dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
Hanulka2009  
05-04-2010 23:38
[     ]
     
Chciałam zapytać, jak przeżywacie Wielkanoc po stracie?
To moja pierwsza po śmierci Hanulki, w ogóle pierwsze święta - na Boże Narodzenie była jeszcze z nami...
Byliśmy z mężem na przepięknej liturgii Wielkiej Soboty u dominikanów. Bardzo to przeżyłam, Wielki Piątek też. Nawet trudno mi opisać, co czułam. Na pewno obecność Hani, pewność, że ona źyje teraz w Bogu i ogromne pragnienie, żeby też być jak najbliżej Niego - wtedy będę też bliżej mojej córeczki.
Te Święta nigdy już nie będą takie jak przedtem, prawda?
kasia 


Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
Justyna_82  
06-04-2010 11:52
[     ]
     
Prawda... 


Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
buleczka  
08-04-2010 13:45
[     ]
     
Prawda, są inne i inaczej się je czuje... dziecko w te śwęta wydaje się bliżej niż kiedykolwiek, nabieram pewności że jest bezpieczne i szczęśliwe...
Już zawsze będzie inaczej... 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
tecza  
09-04-2010 06:48
[     ]
     
Szanując pamięć mojego dziecka....


Mama Aniołka Kruszynki Grzesia (11tc) +12.01.2010 

Ostatnio zmieniony 14-04-2010 15:40 przez tecza

Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
Hanulka2009  
17-04-2011 01:41
[     ]
     
Przypominam wątek, bo znów aktualny - strasznie ten czas leci...

Królestwo Boże jest daleko i blisko.
Tam się przebywa w Bogu,
ale już tu przecież też.
Czasem można to poczuć,
odkryć przestrzeń Boga,
a nawet ją poszerzyć,
roztoczyć jak woń konwalii.
Wystarczy kochać, być tu i teraz,
dawać i umieć przyjąć.
Tu blisko nie jest to łatwe,
Tam daleko jest to oczywiste.
My i oni – oddychamy tą samą Miłością.

Wszystkim życzę błogosławionych Świąt!

kasia, mama Hanulki (Z Miłości powstałaś - W Miłości przebywasz), a także Jerzyka i Stefka. 


Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
mama_ani  
17-04-2011 08:56
[     ]
     
Dziękuję za życzenia- Tobie też i Twojej rodzinie pięknych, radosnych,błogosławionych Świąt.
Gdyby właśnie nie te Swięta, a raczej to,co świętujemy, nic nie miałoby sensu.Ani śmierć naszych dzieci, ani nasze życie na ziemi,zmagania. Dopiero dzięki Jezusowi mamy wstęp do wieczności... 
WSZYSTKO JEST ŁASKĄ

www.agnieszkamamaani.blogspot.com
Aniusia, ur.2.03.2011, zm.12.03.2011

Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?-do tematu
mama_ani  
17-04-2011 15:13
[     ]
     
Apropos-niedawno byłAM na rekolekcjach i ojciec, który głosił (jezuita)ciągle podkreślał, że dla chrześcijanina, zaraz po sakramentach, rozważanie Męki Pana(droga krzyżowa,koronka,gorzkie żale,medytacja) jest najkorzystniejsze duchowo 
WSZYSTKO JEST ŁASKĄ

www.agnieszkamamaani.blogspot.com
Aniusia, ur.2.03.2011, zm.12.03.2011

Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
Fisiulinienka  
12-07-2011 23:43
[     ]
     
Wracam do wątku bo bliski memu sercu temat podejmuje...
Wielkanoc zawsze była moim ulubionym świętem kościelnym. Cudowna atmosfera budzącej się do życia po zimie przyrody, dłuższe dni, więcej słońca na niebie... same pozytywne emocje. Dlatego też w 2007 roku w dniu tego święta wzięliśmy ślub. Dwa lata później w te święta zorganizowaliśmy chrzciny naszego starszego synka Wiktorka. Kolejne dwa lata później, czyli w tym roku w wielki piątek pochowaliśmy naszego drugiego synka. Mojego motylka Karolka. Opuścił nas gdy spaliśmy, cichutko, nad ranem...
W tym roku pogrzebałam razem z Loleczkiem moją radość związaną z tymi świętami. Ktoś ze mnie zadrwił, bardzo boleśnie i na tyle skutecznie, że już nigdy nie będę szczęśliwa takim szczęściem Wielkanocnym jak dotychczas. Nie wydaje mi się bym dała radę wskrzesić w sobie tą beztroską wiosenną świeżość pozytywnego myślenia i nastawienia do życia. Już nigdy w życiu - nie chcę, nie potrzebuję tej naiwnej i bezdennie głupiej radości. Wszystko zniweczone. 
Tylko śpij i aż śpij
A mnie prowadź tam
Tam gdzie jesteś
Chcę byc tam gdzie ty
W niebie?Czemu nie..
W piekle?Aż na dnie...
Będę wszędzie,wszędzie będę
Czy to ważne gdzie to będzie?
Więc przytul się i śpij

Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
tacozapomniała  
13-07-2011 00:10
[     ]
     
Fisiulinienko, tak nie będzie. Straciłas radosc przeżywania Świąt Wielkanocnych, ponieważ najgorsze nieszczęście spotkało Cię własnie w tym okresie. Nic dziwnego, ze wydająa się one głupie i niepotrzebne, a całą radość z ich przeżywania szlag trafił. Tego najbardziej szkoda. Ale wraz ze strata dziecka zniknęła wszelka radość, bez względu na okoliczności. Chcę CIę pocieszyć - powoli, bardzo powoli nadejdzie czas, że z powrotem zaczniesz odczuwać najpierw słabiutko, potem coraz intensywniej radość z powodu Wielkanocy, Bozego Narodzenia i innych okazji. Z czasem będzie lepiej, coraz łatwiej, nie będzie tak bolało. Zapewniam Cię -jeszcze wiele Wielkanocy przeżyjesz tak, jak kiedyś, ciesząc się najpierw z oczekiwania, potem z nadejścia i obchodów Świąt. Źle nie może być przez całe życie, chociaz teraz wydaje się to niemozliwe. Pamiętaj - nieraz jeszcze poczujesz sie jak dziecko czekając na Święta. Twoje niebo na pewno sie wypogodzi. 


Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?- Fisiulinienko
Hanulka2009  
13-07-2011 15:26
[     ]
     
Kochana Karolkowa Mamusiu, wiem, że strasznie cierpisz - ból po prostu tchnie z każdego Twojego wpisu na "dlaczego". Moja Córcia też zasnęła i się nie obudziła, ale nasza historia jest zupełnie inna, zresztą nieważne. Chciałam Ci tylko napisać mniej więcej to samo, co Tacozapomniała, że przyjdzie taki czas (nie wiem, ile jeszcze musi minąć), że będziesz spokojniejsza, że może inaczej spojrzysz takze na Wielki Piątek - Dzień Śmierci Chrystusa i Twojego Synka. Dla mnie osobiście dni roku liturgicznego są ważne, na pewno nieprzypadkowe. Nie potrafię może do końca wytłumaczyć, dlaczego np. fakt, że moja Hania urodziła się i siedem miesięcy później zmarła w Godzinie Miłosierdzia dawał mi zawsze taki dziwny spokój, jakby gwarancję, że Miłość Boga zawsze z Nią była i jest teraz w sposób najwspanialszy. Dopiero niedawno "naszło" mnie niespodziewanie, że i ja i Hania urodziłyśmy się w ten sam dzień - piątek po Bożym Ciele, Święto Serca Pana Jezusa. Jak siedziałam, tak zaczęłam płakać, bo poczułam się jakby ogarnięta tym Sercem razem z moją Kruszynką.

Domyślam się, ze masz w sobie także wiele żalu do Boga, Twoja rana jest jeszcze bardzo świeża. Mocno Cię przytulam i modlę się o dar pocieszenia dla Ciebie, Kochana.

Karolkowi zapalam światełko (***) (***)

kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a także Jerzyka i Stefka.
http://haniamarkiewicz.pamietajmy.com.pl/ 


Re: Święta Zmartwychwstania - życzenia
Hanulka2009  
06-04-2012 22:15
[     ]
     
Znów Wielkanoc. Życzę wszystkim, żebyśmy się odnaleźli w tych biblijnych scenach - w ciemności rozpaczy Boga, która ogarnęła ziemię, kiedy umierało Jego Dziecko, w strasznej ciszy Wielkiej Soboty, kiedy jest tylko grób i wydaje się, ze to koniec, a szczególnie w poranku Dnia Trzeciego, który kiedyś stanie się także naszym udziałem.

Daj nam, Boże, mocną nadzieję, że znajdziemy kiedyś puste także groby naszych dzieci, i już zawsze będziemy z nimi w sposób pełny, najpełniejszy z możliwych!

Kocham Cię, Córeńko!
kasia, mama Hanulki (12.06.2009-18.01.2010), a także Jerzyka, Stefka i Maleństwa pod sercem. 


Re: Święta Zmartwychwstania - życzenia
zgrywus  
07-04-2012 21:50
[     ]
     
Boże, czemu ja nie potrafię do tego tak podejść jak Ty Kasiu. Nic do mnie nie przemawia w te Święta. Czuje tylko pustkę. Jak jeszcze chłopaki w ciągu dnia wariują to nie jest źle, ale wieczorem jak śpią to jest beznadziejnie. Myślę tylko o tym, że nie ma z nami Julci, a ciągle w ciąży gadałam, że na Wielkanoc już będzie z nami. No, pewnie jest, ale inaczej niż chciałam. W ogóle to życie jakieś inne, nic już nie cieszy tak na maksa jak kiedyś. Aż mi głupio, że są chłopaki, a ja i tak czuję pustkę. Dziecko, które było z nami najkrócej najbardziej zmieniło nasze życie, przestawiło myślenie na zupełnie inne tory. Jak patrzę na swoje zdjęcia przed, widzę całkiem inna osobę, pełną radości, ufności pokładanej w Bogu i niestety nieświadomości tego co za chwilę nadejdzie. Jakie inne jest teraz to życie, jakieś takie bardziej refleksyjne, pełne świadomości przemijania, tak wiele rzeczy się zdewaluowało, wiele z tego co kiedyś było ważne teraz całkiem straciło na znaczeniu. Inne drugie życie, gorsze o tyle że nie ma w nim mojego dziecka. Nie ma go fizycznie, żyję w dwóch równoległych światach, tu, bo są chłopcy, cudowne chłopaki i dla nich muszę się starać, ale część serca powędrowała już tam, za zmarłą córeczką. Cały czas towarzyszy mi jakoś jej obecność, przybliżyła mi Niebo (chociaż inaczej niż chciałam, marzyłam o „Niebie na ziemi” z nią). Można by powiedzieć bardziej „doliniarskie” to życie teraz. Ale czy nie taki był Boży zamysł? Czy to właśnie tak mamy żyć, cały czas ze świadomością kruchości tego świata, naszego ziemskiego życia?
(Jeśli tak to jak cudnie by było gdyby teraz powiedział: „Ok. Zrozumiałaś już co chciałem żebyś zrozumiała, teraz mogę ci Ją oddać”. Wszechmocny Bóg, wiem jednak na pewno, że tego nie zrobi. To nie w Jego stylu. A szkoda.) 


Re: Święta Zmartwychwstania - życzenia do Zgrywuski
Hanulka2009  
08-04-2012 00:15
[     ]
     
Powiem Ci w tajemnicy, Zgrywusko, że ja nadal marzę o "Niebie na ziemi", z nią. Marzę o tym dniu, kiedy będzie tzw. koniec świata, a tak naprawdę świat stanie się nowy. Mam takie mało biblijne obrazy w głowie, nie wiem, czy nie lekko heretyckie;). My (moja rodzinka) w ogóle tego nie zauważymy, bo nie będzie grzmotów i trąb, tylko będziemy sobie siedzieć przy śniadaniu, aż tu nagle przy stole jakby nigdy nic zjawi się też Hania i jeszcze Ten Świetlisty Ktoś, kto ją do nas przyprowadzi. Ależ to będzie piękne Wielkanocne Śniadanie...

Wtedy ten świat wreszcie przestanie być kruchy, bo nie miał taki być - nic o tym nie ma w opisie stworzenia. A my ludzie będziemy piękni, tacy, jak On nas widzi. Myślę, że Bóg nie chciał nam niczego pokazać ani udowodnić przez śmierć naszych dziewczynek. Ale oczywiście, to tylko moje intuicje, wyżebrane przez łzy na modlitwie. A może łatwiej byłoby przyjąć, że On jednak miał w tym swój cel? Może ta bezsensowna śmierć miałaby wtedy jakiś sens?

Wiesz, zanim zaczęłam się tak naprawdę cieszyć moimi ziemskimi chłopcami musiało minąć wiele czasu, jakieś 1,5 roku. Pamiętam, że którejś nocy patrzyłam, jak śpią i zupełnie niespodziewanie wreszcie to poczułam... Wiem, że i na Ciebie przyjdzie kiedyś ta chwila. Tego Ci życzę w tę wyjątkową noc!

kasia 


Re: Święta Zmartwychwstania - do Kasi
zgrywus  
19-04-2012 22:27
[     ]
     
Często sobie wracam do tego co mi napisałaś Kasiu. I zawsze wtedy beczę.
Takie piękne to co piszesz, to marzenie o córeczce w Wielkanoc. Jednocześnie uświadamia mi to, że mimo upływu czasu wciąż jest ten ból i tęsknota. I żebyśmy jeszcze nie wiem ile dzieci urodziły to ta rodzina tu na ziemi zawsze będzie niepełna. 


Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
Hanulka2009  
01-04-2013 00:48
[     ]
     
Kolejne Święta Zmartwychwstania bez Hani, a może raczej tak bardzo z nią... To dzięki mojej małej Córeczce stały się najważniejszymi w roku. Nasze niebiańskie dzieci rozumieją już Tajemnice, które my jedynie przeczuwamy. Są więc paradoksalnie naszymi "rodzicami w wierze". Patrzą na nas i pewnie czasem się martwią, że takie z nas uparciuchy, leniuchy duchowe, że patrzymy, a nie widzimy...

Życzę wszystkim dobrych Świąt - niech to, co świętujemy, zbliża nas do naszych Dzieci!

kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a także trzech ziemskich chłopaków.
http://haniamarkiewicz.pamietajmy.com.pl/ 


Re: Święta Zmartwychwstania - wywiad z Anną Dymną
Hanulka2009  
10-04-2013 09:32
[     ]
     
Tak a propos i Wielkanocy i cierpienia - znalazłam dzisiaj w sieci wywiad z Anną Dymną pt. "Kiedy śmierć nie zwycięża". Nie jest to (dla mnie)łatwa lektura, ale polecam:


http://www.marhan.pl/index.php/biblioteka/51-ludzie/2934-kiedy-mier-nie-zwycia-anna-dymna

kasia, mama Hanulki 


Re: Święta Zmartwychwstania - inaczej po stracie?
Linka  
16-04-2013 21:29
[     ]
     
Uciekłam z rodziną w góry - nie byliśmy w stanie zmierzyć się z tym. Było rodzinnie ale bez Boga. 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora