dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> DZIECI STARSZE
Nie jesteś zalogowany!       

Coreczko Moja ... Syneczku Moj
madziarek55  
16-06-2007 22:32
[     ]
     
Córeczko moja... syneczku mój...
(2007-06-05 12:30:27)

Przychodzisz na świat. Wita Cię ostre światło nowego otoczenia. W małe płucka nabierasz pierwszego łyku powietrza, pierwszym krzykiem obwieszczasz przybycie. Oto jestem. Teraz już na zawsze wasze serca będą należały do mnie. Kobieta oddycha jeszcze gwałtownie. Na twarzy pojawia się uśmiech ulgi i radości. Jest już mamą.


Tata patrzy z dumą na maleńkie ciałko. Twoje oczka..., nie widzą jeszcze dobrze. Zamazane kontury nowego świata jawią się światłem i cieniem. Przynoszą Cię mamie. Tuli Cię do siebie, uśmiecha się... Tata trzyma mamę za rękę. Starannie ukrywa łzy. Moje maleństwo..., moje kochanie. Jesteś już z nami. Tyle wzruszeń targa sercem, tyle myśli mi przelatuje przez głowę. Tyle pytań... Jakie życie Cię czeka? Czy los oszczędzi Ci bólu i nieszczęścia? Kim będziesz? Jakim człowiekiem?

Pierwsza noc... Z Tobą na świecie.

Jesteś już u siebie. Masz swoje łóżeczko. Dawno temu już kupione. Za wczasu przygotowane smoczki, buteleczki, wanienka i pieluszki... Obok czuwa pluszowy miś. Mama tuli Cię i całuje, podaje Ci pierś, karmi. Tata nosi po całym mieszkaniu.
Pierwsze dni i noce... Z Tobą w Domu.

Dziś na Twojej buzi pierwszy uśmiech. Wyciągasz rączki, gaworzysz. Śmiech Twój jest jak promienie słońca strzelające zza chmur. Dzień z Tobą jak czyste niebo. Twój nocny płacz dociera przez najgłębsze pokłady snu. Czy chcesz pić? czy może jeść? Czy nic Ci nie jest? Takieś bezbronne, maleństwo kochane.
Córeczko moja... Syneczku mój...

Mimo usilnych starań lekarzy, dziecka nie udało się uratować. Codziennie
na świecie umiera na tę chorobę...

Twoje pierwsze kroki. Pierwszy spacer..., pierwsze słowa. Wszystko sfotografowane, wszystko nagrane. Za kilka lat obejrzysz to sobie. Twoje początki, Twoje pierwsze kroki na ścieżce życia. Pierwszy roczek. Jedna świeczuszka na torciku. Jakże łatwo ją zdmuchnąć.
Tak bardzo lubisz ten plac zabaw. Masz swój ulubiony soczek, herbatkę. Masz ulubione smaki. Śmiejesz się, tyle już mówisz. Wszędzie wejdziesz, wszystkiego musisz dotknąć, o wszystko pytasz. W każdym zakamarku Domu pełno Twoich zabawek. Obtarte kolanko, rowerek na środku pokoju.

Dziecko wypadło z dziesiątego piętra przez niezabezpieczone okno...

Nie płacz, kochanie. W przedszkolu jest miło, będzie dużo kolegów i koleżanek, mnóstwo zabawek. Przyjdę po Ciebie niedługo. Serce drży z żalu, ze strachu. Ale przecież tak trzeba. Będzie dobrze. Oby nic się nie stało. Czy oni tam dobrze pilnują dzieci? Czy dają dobre, świeże jedzenie? Czy pilnują, żeby dzieci myły rączki?

Dwoje dzieci wybiegło na ulicę przez otwartą furtkę w przedszkolnym ogródku, wprost pod nadjeżdżający samochód. Jedno z dzieci zginęło na miejscu. O życie drugiego walczą lekarze...

Twój pierwszy dzień w szkole. Czekam na Ciebie, dłuży się każda minuta. Wybiegnij już z tej klasy. Nie mogę się doczekać! Wracasz ze szkoły. Jak minął dzień? Chcesz iść się pobawić? Wybierz zabawę, kochanie... Czy dasz sobie radę z lekcjami? Pora już spać. Przeczytam Ci dziś nową książkę..., chcesz?

Lata mijają tak szybko. Wydaje się, że ledwie wczoraj słychać było Twój dziecięcy płacz. Teraz stoję w oknie, patrzę jak maszerujesz do nowej szkoły. Widzę Cię jeszcze, Twoją kolorową kurteczkę... Za chwilę znikniesz za rogiem. Wracaj szybko do domu. Niech Cię Bóg strzeże.

Gdy dziecko nie wróciło o zwykłej porze do domu, zaniepokojeni rodzice zawiadomili policję. Ta wszczęła rutynowe czynności...

Boże, spraw by nic się nie stało! Nie pozwól na nic złego! Proszę! Błagam! Patrzę na Twój pokój, Twoje biurko, komputer, płyty, książki. Na Twoje rzeczy. Pamiętam wszystkie chwile uśmiechu. Każdy płacz. Pamiętam wszystkie Twoje pytania, każdy nasz spacer. Wszędzie widzę Twoją twarz... Twoje oczy, tak często roziskrzone śmiechem. Czasem smutne.
Boże, spraw by nic się nie stało!

Policja odnalazła ciało dziecka. Według wstępnych oględzin śmierć nastąpiła wskutek ciężkich obrażeń głowy...

Dziś Twoja matura. Dasz sobie radę. Wierzę w Ciebie. Potem zaczniesz wkraczać w dorosłe życie. Założysz rodzinę. Jakie będzie to Twoje życie? Kim będziesz? Czy zaznasz szczęścia? Czy na swej drodze spotkasz dobrych ludzi? Czy nie zastąpi Ci jej gwałciciel, maniak, morderca? Czy nie będzie Cię bił mąż? Czy nie będzie zdradzała żona? Czy poradzisz sobie z problemami? Czy los oszczędzi Ci kalectwa i tragedii? Czy nie umrzesz przedwcześnie? Czy na Twej twarzy pięknieć będzie uśmiech szczęścia?

Zadaję sobie te pytania... i tysiące innych, od pierwszego dnia gdy spojrzałem w Twoje małe, śliczne, dziecięce oczka. Jeszcze wtedy mnie nie widziały. Ale ja już myślałem o całym Twoim życiu. Bo moje serce już na zawsze będzie należało do Ciebie.

Córeczko moja... Syneczku mój...
Obserwator
Głos Polski, nr 8, czerwiec 2007 
http://oscardebowski.pamietajmy.com.pl/
http://adasjuniordebowski.pamietajmy.com.pl/


Re: Coreczko Moja ... Syneczku Moj
teresal  
06-01-2009 18:59
[     ]
     
!!!! 
Teresa-mama Anioła Kasi L.

Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.



Re: Coreczko Moja ... Syneczku Moj
Sylwusia87.00  
06-01-2009 19:26
[     ]
     
witaj.przepraszam,ze nie na temat,ale kliknelam na twoj link i pojawila sie zielona ramka z napisem wygrales.mialam podac meila itd,ale wszystko jest po angielksu.o co tam chodzi? 
----
Mama Roxanki 16.06.08:)

Re: Coreczko Moja ... Syneczku Moj
mama Krzysia  
07-01-2009 13:54
[     ]
     
Boże - jakie to prawdziwe, i jak boli! 
http://krzysztofwerner.pamietajmy.com.pl/

Re: Coreczko Moja ... Syneczku Moj
tacozapomniała  
07-01-2009 15:10
[     ]
     
Tak, prawdziwe i przez to przerażajace, okrutne. A najgorsze jest to, że w bliższej lub dalszej przyszłości wiele dzieci, młodzieży straci zycie wskutek choroby, wypadku, napadu, samobójstwa... Jutro znów usłyszymy, ze dziecko zatruło się czadem, chłopcy utonęli pod lodem, w wakacje zginą w wypadkach, utopią sie w rzece, ktoś kogoś zabije...Mówi sie, że takie jest zycie. Ale czy mozemy temu zapobiec? 


Re: Coreczko Moja ... Syneczku Moj
rudzia71971  
07-01-2009 15:24
[     ]
     
:((( 

Ewa mama aniołka GRZESIA
i Krzysia szalonego łobuziaka

http://grzesiumajcher.pamietajmy.com.pl/



Re: Coreczko Moja ... Syneczku Moj
mama Kseni  
10-01-2009 21:46
[     ]
     
Prawdziwe,przerażające, smutne.Dotknęło i nas.Często budzę się rano, z nadzieją,że to był zły sen.I na nowo dociera do mnie,że i mnie to dotknęło.Był maj,zaczynały się matury, a moja córka dostała gorączki.Ale to na pewno przeziębienie.Szybko do lekarza."mamo, żebym tylko nie rozłożyła się na maturę".Rozłożyła,gorączka trwała,leki nie pomagały,wyniki badań dobre,a środki zbijające temperaturę pomagały na 2 godz.I tak przez całą dobę, bez przerwy.W nocy okładałam mokrymi ręcznikami,a ona z uporem zdawała maturę.Bo jak twierdziła, musi.Zdała i po ostatnim egzaminie, natychmiast poprosiłam o skierowanie do szpitala.Po 3 dniach diagnoza i miesiące walki o życie.Plany, marzenia...nadal w nich trwała.I ja też.Bo inaczej przecież nie można.Po urodzeniu płakała, jak każde dziecko witające życie.Pożegnała je uśmiechem.Córeczko moja....


http://ksenia-moj-aniol.blog.onet.pl/ 
mama Kseni

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora