dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Wstawiennictwo naszych Dzieci
Hanulka2009  
07-02-2012 12:15
[     ]
     
Czy macie jakieś doświadczenia w tym temacie?

Odkąd uświadomiłam sobie, jak wiele teraz może moja mała Kruszynka, "wpatrujaca się w Oblicze Boga", staram sie włączać ją w modlitwę, szczególnie, kiedy jest potrzeba błagania o życie dla dzieci. Zeszłego roku dotarła do mnie prośba o modlitwę za malutką Łusię, której stan był w zasadzie beznadziejny - sepsa, gronkowiec, zapalenie płuc. Pamiętam jak płakałam nad opisem cierpień malutkiej, który przysłała jej babcia. Bardzo prosiłam wtedy Hanię o pomoc, i od razu pojawiła się w moim sercu pewność, że będzie dobrze. Kiedy nie przychodziły żadne wiadomości, przyjęłam to za dobry znak i rzeczywiście - teraz okazuje się, że dziewczynka jest zdrowa, całkowicie! Co za radość!

Oczywiście, ponieważ po raz kolejny Bóg uczynił cud, a ja wiem, że to się ciągle zdarza, na dnie mojego serca zawsze będzie pytanie, dlaczego nie dla nas:( Wierzę, że kiedyś się dowiem...

kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a takze Jerzyka i Stefka.
http://haniamarkiewicz.pamietajmy.com.pl/ 


Re: Wstawiennictwo naszych Dzieci
zgrywus  
03-03-2012 22:56
[     ]
     
To piękne co piszesz. A co do cudów, również zadaję sobie pytanie: czemu nie dla nas? Czy za dużo już dostałam, wyczerpałam limit szczęścia? 


Re: Wstawiennictwo naszych Dzieci
Alisza  
23-05-2012 19:42
[     ]
     
Tydzień po śmierci mojego synka wjechał w nasz samochód pijany kierowca. Kierował mój mąż, moja Mama siedziała z tyłu, uderzenie poszło na tylne drzwi za kierowcą, nikt na szczęście tam nie siedział. Uderzenie było tak silne, że obróciło nas o 180 stopni, ale szczęśliwie nie wyrzuciło z drogi, nie było innych aut na drodze poza nami. To były ułamki sekund od momentu uderzenia do zatrzymania się samochodu, w których pomyślałam: to nie może się tak skończyć, Olivierku bądź z nami !
Cudem nikomu nic się nie stało. Mąż twierdzi, że jego syn uratował mu życie. Nasz mały Olivierek wstawił się za nami byśmy mogli nadal żyć i wyjść bez szwanku z tego wypadku.
Nasze dzieci w Niebie opiekują się nami tutaj na ziemi, jestem tego pewna. 
Mama Olivierka ur. 2.12.2011 (24tc) zm. 5.02.2012 i Soni ur. 30.04.2013

Re: Wstawiennictwo naszych Dzieci
Cattarina_  
05-07-2012 17:20
[     ]
     
Mój synuś - Miłoszek, zmarł po prawie dwóch godzinach po porodzie, miał jedną z najcięższych wrodzonych wad serduszka. Walczyliśmy do samego końca. Został ochrzczony w szpitalu. Miał pogrzeb. Ksiądz odprawił mszę szeptem. Podkreślał w kazaniu, że to jest święte dziecko, do którego musimy się modlić. To nasz orędownik. Ja też od tego momentu włączam mojego syniunia w modlitwę. To może jest złe, ale nie umiem już prosić o coś Boga. Najpierw tak bardzo Go prosiłam o dziecko, potem o to żeby było zdrowe, a potem żeby żyło. Teraz się boję. Czuję, że mnie zostawił, gdzieś na bocznym torze. To dziecko było dla nas cudem, tak bardzo wyczekiwanym. Nie wierzyłam, że może się coś takiego zdarzyć, a jednak ... 

Kasia
Mama Miłoszka *11.06.2012 +12.06.2012
Kocham Cię Synuniu mój najukochańszy

Re: Wstawiennictwo naszych Dzieci
kulkry58  
05-07-2012 22:05
[     ]
     
Ja nie zdawalam sobie dlugo sprawy ,ze tule do serca mojego "prywatnego sw" dzis wiem,ze Jarus byl kims bardzo wyjatkowym ,ja i moi najblizsi prosimy Jarusia o opiekie i ja dostajemy,Moj SYNEK juz za zycia byl,jest i bedzie kims bardzo wyjatkowym!!!!Kocham GO nad zycie i tesknie kazdej chwili,ale moj ukochany synek juz jest wolny,juz mu pozwolilam odejsc.Ja stalam sie osoba bardziej spokojna , jestem codziennie u mojego synka i zawsze mu MOWIE JARUS JESTES WOLNY I BADZ SZCZESLIWY I OPIEKUJ SIE NAMI!!!!KC,KC ,KC :) mama Jarka 


Re: Wstawiennictwo naszych Dzieci
Cattarina_  
06-07-2012 07:52
[     ]
     
To, że ksiądz tak podkreślał że Miłoszek jest świętym dzieckiem pozwala mi w jakis sposób to przetrwać.
Martwię się jednym, mianowicie kilka dni po jego pogrzebie przyśniło mi się dziecko, wyglądało identycznie jak mój mąż. Miłoszek był tak bardzo podobny do mojego męża ... I to dziecko stało tak strasznie smutne w kąciku, miało okropnie smutne oczy i patrzyło na mnie, a ja wtedy całowałam maleńkie dziecko i tak się nim zachwycałam. Dopiero po jakiejś chwili dostrzegłam tego małego sobowtóra i zaczęłam go przytulać i całować.
A może to był mój Miłoszek, może był smutny, może nie jest wcale szczęśliwy... 

Kasia
Mama Miłoszka *11.06.2012 +12.06.2012
Kocham Cię Synuniu mój najukochańszy

Re: Wstawiennictwo naszych Dzieci - do Cattarina_
Alisza  
06-07-2012 09:48
[     ]
     
A może ten sen miał Ci pokazać, że Twojemu mężowi też jest bardzo ciężko i potrzebuje Twojej uwagi, czułości, wspierajcie się wzajemnie w tych trudnych chwilach to bardzo pomaga przetrwać. 
Mama Olivierka ur. 2.12.2011 (24tc) zm. 5.02.2012 i Soni ur. 30.04.2013

Re: Wstawiennictwo naszych Dzieci - do Alisza
Cattarina_  
07-07-2012 08:21
[     ]
     
Bardzo mozliwe, że tak właśnie jest. Mój mąż jest bardzo skrytym człowiekiem. Chociaż staram się go wspierac jak tylko potrafię. Ja mam ogromne wsparcie w mojej mamie, przyjaciołach i mam to forum - które też mi w jakiś sposób pomaga. On ma mnie, też cierpiącą. Kiedy on płacze, zaraz płaczę i ja i odwrotnie. Dużo rozmawiamy o naszym Miłoszku. Mówimy do niego. Mój mąż, kiedy byłam w ciąży całował mi brzuch miliony razy, również mówił do Miłoszka, łaskotał i pukał, bo chciał mu coś powiedzieć. Cieszył się bo synuś miał się urodzić 12 lipca ... w miesiącu, w którym i on się urodził. I to podobieństwo, Miłoszka, który był niemalże mini klonem mojego męża.
Zostały nam wspomnienia, które będziemy pielęgnować w naszych sercach z największą czułością. 

Kasia
Mama Miłoszka *11.06.2012 +12.06.2012
Kocham Cię Synuniu mój najukochańszy

Re: Wstawiennictwo naszych Dzieci - do Alisza
Ewa41  
08-07-2012 09:08
[     ]
     
Ja rzeczywiście traktuję naszą Córunię jako Osobę wstawiającą się za nami...i kiedy jest dobrze i kiedy są problemy życiowe...jestem wysłuchana,dzieją się małe cuda,dla mnie duże.
Dziękuję Agnieszko(*)jesteś dla mnie WAŻNA mimo upływu czasu,tu czas nie ma żadnego znaczenia JESTEŚ w moim życiu i to jest najważniejsze.Kocham i pamiętam(*)(*)(*)
Ewa41 mama Agnieszki(*) Agaty i Kuby. 


Re: Wstawiennictwo naszych Dzieci
ciocia Filipka  
09-07-2012 22:35
[     ]
     
Dzisiaj Filipek skończyłby 5 lat. Często proszę Go, by nad nami czuwał, dodał sił w trudnych chwilach.. Pamiętam, kilka sytuacji, gdzie pierwszymimi słowami były słowa "Fifcio czuwa".. Np. mój synek oparł się u wujka o drzwi. Nagle drzwi się otworzyły, a Adaś stanął na chodniku. Przed drzwiami są 3-4 betonowe schody. Mąż stwierdził, że wyglądało to, jakby je przefrunął..

Często czuję obecność Fifcia.. Wiem, że mogę liczyć na Jego wstawiennictwo.. 
Ewelina, ciocia Filipka

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora