dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> RODZICIELSTWO POZA STRATĄ
Nie jesteś zalogowany!       

nadwrażliwość
Martka  
07-03-2012 13:22
[     ]
     
Kochani Rodzice, jak radzicie sobie ze zwykłymi problemami dotyczącymi wychowania a przede wszystkim zdrowia dziecka? Dla mnie zwykły katar Weroniki to istny koszmar. Okropnie boję się o jej zdrowie i życie. I tak się zastanawiam, czy taka nadwrażliwość związana jest ze stratą czy rodzice, którzy nie doświadczyli tragedii są spokojniejsi? Jak to jest u Was? 
Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc)
oraz ziemska mama Weroniczki i Hani



Re: nadwrażliwość
anikia  
07-03-2012 15:28
[     ]
     
ostatnio własnie stwierdziłam że jak tylko mały gorzej sie czuje to zaraz mam czarne mysli, że cos dzieje się złego, znów zaczełam w nocy wstawac sprawdzać czy mały oddycha, boje się że może zachorować na coś powaznego, teraz przechodzi ciezko ospe i znow obawy powrocily, sama nie wiem jak sobie z tym radzic, w sumie nie mam z kim o tym porozmawiac, bo zaraz wszyscy stwierdza że panikuje niepotrzebnie, wiem ze tak jest, ale nie wiem jak sobie z tym radzic 
-----------------------------
http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html

Re: nadwrażliwość
Hanulka2009  
07-03-2012 18:27
[     ]
     
Powiem Wam, Dziewczyny, że znam mamy, które panikują gorzej ode mnie, choć mają wszystkie dzieci przy sobie;) Z drugiej strony to oczywiste, że już zawsze będziemy się bać o żyjące dzieci. Ja niby na co dzień jestem spokojna, ale jak zachorują czy kolejny raz coś sobie rozwalą w szaleńczej braterskiej gonitwie - no, same wiecie. A już najgorsze, jak naprawdę jest źle (albo przynajmniej się tak wydaje)- czekasz na karetkę (w zeszłym roku nam się zdarzyło ze starszym) albo jedziesz z zakrwawionym maluchem do szpitala (ostatnio Stefek - na szczęście obyło się nawet bez szycia)i czujesz dokładnie to samo otępienie, bezradność i ścisk wszystkich narządów wewnętrznych jak tego Najgorszego Dnia:( Jedyne, na co mnie wtedy stać, to szybkie westchnięcie do Hanulki, żeby się wstawiała za braćmi.

Pocieszę Was;) Słyszałam od ludzi, któzy są już ładnych parę lat po stracie, że strach wraca ze zdwojoną siłą, kiedy dzieci dorastają - chce taka nastolatka wyjechać ze znajomymi, a w tobie wszystko krzyczy "NIE! NIE!". Bądź tu mądrym rodzicem i nie trzymaj dziecka pod kloszem!

Pozdrawiam serdecznie!
kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a także Jerzyka (szalonego przedszkolaka) i Stefa (przezywającego bunt dwulatka i wdrapującego się na nawyższe meblowe szczyty). 


Re: nadwrażliwość
Martka  
07-03-2012 22:14
[     ]
     
No właśnie ja też nie wiem, jak sobie z tym radzić. Na co dzień nie jestem nadopiekuńcza - pozwalam na różne wygłupy, chodzimy na dwór niezależnie od pogody, nie ubieram jak "na Syberię" itd. Jednak wystarczy, że zakaszle lub w nocy wyda jakiś dziwny odgłos żebym znów szalała z niepokoju. I najgorsze są te okropne myśli, z którymi sobie nie radzę. Wyobraźnie mnie ponosi i w głowie mam tylko najczarniejsze scenariusze. Kiedy ma katar od razu myślę, że się udusi podczas snu. Nie mogę sobie wytłumaczyć,że to już duża dziewczynka i świetnie da sobie radę. Pocieszające jest to, że Wy też tak czujecie :). 
Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc)
oraz ziemska mama Weroniczki i Hani



Re: nadwrażliwość
sylwia1975  
09-03-2012 16:57
[     ]
     
to zadziwiajace ja mnialam tak po stracie dawidka od 2006 do 2009 roku szalalam jak sevennka kichnela oj panika,przes snem wypobrazalam sobie rozne sytuacje i modliam sie aby nie nastapilypo stracie trzeciej czyli lary rece i psychika mi opadly i nadmierna ochrona poszla w gruzy....................i tak nie mam wplywu tym bardziej ze mamy po czterech stratach rodzenstwo roznica 9 lat prawie i nagle moja corka nie jesat ta wychuhana i jedyna tueh postaracie sie wyobrazie trzymac na wodzy bo ona was trzyma,i dzieci beda mogly mniec problemy z tym ,ja samna musze naprawiac co zepsulam jakos mi idzie,corka jezdzi na obozy harcerskie oczywiscie ja chce wszystko wiedziec od osob prowadzacych oboz, moze dla niektorych mamusi radka rodzenstwo tez dobry pomysl jezeli jest to mozliwe?, 


Re: nadwrażliwość
Martka  
09-03-2012 21:38
[     ]
     
Postaram się o rodzeństwo dla Weroniki, ale mój organizm musi odpocząć nieco. No i jeszcze względy ekonomiczne niestety :(. Od dwóch miesięcy nie mam pracy :(. To okropne, że takie czynniki mają aż tak duży wpływ na nasze rodziny. 
Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc)
oraz ziemska mama Weroniczki i Hani



Re: nadwrażliwość
Ewa41  
11-03-2012 07:13
[     ]
     
Mimo,że jestem mamą 23 lata po stracie zawsze się boję o swoje dzieci.
Zadaję dużo pytań lekarzowi,nie daje się zbywać lakoniczną odpowiedzią...strach i lęk mam na tyle zakotwiczone w sobie,że nawet z tym nie walczę...tak mam i już.
Dzieci mam już samodzielne,ale przeszłam zbyt wiele,że nie jestem w stanie udawać,że nic się nie stało...pamiętam...
Pozdrawiam wszystkie mamy.
Ewa41 mama Agnieszki(*) Agaty i Kuby 


Re: nadwrażliwość
AnjaT  
11-03-2012 13:19
[     ]
     
ja ostatnio się tak zastanawiałam czy ze mną wszystko w porządku, że tak się trzęsę nad Krystiankiem. Pytałam Cioci, która straciła swoje dziecko dwadzieścia parę lat temu, w taki sam sposób, w jaki ja straciłam Mikołaja i powiedziała, że to normalne. Że już zawsze będę się o niego bała.
Od dłuższego czasu ma kaszel, którego nie mogę wypędzić. osłuchiwany był i w oskrzelach czysto, ale Ciocia mojego męża opowiadała, że jej syn (obecnie dorosły facet) miał kaszel, nikt nic nie słyszał w oskrzelach, dopiero potem mu zrobili rtg i wyszło obustronne zapalenie oskrzeli, szpital i w ogóle meksyk. Tak mnie nastraszyła, że głowa mała. Tak teraz myślę, żeby wyciągnąć skierowanie na rtg.
Też mi się wydaje, że nie jestem nadopiekuńcza. Teraz raczkuje, wstaje już i nieraz o coś tam uderzy jak to dziecko ma w zwyczaju i nie robię jakiś histerycznych scen. 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: nadwrażliwość
Martka  
11-03-2012 13:36
[     ]
     
Teraz przechodzimy różne infekcje (generalnie jest ich na prawdę bardzo mało i szczerze to nie mam prawa narzekać), ale jakoś to ogarniam. Fakt, że z wielkim strachem ale staram się mieć wszystko pod kontrolą. A kiedy sobie pomyślę, że przyjdzie taki moment kiedy Weronika będzie chciała gdzieś wyjść wieczorem to aż gęsiej skórki dostaje. 
Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc)
oraz ziemska mama Weroniczki i Hani



Re: nadwrażliwość
Kamilla  
12-03-2012 12:11
[     ]
     
Mój syn miał 6 lat, kiedy Laura umarła. To wiek, kiedy chłopcy chodzą po murkach, wchodzą na drzewa, jeżdżą na rowerze - ogólnie są już bardzo samodzielni. Wtedy wydawało mi się, że za bardzo. Chciałam żeby cały czas bawił się przy mnie, place zabaw omijał z daleka, chciałam cały czas mieć go na oku. Jego wyjście z domu do szkoły (szkoła dosłownie po drugiej stronie mojej nieruchliwej ulicy a on poszedł rok wcześniej)... kiedy lekcje się skończyły 5 minut wcześniej a jego jeszcze nie było w domu... kiedy musiałam wyjść do pracy na drugą zmianę, a męża jeszcze nie było i Jarema zostawał sam w domu... Poprostu obłęd.
Kiedy urodził się Marceli, to jak spał ja bez przerwy sprawdzałam czy oddycha. Przeżywałam każdy kaszel. Pamiętam pierwszy katar jak miał 6 miesięcy - nie spałam w nocy, pilnowałam.
Z biegiem czasu wszystko przeszło. Tak mi się przynajmniej wydawało do czasu, kiedy w zeszłym tygodniu, Stella spala w poludnie a ja poszlam sprawdzic czy oddycha.
Przez ten czas nauczylam sie tez, zeby nie ufac lekarzom. 
http://lauratremska.pamietajmy.com.pl
Ostatnio zmieniony 12-03-2012 12:13 przez Kamilla

Re: nadwrażliwość
sylwia1975  
13-03-2012 21:19
[     ]
     
mi ten obled minol moze z braku czasu na tzw fantazowanie co by moglo sie stac, opiekuncza zawsze bede,lecz mam dwojke dzieci kazdy ruchliwy na swoj etap wiekowy ,czuje sie spelniona i szczesliwa i nie mam takiej wyobrazni juz ,choc synus jest brojny i maly elektryk to eh ma prawo brojic ,rozumniem wzgledy ekonomiczne przyjdzie jeszcze lepszy czas i rodzenstwo ziemskie tego ci zycze ,mniej czasu mniej chuhania ,pilnowac trzeba i stan zdrowia tez lecz bez dzikiej wyobrazni. 


Re: nadwrażliwość
Martka  
14-03-2012 15:06
[     ]
     
staram się panować nad wyobraźnią ale chyba za mało, bo kiepsko mi wychodzi.Już nie czytam ani nie oglądam informacji czy artykułów dotyczących jakiś nieszczęść. Szczerze mówiąc to chyba chciałabym już kolejne maleństwo. Tylko rozum się temu sprzeciwia (i mąż ale nad nim wystarczy popracować :)) 
Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc)
oraz ziemska mama Weroniczki i Hani



Re: nadwrażliwość
sylwia1975  
14-03-2012 22:28
[     ]
     
lahaaaaaaaaaa ha to pracuj moze bedzie chlopiec ,zajedziesz pewnie po ciucholandie choc daleki rejs by byl chociaz samolotem tam ,pozdrawiam 


Re: nadwrażliwość
Martka  
25-06-2012 13:35
[     ]
     
Czy robiłyście swoim dzieciom badania krwi, moczu itp tak profilaktycznie. Słyszałam, że należy takie badania robić przed ukończeniem pierwszego roku życia. Jednak pediatra Weroniki uważa, że jeśli nic się nie dzieje to nie trzeba. Mimo to jakoś coraz częściej o tym myślę. 
Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc)
oraz ziemska mama Weroniczki i Hani



::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora