dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
20-04-2009 13:49
[     ]
     
Mam na imię Katarzyna.Za 6 dni skończę 40 lat i ...modlę się o dziecko.Modlę się nieustannie od czterech lat.Znamy się z mężem 11 lat.Od dwóch lat jesteśmy małżeństwem.3 lata temu Bóg obdarzył nas synkiem i choć synek umarł na sepsę mając 2 miesiące,nadal dziękuję,że był z nami,choć tak krótko.Ten stale obecny ból miesza się ze wspomnieniem przeogromnego szczęścia,jakiego wtedy doświadczałam.I za to szczęście dziękuję Bogu i synkowi.Po tamtej stracie wciąż się modliłam.Każdy radził,abyśmy starali się o następne dziecko,a my bardzo tego pragnęliśmy.Bardzo szybko znów zaszłam w ciążę i byłam przekonana,że teraz już wszystko będzie w porządku.Że Bog wysłuchał.Znów byliśmy tacy szczęśliwi...i wszystko było w porządku do ósmego miesiąca ciąży,kiedy z niewyjaśnionych przyczyn odkleiło się łożysko i córeczka umarła,zanim się urodziła.Co za niewyobrażalny BÓL!Najgorzej,gdy w szpitalu nocami słyszałam płacz noworodków,a mojej córeczki nie było już ze mną.Tak bardzo chciałam ją przytulić.Wszystko straciło sens.Wiem,że to grzech,ale ja wtedy naprawdę nie chciałam już żyć.Chciałam odejść,bo ten ból był nie do zniesienia i chciałam znów być z moimi dziećmi.Zatrzymała mnie myśl,że może jeszcze Bóg mnie wysłucha,że może jeszcze będziemy mieć dziecko,które będzie żyło,będzie tu z nami i które będziemy mogli wychować.To było dwa lata temu,a ja wciąż się modlę.Staramy się o dziecko cały czas,jadnak teraz bezskutecznie.I nie wiadomo dlaczego.Na dodatek teraz już każdy odradza,każdy patrzy na mnie z drwiną,każdy mówi,że jestem za stara i żebym dała sobie spokój.Mam zapomnieć i cieszyć się życiem.Tak mówią.Jednak dla mnie to dziecko to byłby sens życia.Największe szczęście.Wyobrażam to sobie stale i jakbym je wychowywała na dobrego,uczciwego człowieka.Gdy jestem sama,rozmawiam w myślach z moimi dziećmi,które odeszły,z Bogiem,nieustannie Go proszę,ale teraz jestem osamotniona.Każdy uważa,że już nie będziemy mieć dzieci.Nawet mąż stwierdził,że to Bóg nie chce,abyśmy mieli dziecko.Mimo to staramy się.Lekarze nie stwierdzili u nas żadnych przyczyn,dla których teraz się nie udaje.Ostatni "werdykt pani doktor brzmiał,że tylko in vitro,gdyż mam za dużo lat i dlatego się nie udaje.Że to jedyna jej zdaniem przyczyna.A ja wciąż się modlę.Modlę się do Boga,do św.Anny,do naszego Ojca Świętego,do Matki Bożej na Jasnej Górze.Czasem proszę kogoś,aby pomodlił się o to razem ze mną,ale wtedy spotykam się z nieskrywaną drwiną i odradzaniem.Chyba ten,kto tego nie przeżył,nie może wyobrazić sobie,jaki to straszny ból...Proszę teraz tego,kto to przeczyta,o chociaż króciutką modlitwę razem ze mną.Żeby ten ktoś chociaż pomyślał sobie:"A niech ta kobieta ma wreszcie to upragnione dziecko.Niech będzie szczęśliwa".A byłabym szczęśliwa przeogromnie.Niewyobrażalnie.Poświęciłabym temu dziecku resztę życia starając się,by było szczęśliwe tak,jak ja bym była.
Bardzo proszę o modlitwę.Dziękuję Mam na imię Katarzyna.Za 6 dni skończę 40 lat i ...modlę się o dziecko.Modlę się nieustannie od czterech lat.Znamy się z mężem 11 lat.Od dwóch lat jesteśmy małżeństwem.3 lata temu Bóg obdarzył nas synkiem i choć synek umarł na sepsę mając 2 miesiące,nadal dziękuję,że był z nami,choć tak krótko.Ten stale obecny ból miesza się ze wspomnieniem przeogromnego szczęścia,jakiego wtedy doświadczałam.I za to szczęście dziękuję Bogu i synkowi.Po tamtej stracie wciąż się modliłam.Każdy radził,abyśmy starali się o następne dziecko,a my bardzo tego pragnęliśmy.Bardzo szybko znów zaszłam w ciążę i byłam przekonana,że teraz już wszystko będzie w porządku.Że Bog wysłuchał.Znów byliśmy tacy szczęśliwi...i wszystko było w porządku do ósmego miesiąca ciąży,kiedy z niewyjaśnionych przyczyn odkleiło się łożysko i córeczka umarła,zanim się urodziła.Co za niewyobrażalny BÓL!Najgorzej,gdy w szpitalu nocami słyszałam płacz noworodków,a mojej córeczki nie było już ze mną.Tak bardzo chciałam ją przytulić.Wszystko straciło sens.Wiem,że to grzech,ale ja wtedy naprawdę nie chciałam już żyć.Chciałam odejść,bo ten ból był nie do zniesienia i chciałam znów być z moimi dziećmi.Zatrzymała mnie myśl,że może jeszcze Bóg mnie wysłucha,że może jeszcze będziemy mieć dziecko,które będzie żyło,będzie tu z nami i które będziemy mogli wychować.To było dwa lata temu,a ja wciąż się modlę.Staramy się o dziecko cały czas,jadnak teraz bezskutecznie.I nie wiadomo dlaczego.Na dodatek teraz już każdy odradza,każdy patrzy na mnie z drwiną,każdy mówi,że jestem za stara i żebym dała sobie spokój.Mam zapomnieć i cieszyć się życiem.Tak mówią.Jednak dla mnie to dziecko to byłby sens życia.Największe szczęście.Wyobrażam to sobie stale i jakbym je wychowywała na dobrego,uczciwego człowieka.Gdy jestem sama,rozmawiam w myślach z moimi dziećmi,które odeszły,z Bogiem,nieustannie Go proszę,ale teraz jestem osamotniona.Każdy uważa,że już nie będziemy mieć dzieci.Nawet mąż stwierdził,że to Bóg nie chce,abyśmy mieli dziecko.Mimo to staramy się.Lekarze nie stwierdzili u nas żadnych przyczyn,dla których teraz się nie udaje.Ostatni "werdykt pani doktor brzmiał,że tylko in vitro,gdyż mam za dużo lat i dlatego się nie udaje.Że to jedyna jej zdaniem przyczyna.A ja wciąż się modlę.Modlę się do Boga,do św.Anny,do naszego Ojca Świętego,do Matki Bożej na Jasnej Górze.Czasem proszę kogoś,aby pomodlił się o to razem ze mną,ale wtedy spotykam się z nieskrywaną drwiną i odradzaniem.Chyba ten,kto tego nie przeżył,nie może wyobrazić sobie,jaki to straszny ból...Proszę teraz tego,kto to przeczyta,o chociaż króciutką modlitwę razem ze mną.Żeby ten ktoś chociaż pomyślał sobie:"A niech ta kobieta ma wreszcie to upragnione dziecko.Niech będzie szczęśliwa".A byłabym szczęśliwa przeogromnie.Niewyobrażalnie.Poświęciłabym temu dziecku resztę życia starając się,by było szczęśliwe tak,jak ja bym była.
Bardzo proszę o modlitwę.Dziękuję 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
MamaAdasia  
20-04-2009 14:41
[     ]
     
Modlę się więc razem z Tobą. O cud poczęcia, o maleństwo zdrowe i żywe. O swoje nie umiem prosić. Zresztą ja się nie modlę, mogę pzresyłać dobre fluidy i pozytywne myśli . Pozdrawiam 

Ania- mama:
Adasia- Aniołka 36tc. 2.10.2008r. [']
Aniołka 10tc., 18.09.2007r.[']

Zuzanny Marty 18.11.2010 32/33tc
i Zofii Agnieszki 27.07.2012 39tc

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
jolek  
20-04-2009 15:51
[     ]
     
Jestem po 40 mam dużo koleżanek które urodziły będąc w podobnym wieku mają wspaniałe dzieci w ub. roku koleżanka urodziła zdrową córeczkę ona miała 43 lat mąż 48.Agatka ma już roczek i wspaniale sie rozwija nie jesteś stara tylko dojrzała i wiesz czego a raczej kogo pragniesz .Będę pamiętać o Tobie w modlitwie i będę trzymać kciuki bo wiem jakie to szczęście tulić swoje dziecko i jaki ból kiedy ono odchodzi.Przytulam .
Promyczki dla Twoich maluszków *<*>*<*>*<*>*<*>*<*>*<*>*<*> 
mama Kasieńki

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
21-04-2009 12:07
[     ]
     
Bardzo,bardzo Ci dziękuję za te słowa pociechy i za modlitwę.Odwzajemniam się tym samym i serdecznie pozdrawiam 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
21-04-2009 11:09
[     ]
     
Dziękuję.Wierz.Jednak proś.Będę sprosić również za Ciebie 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
mamaK  
20-04-2009 16:21
[     ]
     

Kasiu, kiedyś pewna kobieta opowiedziała mi swoją historię. Jej rodzice całe życie starali się o dziecko, nie udawało się, uznali, że tak ma być –ale nadal wierzyli, że Bóg ma swój dobry plan.
I jej mama zaszła w ciążę mają ponad 50 lat, wtedy kiedy wydawało się, że nie ma już szansy na macierzyństwo.
Oczywiście wszyscy odradzali jej donoszenia ciąży-a były to czasy kiedy aktu aborcji można było dokonać w każdej chwili. Jej rodzice zawierzyli Bogu-wiedzieli, że To dar-urodziła im się śliczna i zdrowa córeczka. Oni dożyli pięknej starości –zmarli mają grubo ponad 90 lat-zdążyli wychować swoje dziecko i doczekać się wnuka.
Nie wiem czy to jest dla Ciebie pocieszeniem, ale czytając Twój post czuję się, że masz wielką wiarę-a ona może góry przenosić !!! Cuda się zdarzają !Czego Ci z serca życzę i zapewniam o modlitwie.

Wyślij także swoją intencję do naszego kręgu modlitwy
http://www.stratadziecka.pl/kragmodlitwy.html

http://www.dlaczego.org.pl/d/index.php?option=com_content&task=view&id=445&Itemid=82 
mamaK

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
21-04-2009 12:11
[     ]
     
Wielkie dzięki.Ta historia bardzo podniosła mnie na duchu.Tak.Znów mam wiarę,choć ogarnia mnie czasem wielkie zwątpienie.Bardzo Ci dziękuję za modlitwę.To bardzo dużo dla mnie znaczy. 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
miriam2  
20-04-2009 18:36
[     ]
     
Modlitwa może wiele zdziałać. Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Wiek nie gra roli. Jeśli Bóg będzie chciał to tak się stanie bez względu na Twój wiek. Ja jestem młodsza mam 27 lat i też pragnę mieć Dziecko tu na ziemi. (Anielkę straciłam w 01.12.09 urodziła się w 24 tc). Ja już sobie obiecałam że jak zajdę w ciąże poproszę Zgromadzenie Sióstr Nazaretanek o modlitwę za Dzieciątko. Ty możesz swoją prośbę o dar, łaskę macierzyństwa przedstawić w jakimś zakonie i będą się stiostry modlić. Wystarczy do nich zadzwonić i poprosić o modlitwę w Twojej intencji. Ja jeśli będę długo się starać i będą problemy to też w tej intencji poproszę. Sióstr jest więcej i ich modlitwa też ma niezwykłą moc. Akurat siostry Nazaretanki często modlą się w intencjach rodzin i wiem że już wiele wymodliły. Warto spróbować.
Życzę dużo nadziei. Będę pamiętac w modlitwie. 


Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
madlen30  
20-04-2009 18:43
[     ]
     
Trzymam kciuki ja już straciłam nadzieję mimo że chodzę do kościola podpisuję się pod słowami jednej kobiety tu na forum że nie będzie stać w kolejce do Boga i prosić o to co inni mają za darmo.
Jestem załamana bo moja szwagierka nie chciała dziecka i w ciąży paliła i piła piwo i ma zdrową córeczkę a ja w ciąży z Piotrusiem tyle czasu spędzałam na modlitwie i Bóg mi Go zabrał w 17tc 
http://piotrusryzak.pamietajmy.com.pl/index.php
http://nasza-klasa.pl/profile/20015534

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
Agik  
20-04-2009 22:33
[     ]
     
Kasiu,będę pamiętała w modlitwie. 
Aga
Mama:Karinki(30.03.2001r.), Marysi(ur.i zm.2.11.2005r.),Julci(2.10.2006r.)

Zmartwienie jest jak piasek pod muszlą ostrygi: mała ilość wytwarza perłę, zbyt duża zabija zwierzę.


Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
Ewa41  
21-04-2009 08:24
[     ]
     
Kasiu modlę się za Ciebie i proszę Jezusa Miłosiernego o dar życia dla Twojego maleństwa.
Dla Boga nie ma nic niemożliwego.Ja miałam nadzieję wbrew nadziei-mam dwoje dzieci,za które będę dziękować do końca moich dni.
Mocno Cię przytulam i życzę powodzenia.
Twoim dzieciom zapalam światełka pamięci(*)(*)(*)Ewa41 mama Agnieszki(*) Agaty i Kuby. 


Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
21-04-2009 10:28
[     ]
     
madlen30 napisał(a):
> Trzymam kciuki ja już straciłam nadzieję mimo że chodzę do kościola podpisuję się pod słowami jednej kobiety tu na forum że nie będzie stać w kolejce do Boga i prosić o to co inni mają za darmo.

> Jestem załamana bo moja szwagierka nie chciała dziecka i w ciąży paliła i piła piwo i ma zdrową córeczkę a ja w ciąży z Piotrusiem tyle czasu spędzałam na modlitwie i Bóg mi Go zabrał w 17tc


Dziękuję Ci madlen30 za te "kciuki".To wiele dla mnie znaczy.Rozumiem Cię.Też często zastanawiam się,jak to jest i dlaczego,że ci którzy nie chcą dzieci i później nie dbają o nie jak należy,mają je zdrowe,a ci,którzy tak bardzo pragną i byliby cudownymi rodzicami-nie mogą...(?)
Też przechodzę różne stany.To nie jest bezustanna wiara i modlitwa.Są też okresy zwątpienia,w których się poddaję,ale wtedy czuję się źle,bo to pragnienie jest jednak najsilniejsze.
Nie poddawaj się.Też trzymam za Ciebie kciuki i modlę się.Wierzę,że Ci się uda!Pozdrawiam 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
21-04-2009 12:19
[     ]
     
Dziękuję Ci miriam2.Poproszę siostry Mazaretanki i dziękuję za wskazanie takiej możliwości.Ty jesteż młodziutka i masz jeszcze tak dużo czasu.Na pewno będzieswz bardzo szczęśliwą mamą,czego bardzo Ci życzę i pomodlę się o to.Słyszałam o blokadzie psychicznej,która może uniemożliwiać zajście w ciążę po takich przeżyciach,jakie miałyśmy.Nawet medycyna bierze ją pod uwagę wówczas,gdy nie można znaleźć innych przyczyn niepowodzeń.Może potrzebujesz więcej czasu (a masz go tak dużo),by ta blokada (jeśli jest)puściła?I jeszcze coś takiego:im bardziej pragnie się zajść w ciążę,tym bardziej to trudne.Ale jak tu przestać pragnąć?Pozdrawiam,trzymam kciuki i modlę się,byś została mamą cudownego maleństwa 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
Styś  
21-04-2009 09:22
[     ]
     
Kasiu zapewniam o modlitwie.
Wierzę w jej ogromną moc, bo to modlitwa moich przyjaciół i męża podnosła mnie po stracie synka (odszedł tak jak Twoja córeczka z powodu odklejenia łozyska) i pozwoliła uwierzyć, że jeszcze się uda, a nie jestem już młoda.
Twoja wiara jest mocna i niesie za sobą ogromną nadzieję.Wierzę, że Twoje prośby zostaną wysłuchane.

mama Kazia + 06.03.2007 


Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
21-04-2009 12:31
[     ]
     
Dziękuję bardzo.Wszystkie takie zapewnienia strasznie podnoszą mnie na duchu.Tyle czasu już wierzę w potęgę modlitwy i wiary,a także w dobroć Boga,a tu patrz...Czasem więc tracę tą wiarę,lecz ona znów powraca.Dziękuję za modlitwę.Z tego,co piszesz trudno mi wywnioskować,czy jesteś już szczęśliwą mamą.Jeżeli wciąż na to czekasz,pomodlę się też za Ciebie w tej intencji.Masz cudownych przyjaciół i męża,że modlili się w trudnych chwilach z Tobą.Pozdrawiam Cię 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
Styś  
21-04-2009 20:15
[     ]
     
Dziękuję Kasiu.
Jestem już mamą i tą ziemską i anielską. I czekam na kolejny cud ( 32 tc), bo każde z naszych dzieci to ogromny dar od Boga, nawet jeśli mogliśmy się nim cieszyć tylko przez chwilę.
I Tobie życzę spełnionego macierzyństwa z całego serca. I o to będe się modlić:)

mama Kazia + 06.03.2007 (39tc.) 


Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
o.Grzegorz Ginter SJ  
21-04-2009 10:43
[     ]
     
Również i ja dołączam się do modlitwy i wierzę, że doświadczysz w swoim życiu macierzyństwa. Nie poddawaj się i nie dowierzaj wszystkiemu, co mówią ludzie - każdy jest "ekspertem", a jednak rzeczywistość tak często przerasta naszą wiedzę (a czasem wszystko-wiedzę). Moja mama również rodziła mając ok. 40 lat i wszystko było dobrze. Nie trać nadziei!
błogosławię z serca + 
------
...naucz mnie dawać a nie liczyć, walczyć a na rany nie zważać... Internetowy Dom Rekolekcyjny: http://www.e-dr.jezuici.pl

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
21-04-2009 13:08
[     ]
     
Dziękuję O.Grzegorzowi za modlitwę.
Nie pamiętam dokładnie,jak brzmiał cytat,ale wiem,że Pan Jezus powiedział,że "Gdy dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą,wszystkiego użyczy im mój Ojciec w niebie".Dlatego proszę o odlitwę,która bardzo podnosi mnie na duchu,(bo nikt ze znajomych nie modli się już ze mną)choć często tracę ważny element:wiarę wobec tego,co mnie spotkało.Tak trudno czasem zrozumieć to,co się dzieje.Wierzę jednak w dobroć Boga i wiem,że dla Niego nie ma nic niemożliwego.
Bardzo proszę także o modlitwę za mojego kolegę z klasy Grzesia,który tuż przed Świętami Wielkiej Nocy odebrał sobie życie.Dziękuję 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
Ewa41  
21-04-2009 15:09
[     ]
     
Myślę o Tobie-moja siostra urodziła córeczkę w wieku 40 lat-śliczną i dobrą Oleńkę-teraz zdaje maturę i jest szczęściem mojej siostry.
Wierzę,że Ci się uda -blokady bywają sama miałam taką,ale mnie się udało czego i Tobie życzę:)Ewa41 


Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
teresal  
21-04-2009 20:14
[     ]
     
Proszę Boga razem z Tobą, droga Kasiu, abyś mogła zostać matką. Wierzę, że tak będzie. 
Teresa-mama Anioła Kasi L.

Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.



Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
23-04-2009 23:16
[     ]
     
teresal napisał(a):
> Proszę Boga razem z Tobą, droga Kasiu, abyś mogła zostać matką. Wierzę, że tak będzie.


Dziękuję.Każde takie dobre słowo jest dla mnie bardzo ważne.Myślałam,że nikt na mój wpis nie odpowie.Każdy ma swoje problemy,swoje sprawy,a tu codziennie przekonuję się,że się myliłam.Bardzo mi to pomaga.Nie wiem czemu,ale wydaje mi się,że im więcej osób modli się o to samo,tym większą moc ma taka modlitwa,a tylko ona mi pozostała.
Więc dziękuję za nią bardzo 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
T.A.M.  
22-04-2009 18:56
[     ]
     
Kasiu, moja mama urodziła mnie gdy miała przawie 40 lat, a potem jeszcze moją młodszą siostrę, też Kasię:) Cóż dzięki temu miałyśmy szansę zostać wprawdzie ciotecznymi, ale babciami- w wieku dwódziestu paru lat...
Są takie ładne słowa, o tym, że smutek, ból, nieszczęścia drążą w sercu kielich, w który potem wleje się radość. Bardzo chcę w to wierzyć, choć często muszę mówić ,,Boże pomóż memu niedowiarstwu...''

Jak czytałam Twoje słowa to myślałam sobie o św, Joachimie i św.Annie, jak bardzo ciężko im musiało być, jak bardzo czekali... i jak mocno wierzyli.
Jakiś czas temu znalazłam piękną reprodukcję ikony przedstawiającą tych świętych, ale jakoś nie mogłam się do niej zabrać. Jeśli byś chciała, mogłabym napisać ją dla Ciebie, oczywiście jako prezent, bo to byłaby po prostu moja modlitwa za Ciebie, tylko ,,kolorami''.
A dla mnie byłaby to mobilizacja, by wrócić do ikony, bo ciężko mi to przychodzi po śmierci synka...Daj znać na maila: anna.jakonczuk@gmail.com

Dobrze, że prosisz o modlitwę. Pierwszy raz tak bardzo mocno odczułam siłę modlitwy,czym tak naprawdę jest Kościół- wspólnotą ludzi i Boga... gdy mój synek był na intensywnej terapii, gdy przechodził zabieg, którego mógł nie przeżyć.Bardzo dużo ludzi o nim wtedy myślało, modliło się. Nasz zaprzyjaźniony mnich powiedział nam wtedy, że modlitwa to jak duchowa ,,transfuzja krwi'', sami lekarze się dziwili jak przed zabiegiem poprawiły się wyniki, jak miarowo biło serduszko(wcześniej odwlekali zabieg, bo były za słabe...)
Pamiętam dziwny spokój, nie mój, jakby darowany... i chyba gdyby nie wsparcie, to nie umiałabym powiedzieć:,,Ty najlepiej wiesz Boże, co dla niego będzie najlepsze."

Ania, mama Teo(*15.07.08+20.07.08) 
Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
justka  
23-04-2009 08:25
[     ]
     
Kasiu długo zbierałam się aby napisać parę słów, ale modlimy się o łaskę macierzyństwa dla Ciebie od momentu przeczytania Twojego wpisu. Ja tak jak Ania doświadczyłam czym jest modlitwa kiedy czekałam w zasadzie na śmierć naszego synka. Wiele osób zaangażowało się w tę modlitwę a ja dzięki temu przeszłam przez naszą tragedię bez buntu i ani razu nie zadałam pytania " Boże " dlaczego ja" a bolało i boli do dziś ale mam siłę to znosić. Życzę Ci aby Bóg wysłuchał modlitw i dał Ci poznać smak macierzyństwa a wiem że to możliwe -( moja matka chrzestna urodziła mając 43 lata) 
Adaś(*1995 12tc), Klaudia(1996), Natalia(2001), Staś (35tc 30.04.2008-*14.05.2008) i Pawełek 04.08.2009 :)

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
24-04-2009 00:11
[     ]
     
Dziękuję

Zauważyłam coś ciekawego,może dziwnego,a może tylko tak mi się wydaje:Synek.który odszedł urodził się 07.07.2006.Córeczka o6.07.2007.
W skrócie:7.7.6 i 6.7.7.Czy tylko zbieg okoliczności?Nie wiem,co mam o tym myśleć,a najgorzej myśleć,jak czasem właśnie myślę,że tym samym coś się zamknęło.Coś,co już się nie zdarzy.
Chyba znów tracę wiarę 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
jolek  
24-04-2009 07:48
[     ]
     
To tylko cyfry ,a wiara i nadzieja to całkiem co innego .My się za Ciebie modlimy wierzę ,że będziesz szczęśliwą mamą 
mama Kasieńki

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
Styś  
24-04-2009 08:25
[     ]
     
Kasiu daty to rzecz przypadkowa, bo przecież kalendarz wymyślili ludzie dla uporządkowania swego życia. Z wiarą i nadzieją wszystko jest możliwe i tym staraj się kierować. Wiem, że czasem Bóg nas mocno doświadcza i długo każe nam czekać, ale wspiera nas na pewno swoją miłością w tym co jest dla nas dobre. Nie ustawajmy w modlitwie choć nam ciężko, czasem wystarczy westchnienie:) W naszych trudnościach i zwątpieniu jesteśmy jeszcze bardziej kochani. 


Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
sama  
25-04-2009 23:31
[     ]
     
Kasiu, i ja dołączam do modlitwy za Was, Wasze Dzieciątka i spełnienie Twojego marzenia o kolejnym dziecku.
Polecam kontakt z niezwykle serdecznymi siostrami Dominikankami http://www.radonie.mniszki.dominikanie.pl/, których modlitewne wsparcie naprawdę pomogło mi w wielu trudnych momentach. 
sama - mama Hanulki (+18.09.2007, 37tc.) i Łukaszka (*28.04.2009)

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
26-04-2009 22:41
[     ]
     
Nie wierzyłamże ktoś odpowie,że ktoś,kto ma własne zmartwienia,napisze mi,że modli się za mnie.A jednak.I nie uwierzycie,jak bardzo taka świadomość pomaga.Mimo to,mam gorszy dzień.Moich 40 urodzin i uświadamiam sobie dziś,że JESTEM ZA STARA.Że już nigdy nie będę miała dziecka,że na zawsze już pozostanie marzenie o tym.Doszłam do perfekcji.Wyobrażam sobie w dowolnej chwili,a najlepiejprzed zaśnięciem,że jestem mamą,tak plastycznie i szczególowo,że potrafię nawet poczuć szczęście.Nie myślcie,że jakaś "nie za bardzo...".Coraz częściej chciałabym zostać w swoich wyobrażeniach.Czasem tak trudno się pogodzić z rzeczywistością.Czuję się dziś okropnie.Ta czterdziestka,to jakaś taka granica dla mnie,którą sobie wyznaczyłam.Wiem,że Bóg może wszystko,ale dlaczego właśnie dla mnie miałby być taki dobry.Prosi przecież tyle kobiet,małżeństw...
W każdym razie dziękuję za zapewnienia o modlitwie.Modlę się również za Was wszystkich.Nic więcej nie mogę 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
krzewa  
27-04-2009 13:47
[     ]
     
Kate, przesun granice w takim razie... wszystko sie zmienia, wszystko plynie, wiec i Ty mozesz zmienic zdanie na temat tej granicy :) Medycyna dzis jest na lepszym poziomie niz kiedys. Dozywamy tylu lat. Dlaczego 40-stka mialaby byc ta granica? :)
Moja siostra pracuje w Londynie w prywatnym przedszkolu i wiesz co mi mowi? ze u niej okolo polowa dzieci ma mamy ktore rodzily po 40.

A z okazji urodzin zycze Ci spelnienia przynajmniej 4 marzen w tym roku :) Jestem z Toba :) 
Mama Aniolkow moich ukochanych... 'Aniol przybyl i odlecial. Raj jest jego domem'.

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
kate69a  
27-04-2009 15:18
[     ]
     
Dzięki.Bardzo pocieszające z tymi mamami po czterdziestce.W moim przypadku medycyna jest na "nie".Tzn wszyscy "specjaliści"odradzają.Wszędzie słyszę na temat tego wieku.A życie pokazuje,że starsze kobiety zostają mamami zdrowych dzieci.I to w moim otoczeniu,więc wiem,że to możliwe.Z lekarzami już się nie konsultuję,bo nikt mi nie pomoże,gdyż nie ma żadnych zaburzeń do leczenia.Gdyby były,to znowu nie nadawałabym się do leczenia,bo wiek.I tylko czekam.Mąż dostaje witaminki zwiększające płodność (suplement diety)
Ja zmieniłam tryb życia.Zrzuciłam kilka zbędnych kilogramów,zrezygnowałam z kawy,zmieniłam dietę na zdrową,mam dużo ruchu.Jestem doskonale zdrowa i fizycznie czuję się lepiej niż kiedykolwiek.Oby coś z tego wynikło.Pomyślałam dziś,że może tamto,to nie jakieś doświadczenie od Boga,czy też kara za coś,jak nieraz myślałam,ale zwykłe przypadki.Może Bóg szykuje jeszcze dla mnie coś ekstra?O nic innego Go nie proszę.Tylko o to.
Przesuwam granicę do 43.Jeśli nie uda się do tego czasu,to adopcja.
Taką huśtawkę nastroju widać w tych moich wpisach. 
Katarzyna

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
zuzanka  
26-04-2009 21:31
[     ]
     
mam nadzieję że w końcu wam się uda ,życzę ci tego z całego serca,moja ciocia urodziła swoje dzieciatko w wieku właśnie 40-lat-ale może lekarka ma rację ,jestem z tobą 
zuzanka

Re: Modlitwa o moje największe,wymarzone szczęście,o dar i łaskę poczęcia
jolek  
27-04-2009 08:33
[     ]
     
Napiszę tak -życie zaczyna się po 40 i tego się trzymaj bo czasu nie cofniesz (choć i ja bardzo bym chciała) Wiek nie jest przeszkodą (moze sporadycznie) 
mama Kasieńki

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora