryczkę i kazali wracać do domu. Dla Elizy (*)(*)(*) mama Zosi (ur i zm. 1.05.09) 24 tc., Stasia ur. 11.03.10 36 tc., i Olka ur. 9.08.13 40 tc.
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
Werka  
01-12-2009 09:34 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Kochana bardzo, bardzo mi przykro, że musiałaś do nas
dołączyć... dla Twojej córeczki (*)(*)(*)(*)(*). U mnie było podobnie. Ja swojego synka
Filipka straciłam 22.04.08 w 23tc, przedwczesne pęknięcie błon płodowych. Moja ciąża również
była idealna, nic nie zapowiadało, że stanie sie taka tragedia. Byłam na wizycie w środe,
wszystko super, w nocy z czwartku na piatek czułam lekki ból pleców, ale nie skojarzyłam
tego za bardzo z bólami porodowymi... nad ranem delikatnie bolał mnie brzuch, ale nie
wiedziałam, że to skurcze, miałam problemy z zaparciami i myślałam, że to własnie to.
Wstałam, poszłam zrobic sobie herbate, wróciłam i nagle odeszły mi wody. Stałam na środku
pokoju, cała piżama mokra, na dywanie wielka mokra plama i w jednej chwili bóle minęły, ale
pojawiło się krwawienie. Natychmiast pojechałam do szpitala do mojego lekarza, okazało się,
że mam całkowicie pękniete błony płodowy. Zostałam przewieziona na sale porodową, dopstałam
jakies leki. Błagałam mojego lekarza żeby to zatrzymał...powiedział, że poda mi to co będzie
mógł i nie będzie ingerował dopóki mi nic nie będzie zagrażało, ale nie dawał wielkich
szans. Po kilku godzinach wszystko sie uspokoiło i trafiłam na oddział, gdzie udało mi się
dotrwac do 23tc. Niestety z pon. na wt. juz pod wieczór czułam lekki ból, dostałam na
uspokojenie tabletke, ale niestety nie zadziałała...o 1:30 dostałam skurczy, juz wtedy
wiedziałam, że to na pewno są skurcze...o 1:50 leżałam już na sali porodowej...o 5:15
urodził sie mój synek Filipek...o 5:40 już go nie było...żył tylko i aż 25 minut. Był bardzo
maleńki, miał 480gr i 30cm, choć mówili, że całkiem spory...z powodu tego, że nie było
wystarczającej ilości wód, które cały czas się sączyły mały urodził się w zamartwicy.
Dziekuje mu za ta krótka chwilę...
Życzę Tobie dużo sił...
Przytulam z całego
serca... Weronika Aniołek Filipek (*+ 22.04.2008) http://filipreszela.pamietajmy.com.pl/
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
beti23  
01-12-2009 11:29 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja w 22 tc
zobaczyłąm na bieliźnie plamkę krwi. pojechałam do gina który ztwierdził, że jest 1,5 cm
rozwarcia. Nic mnie nie bolało. Zaraz szpital i próba uspokojenia skurczy których nie
czułam. Następnego dnia dostałam silnego krwotoku a za dwa dni w 22tyg i 3 dniu ciąży
urodziłam Adasia. Malutki cichutko zapłakał.... Nie wiem co było przyczyną ale w kolejnej
ciąży mam mieć założony profilaktycznie szew na szyjkę około 14 tygodnia, gdyż mój lekarz
podejżewa niewydolność cieśniowo- szyjkową. ------------------------------------------------------------------- Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r "Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
edzia26  
01-12-2009 15:44 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witaj Ewo!!! U mnie również bezobjawowo doszło do tragedii. Wieczorem zobaczyłam na
bieliznie plamkę krwi, postanowiłam że następnego dnia pujdę na wizytę. w nocy jak chodziłam
siusiu krwi wkładka była czysta (tylko upławy miałam bardziej obfite). Rano obudziłam się
posszłam do toalety i poczułam dziwne parcie (takie jakby wszystko miałoby mi wypaść).
Odrazu pojechałam do szpitla a tam usłyszałam że jest całkowite rozwarcie i pęchez płodowy
znajduje sie w szyjce. Potem leżenie i liczenie na cud. Wieczorem zaczeły się skurcze a rano
urodziłam mojego małego syneczka. Byłam bardzo zła że nic nie czułam, że nic mnie nie
bolało, że nie miałam żadnych sygnałow przepowiadających poród. POZDRAWIAM!!! Mama Natalki,Kingusi i aniołka Kacperka http://kacperektarczewski.pamietajmy.com.pl/ http://nasza-klasa.pl/profil
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
weraamela  
01-12-2009 19:12 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Pisałam już o tym,więc kopiuje...
Wody odeszły mi w domu ,dwa
tygodnie leżałyśmy w szpitalu....
Moją Amelke straciłam w 22 tc ciąży,będąc w
szpitalu ale uwierz że mimo tego że powinnam tam być pod bardzo dobrą opieką tak naprawde
byłam pozostawiona sama ,sobie... Po krótce opowiem Ci moją historie. Wieczorem będąc
już w szpitalu dostałam skurczy,podłączyli mi kroplówke którą kazali abym sama sobie
podkręcała w miarę boleści,nie zrobili mi badania ,nie zrobili usg,tylko ta kroplówka i
tabletka no-spa... Fenoterol sprawił że cała się trzesłam ,serce waliło mi jak oszalałe
ale byłam dzielna ,byle tylko moja córeczka posiedziała jeszcze w moim brzusiu... Nad
ranem zasnełam bóle mineły,rano przyszli odłączyli kroplówke i kazali czekac na
obchód.. Na obchodzie podeszli do mojego łóżka ,spytali jak się czuje i powiedzieli że
przechodzimy na tabletki,że kroplówka jest już nie potrzebna...nawet mnie nie zbadali nie
zrobili usg po prostu NIC!!!..... Po godzinie od wizyty,poczułam dziwne parcie...poszłam
więc na toalete bo pomyślałam najzwyczajniej ze to sprawy fizjologiczne ,usiadłam a po
chwili zobaczyłam malusie stópeczki mojej córeczki,byłam tak strasznie oszołomiona że
jeszcze o własnych siłach,wróciłam na łóżko na oddziale obserwacyjnym,zadzwoniłam po
pielęgniarke która przyszła i kiedy odsłoniła kołdre zrobiła sie blada... Zabrali mnie
tak jak leżałam na sale zabiegową,po czym lekarz spojrzał i zapytał pielegniarke cyt"co
ja mam Z TYM zrobić jak tu już nóżki widać".... Potem męczyli mnie abym urodziła
,dusili brzuch i krzyczeli że mam przeć,ale nic to nie dawało,w końcu ostatnie słowa które
usłyszałam to słowa lekarza który krzyczał,usypiamy bo sinieje.... Obudziłam się na sali
po porodowej,bez mojej córki bez żadnego wyjaśnienia ze strony lekarzy bez
słowa.... Potem okazało się że musieli moją małą kruszynke "wycinac" z mojego
brzusia kawałek po kawałku........................................ Główka zaklinowała się
w kanale rodnym ,bo kroplówka którą podawali mi noc wcześniej spowodowała że wszystko się
obkurczyło,już tamtej nocy rodziłam tyle tylko że nikt o tym nie wiedział,nikt tego nie
sprawdził....Od tamtej pory nie mam zaufania do lekarzy i nie wiem czy kiedykolwiek zaufam
im ponownie,to smutna prawda o naszej służbie zdrowia..:((((( Psychicznie nigdy pewnie
już nie wróce do równowagi,po stracie nic już nie jest takie samo i nigdy nie będzie bo nie
ma ze mną mojego cudownego skarba... Tak naprawde nie pomógł mi żaden psycholog,żaden
psychiatra,pomogło mi to właśnie forum,pomogli mi osieroceni rodzice,dając
ciepło,zrozumienie i co najważniejsze SERCE.. Przytulam Cię kochana mocno,i bardzo
ubolewam nad tym co Cię spotkało ,sercem jestem z Tobą. Asia mama Weroniczki,Kornelki i aniołka Ameli(06.06.07)
Odeszłaś o całe życie za wcześnie królewno nasza(*)(*)(*)
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
Ewa27  
01-12-2009 20:05 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Asiu! To co opisalas o swojej coreczce Amelce wstrzasnelo mna do glebi!! Ja nieraz slysze
nie za bardzo ciekawe informacje o polskiej sluzbie zdrowia, ale to co spotkalo Ciebie nie
miesci sie w mojej wyobrazni..Calym sercem jestem z Toba oraz dziekuje wszystkim za
wsparcie. Dla mnie rana jest jeszcze bardzo swieza, dopiero minelo kilka dni... W moim
przypadku nie moge narzekac na opieke jaka otrzymalam w szpitalu, poniewaz byla ona
wspaniala. Ale ja nie jestem w Polsce. Wszystkie pielegniarki i moja lekarz prowadzaca
zajely sie mna profesjonalnie i kazdy mial ludzkie odczucia. Kilka pielegniarek rozmawialo
ze mna i plakalo... Jedyne co mi brakuje to wciaz odpowiedzi dlaczego tak sie
stalo.. Pozdrawiam serdecznie Ewa, mama Aniolka Elizy
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
mamaEmmy  
01-12-2009 20:45 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ewo, ja tez jestem tu nowa. Serce mi peka za kazdym razem jak widze nowe Aniolkowe Smutne
Mamy. My Ci tu nie pozwolimy obwiniac siebie, ze Twoj Aniolek poszedl do nieba. Dbalas o
siebie i dbalas o ciaze!!! Sa przypadki, gdzie najlepsi specjlisci rozkladaja rece i
chwytaja sie za glowe z niedowierzania. Te nasze dzieci robia nam takie psikusy i czasem bez
zadnych znakow ostrzegawczych, zycie wymyka nam sie z rak. Zostan z nami, nie zamykaj
sie w szklanej kuli... Jestesmy tu dla Ciebie ------------------- ---------------------------- mamaEmmy ur.zm. 22.09.2009 31tc i Maxa ur. 27.11.2010 http://mojamalutkaemma.pamietajmy.com.pl/index.php
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
patrycja grzybowska  
01-12-2009 21:24 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
kochana ja tez nic nie czułam jak rozwarcie sie robiło i to z
niedopoatrzenia mojej lekarki doszło do rozwarcia i od razu szpital lezenie ebz wstawania ,
króplówki tabletki i czekanie , potem transport do innego szpitala gdzie w razie czego była
lepsza opieka dla mojego synka , ale kilka dni lezenia tm i pewne nocy zaczeły sie skurcze a
ze były krzyzowe, nie wiedziałąm ze to poród sie juz zaczał , wszystkiego próbowali ,
tabletek , kroplówek ale nic nie dało , musiałam urodzić synka nie trwało to długo , od razu
go za brali zaintubowali, widziałąm go chiwlke , potem juz całe te3 dni byłąm z nim wazył
650 gram było nawet dobrze tak mówili lekarze ale ja miałąm jakąś głupią nadzieje ze bedzie
zył ,ale wiedziałam ze te dni sa dla nas cenna jak powietrze . a potem malenki odszedł ,
zasnąłn a zawsze mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006) mama 6 letniej Amelki i malutkiego Antosia
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
Marlena  
01-12-2009 23:25 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja
obudzilam sie mokra... myslalam, ze zrobilam siusiu, wstalam cichutko zeby nie budzic meza,
bo bylo mi wstyd, ale jak stanelam obok lozka czulam odplywajace wody i juz wiedzialam, ze
to to :-((( Ciaza przebiegala prawidlowo- nie poznalam przyczyny przedwczesnego pekniecia
pecherza plodowego. Najgorszy zal mam do lekarzy, ze po 48godz, pomimo iz nic sie nie
dzialo wywolali porod... a ja na to pozwolilam!!! Dopiero pozniej dowiedzialm sie, ze
niektore dziewczyny leza z peknietym pecherzem nawet 2tyg, ze lekarze staraja sie uratowac
ich dzieci... Mojemu Tomulkowi nie dano tej szansy- zyl 1godz i 43min- byl duzy,m chlopcem-
wazyl 1172g i mial 38cm... nie wiem dlaczego zmarl- lekarze mowia, ze nie chcialo mu sie
zyc- sekcja zwlok nic nie wykazala- ale nigdy nie zapomne tego, ze po porodzie nie czekal na
niego ani inkubator, ani respirator... pielegniarka wziela go na rece i zeszla pietro nizej
na oddzial... BOLIIIIIIIIIIIIIIIIII __________________________________
Tomulek(27tc) Dzieciątko(12tc) Maleństwo (6tc)
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
Ewa Romańska  
02-12-2009 12:17 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ewa
tak jak napisała mamaemmy nie możesz się obwiniać ze coś złego zrobiłaś. Ja urodziłam
5,listopada tego roku w 37 tc mój synek filip zasnął nie wiem dlaczego bo badania łożyska i
sekcja zwłok nic nie wykazały teraz tylko rożne badania które może ustala jakaś przyczynę. a
dodam ze cała ciąża przebiegała książkowo. wczoraj byłam na spotkaniu z panią psycholog
która powiedziała do mnie ze może bóg zabrał mojego synka bo chciał go uchronić przed jakąś
straszną choroba i cierpieniem. Do mnie to czasem dociera ze mogło tak być ale zaraz
pojawiają się pytania po co i dlaczego. powiedziała tez ze każdy musi przeżyć ten czas
żałoby żalu i nie wolno nikomu tego skracać
|
|
Re: Nie czulam ze rodze | |
|
haga  
02-12-2009 20:16 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja się nie
zorientowałam, a tego dnia gdy odeszły mi wody płodowe pobolewał mnie brzuch a raczej
ciągnęło w pachwinach. Myślałam, że macica się powiększa.Zanim pękł mi pęcherz zabolało
bardziej przez chwilę, wtedy już zadzwoniłam do męża i mieliśmy jechać do szpitala, ale
zanim dojechał do domu to odeszły mi wody, a moja mama zadzwoniła po karetkę. Wszystko
potoczyło się bardzo szybko. A ja do końca życia będę się zastanawiać czy gdybym pomyślała,
gdybym zauważyła sygnały i pojechała rano do lekarza czy szpitala to uratowałabym mojego
synka. Światełka dla Twojej córeczki (*)(*) Agnieszka mama Tymka 25tc.
(28.04.2009-09.06.2009)
|
|
:: w górę ::
|