dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ARCHIWUM
Nie jesteś zalogowany!       

Najtrudniejsze pytanie...
aniao3  
29-03-2005 13:29
[     ]
     

"Czy macie dzieci?"

- pytali z ciekawości i bez złych intencji ludzie nie znający naszej historii. Co odpowiadać

- nigdy nie wiedziałam. Czy mówić prawde? I co jest prawdą? Mam Kruszynke zmarłą w 5 tc,

Bliźniaka z 7 tc i jego siostrę z 29 tc. Ale czy z każdym należy się tym dzielić?
Czy

mówić: Tak, mam troje dzieci, ale żadnego tutaj, bo wszystkie odeszły?
Czy mówić: Nie, nie

mamy... (bo tu na ziemi nie mamy dziecka?)
Ale czy nie jest to zaparcie się pamięci o

naszych dzieciach?

Czasem żongluję. Raz mówię całą prawdę, innym razem tylko o

najstarszej córeczce, kiedy indziej z kamienną twarzą odpowiadam że dzieci nie mamy.

Jest

tez drugie trudne pytanie, gdy byłam w ostatniej ciąży: Czy to wasze pierwsze dziecko?

Czasem odpowiadałam "W zasadzie tak" ale co to za odpowiedź? Szczerze mówiąc,

wciąż nie wiem co powinnam mówić. Czasem chcę moją załobę schować tylko dla siebie na dnie

serca, czasem chcę ją światu wykrzyczeć.
Więc i te odpowiedzi bywają różne...
ale nie jest

łatwo...
anka 


Re: Najtrudniejsze pytanie...
malomi  
30-04-2005 10:08
[     ]
     

Ja mówię że mam

dwójke.
Dominika i jego braciszka który jest w niebie.
Wywoluje to czasem uśmiech na

twarzy, bo ludzie myślą że żartuje, później następuje konsternacja, zająknięcie się i

cisza...

 


Re: Najtrudniejsze pytanie...
mamawikusia  
10-05-2005 10:24
[     ]
     

O tym ze mam dwa

Aniołki w Niebie oprócz Wikusia wiedzą bardzo nieliczni.
i nie chce by o tym wiedzieli ,mam

Maluchy w sercu i są tylko moje.

wiele razy zastanawiałm sie czy kiedy ludzie zadają mi

to pytanie mówić tak - mam Synka odszedł ode mnie 4 miesiace temu.
zastanawiam się nie

dlatego bo nie chce wparawiać ludzi w tzw" zakłopotanie" tylko dlatego ze gdy o

Tym mówie chce mi sie krzyczeć, wyć i bić głową w mur.

Pomimo tego mówie tak mam Syna

Wiktora.
ludzie na to tak, a w jakim jest wieku, ja na to - maił sześć miesięcy kiedy

poszedł do Nieba.
wtedy zapada cisza, a za chwlie zmieniają temat by "wprowadzić

lepszą wg nich atmosferę"
a ja kipię w srodku, bo jak moga pomijac Wicie

milczeniem.
to ze Jego nie znali to nie znaczy ze On nie istniał, istnieje nadal.
Dla mnie

i mojego męża Wicio zyje w naszych sercach i siedzi na chmurce.

Dla mnie Wicio zawsze

będzie moim najkochańszym Synkiem i nie dam o Nim zapomnieć. 


Re: Najtrudniejsze pytanie...
wustyle  
10-05-2005 22:40
[     ]
     
zalezy...
ludziom,

ktorych nie znam nie mowie o mojej zmarle coreczce
znajmomym i przyjaciolom, z ktorymi

nie mialem kontaktu od dluzszego czasu, gdy pytaja - bez wahania opowiadam o malej Laurce co

swiata nie zobaczyla
 
Sebastian - tata Laury, Zuzi i Antosia

Re: Najtrudniejsze pytanie...
zorka  
11-05-2005 08:53
[     ]
     

Ja też mówię różnie.
Ostatnio

natomiast z premedytacją powiedziałam pani u fryzjera, że mam dwoje dzieci. Drżałam przed

pytaniami, ale usłyszałam tylko, że jak na dwie cesarki to mam niezłą figurę (akurat) i

zdrowe włosy. ;)
No fajnie... 


Re: Najtrudniejsze pytanie...
kurczak  
01-05-2007 22:48
[     ]
     
tak, mamy, Aniolka w

Niebie.

Po zyczeniach swiatecznych w smsie podpisalam Kasia&Grzesiu i Aniolek...

wszyscy mysleli, ze chodzi o Aniolka swiatecznego, 3 osoby zareagowaly czy chodzi o

Dzidziusia...napisalam, ze tak, ze Aniolkiem jest nasz Aniolek Emilka. 

Ostatnio zmieniony 01-05-2007 22:51 przez kurczak

Re: Najtrudniejsze pytanie...
Angel  
02-05-2007 19:11
[     ]
     
Ja tak jak Ty Aniu czase przyznaje się do tego że mam troje

dzieci (jedno tu a ziemi a dwoje w niebie),a czasem wole zachowac to dla siebie.
Tak

niedawno spotkalam kolege z dzieciństwa i gdy zapytał ile mam dzieci to ja wyrzekłam się

moich aniołków i powiedziałam ze mam tylko jedno.Bardzo źle sie z tym czulam i od tamtego

czasu jestem konsekwentna w tym co mówie.Jestem mamą trójki dzieci i z czego jestem bardzo

dumna. 
Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006

Re: Najtrudniejsze pytanie...
kurczak  
02-05-2007 19:53
[     ]
     
Oczywiscie, pamietajmy, ze

nie kazdy zostal wybrany na Aniolkowych rodzicow... 


Re: Najtrudniejsze pytanie...
Soffija  
02-05-2007 21:10
[     ]
     
Te pytania, to dla mnie

ogromny stres... Za każdym razem wali mi serce, odbiera mi głos, nakrywa mnie fala

najgorszego smutku i odtąd przestaję się angażować w rozmowę, przestaję chcieć kogokolwiek

oglądać... Najmniej trudności mam z mówieniem prawdy o Zosi osobom, które mnie nie znają,

które spotykam rzadko... Ja albo mówię o Zosi prawdę, albo milczę, co zawsze pozostaje

niezauważone - ludzie łatwo zmieniają tor myśli, bo bardzo powierzchownie uczestnicza w

rozmowach... W zasadzie wątpię, czy to, o co pytają, tak naprawdę ich interesuje, Są zajęci

sobą. To wszystko...
:( 


Re: Najtrudniejsze pytanie...
Ewa41  
02-05-2007 21:18
[     ]
     
Ostatnio się zastanawiam,czy

ludzie się nawzajem słuchają.Czasami zadają pytania,ale czy oczekują odpowiedzi czy jest

taki grzecznościowy slogan co u Was słychać po to by powiedzieć dzięki wszystko w porządku

czy naprawdę opowiedzieć o dzieciach...zależy komu i po co...nie wiem ostatnio mam kryzys

słów.Ale z Wami lubię rozmawiać.Pozdrawiam Ewa41 mama Agnieszki<*> 


Re: Najtrudniejsze pytanie...
maria  
02-05-2007 21:28
[     ]
     
Myśle, ze

własnie dlatego moze nie kazdemu chcemu mówic o tym co dla nas najdroższe. Wyczuwamy ze

niektórzy zlekcewaza to co dla nas najcenniejsze.
Ja nie mówie obcym o Ami. Czasem wiem

ze bym mogła komus powierzyc moja najkochansza tajemnice ale tak jak pisze Soffia, nie umiem

mówic o tym jak o wczorajszym deszczu. Wiec wole wogóle... 

Ostatnio zmieniony 02-05-2007 21:31 przez mamaAmelki

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora