dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ARCHIWUM
Nie jesteś zalogowany!       

Jeden Kubuś na 0,1 milion dzieci
osska  
14-07-2005 22:36
[     ]
     
Właśnie dzisiaj wraz z mężem

wróciliśmy od pani genetyk.
Pani doktor poinformowała nas, że nasz syn miał bardzo rzadką

odmianę dysplazji Kniesta.
Takie dzieci rodzą się 0.1 na milion.
Powstał u nas świerzy

zmutowany gen.
W Polsce nie chciano zdiagnozować wad synka , dopiero w Australii

stwierdzono, że to jest ta dysplazja.
Ja nie mogę uwieżyć.
Dlaczego właśnie Kubuś?

Dlaczego On?
Pomimo tego wszystkiego cieszymy się, gdyż był to przypadek i mamy jeszcze

szansę na dzieci.
Mam straszne obawy ale chcę mieć przy sobie maluszka. Tak

bardzo!
Kubusia kochamy z całego serca i strasznie tęsknimy.
Aga 


Re: Jeden Kubuś na 0,1 milion dzieci
mamajaromira  
14-07-2005 23:52
[     ]
     
Aga,


Jak pewnie wiesz nie ma odpowiedzi na nasze pytania „dlaczego”. Chyba, że

ktoś/ coś ukrywa przed nami (jak przed dziećmi) te oczywiste odpowiedzi, bo wychodzi z

założenia, że nasz rozum nie jest w stanie tego pojąć tego. (?)
Mój synek był

„tylko” 1 na 1000, a i tak cały czas zadręczam się myślami, czemu to właśnie On.

Dla uspokojenia mojej duszy próbuję to sobie tłumaczyć pomyłką natury. Bo natura jest

bezosobowa i nie mogę jej obwiniać. A to że zostałam wybrana, to zwykły (niezwykły??)

przypadek.
Nie potrafię się jednak pogodzić z tym, że ten cholerny PRZYPADEK wybiera te

małe, niczemu niewinne istotki...

Ale najważniejsze, że macie szanse na zdrową

dzidzię. Wierzę, że Kubuś pomoże Wam powołać do życia i wychować nowego cudownego

człowieczka.

Trzymam kciuki za Wasze szczęście. 
Monika

Re: Jeden Kubuś na 0,1 milion dzieci
Asia  
29-10-2005 01:13
[     ]
     
osska napisał(a):
>

Właśnie dzisiaj wraz z mężem wróciliśmy od pani genetyk.
> Pani doktor poinformowała nas,

że nasz syn miał bardzo rzadką odmianę dysplazji Kniesta.
> Takie dzieci rodzą się 0.1 na

milion.
> Powstał u nas świerzy zmutowany gen.

> W Polsce nie chciano zdiagnozować wad

synka , dopiero w Australii stwierdzono, że to jest ta dysplazja.
> Ja nie mogę

uwieżyć.
> Dlaczego właśnie Kubuś? Dlaczego On?

> Pomimo tego wszystkiego cieszymy

się, gdyż był to przypadek i mamy jeszcze szansę na dzieci.
> Mam straszne obawy ale chcę

mieć przy sobie maluszka. Tak bardzo!
> Kubusia kochamy z całego serca i strasznie

tęsknimy.
> Aga



Ago...
Dziesięć lat temu urodziłam Jasia.Zył - choć trudno

mi to tak nazywać - 148 dni.. Ten czas to miejsce na długą opowieść o cierpieniu. Wielkim

cierpieniu. Po Jego śmierci dopiero usłyszałam diagnozę - zespół Kniesta. Wcześniej padało

kilka diagnoz - ale to wszystko nie ważne. Jest w moim sercu tak bardzo - że pomimo tych

lat, które minęły od Jego śmierci - pisząc te słowa - ścieram łzy.
To bardzo trudne

wspomnienia. Narodziny, życie i śmierć. Od początku, do końca - ból i cierpienie.
Kocham

mojego synka, czuję Go, pamiętam.
Tęsknię i płaczę. Jego pojawienie się na świecie

całkowicie zmieniło moje życie. Absurdalnie-chyba na lepsze. Z niezłego fotografa z

pieniędzmi:) - "przemianowałam" się na psychoterapeutę bez pieniędzy. Prowadzę ośrodek dla

"dzieci głęboko niezrozumianych"...
I co najważniejsze pewnie dla Ciebie - dla Was - mam

dwójkę świetnych dzieciaków. Ośmioletnią Julę i czteroletniego Ziemka!!!!!!
Pozdrawiam

Was bardzo, bardzo serdecznie...
Trzymajcie się razem, PRZEPŁACZCIE RAZEM WIELE NOCY ...

i OBUDZCIE SIE Z NOWĄ NADZIEJĄ...
ps. Znalazłam tę stronę dzięki Wam - kliknęłam PIERWSZY

RAZ PO DZIESIĘCIU LATACH hasło "zespół Kniesta" i pojawił się Wasz list.. Niewiele wiem o

tej jednej, jedynej chorobie - wolałam się odciąć od informacji...
Za to codziennie

udzielam porad na temat "stu innych" zaburzeń rozwoju - ot, emocje to wielki

labirynt..
Pozdrawiam Was raz jeszcze, Asia Wodarska 
Asia mama dwóch aniołków ( 8tc)i czwórki ziemskich kochanych dzieci

Re: Jeden Kubuś na 0,1 milion dzieci
osska  
04-11-2005 10:24
[     ]
     
Witam Cię bardzo

serdecznie.
To dziwne ale ciesze się,że nie jestem sama i odnalazłam kogoś z podobnym

bólem.
Chodzi mi oczywiscie o synów z tą samą dysplazją.
Bardzo się cieszę, że masz

dwójkę zdrowych dzieci, to dla mnie bardzo ważne.
Ja chce się starać ale ciągle mam

obawy,bo niby choroba nie dziedziczona ale jest mały procent,że urodze znów chorego

dzidziusia.
A tego bym nie zniosła jedna śmierć to i tak natto.
Bardzo bym chciała

utrzymać z Tobą kontakt.
Narazie mam ograniczony dostęp do int. ale niedługo to się

zmieni, podaję mój nr Gadu-Gadu 7232906.
Gorąco pozdrawiam.
Agnieszka Ossowska 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora