Trzymamy za ciebie kciuki, jak to gorzko brzmi | |
|
aniap  
19-10-2006 20:07 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Od śmierci mojej córeczki mijają 2 miesiące. Dzisiaj zadzwoniła do mnie koleżanka z pracy. Starsza, poważna pani z kadr. Nie dostała mojego zwolnienia lekarskiego. Wytłumaczyłam jej wszystko co i jak. Potem zapytała się mnie o moje zdrowie. Powiedziałam, że fizycznie jest dobrze. Potem nagle zaczęłam myśleć i bezwiednie zaczęłam płakać. Powiedziała mi: Trzymaj się, wszyscy trzymamy za ciebie kciuki... Jak to gorzko brzmi. Wiem, że nie chciała mnie zranić. Wiem, że nie wiedziała co powiedzieć... To jest najgorsze. Ania
|
|
Re: Trzymamy za ciebie kciuki, jak to gorzko brzmi | |
|
Alkione  
19-10-2006 20:27 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
To rzeczywiście straszne, że ludzie najczęściej nas ranią zamiast pocieszyć. Ich słowa są często kompletnie nieprzemyślane. Ja do dziś pamiętam te wszystkie "mądre" słowa, po których nie mogłam się pozbierać przez tydzień. Taki już nasz los - bycie niezrozumianymi. Światełka dla naszych Aniołków (***)(***)
http://www.ameliadiana.bloog.pl/ Alkione
|
Ostatnio zmieniony 19-10-2006 20:28 przez Alkione |
Re: Trzymamy za ciebie kciuki, jak to gorzko brzmi | |
|
aniap  
19-10-2006 20:39 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Mamiętam, że po porodzie przyszedł do mnie lekarz, który nigdy mnie nie badał, tylko współprzeprowadzał cc powiedział mi, że od początku wiadomo było że sytuacja jet beznadziejna. Nie wiem jak matce która straciła dziecko można coś takiego powiedzieć. Przecież walczy się do końca. Uważam, że te 3 tygodnie w szpiatalu przed porodem nie były na marne. Że coś znaczyły. To nie był czas stracony. Pozdrawiam Ania
|
|
Re: Trzymamy za ciebie kciuki, jak to gorzko brzmi | |
|
aka  
19-10-2006 21:14 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
A moze ona chciala przez to powiedziec:"trzymaj sie, trzymamy za ciebie kciuki, zebys sobie z ta strata poradzila, zebys znalazla sile do zycia, zebys przezwyciezyla wielkie cierpienie i wyszla z tego silniejsza"? -------------------- aneta
mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem
|
|
Re: Trzymamy za ciebie kciuki, jak to gorzko brzmi | |
|
TataMichałka  
20-10-2006 08:26 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
A czy my potrafimy zawsze dobrze pocieszyć? Czy są w tych chwilach słowa właściwe? Mój synek umarł miesiąc temu. Nasłuchałem się różnych słów przez ten czas od rodziny, znajomych, koleżanek z pracy, psychologów,... I wcale nie jestem pewien, że bym teraz kogoś nie uraził próbując go pocieszyć :(
|
|
Re: Trzymamy za ciebie kciuki, jak to gorzko brzmi | |
|
aniap  
20-10-2006 09:16 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Tak. Wierzę w to że chciała mnie pocieszyć. Powiedzieć że będzie dobrze, bo tak być teaz musi. Nie istnieją słowa, które by nas pocieszyły. Cokolwiek ktokolwiek teraz by nam powiedził zawsze zostanie w nas żal i smutek. Tego już nikt nam nie zabierze. Pozdrawiam Ania
|
|
Re: Trzymamy za ciebie kciuki, jak to gorzko brzmi | |
|
mycha  
20-10-2006 10:01 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
osoby ktore nie przezyły tego co my,nie sa w stanie zrozumiec i powiedziec czegos co nas nie zrani,bo przeciez cokolwiek by nie powiedziały,to dla nas samo wspomnienie o dzieciatku jest bardzo bolesne.wazne jednak by te słowa nie ublizały i nie umniejszały naszej tragedii.ja słyszałam duzo przykrych słow,nawet to ze wcale nie byłam w ciazy i wymysliłam sobie to wszystko,lub ze to nie było jeszcze dziecko.jak nie było?to zawsze były,sa,i beda nasze małe Aniołki.tego nigdy sobie nie wytłumaczysz i nie zrozumiesz,ale sprobuj nauczyc sie z tym zyc!zycze ci wiary i ogromnej siły.dla naszych Aniołeczkow(***********)(********) mycha
|
|
Re: Trzymamy za ciebie kciuki, jak to gorzko brzmi | |
|
aga&pawel  
20-10-2006 18:32 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Nikt w takiej sytuacji nie potrafi nas pocieszyc, no moze odrobine (bądź więcej mężowie) i cokolwiek mówia nasi znajomi czy bliscy to boli. Ja za tydzień mam wrócić do pracy i też najbardziej się boję tych słów pocieszenia i otuchy bo one jeszcze bardziej mnie zranią i jeszcze bardziej zmącą mój z trudem wypracowany spokój, ale tłumaczę sobie że muszę to przetrwać żeby mieć siłę do dalszej walki z życiem o nowe życie. Pozdrawiam Agusia
|
|
:: w górę ::
|