dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Bezsenność
DMS  
23-10-2006 02:48
[     ]
     
Jest moją wierną towarzyszką od kilku dni. Biorę środek nasenny i nadal nie potrafię zasnąć.
W nocy nachodzą mnie czarne myśli. Siedzę najczęsciej na kanapie i płaczę. Potem czytam książkę i znów płaczę. Dzisiaj włączyłam komputer i czytam Wasze posty. Już nie mam siły płakać.
Z jednej strony pragnę snu, ale też się go boję. Mam koszmary senne o dzieciach i wtedy sen nie przynosi wytchnienia.
Psycholog pewnie mi przepisze silniejszy środek, choć ten który biorę obecnie jest już silny.
Boję się, że wariuję. 
Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm
Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)

Re: Bezsenność
kolorowa  
23-10-2006 04:52
[     ]
     
wiem co czujesz.od śmierci mojego zefirka mija 20 m-cy a ja wciąż płacze po nocach.wiem że to co napiszę to banał,ale niestety prawdziwy-potrzeba czasu.człowiekowi się wydaje że nie jest w stanie przetrzymać niektórych wydarzeń, tragedii.ale ludzka psychika jest tak zbudowana że pozwoli Ci to przetrwać.BA!pozwoli Ci dalej żyć.wiem co piszę.(*******)-dla naszych aniołków,
trzymaj się ciepło-myślę o tobie
ania,mama zefirka 


Re: Bezsenność
aka  
23-10-2006 08:25
[     ]
     
Tak Aniu, zgadzam sie z toba. Jestesmy w stanie przetrzymac o wiele wiecej, niz nam sie wydaje. Wczoraj minelo 7 miesiecy od smierci mego synka. Nie wiem, czy jest lepiej, chyba po prostu inaczej, spokojniej. Czego wszystkim zycze...

Aneta 
--------------------
aneta

mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem


Re: Bezsenność
maciejka  
23-10-2006 10:14
[     ]
     
Dzisiaj mija tydzień od odejścia mojego syneczka. Też nie mogę spać. Wiem co czujesz i znam te lęki. Nie mogę się na niczym skupić, niczym zająć. Płaczę razem z Tobą.
dla Twojej Nelitki (*****)
dla mojego Maciusia (*****) 


Koszmary?
inezka6  
23-10-2006 11:51
[     ]
     
Wstałam rano rozbita i przerażona... Śnił mi się Szymon. Umierał. W kółko to samo, tylko w różnych wersjach...błagałam, żeby ktoś go ratował
a ten ktoś zawijał go w folię, bo z niego już nic nie będzie. Albo zabierał mi z rąk i pakował do trumny. A jak już próbowal ratować, to nic mu nie wychodziło. I tak ciągle nanowo mój syn umierał...
Jak tylko wstałam, to zegar zaczął bić i bił,bił,bił, nie mógł przestać, zatrzymalam zegar, a on bił dalej... wsadziłam tam kawałek materiału, żeby go nie słyszeć
Nie mogę się uspokoić, jestem przerażona i boję się, że się coś złego stanie...nie wiem co zrobić... tak bardzo się boję...
http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec192.htm
Inez 
Inez

Do Inezki
DMS  
23-10-2006 13:05
[     ]
     
Nie możesz tak myśleć, że stanie się coś złego. To tylko umęczony umysł płata takie okrutne figle.
Często mam koszmary - śnię w nich, że nie mogę odnaleźć Neli albo innych dzieci, czasami śnię, że nie mogę jej ochronić przed jakimś nieokreślonym niebezpieczeństwem. Ale próbuję wierzyć, że Nela kiedyś przyjdzie do mnie w dobrym śnie a ja odnajdę swoje miejsce, w którym będę się czuła bezpiecznie.
Pozdrawiam bardzo ciepło, Dorota
PS. Jak będziesz chciała pogadać, to pisz do mnie na adres dms_waw@op.pl 
Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm
Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)

Re: Koszmary?
AgnieszkaU  
23-10-2006 18:39
[     ]
     
Ja ciągle śnię, że moja LENKA gdzieś na mnie czeka, a ja nie mogę jej znaleźć. Gdy byłam w ciąży, to często miałam sny, że nie mogę nakarmić swojego dziecka. We śnie zdawałam sobie sprawę, że minęło wiele godzin od poprzedniego karmienia i że zapomniałam nakarmić dziecko. Po narodzinach córki miałam problemy z karmieniem piersią. W ostatnią noc w domu Lenka nie chciała ssać mojej piersi i męczyłyśmy się dwie godziny. Obie płakałyśmy. Tak też było rano. A wieczorem była już w szpitalu. Nie pozwolili mi jej karmic, bo mówili, że ma żółtaczkę od pokarmu kobiecego. Ja jeszcze przed wyjazdem do szpitala podałam jej swój pokarm przez butelkę, który chętnie zjadła. Nie mogłam sobie tego darować. Nigdy więcej nie mogłam jej już nakarmć piersią. Nie zdążyłam. Jak spadła jej bilirubina, to przyszła śmiertelna posocznica. Moją córkę ostani raz nakarmiłam butelką tydzień przed jej śmiercią. Nie mogę o tym wszystkim mysleć, bo wydaje mi się, że oszaleję. W ogóle boję się o niej myśleć. Bardzo ją kocham. 


Do Was Wszystkich
DMS  
23-10-2006 12:57
[     ]
     
Dziekuje za słowa wsparcia. Macie rację - czas jest naszym sprzymierzeńcem. Chyba muszę to sobie powtarzać głośno i tak często jak tylko potrafię.
Od urodzenia Neli-Iskierki minęło ponad 5 tyg. Dni są czasami spokojne, tylko te noce. Będę chyba po prostu czekać na upływ czasu.
Dla Wszystkich naszych Aniołków (******) 
Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm
Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora