dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
aniao3  
01-04-2005 18:01
[     ]
     

Czasem mówimy: nie ma tego złego...

Ale śmierć dziecka jest złem, z którym pogodziś się nie mogę. Nie ptorafię. Nie rozumiem. Śmierć dziecka nie ma dla mnie sensu i nic nie jest jej warte, nic jej nie usprawiedliwia.

Ale gdyby moja córeczka nie odeszła, nie zajęłąbym się tematem śmierci dzieci. Nie pisałabym artykułow, nie wydzwaniała do ministerstw i szpitali by opisać stan prawny wydawania ciał dzieci, nie współtworzyłabym tego serwisu ani serwisu o poronieniach... Nie poznałabym was - a staliście się dla mnie bardzo bliscy.

Ale czy śmierć dziecka była warta tego co zrobilam? Czy te próby jakiegoś usprawiedliwienia, niejako "odkupienia" tej śmierci, rozpaczliwe próby nadania jej sensu - czy to w ogóle ma sens?

Ale... strasznie dużo tych "ale", bo jak wiecie życie nie jest białe ani czarne.
Ale sensu śmierci dzieci - dla mnie nie ma...
A wam udało się go jakoś w swoim życiu odnaleźć?
anka 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
Ania  
02-04-2005 14:16
[     ]
     
kochana:)
Ja myślę podobnie, gdyby nie moje małe aniołki, gdyby nie postępująca choroba Mateuszka, nigdy bym Was nie poznała ... czasem myślę, że musi być coś w tych tragediach które nas spotykają- czy to jakiś cel- nie wiem, ale może po prostu tak jest nam gdzieś tam zapisane... Ja w tym wszystkim znalazłam Was i choć za to mogę być wdzięczna losowi...
przytulam Was wszystkie(wszystkich)
 
Ania- mama 4 Anielskich dzieciątek( oraz chorego Mateuszka(wada gen.SRS) i Aleksandry(ASD-II)

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
aniao3  
03-04-2005 21:32
[     ]
     

Czesc Anula, kochana imienniczko...
ja wiem, ze dzieki naszym dzieciom moglismy sie poznac, czesto tez uczynic cos dobrego dla innych. ale zawsze mysle, ze cena byla za wysoka...
sciskam
a
 


Re: sens tego, co się stało
ewamonika1  
04-04-2005 13:43
[     ]
     

aniao3 napisał(a):
> A wam udało się go (sens) jakoś w swoim życiu odnaleźć?

Parę miesięcy po urodzeniu Piotrusia zaczęły pojawiać się takie myśli, że oto moje życie nabrało sensu. Tym sensem jest wg mnie danie życia, danie miłości i rodziny dziecku innemu od reszty.

Być może prawdą jest, że "takie" dzieci szukają rodziców, którzy je przyjmą. Oczywiście podobne myślenie jest na granicy metafizycznej, ale są chwile, gdy w to wierzę. I z tego względu cieszę się, że trafił do nas.


Chciałabym, abym wychowała Piotrusia, tak samo jak Kasię i Michała, na dobrych, szczęśliwych ludzi.


I taki jest sens pojawienia się Piotrusia w naszym życiu - zwykły, przyziemny, ale dla mnie bardzo istotny.



e.


 
---------------
http://www.wady-dloni.org.pl/

Ostatnio zmieniony 05-04-2005 17:17 przez ewa

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
marzekal  
12-04-2005 21:20
[     ]
     

Gdyby nie Szymuś byłabym szczęśliwą mamą dwójki dzieci. Nie mówiłabym o tragedii straty dziecka. Teraz przedstawiam problem w szkole, przygotowuję moich uczniów do tego co się może zdarzyć. I co najważniejsze, to na własnym przykładzie uczę, że należy z nami rozmawiać, że nie można udawać, że nasze Dzieci nie istniały.
Wczoraj przekazałam ulotkę dla rodziców księdzu - dla jego siostry, której zmarł 2 miesięczny Synek. I radziłam jak z nią rozmawiać, bo on nie wiedział. I to jest mój sens... 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
ewamonika1  
12-04-2005 21:50
[     ]
     


marzekal napisał(a):
>
> Wczoraj przekazałam ulotkę dla rodziców księdzu - dla jego siostry, której zmarł 2 miesięczny Synek. I radziłam jak z nią rozmawiać, bo on nie wiedział. I to jest mój sens...
Może ksiądz będzie chciał się też zapoznać z "Proszę księdza", materiałem do pobrania z naszej strony: http://www.dlaczego.org.pl/matpob.htm 5 tekst od góry.

pozdr. ewa  
---------------
http://www.wady-dloni.org.pl/


Re: link nie działa, "Proszę Księdza" jest w materiałach do pobrania, ewa
ewamonika1  
12-04-2005 21:51
[     ]
     
 
---------------
http://www.wady-dloni.org.pl/


Re: link nie działa, "Proszę Księdza" jest w materiałach do pobrania, ewa
zorka  
13-04-2005 08:57
[     ]
     

Sens...?

Chwilowy przypływ silniejszej wiary w Boga.
Umiejętność dostrzegania niektórych Jego znaków.
Zaczęłam się modlić, by być dobrym człowiekiem.
Zaczęłam pomagać innym nie licząc się z sobą.
Bardziej dostrzegłam swoich rodziców i męża.
Zaczęłam słuchać.
Nauczyłam się cierpliwego czekania.

Ale...
Wszystko to jest natychmiast do oddania, byleby tylko wróciła moja córeczka...

:(



 


Re: link nie działa, "Proszę Księdza" jest w materiałach do pobrania, ewa
marzekal  
13-04-2005 09:40
[     ]
     
Przekazałam. Dostarczę też innym, bo po sobie wiem, że warto uświadomić także a może szczególnie księży. Jeżeli my im nie powiemy o naszych tragediach to kto? Nie każdy ma "Anioła" w rodzinie. 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
filoruska  
14-04-2005 00:20
[     ]
     

Pewnie tak jest, że jeśli by nie zdarzyła się w życiu wielu z nas jakaś tragedia, to by nas tu nie było. Ale to tak prosto nie wynika jedno z drugiego. To nie tak, że dziecko umarło po to, żeby ktoś zajął się taką a nie inną działalnością. Wtedy, kiedy ono umierało, nikt, nawet Bóg, nie wiedział, jak będziemy dalej z tym żyć. Czy znienawidzimy świat i Boga i będziemy próbować się tylko mścić, czy też będziemy próbować robić coś dobrego. Bóg nie zabrał kogoś po to, żeby przez to coś się stało. Dziecko nie „zapłaciło” za czyjeś zbawienie czy też za to, by ktoś kogoś mógł poznać. Śmierć dziecka nie była warta czegokolwiek. Nie taka jest kolejność wydarzeń. Nie płaci się za coś, co istnieje tylko hipotetycznie i może nigdy się nie wydarzyć. To ci, którzy pozostali próbują sobie radzić ze swoim cierpieniem, szukają sensu swojego cierpienia i nadają mu taki sens, jaki potrafią.

 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
aniao3  
14-04-2005 21:07
[     ]
     

ja wciaz nie wiem jak dalej zyc.
miotam sie miedzy checia zbawiania swiata a probami odciecia sie od swej przeszlosci. czasem czuje, jakby wszysto przez co przechodze bylo lekcja, mialo do czegos prowadzic...
ale nie ogarnim tego wszystkiego...
 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
filoruska  
18-04-2005 22:35
[     ]
     

powiedzieć, że wszystko, co się wydarza w naszym życiu, i to małe i to wielkie, pozostaje w jakiś sposób w nas. Można próbować się od tego odcinać, ale pamięć nam tak do końca nie pozwoli na to. To nas zmienia, bo nie daje się już żyć tak, jak kiedyś. Tylko jak nas zmienia? A może właściwsze pytanie brzmi: jak mnie zmienia? bo przecież każdy z nas jest inny. Jeśli nawet po największej tragedii umiem sięgnąć do pokładów dobra, które są we mnie, umiem dawać dobro wokół siebie, to chyba znaczy, że w jakiś sposób, pomimo wszystko, umiem żyć. Nie wszystko da się zrozumieć, ale dobro będzie zawsze potrzebne. A czym jest to dobro w moim konkretnym przypadku? Dla jednych będzie to zbawianie świata, a dla innych coś bardzo bardzo małego, jak choćby właściwy znicz we właściwym momencie, jak ten z historii opisanej w jednym z wątków tego forum.

 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
basiamamalaury  
08-06-2005 15:13
[     ]
     
Ja nie widzę żadnych dobrych stron, które wyniknęły by ze względu na moje cierpienie po stracie Córeczki.
Może jeszcze minęło za mało czasu?

Jestem zamknięta w swoim bólu.
Samotna.
Nikomu nie pomogłam.
Nic nie zrobiłam.
Nie mam często siły wstać z lóżka.

Nawet tu na forum nie zawsze czuję się dobrze. Wy jesteście już takie poukładane, a ja nie potrafie często odnaleźć się w najprostrzych sprawach.

Na razię cieszę się , że moja Córcia mogła przeżyć ze mną 3 latka i dwa miesiące. A dzień jej śmierci wykreśliłam dziś z kalendarza.
 

Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)

Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
mharrison  
09-06-2005 13:03
[     ]
     

Sensu nie widzę żadnego.
Nic nie zmieniło się na lepsze.
Nie nauczyło mnie to niczego nowego ( w sensie sugerowanej przez niektórych lekcji pokory). Wcześcniej już wiedziałam, co jest ważne, co najważniejsze. Ale bufon i zarozumialec ze mnie:-)

Owszem poznałam kilka(naście) wspaniałych osób, z niektórymi się zaprzyjaźniłam, kilkorgu chyba? pomogłam, coś tam napisałam, coś wysłałam, coś....

Tylko to wszystko nie jest warte życia mojego dziecka, naszych dzieci.  


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
mama68  
10-06-2005 09:31
[     ]
     

Ja też nie widzę sensu śmierci Mikołaja!
Wszystko się zmieniło w naszym życiu ale na gorsze,ciągle nam Go brak,ciągle Go szukamy
jaki sens miało odebranie dziecka które miało jeszcze tyle rzeczy do zrobiena?
Nigdy się nie pogodzę z Jego odejściem i narazie nie widzę celu w jakim miał się pojawić w naszej rodzinie TYLKO na 10 lat...

 
Dorota

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
natasza  
16-12-2005 12:43
[     ]
     
Pewnie już taka nasza natura -szukać we wszystkim sensu.Więc szukałam go od lat we wszystkich tragediach które spotykały mnie i moich kochanych.Życie wydawało mi się nie pełne do dnia choroby córeczki .Wiem -to brzmi okropnie ale w opiece nad nią i walce z niepełnosprawnością widziałam swój życiowy cel swoje powołanie.Wszystko szło co raz lepiej ,postępy zaskakiwały nas i lekarzy.Pogodziłam się z chorobą malutkiej w jeden dzień .Byłam zbyt szczęśliwa że żyje abym mogła czuć rozpacz.Nasza malutka stała się dla nas celem i sensem życia.I nagle po kolejnych 3 latach zgasła.Bez ostrzeżenia ,bez konkretnej przyczyny,bez ostatniego buziaczka.Jaki w tym sens?Nawet go nie zamierzam szukać.Ale spotykam wielu"życzliwych" którzy na siłę chcą mnie uświadamiać że to dla jej dobra. 

Ostatnio zmieniony 16-12-2005 13:54 przez 1975

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
a.zaborowska1  
23-03-2006 14:59
[     ]
     
a Ja nie chcę być męczennicą i nie nadaje sie na świętą. Nie chce robić dobrych, godnych rzeczy, pomagać innym. Chce urodzić zdrowe dziecko czy to tak dużo?
Po śmierci mojej córeńki rodzina ode mnie jakoś odeszła zresztą pewnie ja w tym też maczałam paluszki. Zasypywali mnie jakimiś bzdurnymi problemami kiedy ja straciłam dziecko: że ktoś coś powiedział, że ktoś żle spojrzał, plotki, pretensje. Czy nikt w tedy nie widział jak ja cierpie ???
Także stawiam sie jeszcze raz za zadatki na świetą i dobrą dziekuje ale nie 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
Anka  
15-05-2006 11:08
[     ]
     
Ja tez nie rozumiem jaki sens miala smierc moich synow. Gdy dowiedzielismy sie ze spodziewam sie blizniat to nasze zycie wywrocilo sie do gory nogami ze szczescia i nikt nie przypuszczel ze kilka miesecy pozniej znow sie wywroci z powodu smierci dzieci. Jaki to mialo sens? Dlaczego nie dane im bylo przezyc zycia tu na ziemi? Gdy chodze do nich na cmentarz to mysle ze miejsce dzieci nie jest na cmentarzu. Jedynie ratuje mnie wiara, ze to nie jest ostateczne miejsce ich pobytu, tylko ze sa u Boga i pewnie maja tam lepiej niz u nas. Ale bardzo zaluje, ze nigdy nie bede mogla wziac ich na rece, przytulic, patrzec jak sie rozwijaja. Przed smiercia dzieci temat straty dzieci byl mi obcy, zdarzaly sie takie przypadki w moim otoczeniu, ale zupelnie nie rozumialam jak sie to przezywa. Teraz widze ze to zmienia bardzo czlowieka, zostaje chyba na cale zycie.
Ania - mama Piotra i Pawla 
Anka

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
pitdvd  
21-03-2007 20:03
[     ]
     
wiara to straszna rzecz trzeba wierzyć nie mając
ŻADNYCH danych. <br>I do tego WIERZYĆ że wszystko co nas spotka ma swoje zadanie- każdy z nas jest poddawany próbom? ale są to wszystko takie próby które nie są ponad nasze siły. jeżlei ulegniemy oznaczć to będzie <br>
że nasza wola tak wybrała tak chcieliśmy - i tak sobie myślę że te wszystkie dzieci ktore odeszły pełnią jakąś kosmiczną misję niezwykle ważną nadaną im przez samego Boga mają nam pomóc znaleźć drogę do Niego i zrozumieć że wszyscy jesteśmy Jego dziećmi. <br>TO wszystko jest bardzo zagmatwane i moje przemyślenia są raczej intuicyjne.<br> Mam dwójkę wspaniałych dzieciaczków - żona raz poroniła 3 lata temu. też jakoś to przeżyłem na pewno inaczej płycej niż ona - <br>w końcu to w jej ciele zaczęło się rozwijać życie - ale było i tak łatwiej - o ile można wierzyć lekarzom -<br> było to puste jajo jakoś się pogodziła. No i mamy roczną córeczkę. okolicznośic jej narodzin były stresujące -<br> trafiła na dosłownie kilka dni przed porodem do szpitala prosto z wypadku samochodowego- całe szćzęście nic jej się nie stało ale nie wiedzieliśmy jak dziecko przeżyło ten szok. Przyszła na świat poprzez cesarskie cięcie żona nie miała skórczów nie mogłem jej pomagać jak przy pierwszym naszym synie. <br> I w zasadize powinno być ok. ale właśnie wokół jej koleżanki żony moich kolegów - ronią swoje dzieci... to mnie uczy pokory bardzo dużej <br>- Czytam opowieści na tej stronie i co czytam to płaczę - bo wyobrażam sobie jak by to było gdybym miał stracić któreś z moich skarbów <br>- i zaczynam się zupełnie inaczej zachowywać patrzę inaczej na ludzi tamuję w sobie gniew i porywczość - z powodu np jakiegoś odburknięcia w sklepie <br>- czy innej nieprzyjemności. Bo wiem że są ważniejsze sprawy ważniejsze rzeczy i energię lepiej tracić na nie i przenosić uśmiechem dobrą nowinę <br>- pokazywać Miłość nawet do wrogów. Nie jest to łatwe ale czytajac wszystkie te doświadczenia staje się łatwiejsze i rośnie we mnie taka chęć że by pomagać bo nic innego się nie liczy jak pomoc i miłość dla innych.<br> To dobro rodzi się tutaj u was na stronie - i pokora <br>
Pozdrawiam wszystkie PAnie i wszystkich Was z forum.
aniao3 napisał(a):
>

> Czasem mówimy: nie ma tego złego...

>

> Ale śmierć dziecka jest złem, z którym pogodziś się nie mogę. Nie ptorafię. Nie rozumiem. Śmierć dziecka nie ma dla mnie sensu i nic nie jest jej warte, nic jej nie usprawiedliwia.

>

> Ale gdyby moja córeczka nie odeszła, nie zajęłąbym się tematem śmierci dzieci. Nie pisałabym artykułow, nie wydzwaniała do ministerstw i szpitali by opisać stan prawny wydawania ciał dzieci, nie współtworzyłabym tego serwisu ani serwisu o poronieniach... Nie poznałabym was - a staliście się dla mnie bardzo bliscy.

>

> Ale czy śmierć dziecka była warta tego co zrobilam? Czy te próby jakiegoś usprawiedliwienia, niejako "odkupienia" tej śmierci, rozpaczliwe próby nadania jej sensu - czy to w ogóle ma sens?

>

> Ale... strasznie dużo tych "ale", bo jak wiecie życie nie jest białe ani czarne.

> Ale sensu śmierci dzieci - dla mnie nie ma...

> A wam udało się go jakoś w swoim życiu odnaleźć?

> anka 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
asia122  
23-03-2007 09:15
[     ]
     
To dobrze, że ta strona ma taki wpływ na innych ludzi. Odezwał się tata, który opisał pięknie swoje odczucai i pozytywy wczuwania się w sytuację i cierpienie innego człowieka. To pozala nam inaczej spojrzeć na zycie , dostrzec naprawdę ważne rzeczy. Wielu ludzi jednak muszą doświadczyć na własnej skórze, aby zrozumieć. Ja juz jako mała dziewczynka byłam bardzo wrażliwa na cierpienie innych... a śmierć napawała mnie niezmiennym lękiem i przerażeniem. W końcu i mnie to dopadło... i bolało tak, jak sobie to wyobrażałam. Bo ból tez można sobie wyobrazić, wczuć się tak bardzo... i może dlatego nie byłam zaskoczona, że to aż tak boli. Zwasze warto pomóc drugiemu człowiekowi... nie reagować, bo to nie mój problem, nie moje cierpienie. Ktoś powiedział: To nie moja sprawa - ale zawsze ludzka sprawa. 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
sylamalutka  
11-04-2007 20:51
[     ]
     
jednak ma jakiś sens, ja straciłam dwoje dzieci wiedziałam ze je strace w 28 tygodniu ciązy , jedno zmarło dwie doby po narodzeniu a drugie godzinke ale wiem że tam gdzie są jest im lepiej nie cierpią,nic ich nie boli lepiej ze są w domu Bozym niż przy mnie.Fakt ja cierpie po stracie dzieci ale sama myśl że te maluszki nie męczą się jest dla mnie ulgą 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
Green Tea  
11-04-2007 22:54
[     ]
     
Nie ma. Bo jaki ma sens fakt, że zostałam obdarowana dzieckiem bez głowy i mózgu; że zostałam postawiona przed decyzją terminacji ciąży czy nie; że podjęłam ją na tak? Żeby mi coś udowodnić? Żeby sprawdzić, czy jestem na tyle silna i zdecyduję donosić? Tylko że człowiek bez mózgu nic nie czuje, nie widzi, nie oddycha i nie może podjąć ŻADNEJ funkcji życiowej. Może, żebym się czuła żywym grobem...
Bo niby w imię czego miałabym donosić tę ciążę? Żeby sobie niby popatrzeć jak się uśmiecha, patrzy, czy ssie kciuk.. Nic z tego: nie było mózgu, głowy, twarzy, nosa...
Nigdy nie było we mnie zbyt wiele optymizmu, a teraz nie mam go już wcale i nie prawda, że nadzieja umiera ostatnia. To jakiś wyświechtany slogan, bo w moim przypadku nie sprawdza się i nie zamierzam snuć żadnych planów, łudzić się i marzyć, bo ciągle dostaję od życia po głowie i tylko się chowam przed kolejnymi ciosami.
Ja nie mam żadnej pretensji do Pana Boga, bo Go nigdy nie mieszam w swoje nieszczęścia i tragedie, ale nie umiem Mu podziękować za niezłą lekcję życia i dopatrzeć się w tym jakiegoś sensu, bo nie chce mi się wierzyć, że to sobie przeciwko mnie zaplanował. 
Beata - mama Sary (20.12.2001),Tamary (+20tc -12.03.2006) i Grety (04.06.08)

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
pitdvd  
12-04-2007 00:17
[     ]
     
to nie tak to nie jest takie jasne i proste task sobie myślę że to do czegoś prowadzi.... wy walczycie a inne mordują - jaki z tego wniosek?
czytam o bólu cierpieniu a gedzie indziej przewija się- poczęcie to nic innego jak niepotrzebne coś to tylko przypadekj przy pracy, kobieta ma prawo dysponować płodem ( czytaj innym nienarodzonym życiem- mordować je np.) być moze wasze cierpeinie ma pokazjać jaka jest prawda nawet wasz brak akceptacji tego cierpienia - dlaczego pisze wasze -jestem mężczyzną - wiele nie zrozumiem - ale i tak sporo się napłakałem czytając posty tego forum - patrząc na moje dizecko - i uważam ze miłość i pragnienie posiadania POTOMKA jest czymś pięknym przyczynienie się do utworzenia NOWEGO Życia... to piękne.... i niedefiiowalne - nawet wtedy gdy się nie udaje ale próbowaliśmy pragnęliśmy ... i dawaliśmy przykład naszych pragnień - walczyliśmy moze właśnie taka rola jest Waszą rolą ? jaką rolę wyznaczył mi Bóg - nie wiem jeszcze - czy tylko wychowanie dzieci ? czy coś więcej? Wam wyznaczył Ból. Po Stracie. i to jest wyzwanie. Nie wiem czy podjąłbym się go . kiedykolwiek.
Pewne rzeczy są ponad moją siłę - kobiety w nich są silniejsze.... ale przede wszystkim - tak dokładnie aby zrozumieć wolę Boga nie ma co nad nią sie zastanawiać, z definicji - nie ma to sensu BÓg jest transcendentny - nie jesteśmy po prostu w stanie go zrozumieć możemy się tylko domyślać...
co miał na celu doprowadzając do takich sytuacji? być może dzięki nim uratował istnienia wielu innym? być może pokazał inne roziwazania, być może uczynił ocś jeszcse - coś co jeszcze jest neznane.... Trzymam za was kciuki modlę się jestem całym moim umysłem z wami. Należy się wam szacunego i uznanie. to wszystko jest proste i trywialne i słowa nie wystarczą...... wszystko ma jednak jakiś cel.... jaki, nie wiemy.... pozdrawiam 


Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
MAMA PIOTRUSIA  
03-07-2007 07:30
[     ]
     
NIE WIDZE ZADNEGO SENSU I NIGDY NIE ZOBACZE MIALAM SYNA 17LAT PAN BOG MI GO ODEBRAL I WCALE NIE POMOGL MI BYC LEPSZYM CZLOWIEKIEM PRZEZ TO ZE MOJE DZIECKO ZGINELO.ZAWSZE POMAGALAM INNYM NIE BEDE PISAC W JAKI SPOSOB BO NIE O TO TU CHODZI ALE TERAZ JUZ TEGO NIE ZROBIE BO WIDZE ZE TO NIE MA SENSU. 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?Marto
Angel  
08-07-2007 19:21
[     ]
     
Marto ja po smierci mojego pierwszego synka odsunęłam się od Boga na 6 miesięcy.Jednak nic mi to nie pomogło,wręćz było jeszcze gorzej.Pomimo,że bóg w niedługim czasie zabrał do siebie drugiego maluszka-nie odwróciłam sie od niego.Mam do niego żal,ale wierze że to miało jakiś sens.
Pozdrawiam

Mama Mateuszka (*23.04.2005)
http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec215.htm
i Igorka (*16.10.2006) http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec491.htm 
Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?Angelo
MAMA PIOTRUSIA  
09-07-2007 16:06
[     ]
     
CIESZE SIE ZE POTRAFISZ ZAUFAC PANU BOGU MOZE JA KIEDYS TEZ SIE ZMIENIE TARAZ JESTEM JAK ZRANIONE ZWIERZE,ZOSTALAM OSZUKANA.NIE W TAKIEGO PANA BOGA WIERZYLAM,NIE TAK PAN BOG STWORZYL ZYCIE, NIE DZIECI MAJA PIERWSZE UMIERAC.TO ON STWORZYL RODZINE,TO ON CHCE ZEBYSMY RODZILY DZIECI,TO ON DAL NAM ROZUM,TO NO NAUCZYL NAS MILOSCI MACIERZYNSKIEJ I TO ON NAM W TAKICH PRZYPADKACH ODBIERA WSZYSTKO I ROZBIJA NASZE ZYCIE NA KAWALKI.
POZDRAWIAM 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: Zło, z którego wynika dobro - jaki to ma sens?
dolores2  
09-08-2007 01:49
[     ]
     
Najważniejsze że odnalazłaś w tym nieszczęściu swoje powołanie.
Łączę się z Tobą w Twym bólu.
Nie lękaj się Bóg z Tobą!!!!! 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora