psycholog/psychiatra | |
|
siudka  
09-10-2006 12:00 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witajcie, taki piękny dzien dzisiaj a ja mam beznadziejny nastrój. Po pół roku od śmierci Agatki jest jeszcze gorzej chyba niż było wczesniej. Mam ciągle wrażenie, że z czymś sbie nie radzę i ciągle płaczę (w pracy to nie jest specjalnie dobrze widziane). Chciałam zapytać, czy macie jakies dobre doświadczenia z jakimś dobrym psychologiem lub psychiatrą, bo nie wiem czy nie będę musiała skorzystać z takiej pomocy. Mam problemy z koncentracją i jestem strasznie nerwowa. Wiem, że musi minąć wiele czasu, ale nie sądziłam, że z jego upływem mój stan będzie się pogarszał zamiast poprawiać. Dajcie znać proszę czy w waszym przypadku taka poomoc przyniosła jakies pozytywne rezultaty. Pozdrawiam Agnieszka mama aniołka Agatki i Dorotki (24.07.2007) http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec405.htm
|
|
Re: psycholog/psychiatra | |
|
Iwonka  
09-10-2006 12:21 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Podaję Ci adres z ulotki DLACZEGO ; Ośrodek Psychoterapii i Psychoedukacji Drabina www.psychodrabina.pl ul.Puławska 11 m 67 tel (022) 646 48 38 który w całej Polsce prowadzi terapię dla rodziców w żałobie po stracie dziecka. Jeśli chodzi o mnie korzystałam z terapii po stracie dziecka, jak również z pomocy psychiatry, ale dosyć dawno temu, z dobrym skutkiem, sama pracowałam nad znalezieniem sobie motywacji do życia po stracie pierwszego dziecka, np chodziłam na kurs relaksu, jogę , chór gospel itd było mi ciężko ... bardzo... przytulam Cię mocno
|
|
Re: psycholog/psychiatra | |
|
Elwira  
10-10-2006 22:10 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ze mna bylo podobnie, najpierw pierwszy szok, straszliwa rozpacz, bol, tesknota, niedowierzanie. Po ok 7 miesiacach tez mialam wrazenie, ze moj stan wcale sie nie polepsza, wprost przeciwnie. Zaczelam chodzic do psychologa 3 miesiace po smierci Olenki i mysle, ze wiele mi to dalo. Od kilku miesiecy uczestniczymy razem z mezem w grupie wsparcia dla rodzicow w zalobie. To doswiadczenie jest niezwykle i najbardziej kojace. Jest nas szescioro, trzy pary. Spotkanie innych rodzicow po stracie jest czyms wielkim i przynoszacych niezwykla ulge. Kazda strata jest czyms bardzo osobistym i osobliwym, jednak mysle, ze proces zaloby my wszyscy rodzice przezywamy podobnie, idziemy ta sama droga, przez bol, cierpienie, tesknote, zlosc, zal czy poczucie niemocy. Na kazdym naszym spotkaniu jest zawsze psycholog i psychoterapeutka. Wiem, ze tam zawsze bede zrozumiana, nikt nie powie czegos, co mnie zaboli , no i tam moge bez konca mowic o Olence i posluchac innych rodzicow mowiacych o swoich aniolkach z ogromna miloscia. Mysle o wizycie u polskiego psychiatry (mieszkam we Francji), ten pomysl chodzi mi po glowie od miesiaca. Moja pani psycholog zaproponowala mi takie rozwiazanie, bo uwaza, ze mozliwosc porozmawiania po polsku o Olence, moim bolu i zalobie bedzie dla mnie dobroczynna. Troche walczylam ze soba zanim zaakceptowalam fakt, ze moze bedzie mi potrzebna pomoc psychiatry, a nie psychologa, bo w mojej glowie od razu pojawilo sie skojarzenie, ze to specjalista od osob niespelna rozumu... Wiem, ze to nieprawda. Pisze o tym wszystkim , bo uwazam, ze naprawde warto szukac fachowej pomocy. Trzeba byc dla siebie wyrozumialym i pozwolic sobie pomoc. Wiem, ze to nie jest latwe, ale bardzo Cie zachecam do poszukania kogos kompetentnego. Niestety nie moge Ci poradzic kogos konkretnego, bo nie znam, ale mysle, ze na pewno ktoras z mam kogos Ci poleci. Pozdrawiam Cie cieplutko Elwira
|
Ostatnio zmieniony 10-10-2006 22:13 przez Elwira |
Re: psycholog/psychiatra | |
|
mamafilipa  
13-10-2006 14:47 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witam, Ja po stracie mojego maleństwa trafiłam do pani psycholog tydzień po pogrzebie. I wiem że to była słuszna decyzja. Przed nią po prostu otworzyłam się i wyrzuciłam z siebie wszystkie trapiące mnie problemy i pytania, wypłakałam się i zawsze po tekiej wizycie było mi lżej i troszkę lepiej. Wiem, że przed rodziną nie zrobiłabym tego, nawet przed mężem też nie chodź rozmawiamy dużo i o wszystkim. Wiem, że on też to przeżywa więc po co mu moje zmartwienia. A rozmowa z taką osobą neutralną naprawdę dużo daje. Od kąd nie ma z nami małego Filipa minęło dopiero 3 tygodnie, tym bardziej że wiemy iż to błąd lekarski (po porodzie uszkodzono mu płuco, a urodził się zdrowy), pozwolił odejść naszemu maleństwu a dzięki tym wizytą funkcjonuje i małymi kroczkami idę do pszodu, bo tak trzeba. Jeszcze będą korzystać z wizyt, bo na nich wyładowywuje swój ból, a pani psycholog mi w tym pomaga. Takie rozmowy naprawde dużo dają. Dlatego namawiam do wizyt. Pozdrawiam Aga
|
|
Re: psycholog/psychiatra | |
|
aniap  
13-10-2006 14:50 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Czy mogłabyś podać namiary na psychologa? Jestem z Warszawy i czuję że coraz bardziej potrzebuę takiej pomocy. Pozdrawiam Ania
|
|
:: w górę ::
|