dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> DZIECI STARSZE
Nie jesteś zalogowany!       

Kuba
mamakuby  
13-03-2011 17:18
[     ]
     
Nie wiem, czy mogę powitać Państwa słowami "Dzień dobry" bo moje dni od pół roku nie są dobre... Pół roku próbuję żyć bez Kuby, mojego 15-letniego synka. Na dworze wiosna, a ja płaczę, bo jego nie ma. Chorował na nowotwór. Zabrał mi go podstępnie i szybko. Walczyliśmy tylko rok. Kuba jest nadal miłością mojego życia. Nadawał mu sens. Nie mogę zrozumieć, dlaczego on? Kiedy patrzyłam z dumą i miłością na moje dzieci, jedno nagle zostało mi odebrane. W cierpieniu był dzielniejszy ode mnie. Dbał o nas, nie chciał, żebyśmy płakali kiedy umrze, mówił: "mamusiu... zawsze będę z wami", zapewnił, że będzie na mnie czekał... Są dni, kiedy tak bardzo chcę do niego iść i boję się, że nie będę godna, żeby go spotkać...przytulić... Codziennie powtarzam mu że go kocham i proszę go o wybaczenie, że nie znalazłam choroby wcześniej. Tak bardzo mi ufał, a ja dałam się uspokoić lekarzom, że tylko dojrzewa... Próbuję żyć dla męża i córki bo jestem im potrzebna, ale nic mnie nie cieszy, życie pozbawione szczęścia nie ma sensu... Codziennie rano budzę się w koszmarze - w życiu bez Kuby. Nocą czekam na sen, który przyniesie mi złudne ukojenie - jego obraz, który znika, gdy otworzę oczy... Kuba, tak bardzo Cię kocham.... Kuba, Kuba, Kuba... Tęsknię i wycieram mokre policzki... Mój Synek musiał pogodzić się z tym, że u progu życia zgaśnie... Nie rozumiem, dlaczego? Nigdy się z tym nie pogodzę...
http://jakubfijalkowski.pamietajmy.com.pl 
m.fijalkowska
Ostatnio zmieniony 15-03-2011 18:09 przez magdalenafijalkowska

Re: Kuba
kulkry58  
13-03-2011 17:27
[     ]
     
Mamo Kuby tak ciezko zyc bez naszych dzieci,ale musimy zyc dla pamieci o nich,musimy zasluzyc na spotkanie z naszymi utraconymi dziecmi.Przytulam Ciebie do mego zranionego serca,czas nie leczy rany,ale przyzwyczaja nas do niej.Dla Kuby najjasniejsze swiatelko pamieci((**))((**))((**))mama Jarka lat 17 


Re: Kuba
solony  
13-03-2011 19:54
[     ]
     
…nie dane było mi się pożegnać z synkiem, ani walczyć o jego życie ale wiem, że jest przy mnie a ja muszę żyć tak by zasłużyć na spotkanie z nim.
światełka dla naszych aniołów (*)(*)(*)
tato śp.Maćka 


Re: Kuba
mamakuby  
15-03-2011 09:50
[     ]
     
Witam solony... są dni kiedy sama nie wiem, czy lepiej było się pożegnać czy stracić go nagle... znowu płaczę... widzieć jego smutne oczy, to niewyobrażalny ból... tak bardzo chciał żyć, a ja nie mogłam nic zrobić. Nie chciał umierać i tylko raz to powiedział "...ja nie chcę...". Moją odpowiedzią były łzy i bezradność. Ale mogłam być przy nim, kiedy odchodził, mogłam trzymać go za rękę i powtarzać, że go kocham... Przynajmniej tyle i aż tyle...
Pozdrawiam ciepło, w modlitwie za Kubusia będę pamiętała i o Twoim Aniele... o wielu Aniołach... Chcę wierzyć, że spotkamy nasze dzieci, inaczej nie potrafiłabym żyć...
http://jakubfijalkowski.pamietajmy.com.pl 
m.fijalkowska
Ostatnio zmieniony 15-03-2011 18:10 przez magdalenafijalkowska

Re: Kuba
teresal  
20-03-2011 15:40
[     ]
     
Mój Boże, czytam Twojego posta, mamo Kuby, i tak, jakbym to ja go pisała. Do dziś widzę te smutne oczy mojej Kasi... a Jej pytanie - Mamuś, czy ja umrę? - dudni mi w uszach każdego dnia. Minęło już prawie pięć lat, pięć długich lat...
Tak strasznie ciężko.....beznadziejnie... 
Teresa-mama Anioła Kasi L.

Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.



Re: Kuba
grazia39  
14-03-2011 16:56
[     ]
     
Dla Kuby <<<***>>
A Ciebie mamo Kubusia mocni przytulam
Mama Zuzi 


Re: Kuba
wiola  
14-03-2011 21:20
[     ]
     
Dla Kuby[[']][[']][[']]............. 
wiola ,mama śp.Dominika (ur.15.12.1995 zm.26.07.2008)
http://epitafium.com/show.php?id_strony=588


Re: Kuba
CiociaE  
14-03-2011 21:36
[     ]
     
Dla Kuby
(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) 
Ciocia Ewcia
http://kasiuniasacharuk.pamietajmy.com.pl

Re: Kuba
Grażyna  
14-03-2011 22:36
[     ]
     
Dla Kuby światełka (**)(**)(**)(**)(**)
mamie siły, choć wiem, że czasem nie ma jej skąd brać.

mama Maćka lat 15
http://maciejpluta.pamietajmy.com.pl 


Re: Kuba
Miroslawa  
15-03-2011 18:33
[     ]
     
Światełka najjaśniejsze dla Kuby [*****].
A Tobie mamo, życzę dużo sił i wiary na tą drudną droge.
mama Mariusza l.24 
M.M

Re: Kuba
sylwia1975  
16-03-2011 12:44
[     ]
     
nie powiem ci dlaczego bo sama nie wiem............................ i chyba nigdy nie zrozumniem.................................. nie zapomnij nigdy ale naucz sie zyc mama tima 18 tyg * dawida 22 tyg* lary 30 tyg* sevenny 8 lat i mateusza 14 dni. 


Re: Kuba
jolek  
16-03-2011 13:07
[     ]
     
Dla Kuby
(*)(*)(*)(*)
Ciebie mamo mocno przytulam 
mama Kasieńki

Re: Kuba
mb  
20-03-2011 00:04
[     ]
     
Dla Jakuba[*][*][*][*]
a Cibie dzielna mamo Jakuba mocno przytulam i życzę dużo sił na dalsze życie... 
mama Michała *14.05.1989 - +26.01.2008
http://www.pamietamy.com.pl/

Re: Kuba
Pysia  
21-03-2011 11:30
[     ]
     
Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim cieplym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o ktorym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś spać.Ja wsłuchany w twoje opowiesci i kojacy twoj głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko zeby cie nie obudzić kiedy wreszczie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak wyglądasz.Patrzyłem na swoje dziwne nożki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówi i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jestes piekna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesiec palcow -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia zmieniło.Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i juz nie było opowieści.To nie może być prawda-mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz,krzyczysz,prosisz i błagasz.A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cie barzdo pocieszyc więc wywracałem fikolki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty plakałaś jescze bardziej.
A potem nadszedl ten straszny dzień.Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światlo wpadalo w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi być.Ale płakałaś -słyszałem.Kiedy nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się cicho.Ktoś już trymał mnie na rękach ale to nie byłaś ty.A potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błekit w każdych odcieniach.Byłem ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u rąk.Ale ciebie nigdzie nie było.Obok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie.Witaj-powiedział. Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi wszystko.Ze nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i ze nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych malych Aniolkow.Ze bedzie mi ciebie mamo brakowalo ale musimy oboje nauczyc sie zyc bez siebie.I musialem nauczyc sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty wtedy.Ale jest mi tu naprawde dobrze.Mma wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele radosci.Ale nie szalejemy calymi dniami na łace,mamo.Pomagamy starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w niebie.Znajdujemy ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi spotkać.Możesz być ze mnie dumna,mamo.Jestem grzecznym Aniołkiem,naprawdę.No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zachaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic więcej.Ostatno jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak kiedyś.Przyjaciel poptarzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na ziemię.Usiedliśmu na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj głos.Stałaś tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci pomoc.Bo nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz zrobić.że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki ból.Więc piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i ostatni.Musisz wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z innymi.Ja cie bardzo mocno kocham i wiem ze to zmojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka znikają.Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o mnie.Ale tylko tym dobrym mysłą.Bo kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co straciłas.Zapomnisz o mnie.Nie ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie zapomnisz.Pamięć to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest dobry.Każdy twoj usmiech to dla mnie radosna chwila.Dzięki tobie mogę zrobić jeszcze tyle dobrego.Zebys widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja sile.Prosze mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myslach.Bo nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś sama-pamiętaj.I nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do snu.Ja tam zawsze będę,zawsze przy tobie.Zawsze.Tylko proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,,,Kocham cie mamo. 
Ada
http://www.swiatelkapamieci.pl/2007/1420-pamieci--patrycja-turzy-03052006-20022007.html
To nieprawda że Ciebie już nie ma

Re: Kuba
mamakuby  
27-03-2011 22:47
[     ]
     
Czytałam tę opowieść jakiś czas temu, kiedy jeszcze nie miałam odwagi zalogować się na forum. Wszyscy, z którymi rozmawiam o tym co czuję, którzy widzą jak płaczę, mówią mi to samo: "nie płacz, bo Kubusiowi jest przez to ciężko". Mówią mi to rodzice innych dzieci, które tak jak Kuba walczyły z nowotworem i nie wygrały, mówią mi to panie pielęgniarki ze szpitala i panie doktor, mówią tak księża, którzy byli z nami i Synkiem w trudnych chwilach, mówi tak mój mąż, chociaż on też często ociera oczy... Kuba był bardzo emocjonalny. Dlatego, kiedy życie mnie przytłaczało, byłam silna. Dla niego nie płakałam, dla niego i jego siostry byłam gotowa zrobić wszystko, pokonać wszelkie trudności. Ale miałam moje dzieci i nic innego się nie liczyło. Byłam twarda. A teraz łzy mam pod powiekami cały dzień, a kula w gardle czasami aż dusi... Bardzo chcę dla niego nie płakać, tak jak mnie prosił kilka dni przed tym, zanim odszedł. Tak bardzo się staram... ale czasem mi po prostu nie wychodzi. Przepraszam Cię Synku za to, że moje łzy są Ci ciężarem. Przepraszam... Będę się jeszcze bardziej starała... Dla Ciebie... Tęsknię...
http://jakubfijalkowski.pamietajmy.com.pl 
m.fijalkowska
Ostatnio zmieniony 27-03-2011 22:54 przez magdalenafijalkowska

Re: Kuba
halina30  
28-03-2011 07:29
[     ]
     
A ja bym powiedziała płacz. Spróbuj, jak możesz wypłakać swój ból. Płacz ile wlezie- to pomaga.Gorzej będzie gdy już nie będziesz mogła płakać. Płacz niesie ulgę, zmywa, choć częściowo ból i smutek. Uwalnia. Więc gdy możesz płacz. Ja bardzo długo nie mogłam płakać. I też było źle. Moje serce skamieniało. Rozpuszcza je teraz płacz. 

Ostatnio zmieniony 28-03-2011 14:30 przez tomala

Re: Kuba
uma  
28-03-2011 09:34
[     ]
     
Ludzie,którzy radzili ,by nie płakac po śmierci dziecka,chyba sami nie wiedzieli o czym mówią,gdyż nigdy czegos tak strasznego nie doświadczyli.
Tłumienie rozpaczy i skrywanie jej w sobie moze prowadzic do wielu schorzeń psychosomatycznych,co zostało juz dowiedzione.
Ja bym powiedziała,że trzeba nie tylko płakac,ale wręcz krzyczeć w jakimś odosobnionym miejscu,by wyrzucić z siebie ból,rozpacz,złosć i zal.
Dziecko,które jest już w lepszym świecie, z pewnoscia to zrozumie,a wieloletnie tłumienie w sobie emocji jest dla niego z pewnoscia wiekszym złem.Wyobraźcie sobie duszę,do której przez długi czas bezustannie docierają niewypłakane łzy,stłumiona rozpacz i żal...
Chciałoby się powiedzieć -nie tedy droga,żaloba musi być odżałowana... 
życie jest niczym,wieczność jest wszystkim
Divaldo Franco

Re: Kuba
tacozapomniała  
28-03-2011 10:28
[     ]
     
Czytałam kiedyś wypowiedź mądrego człowieka na temat płaczu. Płaczemy dla siebie, dla pozbycia się żalu,, wyrażenia emocji, przyniesienia sobie ulgi. To obrona organizmu przed tym, co trudne do wytrzymania, szkodliwe, trujące. Płacz jest niejako odruchem, rzadko możemy wywołać go bez powodu, gdy wszystko jest w porządku. Płacz służy więc określonym celom. Dlaczego więc ludzie, patrzący na kogoś cierpiącego, płaczącego mówią: "nie płacz"? Dlatego, ze nie mogą na to patrzeć, nie wiedzą, jak się zachować, co powiedzieć temu smutnemu człowiekowi. Jego płacz ich dołuje, czuja się zażenowani, niespokojni. Więc w niejako dobrej wierze mówią, zeby nie płakać. Nie płakać dla wygody otoczenia, bo otoczeniu jest z czyimś płaczem źle - nie płacz już, bo mam dosyć... Nieważne, ze płaczącemu płacz pomaga - jest przecież wentylem bezpieczeństwa. I chociaż pokonamy łzy, żeby nie leciały, to potrzeba płaczu nie zniknie. Emocje nie zostaną rozładowane, będzie jeszcze gorzej. Twój syn na pewno chciałby nie tego, żebys nie płakała, ale tego, żebyś sie nie martwiła, nie czuła bólu. Jeżeli Cie widzi, to widzi także Twoje uczucia i nieważne jezt, czy lecą łzy, czy nie. Ważne jest Twoje serce. 


Re: Kuba
nowisia  
03-04-2011 10:37
[     ]
     
Kochana Mamo Kuby....tak strasznie mi przykro...nie wiem nawet, co napisać....

Mama Aniołka Zosi.... 


Re: Kuba
latmaro  
03-04-2011 22:23
[     ]
     
Mamo Kuby jakże ja ciebie rozumiem. Brakuje mi słów i sił do życia. Gdybyś była obok napewno bym cie przytuliła najmocniej jak mogę.
Ja straciłam synka w 2008 Czarusia miał 8 lat zginął tragicznie za półtora roku drugi syn zachorowal na nowotwór, walczylismy prawie 8 m-cy na dzien dzisiejszy jest wyleczony ale każde badanie jest dla mnie kolejnym wyrokiem, kolejna niewiadomą, czy nie ma nawrotu i tak juz będzie do końca moich dni. Nie wiem co moge jeszcze napisac kiedys przychodziło mi to łatwiej niestety po tych tragediach czasami brakuje mi słów które wyraziłby co tak naprawde chce powiedzieć.
Dla Twojego ślicznego Aniolka Kubusia najjaśniejsze światełka
(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)

Mama Aniołka Czarusia lat 8 zm. 01.08.2008
Marzena
www.czaruslatek.pamietajmy.com.pl 


Re: Kuba
Clara Fabio  
04-04-2011 01:02
[     ]
     
Kochana Mamo Kuby, przeczytałam Twój smutny post i wirtualnie przytulam Cię do siebie. Napisałam w tym światełku dla Twojego ślicznego Synka, że mój synek odszedł wcześniej i może już się odnaleźli. Mój Boże, jakie człowiek ma marzenia i na jakim pułapie?!Przeczytaj proszę mój post w blogu. 
Clara




























Ostatnio zmieniony 04-04-2011 01:03 przez Clara

Re: Kuba
mamakuby  
05-04-2011 22:23
[     ]
     
Kochani... chyba mogę tak do Was mówić?... dziękuję, a wszystkie słowa otuchy i wsparcia, którego tak samo jak ja przecież potrzebujecie... wiem, że nosimy w sobie ten sam ból, niezależnie od tego jak odeszły nasze Dzieci i jak dawno to się stało... Za trzy dni minie 7 miesięcy od dnia, w którym ostatni raz uderzyło jego serce... To był najgorsza chwila w moim życiu... bezradność... beznadzieja... pustka... nie mogę znaleźć słów, które oddadzą to co czuję... wszystkie są takie zwyczajne... Półka w szafie pełna jest jego ubrań, w szufladzie leżą poukładane jego ręką ukochane przedmioty, w pokoju, który dzielił z siostrą nadal stoi jego wersalka a obok niej perkusja - ukochany instrument, spełnienie jego marzeń. W kąciku - tak jak postawił - cichutko stoi deska snowbordowa, rolki, buty i kask na motor o który planował kupić z tatą jak wyzdrowieje... a ja ciągle mam nadzieję, że wróci... czekam na dźwięki melodii, które swoimi długimi palcami wygrywał na keyboardzie... kiedy wołał: "mamo chodź! zagram ci, już umiem..." Jak w domu jest cicho... jak przeżyję tę resztę lat bez niego? A jeżeli to będzie długo? Jak cieszyć się z sukcesów córki tak rozpaczliwie tęskniąc za synkiem? Jak dzielić z nią jej szczęście, kiedy noszę w sobie tyle smutku? Chcę i nie chcę tu być... Rok temu, kiedy budziła się wiosna byliśmy pełni nadziei, guzy się zmniejszały, szykowaliśmy się do operacji... Wyszedł z niej z wielkimi ranami i obolały ale był szczęśliwy, mówił z uśmiechem: "mamo, gdzie guz? NIE MA GUZA!!!!!!" To było tylko rok temu!!! Boże, nie wiem, jaki w tym wszystkim jest Twój plan... dlaczego nie zostawiłeś nam Kuby? zniosłabym wszystko, wszystkie wyzwania i trudy i wiele wiele dni walki o jego życie. I oddałabym swoje małe życie - byle by mógł po prostu być... tak zwyczajnie być...
Przytulam Was wszystkich... nie wiem co będzie... nie wiem, czy chcę wiedzieć... bo po co?
http://jakubfijalkowski.pamietajmy.com.pl 
m.fijalkowska
Ostatnio zmieniony 05-04-2011 22:26 przez magdalenafijalkowska

Re: Kuba
mamaszymusia  
06-04-2011 22:12
[     ]
     
Kolrowych snów Kubusiu (*) 

..............................
Aniołek Szymuś 31tc*+12.12.10
Bratanek Matys 19lat +1.06.10
&lt;A Href="&lt;A Href="<A Href="http://szymus

Re: Kuba
mamakuby  
24-04-2011 23:48
[     ]
     
Święta... a Ciebie nie ma... ile jeszcze tych świąt? nie chcę siadać już więcej do stołu bez Ciebie... nie potrafię poradzić sobie z moją tęsknotą... tabletki... tabletki... tabletki... codziennie tabletki, bo bez nich jakoś się nie uśmiecham... gubię sens... czekam... przyjdziesz po mnie? jak długo jeszcze? Skarbie mój... słyszysz mnie? nie zależy mi dzisiaj na niczym, a powinien to być przecież dzień radości... tylko z Tobą taki był... gubimy się...

http://jakubfijalkowski.pamietajmy.com.pl 
m.fijalkowska
Ostatnio zmieniony 24-04-2011 23:54 przez magdalenafijalkowska

Re: Kuba
Clara Fabio  
09-05-2011 05:31
[     ]
     
Witaj mamokuby, mam małą prośbę do Ciebie. Czy z wątku "tęsknię" mogłabyś przeczytać mój wpis, który zamieściłam do qwerty z dn.09.05.11 Tak myślę sobie, że odnajdziesz w nim kawałek siebie. Pozdrawiam 
Clara





























Re: Kuba
maxi  
09-05-2011 08:30
[     ]
     
zycie po stracie naszych dzieci jest straszne,moj synek byl zdrowy.....tak przynajmniej myslelismy...odszedl szybko, ja placze non stop...tez nie raz mowilam ze nie mam po co zyc,ze zycie bez niego nie mam sensu...ale widze tez jak cierpi moja corka,cierpi bo stracila braciszka,cierpi bo mama non stop placze....staram sie zyc dla niej,choc jest mi bardzo zle i nieraz mam dosc...mi placz bardzo pomaga...tesknota jest straszna, tak chcialabym go miec przy sobie i przytulic....brakuje mi jego raczek ktore mnie obejmowaly,ustek co calowaly....brakuje mi jego smiechu...dzis rano jak plakalam, moja corci poszla do pokoju i przyniosla mi jego zdiecie...i powiedziala:masz mama,mozesz na niego popatrzec,nawet pocalowac...5-letnie dziecko chce mi pomoc...kazdy dzien jest walka,budze sie z mysla zeby przezyc kolejny dzien... 

mama Nicolki i Aniolka Maksia(*+01.11.2009-25.03.2011)

Re: Kuba
aga72_sa  
09-05-2011 18:15
[     ]
     
i tak już będzie do końca naszych dni... Jakie to wszystko jest straszne, jak możliwe, że nasze Dzieci odchodzą? Czasami mam wrażenie, że moje serce za chwilę pęknie. 
Agnieszka - mama Aniołka Kingusi, Adriana lat 19 i Miłosza - 4 latka.
Oto prawda o człowieku - istnieje dlatego, że ma duszę. A.de Saint-Exupery
http://kingakosiewicz.pamietajmy

Re: Kuba
mamakuby  
02-07-2013 11:34
[     ]
     
Tak dawno mnie tutaj nie było... minęły dwa lata od kiedy wpisałam pierwszy post... tęsknię za Synkiem jeszcze bardziej, jak za kimś kto bardzo długo nie wraca. Czekam codziennie na jego powrót do domu. Stoję w oknie i wyobrażam sobie, że zaraz zobaczę go na chodniku w grupie kolegów, albo jak biegnie spóźniony, bo wie, że czekam i się martwię... Wszystko jego mam nadal, ułożone tak jak zostawił w swojej szafce, jakby wszystko chciał uporządkować. Drażni mnie głupia ludzka radość, powierzchowność zachowań, brak szacunku dla życia. Mam wrażenie, że gorzknieję, że się oddalam... to co powinno cieszyć i zachwycać jest zwyczajne, nawet banalne... Kiedy widzę prośby o oddawanie szpiku dla potrzebujących dzieci i niemrawe odwracanie głów przez ludzi i prawie czytam ich myśli "e tam...""ktoś pójdzie przecież, ja nic nie zmienię..." "nie mam czasu..." widzę twarz chłopca, albo dziewczynki - bladą - a w niej wielkie, pełne nadziei oczy, że będzie żył, ktoś nowy przyjdzie i nagle okaże sie zgodny... Kuba nie musiał czekać na dawcę, przeszedł autoprzeszczep (pobrano mu jego szpik, który wszczepiono po megachemioterapii) ale droga jest taka sama - trudna i pełna strachu, czy się uda... Mam taki żal do świata, do ludzi...
Jaki świat byłby inny, gdybyśmy nie zostali rozdzieleni, Synku... 
m.fijalkowska
Ostatnio zmieniony 02-07-2013 11:36 przez magdalenafijalkowska

Re: Kuba
Linka  
03-07-2013 21:55
[     ]
     
Wszystkie to mamy - wyostrzony wzrok i słuch - ciągle ich szukamy, choć wiemy, że nie wrócą.
Przytulam Cię do mojego mokrego od łez policzka. 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora