dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Agneszka1975  
18-01-2012 19:37
[     ]
     
Nasza upragniona Marysiu, Maju-jak mówi o Tobie Twoja 3.5 letnia siostra Zosia. Byłaś naszym kolejnym szczęściem, upragnionym dzieckiem,zaplanowanym...
Wszyscy czekaliśmy na Ciebie, nasz kolejny cud, szczęście. Głaskałam jeszcze płaski brzuch i cieszyłam się, że tak fajnie wszystko idzie, że nie ma zagrożenia, że rozwijasz się bardzo dobrze. Tatuś codziennie mówił do brzuszka, głaskał i śpiewał piosenki, a Twoja siostra Zosia wszystkie zabawki chowała do szafki dla dzidziusia, w sklepie chciała wszystko zabierać do domu by dzidziusiowi niczego nie zabrakło...
Cieszyliśmy się bardzo gdy na USG pokazałaś, że oto jesteś Marysią, dziewczynka i siostrą. Wszystko jak w bajce do pamiętnego dnia 19 listopada 2011. Ku mojemu przerażeniu podczas mieszania zupy odeszły mi wody. Byłam przerażona. Szybko pobiegłam do szpitala, tam izba przyjęć i badanie: bezwodzie, groźnie zabrzmiało, ale zaraz potem spokojny głos lekarki, że czasem tak się zdarza, że trzeba będzie pozostać w szpitalu na dłużej, na jak najdłużej bo to dopiero 25 tygodni. Nastawiłam się więc na długie leżenie, szybko przyzwyczaiłam się do leżenia plackiem, do załatwiania wszystkich swoich potrzeb w łóżku, myślałam, że święta będę spędzała w inny sposób jak zawsze, że w szpitalu przecież nic złego się nie stanie ,że przecież Marysia jest teraz najważniejsza... Z czasem nawet polubiłam tą salę szpitalną, świetne dziewczyny z sali, wspaniałe położne, lekarze itd...
7 grudnia coś jednak się wydarzyło i wystąpiły bóle porodowe. Rano byłam na porodówce, wspaniała opieka lekarzy, usakajanie przez prowadzącą lekarkę, że będzie dobrze bo mała ma przecież skończone 28 tygodni, że ma całe 1 kg wagi, przecież w USG dzień wsześniej była prawidłowo rozwinięta, że przecież dostała zastrzyki na wzmocnienie płuc. Nie było innej opcji jak tylko ta, że musi być dobrze. Urodziła się Marysia, 35 cm długości, 1 kg wagi. Mąż był zachwycony. Opowiadał mi później, że jest śliczna, że ma ciemne, kręcone loczki, że wcale nie wygląda na malutką, że otwiera oczka, rozgląda się...
Nie widziałam jej żywej, nie pokazano mi jej po porodzie bo była niewydolna i musiała być reanimowana, potem respiratorek, i nagłe pogorszenie stanu, wylewy III stopnia do mózgu, przestały pracować nerki, żołądek...Była na trzecim piętrze na OIOMie, walczyła o życie razem ze mną bo ja zaczęłam się pogarszać, po cc pojawiła się szybko bardzo wysoka temperatura i podejrzenie sepsy, niestety mała też miała sepsę. Mnie udało się ją zwalczyć, Ona była za mała... Marysia zgasła godzinę po swoim chrzcie świętym, dołączyła do Aniołków. Zobaczyłam ją własnie zaraz po odejściu. Była śliczna. Wycałowałam ją, pooglądałam, dotknęłam każdy fragment jej jeszcze ciepłego ciałka, zachwyciłam się jej pięknym uśmiechem...
Minął już miesiąc, jest nieco lepiej i żyję tym, że Marysia przychodzi w snach naszej Zosi i, że jest szczęśliwa, macha do swojej ziemskiej siostrzyczki, bawi się z nią w a ku-ku, wygląda pięknie i uśmiecha się.
A ja? Mam mieszane uczucia bo na jakiś czas zaginęła moja domunentacja w szpitalu, bo nikt do końca nie powiedział co się stało, skąd taka straszna bakteria skoro przez cały okres pobytu na patologii wymazy i posiewy z krwi były jałowe??? Oczekuję zwykłego przepraszam, nikt nie zwróci mi Marysi... Dobrze, że mam oparcie w mężu i rodzinie, że jest Zosia,że jest Bóg
Marysiu. Pomóż nam w zrozumieniu tego wszystkiego. Kochamy Cię bardzo i już na zawsze będziesz w naszych sercach
Agnieszka, mama Marysi ( 28 tc ), żyła 2 dni 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
sylwetka74  
18-01-2012 19:42
[     ]
     
Agnieszko bardzo współczuję. Marysi posyłam światełko do nieba [*]

................................................... 
mama Igorka(*02.04.1999) i Aniołka Kubusia(*29.06.2011 +15.10.2011)
http://kubusmatuszak.pamietajmy.com.pl/

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Dodis  
18-01-2012 19:43
[     ]
     
Bardzo mi przykro:( Teraz najgorszy etap przed tobą, z czasem nauczysz się żyć z tym bólem bo on nigdy nie znika ale przed tobą długa droga. Pisz tutaj bo tu ja znalazłam psychiczne wsparcie i tu je właśnie znajdziesz bo kto nie zrozumie matki anielskiej jak druga matka anielska przez co sama przeszła a dla twojej córeczki światełka i niech ociera twoje łzy(*)(*)(*)(*)(*)(*) Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 
D.Czekaj

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
joanna84  
18-01-2012 19:59
[     ]
     
Moja córeczka też bardzo cieszyła się z braciszka...
i ja tez walczyłam o życie po porodzie...
Ściskam Cię mocno i życzę dużo sił!!!

Dla Twojej Marysi przesyłam światełka(*)(*)(*)(*) 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
sylwia1975  
18-01-2012 20:01
[     ]
     
przykro mi ,swiatelka dla MARYSI************************************oby tam ci bylo dobrze sloneczko. 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Agneszka1975  
18-01-2012 21:09
[     ]
     
dziękuję za wsparcie i miłe słowo. Pozdrawiam. Aga 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
jolek  
18-01-2012 20:03
[     ]
     
Moja córeczka w grudniu skończyła 3 latka ,ale po drugiej stronie tęczy -może teraz opiekuje się Twoją Marysią -tak jakby to robiła Zosia tutaj ......
(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) miliony światełek Maryniu dla Ciebie

Ciebie Agnieszko mocno przytulam i życzę dużo sił na każdy kolejny dzień 
mama Kasieńki

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Aska  
18-01-2012 21:52
[     ]
     
Ogromne światełka dla Marysi (*)(*)(*)
Bardzo mi przykro, że dołączyłaś do nas... 
dynia30

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Asiczka  
18-01-2012 23:00
[     ]
     
Cieplutkie światełka dla Marysi {*}{*{*}...............
i wszystkich aniołków w niebie. 
Mama Aniołków +04.09.2004 (8tc),+09.09.2009 (18tc).....i Kacperek(29tc) ur.22.06.2010r.

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Anna Aneta  
18-01-2012 23:48
[     ]
     
Twoja coreczka dolaczyla do Aniolkow tego dnia co Wiktoria...
Wiktorii serduszko przestalo bic 10.12.2011
bardzo mi przykro bo wiem co czujesz 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Anna Aneta  
20-01-2012 21:59
[     ]
     
Bardzo mi przykro bo wiem co przezywasz...Swiatelko dla Marysi i wszystkich naszych Aniolkow... 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
olimpia  
19-01-2012 06:31
[     ]
     
Światełka dla Marysi (*)(*)(*)

mama Aniołka Franusia 26.09.2011r 36tc 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Nadia7  
19-01-2012 09:47
[     ]
     
Bardzo mi przykro.....Mocno Cię przytulam....
Życzę duzo sił w tej ciężkiej drodze....

Marysiu, miliony kolorowych i cieplutkich światełek dla Ciebie (*) (*) (*) (*) 
------------------------
Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia
http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php
Ostatnio zmieniony 19-01-2012 09:48 przez Nadia7

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
MagdalenaB  
21-01-2012 00:03
[     ]
     
Dla Aniołka o najpiękniejszym imieniu jakie znam...(*) Mama Marysi(*) 
magdalenaB

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
mamaKacperka  
21-01-2012 20:26
[     ]
     
wiem, ze to głupio brzmi, ale z czasem będzie dobrze, Swiatełko dla Twojego Aniołka [*] 
Ela

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
aagnieszkkaa  
21-01-2012 22:21
[     ]
     
Mocno przytulam.

Dla Aniołeczka ((************************))

................................... 
Mama Mateuszka *+01.08.2011 [*] 39tc oraz słoneczka Laury *01.04. 2014r. http://mateuszekaniolek.pamietajmy.com.pl/


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Mama Aleksandra  
24-01-2012 10:05
[     ]
     
Swietelka dal Marysi (((((((*****)))))))
moj Synek tez umarl na sepse.
Urodzil sie w 26 tygidniu, zyl 1,5 miesiaca I zmarł nagle na sepse, będąc w szpitalu cały czas.....
Wiem co czujesz, wiem jakie masz wątpliwości - skąd bakteria, dlaczego się dostała....

Duzo sił dla Ciebie mamusiu! jestem z Tobą myślami.
M. 
Aleksander Wiktor, 2.06.11-11.07.11,
Kocham Ciebie Syneczku
http://aleksanderwiktorwojciechowski.pamietajmy.com.pl/index.php
     
dziękuję za to, że napisałaś. Minął miesiąc, a ja nadal szukam tych odpowiedzi. Nie mogę się z tym pogodzić,mąż też wybucha płaczem i myśli, że nie wiem dlaczego tak długo jest w wc czy pod prysznicem. Nie chcę chodzić na cmentarz bo tam od nowa wraca wszystko ze zdwojoną siłą. Powiec czy to mija z czasem, ta złość na los, strach o przyszłą ciążę- bo chcę jeszcze mieć dziecko? Jak Ty czujesz się z tym wszystkim? Czy czas leczy rany? Cieszę się z tego, że Marysia przychodzi w snach do Zosi i przez nią wiemy, że nie jest źle, że gdzieś tam jest niebo pełne szczęśliwych aniołków... Pozdrawiam serdecznie.Aga 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Mama Aleksandra  
24-01-2012 16:10
[     ]
     
U mnie minęło juZ 7 miesięcy. Ale czas się dla mnie zatrzymał. Nie boli juZ tak jak na początku, bo poprostu przywyklam do bólu i teraz jest codziennością. Nie ma dnia żebym się nie zastanawiala coby było, gdyby podali mu krew, gdyby reakcja nastąpiła wcześniej, gdyby była inna zmiana lekarzy, gdyby....
Nie mam konkretnej odpowiedzi, nie wiem skąd bakteria w inkubatrze w którym leżał przez 6 tyg. Nie wiem co dokładnie się stało. Nikt mi nie powie i czuje się z tym złe. Jednak chyba nie ma możliwości dowiedzieć się co się stało, nie tu na ziemii. W niebie napewno wszystko mi wyjaśnia i powiedza co byłoby gdyby....
Nie wiem jeszcze jak wytrzymać do tego nieba... Tylko wiara pozwala przetrwać. I wierze ze wsparcie Synka.
Bardzo się cieszę, ze Napisałaś o odwiedzinach w snach. Każda z nas czeka na taki sen z udziałem swojego dziecka lub innych. To dowód na to ze nasze malenstwa maja się dobrze i ze są!!!

Bardzo jestem ciekawa jak się Marysia śni, jako niemowlaczek czy jako juZ starsze dziecko....?

Wracając do sepsy, marne szanse, żebyśmy się dowiedziały co się wydarzyło :(

Co do starchu o ewentualne przyszłe dziecko - mam niewyobrazalny lek, nic nie biorę za pewnik, przecież takich rzezy nie można przewidzieć. Jedynie pokorą i wiara w Boga potrafią do mnie przemówić. Obledny strach,jaki teraz we mnie tkwi napewno nie jest wskazany i sprawiedliwy.

Życzę Tobie droga mamo, żeby Marysia i Tobie się przysnila. Żebyś czuła jej obecność.
Odwiedzaj nas na forum, tu wszystkie czujemy podobnie.

Duzo siły i duzo wiary.
Dla Marysi swiateleczka ((((((*****))))))

Agnieszka1975 napisał(a):
> dziękuję za to, że napisałaś. Minął miesiąc, a ja nadal szukam tych odpowiedzi. Nie mogę się z tym pogodzić,mąż też wybucha płaczem i myśli, że nie wiem dlaczego tak długo jest w wc czy pod prysznicem. Nie chcę chodzić na cmentarz bo tam od nowa wraca wszystko ze zdwojoną siłą. Powiec czy to mija z czasem, ta złość na los, strach o przyszłą ciążę- bo chcę jeszcze mieć dziecko? Jak Ty czujesz się z tym wszystkim? Czy czas leczy rany? Cieszę się z tego, że Marysia przychodzi w snach do Zosi i przez nią wiemy, że nie jest źle, że gdzieś tam jest niebo pełne szczęśliwych aniołków... Pozdrawiam serdecznie.Aga 
Aleksander Wiktor, 2.06.11-11.07.11,
Kocham Ciebie Syneczku
http://aleksanderwiktorwojciechowski.pamietajmy.com.pl/index.php
     
pytasz o sny. Zosia ma 3,5 roku i bardzo czekała na dzidziusia. Przygotowywaliśmy ją na przyjście Maryni i miałam straszny problem jak ja jej powiem o tym wszystkim, czułam, że jak mnie zobaczy po powrocie ze szpitala to pierwsze o co zapyta będzie miało związek z Marysią. Po śmierci Marysi wyszłam do domu po 10 dniach, tuż przed samymi świętami B.N czyli Zosia nie widziała mnie od ponad miesiąca. Nikt jej nic nie mówił o tym co się stało bo tak ustaliłam z mężem. I wiesz co się stało? Marysia nam pomogła!!! Pogrzeb był 13 grudnia / Zosia nie wiedziała o niczym/i w nocy Marysia śniła się Zosi. Wstała rano podobno zamyślona, rozanielona, inna niż zwykle- tak mówił mąż bo ja byłam w szpitalu. Zapytał co się stało, a Zosia która nigdy do tej pory nie opowiadała o snach zaczęła mówić: tatusiu, śniło mi się niebo, takie niebieskie, a na tym niebie fruwały i tańczyły aniołki, było ich bardzo dużo, miały skrzydełka i sukienki i takie zabaweczki jak dla małych dzidziusiów ( poszła i wyjęła grzechotki.)
I tatusiu tm był jeden taki mały dzidziuś, miał skrzydełka, koronę, czarodziejską różdżkę i czarował, to była mała dziewczynka, miała piękną sukienkę taką jak na bal ( opisała dokładnie i okazało się, że taką sukienkę miała Marysia ubraną w trumience). I tatusiu ona patrzyła na mnie, śmiała się i machała do mnie rączką!!!
Taki sen.
Potem był drugi
Ja już byłam z nimi u teściów na święta. Sen był z 1/2 stycznia, byliśmy z mężem i Zosią w naszym pokoiku, Zosia jak nigdy poszła spać wcześniej i obudziła się o 22.00 przyszła do nas do łóżka i powiedziała, że był u niej dzidziuś ten co kiedyś i bawił się z nią w chowanego, chował się i mówił a ku ku i pokazywał gdzie jest. Potem ten dzidziuś fruwał nad mamusią i martwił się o ciebie, kiwał główką smutny, płakał. Pokazała, że kiwał głowką na boki.Zosia wytłumaczyła, że martwi się o mamusię i jej chorą nóżkę ( po sepsie pozostały mi 2 skrzypy w nodze, które były naszym dodatkowym zmartwieniem )
Tyle. Pwiem jeszcze, że nieraz jak rozmawiamy z Zosią to mówi, że ma siostrę Maję w niebie, że jest aniołkiem i, że przychodzi do niej u dziadków na J.
Te sny to dla nas jedyne ukojenie w tym trudnym czasie. Od jakiegoś czasu widzimy po Zosi, że cos się jej śni, ale nie opowiedziałą nam na razie nic więcej. A Ty miałaś jakieś sny? Masz inne dzieci. 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Mama Aleksandra  
24-01-2012 17:09
[     ]
     
Ale to piękne co Napisałaś! Łzy same poleciały. Bardzo dziękuje, chciałam usłyszeć taka historie! Wierze w niebo i ciagle poszukuje informacji jak może tam być.... To piękne ze dziewczynki maja taka niesamowita relacje.
Aleks jest moim pierwszym dzieckiem.
Śnił mi się tylko zaraz po śmierci, kiedy pytałam co się stało i czyja to była wina? Wtedy pokierowal mnie w stronę szpitala o dziw ej nocnej godzinie. Gdybym nie poszła, nie dowiedzialabym się ze w jego pokoju inne dziecko tez ma sepse i ze wlasnie go beda zabierali do innego szpitala. Wtedy ja zupelnie nie wiedzialam co sie stalo, myslalam, ze to moja wina może. Ale Aleks w snach, sytuacjach dał mi dość wyraźnie znać, ze nie moja, ze szpitala.
Pózniej śnił mi się raz jako 2 letni chłopiec, w zupełnie nierealnej sytuacji. Od wtedy nic. Chociaż czasami wydaje mi się ze jest niedaleko.
Bardzo bardzo dziękuje Tobie, ze odpowiedzialas mi tak szczegółowo o snach. Tak bardzo potrzebuje wiedzieć, ze one tam są ciagle małe i słodkie i na nas czekają. Ze bywają tez u nas w domach, ze widza i słyszą nas. 
Aleksander Wiktor, 2.06.11-11.07.11,
Kocham Ciebie Syneczku
http://aleksanderwiktorwojciechowski.pamietajmy.com.pl/index.php
     
Spisałam te sny szczegółowo i bardzo w nie wierzę bo przecież 3,5 letnie dziecko takiego czegoś by nie wymyśliło. Powiem jeszcze, że od tego pierwszego snu Zosia nie zamęczała nas pytaniami o dzidziusia. Ja po powrocie przepytałam ją i opowiedziała mi jeszcze więcej szczegółów. Wykorzystałam to i porozmawiałam z Zosią o dzidziusiu, że urodził się w szpitalu i bardzo prosił mamę i tatę by go wypuścić do aniołów, że miał skrzydełka i że kiedyś przyśle nam innego dzidziusia w zamian za siebie. I że my pozwoliliśmy mu odfrunąć do aniołków. Od tamtej pory Zosia kolekcjonuje aniołki. Pozdrawiam. Aga 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Alicja74  
24-01-2012 19:52
[     ]
     
Agnieszko, bardzo współczuję z powodu straty Marysi. Moja Amelka też odeszła z powodu sepsy, w 23tc.

Czytając o snach łzy mam w oczach i ciarki na plecach. Piękne, po prostu piękne sny. Dzięki nim , kolejny raz mam potwierdzenie , że wszystkie nasze Aniołki w Niebie są szczęśliwe.
Spisuj kochana wszystko co Zosia opowiada, ponoć małe dzieci widzą i wiedzą więcej niż my dorośli.

Życzę Ci Agnieszko dużo sił na tej trudnej drodze i mocno przytulam, a dla Twojej Marysieńki najjaśniejsze światełka do samego Nieba (*)(*)(*)..... i niech jak najczęściej odwiedza Was w snach.

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskiej Roksanki (*1996)
Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
joanna84  
24-01-2012 20:32
[     ]
     
Przepiękne te sny i ja też w nie mocno wierze, że Marysia daje Wam znaki.
Mi mój synek śnił się również, że patrzyłam na jego zdjęcie, które mam w ramce i nagle on zaczął się ze mną bawić, uśmiechać i odwracać główkę, tak się trochę przekomarzać tak ja to robią bobaski.
Po tym śnie byłam szczęśliwa, że dał mi takie znaki.
A mojemu bratu przyśnił się i coś mu powiedziało, żeby pojechał i posprzątał mu na cmentarzu, bo ja niestety nie mogę tego zrobić mieszkam za granicą. Mój brat jak pojechał to kwiatki były powywracane na grobku i mówił, że ścierał piasek w tych samych miejscach co w śnie.

Ja bardzo w to wierzę, że nasze Dzieci dają nam znaki.

Dla Aniołeczków światełka(*)(*)(*)(*)(*) 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
beata1978  
24-01-2012 21:23
[     ]
     
ciarki przeszły po całym moim ciele
Agnieszko dużo siły życzę i posyłam światełko dla Marysi (*)(*)(*) 
Beata mama Aniołka Emilki
becia1978
http://emilkaluszcz.pamietajmy.com.pl/

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Aska  
31-01-2012 16:47
[     ]
     
Światełka dla Marysi (*)(*)(*) 
dynia30

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
mamaszymusia  
01-02-2012 17:24
[     ]
     
Marysiu... (*) 

..............................
Aniołek Szymuś 31tc*+12.12.10
Bratanek Matys 19lat +1.06.10
&lt;A Href="&lt;A Href="<A Href="http://szymus

Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Agnieszka1975  
11-02-2012 14:34
[     ]
     
Właśnie zbliża się termin porodu- ten właściwy, a mojej małej Marysi nie ma pod moim sercem juz prawie 2 miesiące... Czy ja kiedys dowiem się prawdy dlaczego od nas uciekła tak szybko???
Tak bardzo chciałabym być znów w ciąży, czuć w sobie te delikatne ruchy, muśnięcia i zapewnienia, że ktoś tam w środku mieszka. Czy ja się jeszcze kiedyś tego doczekam???
Powoli godzę się z tym co nas spotkało, ale nie jestem w stanie tego zrozumieć, pojąć dlaczego właśnie MY??? Pociesza mnie myśl, że gdzieś tam jest Ona i jest jej dobrze...
Kocham Cię Marysiu tak bardzo... 


Re: MARYSIA - NASZE ŚWIATEŁKO ( ur.08.12.2011 - zm.10.12.2011
Alicja74  
11-02-2012 20:26
[     ]
     
Marysi (*)(*)(*)....

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskiej Roksanki (*1996)
Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora