dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Moje dziecko i ON
S.A.  
26-07-2009 22:26
[     ]
     
Nigdy go nie chciałam dla misiów, przytulanek, różowego pokoiku. Nie marzyłam o całowaniu małych stópek, ciupkich śpioszkach, czy gugania przed snem. Po prostu chciałam się sobą podzielić. Naturze oddać zadość. Stać się całością, bo rozdzieloną, bo w kimś.

A kiedy mając już wszystko – od tęczówki po zalążki paznokci odeszło, zapytali co mam zrobić ze zwłokami. Nigdy się nie jest na to przygotowanym. Niedokończone dzieło , rozpuszczany, porwany ludzki płód, co z nim zrobić.. Zakopałam go głęboko. W miejscu niedostępnym, bezludnym swojej glowy. Śmierdzi przeważnie nocami.

Jeśli wszechmocny był to stał spokojnie. Nigdy ze mną nie zapłakał. To rzecz kobieca - natura wzburzona, instynkty w niespełnieniu. Nic dla niego, nic boskiego.

A może nawet nie. Może wybrał to już dawno. Może lubi naznaczać cierpieniem. Dobry ojciec, nocami odwiedza swoje dzieci – cicho wkrada się do pokoju, na ustach kładzie palec – a rękę na brzuchu. Wychodząc mówi – żyj dobrze, mój ty mały zuchu… 
a.

Re: Moje dziecko i ON
Elżbieta P.  
31-07-2009 02:05
[     ]
     
Witaj S.A.
To już 5 dni odkąd pojawił się Twój post. Codziennie
czytam go i brzmi mi tak znajomo. Sposób przekazywania myśli zupełnie taki, jak u mojej córki.(Tylko, że ona nigdy nie miała dzieci.)
Czekałam , aż ktoś się odezwie pierwszy, ale nikt
tego nie zrobił. Myślę, że nie dlatego, że swój
żal wylałaś tak bezpośrednio nie tyle przed, ale na Pana Boga, ale wierz mi , tak trudno człowiekowi zmierzyć się z cudzym cierpieniem.
To nic, że w tym poście jesteś buntownikiem,
Ty przede wszystkim bardzo cierpisz. Twoja strata jest tym dotkliwsza, że naruszyła to co jest
fundamentem w życiu każdego człowieka- wiarę i nadzieję, bo przecież miłość w Tobie była i pozostała. Tylko ten ból i poczucie opuszczenia
i pytania: dlaczego i za co? Nie potrafię
nieść otuchy, ale rozumiem Ciebie. Bardzo mi przykro, że taki ból stał się Twoim udziałem.
Nic dla Ciebie nie mogę zrobić, poza tym, że
będę o Tobie myśleć i w sercu tulić.
Pozdrawiam, E.P. 


Re: Moje dziecko i ON
S.A.  
02-08-2009 12:18
[     ]
     
Wiesz.. bo ja Go przede wszystkim o siłę prosiłam – jeśli nigdy nie będzie mi dane być matką. Bo być może nie wszyscy być muszą. Być może nie ja, ale żeby przy tym żyć dobrze. Żeby się nie określić raz na zawsze tą tęsknotą, nie ulec i nie niszczyć siebie.
A On dał nadzieję. Pełną – która tańczy ci w brzuchu, kciuka ssa. Dał mi się nią zachłysnąć i zwariować.
Dał żeby wyrżnąć ją potem. Po co?
Jeśli jest w ogóle… 
a.

Re: Moje dziecko i ON
cecylia mir  
03-08-2009 16:55
[     ]
     
Sniło mi się, dwa tygodnie temu, że jestem na spotkaniu rodzin adopcyjnych, bo jest dziewczynka do przygarnięcia. Stoję pośród nich sama, najgorzej przygotowana, nie spełniam warunków. Odchodzę do domu.A w domu czeka ta dziewczynka i ci wszyscy ludzie, wykrzykują dlaczego ja zostałam wybrana na matkę tej dziewczynki, skoro najgorzej spełniam wymagania. Okazało się bowiem, że to mi ją ofiarowano, całkiem nie zasłużenie. Wypraszam ludzi z domu, zamykam drzwi za nami. Budzę się. Sen dał mi radośc i pokój. Popatrzyłam na moją Marysię, bo tak Jej dałam na imię, jak na Wielki Dar-wielu chciało, lecz mi Ona przypadła w udziale.
Za dwa dni znów miałam sen- poród, lekarz wyjmuje ze mnie dzieciątko maleńkie- 2cm, daje mi do ręki, patrzę mu w oczka, które są otwarte-całą noc nosiłam to dzieciątko i tuliłam do policzka. Pod koniec snu, dzieciątko przyjmuje postac figury (też małej- na 10 cm),figury Pana Jezusa z grobu wielkopiątkowego. Tulę się i tulę.Gdy się obudziłam poczułam pokój i pojednanie, a także pożegnanie.
Mam takie wyobrażenie, że Te dzieci nienarodzone, te płody poronione(tak taż o sobie mówi św. Paweł apostoł) - to męczennicy, a Ich krókie życie to męczeństwo.
Pamiętam jedną z wypowiedzi zamieszczonej tu na forum, która bardzo zapadła mi w pamięci, że Bóg obdarza człowieka wolną wolą i Te nasze dzieci też mają wolną wolę. Byc może to męczeństwo było Ich wolą,a my zostałyśmy wybrane i wprowadzone właśnie w ten inny wymiar wolności. Wolności niedostrzegalnej, nierozpoznawalnej. To bardzo trudne doświadczenie takiego wymiaru wolności.
Nie narzucam się z własną myślą, ale dziele się swoim poznaniem.pozdrawiam 
cecylia



::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora