dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Papież
zorka  
03-04-2005 12:32
[     ]
     

Odszedł Papież.


Mój dziadek, o którym zawsze marzyłam.


Którego nie miałam obok.


Głaskał mnie po głowie, pokazywał jak się kroi chleb i karmi zwierzęta w lesie. Czytał na dobranoc i klepał po plecach, pozwalał wspinać się na kolana po staromodnych, kanciastych spodniach i targać resztki niegdyś bujnej czupryny. Opowiadał świat.


Gdy dorosłam, zaczęłam dostrzegać, że właściwie mówi tylko o Bogu. Mówi rzeczy piękne, dobre i trudne. Czasem ich nie rozumiałam, ale kocham mojego dziadka i wierzę w każde słowo.


Odchodzi dziś coraz dalej i coraz mocniej, lecz jego słowa, jak zastępy aniołów stróżów, trwają przy mnie blisko, przy innych wnukach. I tak będzie do naszego końca.







Amen, dziadku, amen...





Ukochaj, proszę, Martynkę, Natalię, Laurę, Małgorzatkę, Sylwunię, Marysię, Wiktorię, Igę, Hanię, Weronikę, Majeczkę, Amelkę, Anielkę, Kasię, Alka, Piotrusia, Dominika, Mareczka, Stasia, Bruna, Czarusia, Stefanka, Mateusza, Oskarka... i wszystkie nasze, mądrzejsze o niebo, dzieci...





 


Re: Papież
aniao3  
03-04-2005 21:44
[     ]
     

Odszedl Ojciec.
Dom opustoszal, ucichl na chwile jakby w przeleknieniu i niedowierzaniu. Bo On byl zawsze, a teraz trzeba zyc dalej. wsluchujac sie w echo scian, w ktorych wciaz jeszcze brzmia jego slowa: nie lekajcie sie...
nie bylismy zbyt posluszni. czesto za Jego plecami mrugalimy do siebie porozumiewawczo - on nie rozumie tego swiata, nie nadaza, jest tak staromodny i przywiazany do innych niz nasze wartosci. wiec niby go sluchalismy, kiwalismy przez szacunek glowami, ale i tak postepowalismy po swojemu.
a teraz zostalismy sami.
ze soba, i swymi myslami, i jego slowami.
i musimy nauczyc sie na nowo zyc.
mądrzej?

 


Re: Papież
Jola  
04-04-2005 08:43
[     ]
     

Tego dnia nie zapomnę nigdy. Nie pamietam kiedy wybierali Go na Papieża, ale pewnie z otwarą buzia siedziałąm u mamy na kolanach i w czarno-białym telewizorze oglądałam tłumy ludzi zebranych na pl. Św.Piotra.
Potem były pielgrzymki, spotkania i słuchanie Jego słów. do Częstochowy szłam na piechotę - by móc uczestniczyć w światowym dniu młodzieży. Widziałam GO. Widziałam GO jak był w Warszawie. jest w moim sercu.
W sobotę, wraz z rodziną zegnałam GO.
(Byłam trochę "zła" na Boga - dał mi prezent na 30 urodziny.) Tej daty nie sposób zapomnieć.
Odszedł Wielki Człowiek w wigilię Bożego Miłosierdzia.
Kiedy na świat przyjdzie nasze dziecko, opowiemy mu o Jego wspaniałych, mądrych słowach i czynach.
Pamięć o NIM , nigdy nie zginie. 


Re: Papież
natkaszczerbatka  
04-04-2005 12:16
[     ]
     
Załączniki:

... zorka pisze "Odszedł Papież. Mój dziadek, o którym zawsze marzyłam", trochę mi się głupio zrobiło bo Papież był zaledwie dwa lata starszy od mojego taty ... (fakt, że jestem jego najmłodszym dzieckiem, jedyną córką, która pojawiła sie dość póżno ... - to tak, na swoją obronę, że nie jestem jeszcze taka stara ... )


Pamiętam jak mój tata cieszył się i wspominał o tym jak, jeszcze jako Biskup bierzmował Jego najstarszych synów - moich przyrodnich braci, i jak cieszył się, że Papież jest prawie z tego samego rocznika co on i dreptał po tym samych Krakowskich ścieżkach ...



 

papiez1.jpg
 

Re: Papież
melka_x  
04-04-2005 16:16
[     ]
     

Mam 5 lat. Oszalale bicie dzwonow, otwarte okno, ludzie placza, smieja sie, klaszcza. Stoje w tym oknie przytulona do rodzicow, nie pojmuje wszystkiego, ale wiem, ze wlasnie wydarzylo sie cos bardzo waznego i cos bardzo radosnego.

Mam 32 lata. I znowu dlugie, glosne bicie dzwonow.
Spiete klamra 27 lat.
Piekny czas Kosciola.
Kosciola bioracego w obrone najslabszych; biednych, chorych, ofiary wojen.
Kosciola wychodzacego do wiernych i niewiernych. Kosciola przebaczenia. Kosciola skruchy. Kosciola bolesnych rozliczen. Kosciola szukajacego porozumienia.
Kosciola pielgrzymujacego. I przede wszystkim Kosciola milosci.
"Milosc nigdy nie ustaje".

Cos sie skonczylo, ale jednoczesnie nas zmienilo. I w tym sensie pontyfikat Jana Pawla II bedzie trwal. 


Re: Papież
zorka  
08-04-2005 20:52
[     ]
     

Te dwie śmierci (Małej i
papieża) mocno mi się mieszają i nakładają na siebie. Dziś płacze cały świat, a
wtedy, 20 stycznia, ... cały świat przechodził obojętnie. Normalne reakcje. Obie.

Wczoraj (7.04) pod pomnikiem papieża, wśród tysiąca lampek i świec, zostawiłam
maleńkie, może 2-centymetrowe zdjęcie Martynki na jednej zgaszonej świecy.
Dopiero wtedy się popłakałam i dopiero wtedy trudno mi było odejść. Nosiłam je
przy sobie 3 lata.

Wczoraj pochowałam Ją ponownie, właśnie wczoraj, nocą.
Były tłumy, światło, z katedry dochodziło moje ukochane Requiem Mozarta (które zresztą słuchałam całymi dniami będąc w ciąży z Martyną...), był czas, było przyzwolenie na smutek, łzy, na ciszę.

 


Re: Papież
ewamonika1  
11-04-2005 14:45
[     ]
     

Czytając życiorys Papieża zwróciłam uwagę na jego spotkania ze śmiercią osób najbliższych.


Ukochana mama zmarła, gdy Karol Wojtyłła miał 9 lat. Dowiedziałam się, że chorowała w domu, stosunkowo długo. Przez wiele tygodni nie pozwalała wchodzić Karolowi do pokoju, w którym leżała - nie chciała, aby widział ją cierpiącą i obolałą.


Śmierć ukochanego brata, który będąc lekarzem zaraził się w szpitalu szkarlatyną i w tamtych czasach choroba była śmiertelna.


Śmierć ojca - już w Krakowie. Karol nie mógł sobie później wybaczyć, że nie był przy śmierci ojca. Wyszedł z mieszkania tylko na krótko i nie zdążył już zobaczyć ojca żywego.


Śmierć siostry, jeszcze przed urodzeniem się przyszłego Papieża.




Można powiedzieć, że umieranie było z nim od zawsze. Być może zgoda na publiczne pokazywanie choroby i sekundowanie mediów w chwili śmierci wynikało z "tamtych śmierci", które odbiły się na psychice Papieża.




e.
 
---------------
http://www.wady-dloni.org.pl/


Re: Papież
zorka  
13-04-2005 08:51
[     ]
     

Ewo, myślę, że masz sporo racji.

Gdy czytano testament papieża, gdy padły słowa, że jego myśli kierują się do siostry, która zmarła przed jego urodzeniem... bardzo się popłakałam.
Bartuś też ma taką siostrę.
Bardzo bym chciała, by był kiedyś staruszkiem i miał wciąż świadomość istnienia kogoś takiego jak Martyna. 


wiatr
zorka  
15-04-2005 20:42
[     ]
     

Byłam pod ogromnym wrażeniem wiatru w trakcie uroczystości pogrzebowych papieża.
Spójrzcie na przepiękne zdjęcie do artykułu w Tygodniku Powszechnym, zerknijcie choć na początek rozważań na temat wiatru i Ducha...

http://tygodnik.onet.pl/1223748,1,artykul.html 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora