dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
natkaszczerbatka  
30-03-2005 10:31
[     ]
     
Zmarłe dzieci często kojarzą się z tłustymi bobasami ze skrzydełkami, huśtającymi się na puszystej chmurce i sypiącymi okruszki szczęscia na ziemię. Często mówi się o tych dzieciach, że to Aniołki. Jak to jest naprawdę? Anioły to jakaś postać energii, nie mają przecież ani ciała, ani płci, ani lat ... ? nie wiem moze się mylę. Jak to jest z tymi dziećmi-aniołami? Czy w ogóle zmarli ludzie stają się Aniołami? Bo przecież zmarłe dziecko - niezależnie od tego, czy była to 5-tygodniowa ciąża, czy 15 tygodniowa, czy 30-tygodniowa, czy dziecko miało rok, trzy czy dziesięc lat - to jest zmarły człowiek.  


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
marzekal  
30-03-2005 18:48
[     ]
     
Według teologii katolickiej Człowiek, (a więc też nasze Dzieciątka) po śmierci staje się albo zbawionym, albo nie. Nie może natomiast zmienić swojej natury, czyli stać się Kimś innym. Tak jak nie jest też możliwa reinkarnacja. Tak więc nasze Aniołki to poprostu nasze poetyckie wyobrażenie. Ale mimo wszystko to są w niebie i są szczęśliwe z samym Panem Bogiem. I lepiej nawet, że pozostaną naszymi kochanymi Skarbami o takiej samej naturze jak my.  


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
aniao3  
30-03-2005 21:28
[     ]
     

Dla mnie moje zmarle dzieci to anioly, ale z wygladu nie odpustowe blond-pyzy z rozowymi skrzydelkami tylko blizsze smutnym, doroslym aniolom jakie spotykamy na cmentarzu. Z zamyslonymi oczami, wiedzace i rozumiejace wiecej niz kiedykowliek ja tutaj bede wiedziec i rozumiec.

Czasem wyobrazam je sobie, jak wedruja niespiesznie obok mnie, patrzace daleko poza linie horyzontu... A tak bardzo chcialabym, by byly po prostu moim dziecmi, ktore wlasnie ucza sie chodzic...




Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
mharrison  
31-03-2005 18:53
[     ]
     


A ja pamietam, że ks. Benek mówił, że zmarłe dzieci są JAK anioły, ale aniołami nie są. 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
tatabenia  
06-04-2005 17:18
[     ]
     

Dla mnie Benuś jest Aniołkiem bez względu na to jaka jest Jego obecna postać. Nie utożsamiam Go z żadnym wyznaniem. Na potrzeby naszego ziemskiego rozumu jest On bajbuskiem w wieku, w którym odszedł, bawi się z rówieśnikami czy też starszymi dzieciakami w 'wiecznym' żłobku lub przedszkolu.
Mówiąc o Beniu, nie myślę jak On wygląda, gdzie się znajduje tylko wiem i wierzę niezłomnie, że On jest. Już kilka razy od Jego odejścia maiałem tzw.kryzys wiary (np. bunt w postaci nie odmawiania modlitwy codziennej itp.), ale w to że Benuś jest w Niebie (wiem tylko, że Niebo jest czymś najwspanialszym) nigdy w życiu nie zwątpiłem,
pozdrawiam,
maciek
 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
wlekliczka  
27-04-2005 17:47
[     ]
     

Nazywanie mojego synka aniołkiem jest dla mnie przykre. To jakby spłycenie jego osoby. Śmiał się, tańczył i przytulał mnie jak człowiek, a teraz ma być...tylko aniołkiem? Rozumiem, że nazwa aniołek w naszej wierze ma właśnie odwrotne znaczenie - jest to pośrednik między człowiekiem a Bogiem.

Dla mnie mój syn był i jest nauczycielem, nie aniołem. Podczas 9 miesięcy ciąży i 16 miesięcy jego obecności przy nas przeszłam kurs życia. Był to najmagiczniejszy okres naszego życia. Czas płynął wolniej, jakbyśmy żyli w "galaretkowym", słodkim świecie. Wiem, że nigdy się już nie powtórzy. 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
zorka  
27-04-2005 20:20
[     ]
     

Lubię myśleć o Martynce jak o kimś starszym znacznie i mądrzejszym ode mnie. Jak o kimś, kto WIE, kto już DOŚWIADCZYŁ.
Jeśli ma być jak anioł - będzie to dla mnie rodzaj spokojnej, dojrzałej postaci; czasem po prostu odlamek Bozej Miosci...  


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
kama.garbi  
06-06-2005 12:05
[     ]
     
Mój mąż mówi że Nasza Córeczka była Aniołkiem a Anioły przeciez się nie rodzą
Przyszła tylko do nas na te 38tyg aby wypełnic swoja misje-pokazać nam jak mamy zyc kochac się-
i wróciła spowrotem do Boga
 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
basiamamalaury  
08-06-2005 15:01
[     ]
     
Moja dziecko nie jest Aniołem. Ona gnije dwa metry pod ziemią. Nie potrafię wierzyć w nic innego, chociaż czasami bardzo potrzeba mi tej naiwności i oszukania siebie, że to wszystko jednak ma sens. Bo myślę, że nie ma. Zły bieg wypadków.

Jeśli moja córcia jest "zbawiona", jest przy "bogu" tak jak twierdzi większość bliskich mi osób... to nie mogę sie oprzeć jednej natrętnej myśli. Jeśli tak to zabijmy wszystkie 3latki, zróbmy im tą przysługę zanim zdąrzą skalać swoje czyste sumienie i w zły sposób nadużyć wolnej woli !!!

 

Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)

Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
mharrison  
09-06-2005 13:10
[     ]
     

Nie jestem specjalnie przekonana do nieba i Aniołów. Napisałam o tym w wątku "inny świat".

Nie lubię tez mówienia, że nasze dzieci - Anioły zostały nam zesłane/podarowane na jakiś czas, by czegoś nas nauczyć, by pokazać nam inny świat, wskazać drogę, "wyprostować" nas.
trudno mi się zgodzić z takim stwierdzenie, gdyż stawia to nasze dzieci w funkcji/formie NARZĘDZIA do spełnienia czegoś tam, a nie ODDZIELNEGO, SAMOISTNEGO bytu, osoby, człowieka.

A przecież nie byli tylko narzędziem, wskaźnikiem, drogowskazem. Byli ludźmi. Dziećmi. Naszymi dziećmi. 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
mama68  
10-06-2005 09:39
[     ]
     
Mnie pomaga myślenie o moim synku jak o aniele,czasami też mówimy o Nim że mamy swojego św.Mikołaja,ale dopadają mnie chwile załamania i wtedy przychodzą straszne wizje i myśli! 
Dorota

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
ks.Zbigniew  
10-06-2005 22:44
[     ]
     

Anioły, inny świat, św. Mikołaj lub jeszcze inne nazwy, które wymyślimy to tylko słowa. Czasami piekne innym razem kryjace w sobie nasze niespełnione marzenia lub oczekiwana. Te słowa wielu pomagają bo pewnie taka ich rola. I bardzo dobrze.


Jednak pamiętajmy o czymś więcej o istocie czyli o pełnym szczęściu. To może dać tylko Bóg i ufajmy Mu. On daje udział w pełni szczęścia Waszym kochanym dzieciom. My zaś stawiamy pytania bo wiele nie rozumiemy, ale ufajmy i nie traćmy nadziei. "A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych..." List do Rzymian 5,5
 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
mama68  
11-06-2005 10:13
[     ]
     

ks.Zbigniew napisał(a):
>
> Anioły, inny świat, św. Mikołaj lub jeszcze inne nazwy, które wymyślimy to tylko słowa. Czasami piekne innym razem kryjace w sobie nasze niespełnione marzenia lub oczekiwana. Te słowa wielu pomagają bo pewnie taka ich rola. I bardzo dobrze.
>
>
> Jednak pamiętajmy o czymś więcej o istocie czyli o pełnym szczęściu. To może dać tylko Bóg i ufajmy Mu. On daje udział w pełni szczęścia Waszym kochanym dzieciom. My zaś stawiamy pytania bo wiele nie rozumiemy, ale ufajmy i nie traćmy nadziei. "A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych..." List do Rzymian 5,5
>
Jak ja Mu mam teraz zaufać?
Nie widzę celu ani drogi którą mam teraz iść,tak bardzo Mu kiedyś ufałam a On mnie zawiódł...

 
Dorota

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
ks.Zbigniew  
15-06-2005 01:14
[     ]
     

Czy Bóg może zawieść człowieka ? Bóg który by zawodził nie będzie wiarygodny. W takiego Boga nikt nie będzie wierzył. Nie przemawia przez moje usta pycha, ale mój Bóg mnie nie zawodzi. Nie piszę tak dlatego, że jestem ksiedzem. Tylko dlatego, że jestem wierzący, a mój Bóg jest prawdziwy.


Dramaty, ktore Was spotykają są bardzo bolesne. Gdy ja sam sobie stawiam pytanie dlaczego nie znajduje odpowiedzi, która by wyjaśniła wszystko. To co sie stało jest bolesne, ale można powiedzieć, stało sie coś co nie jest zgodne z moja wolą. Ja miałam inne plany inne marzenia. Ja tego nie rozumiem. Ale czy to jest wystarczajacy powód by stracić zaufanie do mojego Boga. Mimo, że nie rozumiem.


Pozwolę sobie na odwrócenie na chwilę roli. Ile to razy ja człowiek zawiodłem mojego Boga. Jednak On nigdy nie odwrócił się ode mnie. Dlaczego ? Bo mnie kocha do końca. Może warto i w tym Go nasladować. Mimo bólu i niezrozumienia z mojej strony mojego dramatu.


Według mnie warto.
 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
pitdvd  
12-04-2007 00:58
[     ]
     
ale co się dzieje z duszami tych dzieci? księże Zbigniewie? 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
MAMA PIOTRUSIA  
12-07-2007 22:34
[     ]
     
 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
kama.garbi  
15-06-2005 12:33
[     ]
     

mama68 napisała:
Jak ja Mu mam teraz zaufać?
Nie widzę celu ani drogi którą mam teraz iść,tak bardzo Mu kiedyś ufałam a On mnie zawiódł...

JA WIERZE ale już nie rządam tak jak kiedys tylko czekam...
przyjacieL mojego męża który jest księdzem misjonarzem napisał do mnie
i ten list szczególnie do mnie dotarł:
"...Wspominasz w swoich refleksjach Boga. Mysle, ze tylko
Bog do konca cie rozumie, rozumie twoj bol i poczuce
straty i samotnosci. To on dal wam nowe zycie i je
zabral.
Dlaczego? Tego my tu na ziemi nigdy nie
zrozumiemy.
Jednak ja wierze, ze zycie raz poczete
jest wieczne, i Weronika zyje i nigdy nie zapomni o
swoich rodzicach i darze zycia ktory Jej dali.
Prosze cie, mimo smutku i cierpienia staraj sie
usmiechac i spojrz w przyszlosc z nowa nadzieja..."
WIERZE
 

Ostatnio zmieniony 15-06-2005 12:35 przez kama.garbi

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
edi7  
22-06-2005 16:56
[     ]
     
Nie wiem czy moj Jacus jest Aniolkiem,ale wiem,ze jest gdzies blisko mnie.Wiem,a w zasadzie powoli to do mnie dociera,ze pzreciez On chcialby miec ladna,usmiechnieta mame:)wiec zaczynam sie od dzis starac dla mego Chlopca.A wiara? wierze w to,ze Bog mial w tym swoj cel,a ze boli i troche mam do niego zal? 
edyta

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
30kwietnia  
03-01-2006 19:50
[     ]
     
A może to my go zawiedliśmy? Nie warto traktować straty dziecka jako kary.Ja łudzę się,że teraz będąc 100%lepszym człowiekiem zbliżam się do spotkania i trwania w wiecznej bezgranicznej dobroci i miłości ze swoim Skarbem. 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
asia122  
13-04-2007 10:54
[     ]
     
Dorotko, a co słyszysz na mszach ???? Czytane po stokroć te same cytaty z biblii. I tym razem nie napisał nic okkrywczego... nic co by nagle otworzyło oczy... przyniosło ukojenie. Gdybym mogła spotkac się z naprawdę kimś mądrym, myslicielem, pustelnikiem, który poraził by mnie jakaś odkrywczą wizją... czymś, co okrył sam a nie bezmyślnie wyrecytował. Szukam takich słów przez całe życie... które, jeżeli nawet nie rozwieja wątpliości, to przynajmniej uspokoją rozbuchane, cierpiące serce. Widać, jednak prózno czekać... 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
Asia  
14-10-2005 22:56
[     ]
     
moja Justynka, choc o niej mowie - moj Aniolek, nie jest nim, ona jest swieta.....

nachodza mnie egoistyczne mysli ale nie pozwalam im dlugo mieszkac w mojej swiadomosci

Justynka pomogla nam sie zatrzymac
na pewno jej zasluga jest to jak sie dzis kochamy
jest to ze kochamy sie dzis bardziej , mocniej niz wczoraj gdy jeszcze jej nie bylo z nami

dzis- dzis bez Justynki trwa
wczoraj bez Justynki minelo

a jak nazwe chwile gdy byla z nami??

nie wiem
czuwa z gory, musi to byc prawda
bez jej modlitw nie pogodze sie z dnie dzisiejszym...........
codziennie sie godze bo ona czuwa... 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
mamamarsa  
15-05-2006 23:25
[     ]
     
Moj synek przysnil mi sie jakis miesiac po smierci. Byl ubrany w biala albe przewiazany zlotym sznurem, mial jasne wloski (choc na ziemi byl czarnulkiem) i jakby opalona buzie. Trudno mi bylo nawet opisac to jak wygladal, powiedzialam mezowi tylko ze promieniowal swiatlem. Wiem ze tak wlasnie wtedy wygladal - aniol, ale bez skrzydel :-) 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
natkaszczerbatka  
16-05-2006 15:47
[     ]
     
jakiś czas temu rozpoczęłam ten wątek zastanawiając się nad tym, czy moje dzieci moga być Aniołami, choć juz wtedy miałam wątpliwości.
Czas płynie, a moje wątpliwosci sie potwierdzają.
Moje dzieci NIE SĄ ANIOŁAMI.
Ostatnio śnił mi się mój syn. Pierszy i ostatni jak do tej pory raz. Trzymałam go na rękach. Był blado-siny, brzydki i bardzo zły. Miałam wrazenie że mnie nie akceptuje jako matki i chce jak najszybciej zniknąć. Tak też się stało.
Kiedy obudziłam się, pierwsze co mi wtedy przyszło do głowy to myśl
TO BYŁ MÓJ DEMON 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
zorka  
26-05-2006 09:34
[     ]
     
Natko....to twoje mroki, a nie twój syn...
Tak myślę... 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
MałgosiaBB  
12-09-2006 17:16
[     ]
     
Moje dzieci na pewno nie sa aniołami, sa ludźmi, z ciałem i duszą. Ale dwoje z nich z aniołami spotyka się twarzą w twarz.
Irytuje mnie nieco nazywanie zmarłych dzieci anołkami, ale rozumiem, że to taki rodzicielski sposób wyrażania miłości: mój aniołek, moja niunia etc.
Małgosia
mama 2 dzieci tu i 2 po tamtej stronie 


ks. Zbigniewie prosze o odpowiedz
kurczak  
02-05-2007 00:29
[     ]
     
Witam Ksiedza, prosze o odpowiedz
*gdzie jest teraz moja Coreczka Emilia?
**d l a c z e g o musiala cierpiec i miec tak smutne 20 tygodni zycia plodowego? d l a c z e g o ?
*** d l a c z e g o to spotkalo nas (my nie zawiedlismy nigdy Boga), nie pozwolono nam Jej tulic, calowac...miec...d l a c z e g o ?
****Bog odebral mi Mame jak mialam 14 lat, wszyscy mieli oboje rodzicow tylko ja jedna, w podstawowce i liceum... tredowata, gorsza, teraz bez pytania zabral mi Coreczke... d l a c z e g o ?
*****czy Coreczka odwiedza nas?
******czy ja spotkamy?
*******czy opiekuje sie Nia teraz Mama i inni nasi zmarli przodkowie?
********czy ksiadz odprawi msze za moja Coreczke i czy jak go poprosze, zaznaczy, ze chodzi o 20tygodniowe Dzieciatko nienarodzone? oczywiscie ksiadz w mojej parafii.
*********d l a c z e g o ? musialam podjac z mezem decyzje o terminacji, wiedzac, ze ciaza jest letalna, smiertelna i aby skrocic nasze cierpienia i oszczedzic cierpien naszej Emilki, zaraz po urodzeniu albo smierci w moim brzuszku? d l a c z e g o ?
*czy to jest grzech?

Bede wdzieczna za odpowiedz. Pozdrawiam
Prosze o modlitwe za Emilke.

Bog zaplac. 

Ostatnio zmieniony 02-05-2007 00:35 przez kurczak

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
romanszewczuk3  
12-07-2006 14:12
[     ]
     
Niestety to mylne pojęcie. Aniołowie już zostali stworzeni w pełnej ich liczbie jeszcze przed ludźmi. To jest inna generacja duchowych istot. Są rodzaju męskiego, pełne potęgi i mocy. Wśród nich wybuchł niegdyś bunt w niebie i jedna trzecia z nich wraz z przywódcą ich szatanem ( a niegdyś jego imię to Lucyfer) została wyrzucona z nieba.
Pozostali są duchami służebnymi dla tych, którzy mają dostąpić zbawienia. Wierzę, że Bóg ma jakiś plan dla części dzieci. Dlaczego tylko dla części? Do jakiegoś wieku dzieci nie mają możliwości odróżnienia dobra od zła. Nie rozumieją grzechu. Jerżeli takie dziecko bierze z lady sklepowej zabawkę to nie popełnia kradzieży bo nie wie co to jest czyjaś własność. Niestety, jeżeli już ma świadomość przestępstwa a je popełnia to musi odpokutować lub ponieść karę. Jest to bolesne ale prawdziwe. I piszę o tym tylko i wyłącznie po to aby ostrzec niefrasobliwych rodziców, lub nieuświadomoinych. Za każdy grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie. I nie działa to automatycznie jak lekarstwo stojące na półce w aptece. Lekarstwo i zbawienie trzeba przyjąć na określonych warunkach aby było skuteczne. 


Nie mów że za każdy grzech jest śmierć!
Ilona  
12-07-2006 14:50
[     ]
     
Nie wiem czy mój synek jest aniołem czy nie jest, ja już nic nie wiem dzisiaj. Wiem że nie chciał umierać. Miał 15 lat i chciał bardzo żyć. Nie raz mi o tym mówił. Nie kradł, nie bił, nie pił i nie palił. Nie grzeszył tak żeby ponieść śmierć to jakas bzdura. Kochał ludzi a ludzie jego. Na pogrzebie było ok. 200 osób. Zginął pod kołami cholernego samochodu . Wyszedł z domu i nie wrócił. Nie wiem gdzie teraz jest. I nikt mi nie chce tego powiedzieć. Zawsze wierzyłam w Boga. Teraz już sama nie wiem. Dalej się modlę za mojego synka, mówie do niego śpij Aniołku. Niech mi ktos wreszcie powie gdzie są nasze dzieci? Bo oszaleję. Minęło 55 dni od jego śmierci, ani razu mi się nie śnił. Raz przyśnił sie mojemu mężowi tak samo jak tutaj komuś na forum, w blasku w bardzo jasnych promieniach miał złożone rączki i usmiechniętą buzię. Błagam niech mi ktoś powie że jest mu dobrze... Czemu mówisz tylko o planach Boga że On ma plan do niektórych dzieci? Czemu dla Boga nie liczą się nasze plany? Miałam ich mnóstwo i mój syn też ... Nie wiem czy ja dzisiaj wierzę naprawdę nie wiem 

Ostatnio zmieniony 12-07-2006 14:52 przez poprostumama

Re: Nie mów że za każdy grzech jest śmierć!
sara  
29-07-2006 12:57
[     ]
     
Ilono, słusznie oburzasz się na tego rodzaju bzdury! Czytałam Pismo Święte kilka razy i nie spotkałam w żadnym miejscu, by Bóg miał plany w stosunku do "niektórych dzieci"! To wierutne kłamstwo. Człowiek ponosi odpowiedzialnośc za własne czyny przed sądami ludzkimi! Twój SYN zginął przez okrutny zbieg okoliczności (znalazł się w tym miejscu i określonym czasie nie z własnej winy przecież lecz z powodu przypadku) i nie ma to nic wspólnego z zamiarem Boskim czy jakimś jego planem. Jak można coś podobnego pisać nieodpowiedzialnie ludziom, którzy przeszli tak potworną tragedię. Ale najgorsze jest to, że Boga obarcza sie odpowiedzialnością za ludzkie błędy, za wojny, kataklizmy czy tragedie. Czy pijany kierowca wsiadając za kierownicę realizuje Boski plan zabijając niewinnego uczestnika ruchu drogowego? Przecież to bzdura i niedorzeczność! Dlaczego wobec tego kierowca ponosi odpowiedzialność karną??? Przecież byłby narzędziem, a nie sprawcą. Więc nie mów, że śmierć jest wynikiem grzechu tych ludzi albo są marionetkami w rękach Boga realizującego jakiś nieznany ludzkości plan! Bóg nie ma takich planów, by niszczyć i zabijać. Jeśli tak piszesz, to nie znasz GO.

Jedna z forumowiczek napisała cytując słowa pewnego księdza misjonarza: "...Wspominasz w swoich refleksjach Boga. Mysle, ze tylko
Bog do konca cie rozumie, rozumie twoj bol i poczuce straty i samotnosci. To on dal wam nowe zycie i je zabral. Dlaczego? Tego my tu na ziemi nigdy nie zrozumiemy. Jednak ja wierze, ze zycie raz poczete jest wieczne, i Weronika zyje i nigdy nie zapomni o swoich rodzicach i darze zycia ktory Jej dali.
Prosze cie, mimo smutku i cierpienia staraj sie
usmiechac i spojrz w przyszlosc z nowa nadzieja..."
WIERZE<<
Weronika nie żyje, nie opowiadaj rzeczy, które są kłamstwem. Jeśli żyje, dlaczego nie pojawi się najbliższym, by ich uspokoić, by przekonać ich o tym, że jest jej dobrze i by nie rozpaczali po niej.
>>mimo smutku i cierpienia staraj sie

usmiechac i spojrz w przyszlosc z nowa nadzieja..."<<
Tak, łatwo powiedzieć! Gorzej z realizacją, bo:
- po pierwsze: jak można oczekiwać od zdruzgotanego człowieka rozsądnego myślenia, kiedy cały świat mu się na głowę zwalił?
- A po drugie: to kto ma wiedzieć o tych sprawach jak nie pasterz? Kto ma nieść pocieszenie w postaci rozsądnego wytłumaczenia ludziom źródeł ich tragedii? Bardzo dziwi mnie, że nie umie Pan na podstawie właśnie Słowa Bożego uzasadnić pięknej prawdy biblijnej o zmartwychwstaniu, o nadziei, która jest trescią nie tylko Pisma Świętego ale i sensem narodzin i śmierci Jezusa!
Strasznie współczuję Pana Owieczkom, zbłąkanym i niedoinformowanym. Ile łatwiej jest pogodzić się z czymś, na co nie mamy już żadnego wpływu - ze śmiercią najbliższych, kiedy rozumiemy - DLACZEGO. Ale pogodzenie to nie wynika z naiwności lecz z wiary wspartej wiedzą pochodzącą ze Źródła wiedzy o Stwórcy człowieka - Bogu - z Pisma Świętego.
Pytanie tego wątku brzmi: czy nasze dzieci są aniołkami?
Otóż wedle informacji zawartych w Pismie Świętym nasze dzieci ani żaden inny człowiek nie jest w niebie i nie jest aniołem! Ta rola nie przynależy żadnemu człowiekowi!
Dlaczego więc te oszóstwa, w jakim celu? I dlaczego wychodzą one z ust ludzi, którzy o Bogu powinni wiedzieć najwięcej, czyli pasterzy duchowych? Nie odpowiem na to pytanie.
Natomiast odpowiem Wam zgodnie z Biblią, gdzie znajdują się nasi najbliżsi, którzy zmarli: śpią w grobach pamięci. Śpią i nic nie czują - Bo księga Kaznodziei donosi:
"Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć,
lecz umarli nic nie wiedzą"...(9:5a)
i kolejny werset potwierdzający tę prawdę:
(Kazn. 9: 9)
"Na co natknie się twoja ręka, abyś to zrobił,
to zrób według swojej możności,
bo w krainie umarłych, do której idziesz,
nie ma ani działania, ani zamysłów,
ani poznania, ani mądrości".
Ta prawda daje człowiekowi pewność, że jego najbliższy nie cierpi, nie rozmyśla, nie tęskni - lecz śpi, śpi i czeka na zmartwychwstanie. Tę pewność dał nam Jezus, kiedy mówił słowa zapisane w ewangelii Apostoła Jana 5:25: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, zbliża sie godzina, owszem już nadeszła, kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego i ci co usłyszą żyć będą"
oraz 28:
"Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego"
Dzięki temu, że Bóg pamięta wszystkich żyjących do tej pory na ziemi, możliwie będzie w czasie zamierzonym przez Stwórcę powołanie ich ponownie do życia, ale już w sprawiedliwym nowym świecie, kiedy ani śmierci, ani krzyku, ani chorób już nie będzie (to pochodzi z Objawienia: 21: 4,5). Uczyni to sam Stwórca człowieka. Trudno w to uwierzyć, kiedy słyszy się to po raz pierwszy - wiem. Zwłaszcza, kiedy do tej pory przekonywano nas o miłości Boga, który ściąga na ród ludzki tyle nieszczęść. Ale bez względu na to, czy wierzymy, czy też nie - przywrócenie ziemi rajskich warunków, a ludziom zmarłym życia - już po wsze czasy - jest zamiarem Bożym i bezwzględnie zostanie dokonane. Bo inaczej śmierć Jezusa nie miałaby sensu. Absolutnie.
Wiem, że trudno jest uwierzyć, że zobaczymy naszych najbliższych wśród żywych - choć śmierć ich zabrała - ale jeśli szukasz ukojenia - z pewnością znajdziesz je w Piśmie Świętym. Matka Jezusa, Maria - przeszła taką samą tragedię - zabito okrutnie jej niewinnego Syna.
Ilonko, serdecznie pozdrawiam Cię oraz wszystkich, którzy stracili najbliższe osoby i nie mogą utulić tego smutku. 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami? - to ja już powinnam byc martwa!
asia122  
12-09-2007 06:03
[     ]
     
Jeżeli za każdy grzech kara jest śmierć, to przepraszam bardzo, ale połowa świata juz powinna nie żyć...a druga połowa czekać na śmierc. Co też pani wypisuje... śmierc za kradzież! A co wobec tego z mordercami, gwałcicielami, i innej masci przestępcami? Co im funduje Bóg? Ja nie kradne i nie zabijam, ale grzeszę, jak wszyscy i mam wreżenie, że Bóg mnie chyba trochę lubi. A swoją drogą Bóg wybaczył złoczyńcy na krzyżu, i jak się mają do tego słowa o bezgranicznym miłosierdziu? Bóg wybacza nawet mordercom... a złodziej, to przy tym nic. Dzieci wszystkie są w Niebie, wszystkie... czy mają świadomośc grzechu, czy też nie. Jak można zrozpaczonym rodzicom pisac, że 13, 14 ,czy 15-letnie dziecko nie jest w Niebie, no bo zdarzyło mu się kiedys schowac baton pod kurtkę w super-markecie... bzdura po prostu! 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
Alkione  
21-08-2006 17:02
[     ]
     
Każdy człowiek na dusze nieśmiertelną, która po śmierci wraca do Boga swego stwórcy i staje sie jego częścią. Każda dusza będąca z Bogiem jest święta. Co do tego nie ma wątpliwości. Każdy ksiądz ci to powie. Dusza dziecka, które nigdy nie popełniło grzechu jest najczystszą z dusz i najbliższą, najmilszą Bogu. Takich Świętych można prośić o modlitwę i wstawiennictwo u Boga, tak samo jak tych których kościół wyniósł na ołtarze. 
Alkione

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
sara  
21-08-2006 20:28
[     ]
     
>>Każdy człowiek na dusze nieśmiertelną, która po śmierci wraca do Boga swego stwórcy i staje sie jego częścią. Każda dusza będąca z Bogiem jest święta. Co do tego nie ma wątpliwości. Każdy ksiądz ci to powie. Dusza dziecka, które nigdy nie popełniło grzechu jest najczystszą z dusz i najbliższą, najmilszą Bogu. Takich Świętych można prośić o modlitwę i wstawiennictwo u Boga, tak samo jak tych których kościół wyniósł na ołtarze.

Alkione<<

Alkione, jeśli wiara w to, co piszesz pomaga Ci, ok. Twoja sprawa. Ważne, byś wyszła z tej tragedii wzmocniona, nie zdruzgotana.
Pozdrawiam Wszystkie Mamy 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami? DO romanszewczuk3
sylwia,mamaMai  
01-12-2006 14:00
[     ]
     
Popieram wypowiedź Roberta w 100%. Nasze dzieciatka są i będą Aniołkami. I tak zawsze beędzie. A romanszewczuk3 jak nie wie co pisze to niech nie rani Nas Aniołowych rodziców. A może My nie jesteśmy Aniołkowymi rodzicami???
Ja na razie nie mam ochoty chodzić do kościoła bo mam uraz i to ogromny. Może się to zmienia ale nie teraz. Błagałam na kolanach, prawie kładłam się w kościele, zalewałam sie łzami, wyłam wewnętrznie i błagałam "Nie zabieraj mi Jej proszę, czemu Ona jest winna, czy załóżyła na smierć, jest czysta od grzechu, zabierz mnie jak musisz mieć kogoś, ja zgrzeszyłam nie raz i już troszke żyję!!!!". Nie wysłuchał i jescze dodał cierpień, ciagłego strachu, bólu do końca zycia ale jakiegoo życia??? Bóg zabiera nie tych co trzeba. Uczciwych, kochanych i potrzebnych Nam. A teraz??? Pustka, ból, cierpienie, niewykazana miłosć macierzyńska, strach, krwawiące serce.... i tak mozna wymieniać. Tyle nam zabrał i tyle dołozył tego. Bóg.......
Wiecznie cierpiąca, bo Bóg tak wybrał...
Jak sie bedzie czuł Bóg ja ja nie podaołam i będę zmuszona odejść. W tedy będzie dobrze???
Zraniona Sylwia, mama ANIOŁKA Mai
Dla wszystkich ANIOŁECZKÓW (******************)
Dajcie nam - Waszym rodzicom siły, bo nie dajemy rady. Tylko na Was można teraz liczyć.
Dla ANIOŁECZKA Mai (************0- kochanie daj mi siły bo powoli się kończą a ja chcę do Ciebie.
http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec392.htm 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami? do Sylwii
asia122  
12-09-2007 06:11
[     ]
     
Droga Sylwio! Proszę Cię, nie myśl w ten sposób!!! Ten ból przycichnie i ja Ci mówię, że można z nim żyć. Łatwe to nie jest, ale uwierz mi, że można, a nawet trzeba. Nie wiem, na jakich zasadach działa Bóg, ale mów do Niego. On ma obowiązek Ci pomóc... ja jestem natarczywa, czasem, jak rozzłoszczony dzieciak... Mówię: Zrób to dla Mnie! I swojej infantylności i zarozumiałości, mam nadzieję, że moje zrzędzenie Go zmęczy i wysłucha mnie. Naiwne, prawda! Ale, dlaczego nie spróbować. Więcej Siły Sylwio... więcej siły! Nie poddawaj się! 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
sillke  
23-09-2006 09:03
[     ]
     
Czy umierające dzieci stają się aniołkami? Czy stają się one duchami czystymi? Ładna przenośnia - ale tylko przenośnia. Człowiek całkowicie różni się od ducha czystego, gdyż duch nie ma i mieć nie może ciała. Wszyscy ludzie mają i będą mieli ciała również po zmartwychwstaniu. Wcześnie zmarłe dzieci osiągają pełną dojrzałość i w takiej formie zmartwychwstaną - z pełną potencją dojrzałej w sposób perfekcyjny osoby, nie zniszczonej przez błędy związane ze światowym dorastaniem. 

http://tobie-remiczku.blog.pl/
Kochamy Cię Skarbie....


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
aniołkowa_mama  
19-10-2006 11:29
[     ]
     
Ja wierzę że naprawdę jestem Aniołkową Mamą, mój Synek zmarł nim się narodził. Dodatkowo my - jako rodzice - mieliśmy pragnienie chrztu dla Niego. 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami? - a przede wszystkim do romanszewczuk3 (romanszewczuk3)
Robert i Agnieszka  
01-12-2006 06:53
[     ]
     
A ja wierze ze moja kochana córeczka jest aniołkiem, takim małym....

A co do Boga i jego planów związanych ze smiercią ludzi dorosłych a tym bardziej dzieci to jest to bzdura , takie jest moje zdanie, bo jesli planem Boga było pozwolenie aby moja kruszynka zachorowala juz na poczatku ciaży a pozniej umierala w bólach mając 3 razy ataki padaczki to przepraszam ale to jest nie wiarygodne że ON istnieje i pozwala na takie cierpienia małych 6 tygodniowych dzieci.
Już na innych forach napisałem że jestem zły na BOGA że zabrał moja kruszynkę, że pozwolił że cierpiała od początku poczęcia jej, że cierpiała az do końca, że zabrał nam ukochaną córeczkę, że zabrał starszemu 3,5 letniemu braciszkowi ukochaną siostrzyczke której on małe 3,5 dziecko pomagało w każdej sytuacji , w każdym kryzysie pomagał nam i Basi podawać tlen, całując ją, tuląc do siebie - DDDDDDDDDDDLLLLLLLLLLLLLLLAAAAAAAAAAAAAACCCCCCCCCCCCCCCZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEGGGGGGGGGGGGGGGGGGOOOOOOOOOOOOOOOOOO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ZABRAŁ JĄ

Nigdy mu tego nie wybaczę....................

"Za każdy grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie. I nie działa to automatycznie jak lekarstwo stojące na półce w aptece. Lekarstwo i zbawienie trzeba przyjąć na określonych warunkach aby było skuteczne.
Mam pasję dla Jezusa. Chciałbym zdobyć dla Niego cały" - słowa człowieka o nazwie romanszewczuk3 (romanszewczuk3) - jak jesteś taki mądry i masz taka pasję dla Jezusa to powiedz mi co zrobiła moją 6 tygodniowa córeczka , jakie grzechy miała że NIE ŻYJE - gadasz głupoty, sorki ale jest to prawdziwe - moja kruszynka nie mogła popełnic żadnego grzechu bo była za mała a pomimo tego BÓG poprostu zabrał sobie ja do siebie ......... i źle zrobił że ją zabrał, przez takie "jego plany" ON sam zabiera SOBIE wiernych, ludzie beda od NIGO uciekac, nie beda chodzic do kosciola bo po co , jak i tak ON nie słucha ich próśb..tak nie słucha dobrze widzisz, czytajac nie ktore tematy ludzi którzy cierpią po stracie swoich ukochanych dzieci zobaczyłem jedna ciekawą wypowiedź że kobieta która straciła swoje dziecko chodziła ciągle do koscioła , dzien w dzien, była bardzo praktykujaca, wiara nadzieja i miłość to trzy cechy które ja trzymały i w które wierzyła, ..chodziła do kościoła i prosiła Boga aby nie zabierał jej dziecka, aby dziecko było zdrowe i co ..... ONA jest w żałobie i cierpi i juz nie chodzi do kościoła... taka jest prawda, teraz ta kobieta boi sie chodzic do koscioła: "Tak bardzo Go błagałam na kolanach i nie wysłuchał mnie. Odebrał mi Ją, szczęścia a zesłał ogromne dożywotnie cierpienie, ból, tęsknotę i pustkę po Jej stracie. To niesprawiedliwe. Po co dawałeś jak zaraz zabrałeś?????
Teraz boję sie iść do kościoła. " Takich ludzi bedzie wiecej..

Ja tez boje sie chodzic do koscioła, boje sie chodzic na cmentarz do Basi, boje sie wchodzic do jej pokoju w nocy - powoli to wszystko juz ucieka i powili przestaje sie bac ale ....

Jutro jade do Czestochowy z grupą wsparcia rodzin w żałobie po utracie dziecka, jadę... ale nie wiem czy będę w stanie wejść do KOscioła....

I co teraz powiesz na temat planów Boga, na temat grzechów za które jest śmierć i wogóle co teraz powiesz... 
Mama, Tata i Braciszek Maciuś

[*][*][*] dla naszej Basi


http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec433.htm

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami? - a przede wszystkim do romanszewczuk3 (romanszewczuk3)
Alkione  
01-12-2006 18:31
[     ]
     
Rozmawiałam z kilkoma duchownymi i wszyscy mówili jednym głosem, że moje dziecko jest święte. Mówili, że czuwa teraz nade mną i mogę się do niej modlić tak jak do każdego innego świętego. A tobie romanszewczuk3 radzę się zastanowić, zanim znów coś palniesz i dołożysz cierpień ludziom takim jak my, którzy nie mogą sie pozbierać po stracie dziecka. Swoimi słowami odbierasz nam to jedyne co pozostało i daje częściowy spokój, odberasz nadzieję. 
Alkione

Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami? - a przede wszystkim do romanszewczuk3 (romanszewczuk3)
sylwia,mamaMai  
01-12-2006 19:08
[     ]
     
Popieram wypowiedź Roberta i Alkione w 100%. Nasze dzieciatka są i będą Aniołkami. I tak zawsze beędzie. A romanszewczuk3 jak nie wie co pisze to niech nie rani Nas Aniołowych rodziców. A może My nie jesteśmy Aniołkowymi rodzicami???
Ja na razie nie mam ochoty chodzić do kościoła bo mam uraz i to ogromny. Może się to zmienia ale nie teraz. Błagałam na kolanach, prawie kładłam się w kościele, zalewałam sie łzami, wyłam wewnętrznie i błagałam "Nie zabieraj mi Jej proszę, czemu Ona jest winna, czy załóżyła na smierć, jest czysta od grzechu, zabierz mnie jak musisz mieć kogoś, ja zgrzeszyłam nie raz i już troszke żyję!!!!". Nie wysłuchał i jescze dodał cierpień, ciagłego strachu, bólu do końca zycia ale jakiegoo życia??? Bóg zabiera nie tych co trzeba. Uczciwych, kochanych i potrzebnych Nam. A teraz??? Pustka, ból, cierpienie, niewykazana miłosć macierzyńska, strach, krwawiące serce.... i tak mozna wymieniać. Tyle nam zabrał i tyle dołozył tego. Bóg.......
Wiecznie cierpiąca, bo Bóg tak wybrał...
Jak sie bedzie czuł Bóg ja ja nie podaołam i będę zmuszona odejść. W tedy będzie dobrze???
Zraniona Sylwia, mama ANIOŁKA Mai
Dla wszystkich ANIOŁECZKÓW (******************)
Dajcie nam - Waszym rodzicom siły, bo nie dajemy rady. Tylko na Was można teraz liczyć.
Dla ANIOŁECZKA Mai (************0- kochanie daj mi siły bo powoli się kończą a ja chcę do Ciebie.
http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec392.htm
sylwia 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami? - a przede wszystkim do romanszewczuk3 (romanszewczuk3)
natkaszczerbatka  
12-04-2007 21:30
[     ]
     
a ja myślę niestety, że romanszewczuk ma rację. Ludzie nie mogą być Aniołami - to istoty zupełnie innego rodzaju. To jest fakt, czy chcemy czy nie chcemy. Zrozumiałam to i ja wreszcie ...
Wydaje mi się że czasem ocieram się o Anioły ... po śmierci moich dzieci jestem bardzo wyczulona na tego rodzaju istoty...
ale to nie ludzie i daleko im do nich ...
Pozdrawiam. Ania 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami? - a przede wszystkim do romanszewczuk3 (romanszewczuk3)
Green Tea  
13-04-2007 13:57
[     ]
     
Mi to by nawet przez myśl nie przeszło, by nazwać moją Tamarkę "aniołem", bo ona była człowiekiem z krwi i kości i przyjmuję Twoją teorię, Natko. 
Beata - mama Sary (20.12.2001),Tamary (+20tc -12.03.2006) i Grety (04.06.08)

Ks. Zbigniewie prosze o odpowiedz na moje pytania
kurczak  
02-05-2007 00:36
[     ]
     
Witam Ksiedza, prosze o odpowiedz
*gdzie jest teraz moja Coreczka Emilia?
**d l a c z e g o musiala cierpiec i miec tak smutne 20 tygodni zycia plodowego? d l a c z e g o ?
*** d l a c z e g o to spotkalo nas (my nie zawiedlismy nigdy Boga), nie pozwolono nam Jej tulic, calowac...miec...d l a c z e g o ?
****Bog odebral mi Mame jak mialam 14 lat, wszyscy mieli oboje rodzicow tylko ja jedna, w podstawowce i liceum... tredowata, gorsza, teraz bez pytania zabral mi Coreczke... d l a c z e g o ?
*****czy Coreczka odwiedza nas?
******czy ja spotkamy?
*******czy opiekuje sie Nia teraz Mama i inni nasi zmarli przodkowie?
********czy ksiadz odprawi msze za moja Coreczke i czy jak go poprosze, zaznaczy, ze chodzi o 20tygodniowe Dzieciatko nienarodzone? oczywiscie ksiadz w mojej parafii.
*********d l a c z e g o ? musialam podjac z mezem decyzje o terminacji, wiedzac, ze ciaza jest letalna, smiertelna i aby skrocic nasze cierpienia i oszczedzic cierpien naszej Emilki, zaraz po urodzeniu albo smierci w moim brzuszku? d l a c z e g o ?
*czy to jest grzech?

Bede wdzieczna za odpowiedz. Pozdrawiam
Prosze o modlitwe za Emilke.

Bog zaplac. 


Re: Ks. Zbigniewie prosze o odpowiedz na moje pytania-do Kasi
maria  
02-05-2007 22:32
[     ]
     
Kasiu, to trudne pytania. Podam Ci link na pewna rozmowe, która jakis czas temu była na forum. Moze znajdziesz tam cos dla siebie. Poruszałysmy tam niektóre pytania. Duzo sił i otuchy.

http://www.dlaczego.org.pl/forum/view.php?bn=nowe_wiara&key=1170595743
Jak żyją nasze Aniołki po śmierci?- do Agnieszki 

Ostatnio zmieniony 02-05-2007 22:33 przez mamaAmelki

Re: Ks. Zbigniewie prosze o odpowiedz na moje pytania-do Kasi
qlka  
04-05-2007 12:18
[     ]
     
Droga Kasiu, chyba każda/y z nas - rodziców po stracie - zadał/zadaje sobie niektóre z tych pytań, które tu wymieniłaś i szuka/szukał na nie odpowiedzi.

Wiem, że to trudne - sama nadal szukam. Niektóre odpowiedzi nie są łatwe do przyjęcia, wiele rzeczy zostanie dla nas tajemnicą do czasu, kiedy sami przejdziemy na "drugą stronę".

Dużo pmogła mi lektura tekstów na stronach internetowych, do których podaję linki:

http://www.poronienie.pl/teologia_modlitwy.html
http://www.porady-duchowe.siedlce.opoka.org.pl/WSK%20III-n.htm

i czytanie forum na którym odpowiedzi udziela również osoba duchowna - Ojciec Marcin, do którego można również napisać e-maila co w bardzo osobistych i trudnych sprawach naprawdę się przydaje - polecam :)

http://www.poronienie.pl/forum/forum.php?id=4

Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz odpowiedzi, które pomogą Ci odzyskać spokój w sercu, nadzieję i siły by dalej żyć.

Pozdrawiam serdecznie

P.S.
W dużej mierze spokój serca zawdzięczam modlitwie. Korzystałam również z tekstów modlitw, które możesz znaleźć na stronach internetowych w/w linkach. Modlitwa to nasz duchowy pokarm - bez niej nasze siły słabną :) 


Re: Ks. Zbigniewie prosze o odpowiedz na moje pytania-do Kasi
kurczak  
13-05-2007 22:50
[     ]
     
dziekuje qlka zaraz tam zajrze ;) 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami? - a przede wszystkim do romanszewczuk3 (romanszewczuk3)
asia122  
12-09-2007 06:22
[     ]
     
Tu nie chodzi, o Anioły, czy Nie Anioły... przeciez to wszystko nasza wyobrażnia, nasze uczucia zamkniete w skrzydlatym świętym zjawisku. To bez znaczenia, zupełnie bez znaczania. Przypuszczam, że po drugiej stronie bedziemy zdziwieni , jak to wszystko tam funkcjonuje. Z niepokojem tylko mysle, że i tam w gorze istnieje też jakas hierarchia, to już by było za wiele. Wystarczy, że tu na ziemi wpleciono nas w trybyki ogromnej maszyny. Dusze mają dom, muszą go mieć. A nasze dzieci w każdym wieku, jako nie skażone grzechem ze skrzyłami, czy też bez unoszą się w błogim szczęściu, i kazdego ranka mówią Bogu " Cześć Panie". Głupoty? Tak, ale bardziej pokrzepiające niż pana Romana! 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?
feniks  
16-07-2007 16:24
[     ]
     
na pewno nie są
anioły i ludzie to odrębne boskie stworzenia
trochę dziwię się nadużywaniu tutaj tego słowa.... 


Re: czy zmarłe dzieci sa Aniołami?do Feniks
MAMA PIOTRUSIA  
16-07-2007 17:21
[     ]
     
TO SIE NIE DZIW,KAZDY MA PRAWO NAZYWAC SWOJE DZIECKO JAK UWAZA I O ILE PRZYNOSI TO KOMUS JAKAKOLWIEK ULGE TO O TYLE NIE JEST TO TWOJA SPRAWA.NIE NAM TO OCENIAC I MIERZYC.
POZDRAWIAM 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

oczywiście
feniks  
17-07-2007 22:19
[     ]
     
przepraszam, ja tylko cytowałam Katechizm Kościoła Katolickiego - oczywiście , każdy może jak chce; masz rację 


Re: oczywiście
MAMA PIOTRUSIA  
18-07-2007 02:09
[     ]
     
NIE CHCIALAM CIE URAZIC.MAM NADZIEJE ZE TO ROZUMIESZ.
POZDRAWIAM 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: oczywiście
feniks  
18-07-2007 20:50
[     ]
     
rozumiem - tak
ale nie czuję żeby 2 moich dzieci była aniołami
to ludzie tak jak ja - tylko już u Boga 


Re: oczywiście DO FENIKS
MAMA PIOTRUSIA  
23-07-2007 15:45
[     ]
     
NIE ODPISALAM DO CIEBE,BO CZASAMI NAWET NIE MAM SILY MYSLEC JA TEZ NIE NAZYWAM MOJEGO DZIECKA ANIOLKIEM BO DLA MNIE TEZ BYL NAJUKOCHANSZA OSOBA NA SWIECIE TO JEST I ZAWSZE BEDZIE PIOTRUS TESKNIE ZA NIM OKROPNIE I ZWATPILAM W COKOLWIEK MOJ SYN TO BYL WSPANIALY I DOBRY DZIECIAK I NIE WIEM DLACZEGO MUSIAL ZGINAC I MNIE ZOSTAWIC,ZAWSZE KSIEZA MOWIA ZE NIE ZBADANE SA WYROKI BOSKIE JUZ SAMO TO SLOWO WYROK BUDZI WE MNIE MIESZANE UCZUCIA,KOJARZY MI SIE ONO Z KARA I NIE WIEM ZA CO TO NAS SPOTYKA JEZELI NASZE DZIECI NIC ZLEGO W ZYCIU NIE ZROBILY NAWT NIE MIALY NA TO CZASU TO DLACZEGO ONE.WIESZ SLYSZLAM KIEDYS ZE DZIECI ODPOWIADAJA ZA GRZECHY DOROSLYCH WIEC GDZIE TA SPRAWIEDLIWOSC?KIEDY MOWI SIE ZE PAN BOG NIE RYCHLIWY ALE ZAWSZE SPRAWIEDLIWY W OBLICZU SMIERCI NASZYCH DZIECI TA WYPOWIEDZ KOMPLETNIE TRACI SENS.
POZDRAWIAM CIE SERDECZNIE 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: oczywiście
feniks  
24-07-2007 23:24
[     ]
     
ale jakbyś spojrzała z bożej perspektywy - wieczności; to byś widziała, że on już jest u celu , a ty tam zdążasz a niepewne czy dotrzesz
mnie odejście mojej 2 zmusza do silniejszej walki o życie wieczne - aby się z nimi spotkać 


Re: oczywiście DO FENIKS
MAMA PIOTRUSIA  
25-07-2007 06:12
[     ]
     
 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: oczywiście DO FENIKS
MAMA PIOTRUSIA  
25-07-2007 06:31
[     ]
     
NIE WIEM JAK ZACZAC ALE BARDZO CIEKAWE SA TWOJE SPOSTRZEZENIA LECZ NAWET JEZELI MOJ SYN JEST U CELU,TO POWINNAM SIE Z TEGO CIESZYC ALE JAK POGODZIC SIE Z FAKTEM ZE MOJE DZIECKO ODESZLO Z TEGO SWIATA PRZDEMNA A PO LUDZKU AKURAT TO POWINNO SIE ODBYC W ODWROTNIEJ KOLEJNOSCI.WIDZISZ MOJA DROGA JA TEGO NIE POJMUJE UWAZAM ZE PAN BOG WYZADZIL MI WIELKA KRZYWDE POWALIL MNIE NA KOLANA I Z TYM SIE NIE MOGE POGODZIC ZE DO KONCA MOICH DNI NIE UJRZE MOJEGO DZIECKA,KTORE BYLO DLA MNIE WSZYSTKIM,TA DYSPROPORCJA W NASZYM SWIECIE JEST OKROTNA.ZAZDROSZCZE CI TEGO ZE POTRAFISZ TO JAKOS SOBIE WYTLUMACZYC,JA NIE UMIEM JESTEM ZDRUZGOTANA DALABYM WSZYSTKO ZEBY MOJ SYN MNIE DZIS PRZYTULIL,A UWIERZ MI ZE MAM DUZO DO ODDANIA,DLATEGO TEN BRAK PROPORCJI MNIE PRZERAZA,SA LUDZIE KTORZY NIE MAJA NA OBIAD DLA DZIECI I MUSZA WALCZYC Z ICH SMIERTELNA CHOROBA BEZ SRODKOW DO ZYCIA,A MNIE BYLO STAC NA TO ZEBY RATOWAC MOJEGO JEDYNEGO SYNA ALE NIESTETYY NIE DOSTALISMY TEJ SZANSY I JAK UWIERZYC W TEN DRUGI SWIAT I PANA BOGA JEZELI WSZYSTKO TU NA ZIEMI JEST TAK NIESPRAWIEDLIWE?NAPISZ DO MNIE JEZELI BYS MOGLA BO NAPAWDE WIDZE DUZO SENSU W TYM CO DZIS NAPISALAS MOZE TY JESTES TA OSOBA KTORA POMOZE MI TO JAKOS ZROZUMIEC.POZDRAWIAM SERDECZNIE.
JEZELI BYS MIALA ZYCZENIE POKLIKAC PRYWATNIE TO MOJ EMAIL:MCH5372@YAHOO.COM DZIEKUJE ZE ODPISUJESZ 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: oczywiście
feniks  
26-07-2007 22:35
[     ]
     
wolę odpowiedzieć na forum - może ktoś jeszcze skorzysta z naszej rozmowy.........
mnie pocieszyło najbardziej spostrzeżenie , nazwijmy w skrócie "po co żyję"
a właściwie własna, szczera odpowiedź - aby pójść do nieba, aby spotkać się z Bogiem .
no to moje dzieciaczki już tam są.
pewnie że po ludzku , instynktownie wszystko burzyło się we mnie
św Paweł o tym pisał, znajdę ci następnym razem :) 


Re: oczywiście
MAMA PIOTRUSIA  
27-07-2007 00:06
[     ]
     
OKROPNIE TO TRUDNE JA NIE MOGE SIE Z TYM POGODZIC,ZYC PO TO ZEBY SPOTKAC SIE Z BOGIEM?OK ,ALE DLACZEGO MATKI MUSZA CHOWAC DZIECI,GDZIE TO MILOSIERDZIE,GDZIE TEN WOLNY WYBOR JAK W TO UWIERZYC JEZELI DOSTAJEMY OD OJCA TAKIE CIOSY? 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: oczywiście
feniks  
27-07-2007 19:54
[     ]
     
On tylko dopuszcza zło, konsekwencję wolnych ludzkich wyborów;
nie jest jego sprawcą......... 


Re: oczywiście
MAMA PIOTRUSIA  
28-07-2007 17:36
[     ]
     
ZGADZAM SIE Z TOBA POLOWICZNIE BO ZYCIE NAUCZYLO MNIE CZEGOS INNEGO.TO PAN BOG STWORZYL CZLOWIEKA OD DZIECKA DO DOROSLEGO WIEC JAKBY ON ZAPLANOWAL ETAPY ODPOWIEDZIALNOSCI ZA NASZE CZYNY W NASZYM ZYCIU.MOGLIBYSMY POWIEDZIEC ZE MOJ SYN SAM SPOWODOWAL WYPADEK ALE ON MIAL TYLKO 17 LAT I NIE BYL PIERWSZYM DZIECKIEM NA SWIECIE KTORE WZIELO RODZICOM AUTO I ULEGLO WYPADKOWI,CZY WSZYSTKIE TE DZIECI ZGINELY W WYPADKU?NIE,WIEC JAK Z TA KONSEKWENCJA DLACZEGO MOJE DZIECKO MUSIALO ZGINAC,CZY TO BYL JUZ TAK DOJRZALY CZLOWIEK ZE KAZDA JEGO DECYZJA MUSIALA BYC SLUSZNA?MIALAM 17 LAT KIEDY GO URODZILAM NIE POSZLAM NA ZABIEG JAK CZESC MLODYCH DZIEWCZYN,PRZERWALAM SZKOLE KOCHALAM GO NAD ZYCIE WYCHOWYWALAM GO SAMA NIGDY NIE ZALOWALAM PODJETEJ DECYZJI CHOC BYLO NAM CIEZKO,CZASEM NIE MIALAM PIENIEDZY ZEBY DZIECKU KUPIC BANANA,JEGO ZYCIE TWZ NIE BYLO USLANE ROZAMI,I TERAZ KIEDY STAC NAS NA WSZYSTKO KIEDY MOJE DZIECKO MOGLO NORMALNIE ZYC BO UWAZAM ZE JUZ DOSC BYLO NASZYCH UPOKOZEN TO NASZ PAN BOG ZDECYDOWAL INACZEJ.PRZEPRASZAM CIE MOJA DROGA ALE IM WIECEJ PISZE NA TEN TEMAT TYM BARZDIEJ JESTEM WZBURZONA.BO NIE TAK MNIALO BYC,TO NIE BYLA MOJA ZABAWKA CZY SAMOCHOD W GARAZU TO BYLO MOJE DZIECKO I PAN BOG ZROBIL MI KRZYWDE NIE W TAKIEGO PANA BOGA WIERZYLAM 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: oczywiście
feniks  
28-07-2007 22:16
[     ]
     
to musiało być niedawno, prawda?
i musi jeszcze trochę czasu minąć zanim spojrzysz obiektywnie 


Re: oczywiście
MAMA PIOTRUSIA  
29-07-2007 05:58
[     ]
     
15 KWITNIA NIE WIEM CZY KIEDYKOLWIEK ZDOBEDE SIE NA OBIEKTYWIZM,WIEM ZE CZASEM JESTEM NIE W PORZADKU PRZECIEZ TO NIE TWOJA WINA,ALE NIEUMIEM POJAC TAKIEGO SWIATA. 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: oczywiście
feniks  
29-07-2007 22:18
[     ]
     
to bardzo niedawno, zbyt wcześnie aby się pogodzić ******************************

jednak nie zgodzę się, że możesz powiedzieć "nie w takiego Boga wierzyłam" ; czy sądzisz że katechizmowe '... jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza........' odnosi się do nagrody w życiu doczesnym? czyż sama nie modliłaś się codziennie "bądź wola Twoja"?

ale skoro jesteś coraz bardziej wzburzona , nie trzeba abyśmy dalej rozmawiały

ufam że Bóg i tym razem ze zła dobro wyprowadzi..... 


Re: oczywiście
MAMA PIOTRUSIA  
30-07-2007 00:36
[     ]
     
DLA MNIE ZLEM BYLA SMIERC MOJEGO DIECKA,A TEGO JUZ NAWET PAN BOG NIE ZMIENI W DOBRO,
BO W JAKI SPOSOB MOGLBY MI GO PRZYWROCIC?
NIE SADZE ZE LUDZIE KTORYCH NIE SPOTKALA SMIERC WLASNEGO DZIECKA DOSTAPIA GORSZEGO ZYCIA WIECZNEGO PRZECIEZ TAM JUZ PODOBNO JESTESMY ROWNI. 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re:
feniks  
30-07-2007 17:47
[     ]
     
nie rozumiemy się zupełnie

złem jest twoja obecna nienawiść do Boga 


Re:
MAMA PIOTRUSIA  
31-07-2007 02:43
[     ]
     
WIEM ZE NASZE POGLADY SA ZUPELNIE ROZNE,KIEDYS PANA BOGA KOCHALAM A ON MOJA MILOSC ZDEPTAL,CO WIECEJ MOGE NAPISAC? 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re:
mama Oliwki  
31-07-2007 11:38
[     ]
     
Podziwiam Feniks ze nie stracila wiary,

,mamo Piotrusia ciebie doskonale rozumie masz prawo do buntu i napewno nie jestes odosobniona.. 


Re:do mamy Oliwki
MAMA PIOTRUSIA  
31-07-2007 14:36
[     ]
     
Wiem ze mam prawo do buntu nawet nasza religia przewiduje taka ewentualnosc,ale jedno jest pewnwe nic ni odwroci tego co w naszym zyciu sie stalo,wiec jak wrocic do Boga? 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

re re re
feniks  
31-07-2007 15:38
[     ]
     
z pokorą, aby nas kiedyś przyjął do nieba, gdzie są nasze dzieci, amen 


Re: re re re
MAMA PIOTRUSIA  
02-08-2007 01:32
[     ]
     
JAK MOZNA Z POKORA WROCIC DO BOGA SKORO ON DOPUSCIL DO SMIERCI NASZYCH DZIECI NAJPIERW JE NAM DAL A POTEM BRUTALNIE ODEBRAL?NIE WIERZE W JEGO DOBROC. 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: oczywiście
MAMA PIOTRUSIA  
04-08-2007 15:28
[     ]
     
NIE CHCE CIE TU PROWOKOWAC ALE JAK ZAJRZYMY NA STRATA DZIECKA,JAKIEGO ZLEGO WYBORU TWOIM ZDANIEM CZY PANA BOGA BDOKONALY TE KOBIETY BADZ ICH DZIECI? 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: oczywiście
feniks  
04-08-2007 22:26
[     ]
     
"zło jest konsekwencją wolnych, ludzkich wyborów"
nie zaś Bóg jest sprawcą zła - to jedna sprawa

Bóg dopuszcza zło np. takie o jakim piszesz - to druga sprawa 


Re: oczywiście do feniksa
Sylwusia  
10-08-2007 14:09
[     ]
     
Pomyśl troche na cytatami które wypisujesz - troche nie na miejscu!!!!

Do Mamy Piotrusia!
W zupełności cię popieram.Nawet nie warto zadawać pytan.
Serdecznie cie pozdrawiam!

Sylwia mama Martinka\*/06.11.2006\*/40tc. 


Re: oczywiście do feniksa
ewaw  
10-08-2007 14:31
[     ]
     
Mamo Piotrusia , mnie tez zabolały te słowa popieram Cię i bardzo mi się podoba Twoja odpowiedz może dlatego że znam ten ból mama Karolka. 
ewa

DO: sylwusia
feniks  
10-08-2007 14:48
[     ]
     
dlaczego sądzisz, że to co piszę jest nie na miejscu?

bo ty uważasz inaczej,
dlatego? 

Ostatnio zmieniony 11-08-2007 21:28 przez feniks

*
feniks  
11-08-2007 15:41
[     ]
     
Zresztą ten cytat dokładnie brzmi tak:
(może ja źle interpretuję)

„Aniołowie i ludzie – stworzenia rozumne i wolne – muszą zdążać do swego ostatecznego przeznaczenia przez wolny wybór, a przede wszystkim przez miłość. Mogą więc błądzić. Istotnie, popełnili oni grzech. W ten właśnie sposób zło moralne weszło w świat; jest ono nieporównanie większe od zła fizycznego. Bóg w żaden sposób, ani bezpośrednio , ani pośrednio nie jest przyczyną zła moralnego. Dopuszcza je jednak, szanując wolność swego stworzenia i w sposób tajemniczy potrafi wyprowadzić z niego dobro”

Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum Poznań 1994, paragraf 311 


Re: *
MAMA PIOTRUSIA  
11-08-2007 18:43
[     ]
     
KAZDY ODCZYTUJE CYTATY JAK MU WYGODNIE,JA NIE WIDZE ZADNEGO ZWIAZKU MIEDZY TYM FRAGMENTEM A SMIERCIA NASZYCH DZIECI Z RESZTA KTO TO WYMYSLIL,KSIADZ,TEOLOG CZY KTO Z KAD TA PEWNOSC ZE TAK JEST?
feniks napisał(a):
> Zresztą ten cytat dokładnie brzmi tak:

> (może ja źle interpretuję)

>

> „Aniołowie i ludzie – stworzenia rozumne i wolne – muszą zdążać do swego ostatecznego przeznaczenia przez wolny wybór, a przede wszystkim przez miłość. Mogą więc błądzić. Istotnie, popełnili oni grzech. W ten właśnie sposób zło moralne weszło w świat; jest ono nieporównanie większe od zła fizycznego. Bóg w żaden sposób, ani bezpośrednio , ani pośrednio nie jest przyczyną zła moralnego. Dopuszcza je jednak, szanując wolność swego stworzenia i w sposób tajemniczy potrafi wyprowadzić z niego dobro”

>

> Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum Poznań 1994, paragraf 311 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re:
feniks  
11-08-2007 21:18
[     ]
     
moja wiara opiera się na Piśmie Świętym i Katechizmie Kościoła Katolickiego

(nie zawsze z tym mi jest "wygodnie") 

Ostatnio zmieniony 11-08-2007 21:20 przez feniks

Re:DO FENIKS
MAMA PIOTRUSIA  
13-08-2007 03:48
[     ]
     
WIEM ZE NIE ZAWSZE BYLAM MILA ALE PRZECIEZ NIE OTO TU CHODZI MASZ PRAWO WIERZYC W CO CHCESZ ROWNIEZ MASZ PRAWO ODCZYTYWAC WSZYSTKO TAK JAK TY UWAZASZ W KAZDYM RAZIE BARDZO MILO SIE Z TOBA PISZE JA TYLKO STRACILAM WIARE BO NIKT NIE MOZE MI DAC DOWODU GDZIE TERAZ JEST MOJE DZIECKO I CO SIE Z NIM DZIEJE ,PO ZA TYM ZAWSZE MODLILAM SIE O ZDROWIE I SZCZESCIE DLA MOJEJ RODZINY O DOBRA EDUKACJE DLA MEGO SYNA (Z RESZTA WSZYSTKO INNE JUZ MAM I NICZEGO NIE POTRZEBUJE A NAWET GDYBYM NIE POSIADALA TO NIE SADZE ZE TAKIE RZECZY POWINNY BYC OBIEKTEM MOICH MODLITW)I PAN BOG ZE MNIE ZAKPIL CZY UWAZASZ ZE PROSILAM O TAK DUZO?WIEC JAK SAMA WIDZISZ MOJE PYTANIA SA BEZ ODPOWIEDZI.POZDRAWIAM CIE SERDECZNIE DROGA FENIKS. 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re:
feniks  
13-08-2007 20:54
[     ]
     
polubiłam cię martuniu
szkoda, że nie potrafię ci pomóc
ale to po prostu jeszcze za wcześnie
ja przez 1,5 roku po mojej córeczce to.........
(nie wyszczególniam, bo to nie budujący przykład)
chociaż żyła tylko 3 dni 


Re:FENIKS
MAMA PIOTRUSIA  
13-08-2007 21:38
[     ]
     
JA TEZ CIE LUBIE ODEZWIJ SIE CZASEM. 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

?
feniks  
01-09-2007 22:55
[     ]
     
mogłabyś Mszę gregoriańską zamówić......... 


Re: ?
MAMA PIOTRUSIA  
02-09-2007 04:06
[     ]
     
KTO? 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: ?
feniks  
11-09-2007 21:43
[     ]
     
ty, martuniu........ 


Re: ?
MAMA PIOTRUSIA  
13-09-2007 00:38
[     ]
     
FAJNIE ZE CZASEM SIE ODZYWASZ.WIESZ JA JESTEM OPETANA Z BOLU CZASMI AZ DO NIEPRZYTOMNOSCI POWIEDZ MI W CZYM TAKIE MSZE MOGA POMOC,CZY ZMIENIA MOJE ZYCIE CZY PRZYWROCA MI MOJEGO SYNA CZY MOZE JEMU W CZYMS POMOGA?POZDRAWIAM 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: ?
feniks  
15-09-2007 15:22
[     ]
     
jemu pomogą

gdyby był w czyśćcu, modlitwa pomoże mu wejść do nieba. wierzę w to realnie. za moją córeczkę zamówiłam chyba w przyszłym roku po jej śmierci. za moje poprzednie dziecko (9t.c.) mam zamiar zamówić w przyszłym roku najdalej.
no i wypominki też, to oczywiste, co roku 

Ostatnio zmieniony 15-09-2007 15:24 przez feniks

Re: ?do feniksa
Sylwusia  
17-09-2007 00:06
[     ]
     
A Dlaczego takie malenstwo miałobybyc w czyśćcu?
czym zawiniło???
Nie rozumiem tego.Mój rozum tego nie ogarnia.

Sylwia mama Martinka\*/06.11.2006\*/40tc. 


Re: ?do sylwii
feniks  
17-09-2007 20:04
[     ]
     
nie mówię że jest w czyśćcu, ale chcę to dla niego zrobić : ) 

Ostatnio zmieniony 19-09-2007 18:21 przez feniks

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora