dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> RODZICIELSTWO POZA STRATĄ
Nie jesteś zalogowany!       

Nie jestem idealną matką!
Hanulka2009  
30-09-2011 11:57
[     ]
     
Tu będzie taki kącik żalów dla tych, które aktualnie przeżywają chwile kryzysu. Dziewczyny, dajmy sobie prawo do niebycia ideałami! Nasze dzieci będą szczęsliwe, mając zadowoloną mamę, idelna do niczego im się nie przyda.
Nie wiem, jak wy, ale ja ze względu na stratę Hani mam duże wyrzuty sumienia, ilekroć zdenerwuje się na moich chłopaków, bo przecież powinnam być wdzieczna Bogu, że budzą się żywi codziennie rano... Tymczasem macierzyństwo (tacierzyństwo też) niebiańskie jest ważne i oczywiście niełatwe, ale to ziemskie jest po prostu cholernie trudne!

kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a takze Jerzyka i Stefka. 


Re: Nie jestem idealną matką!
sylwia1975  
30-09-2011 12:15
[     ]
     
i ze bys wiedziala,mojej corki nie moge zagonic do lozka wieczorem,schodzi z 10 razy na dol z roznymi pretekstami a to chora a to pic itd ktos ma jakies zlote mysli zeby tu podzielic na ten temat 


Re: Nie jestem idealną matką!
Martka  
30-09-2011 14:27
[     ]
     
I ja mam często wyrzuty sumienia z powodu Weroniki. Nieraz ma takie humorki, że ciężko z nią wtedy wytrzymać i tu pojawiają się wyrzuty. No bo przecież wiem jakie to szczęście mieć dziecko żywe i zdrowe a ja tu się złoszczę na jej zachowanie. Pocieszające dla mnie jest to, że nie tylko ja się borykam z takimi uczuciami :). Pozdrawiam 
Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc)
oraz ziemska mama Weroniczki i Hani



Re: Nie jestem idealną matką!
Agik  
30-09-2011 15:31
[     ]
     
Ja tez mam wyrzuty sumienia,jeśli chodzi o pokrzykiwanie na moje dziewczyny.Wiem,że powinnam być wdzięczna,bo są zdrowe...Przecież Marysi nie ma z nami...
Niestety nie mam możliwości pójścia do pracy.Nie mam z kim zostawić Julki-5 lat,chodzi do "0". Owszem starsza córka, 10-letnia poradziłaby sobie,ale młodszej po szkole samej nie zostawię. Pewnie,że chętnie poszłabym do pracy,ale jak ten problem rozwiązać? 
Aga
Mama:Karinki(30.03.2001r.), Marysi(ur.i zm.2.11.2005r.),Julci(2.10.2006r.)

Zmartwienie jest jak piasek pod muszlą ostrygi: mała ilość wytwarza perłę, zbyt duża zabija zwierzę.


Re: Nie jestem idealną matką!
Kamilla  
30-09-2011 16:16
[     ]
     
Dziewczyny, które nie mogą pracować - zwiewajcie do szkoły, hahaha. Ja chyba pierwszy raz w życiu nie mogę się doczekać rozpoczęcia zajęć. A wiem, że będzie trudno. Chybo tylko ta myśl trzyma mnie od jakiegoś czasu przy życiu ;-)
Ja też nie jestem idealną matką. Ale to nie wszystko - nie jestem też idealną żoną. Bo nie dość, że mój ślubny pracuje od rana do wieczora, to jeszcze od czasu do czasu leci na kilka dni w delegację. No i przed chwilą do mnie zadzwonił, że teraz leci w środę (dodam, że wrócił wczoraj wieczorem). Normalnie żadna kawa nie jest w stanie postawić mnie na nogi tak jak on. Przypuszczam, że mam depresję. To wszystko mnie przerasta. Mam ochotę pieprznąć to wszystko i uciec na koniec świata. 
http://lauratremska.pamietajmy.com.pl

Re: Nie jestem idealną matką!
Dodis  
30-09-2011 20:25
[     ]
     
Coś wiem na ten temat,kiedy zmarła mi córka wręcz pragnełam ziemskiego dziecka a potem jak mój synek przyszedł na świat było wiele momentów że mnie przestał już cieszyć,macierzyństwo to nie to samo co szczęsliwe mamusie w reklamach,to praca na 24h i dość męcząca,odkąd mój mąż mi pomaga jest zdecydowanie lepiej a jeszcze wsparcie psychiczne u mojej siostry(która sama ma małe dziecko) wiele mi dało. Czasami trzeba odpocząć od dziecka,ja zebrałam zdecydowanie wiecej siły a jeszcze ja jutro wychodzę ze znajomymi na bilarda a maż zostaje z małym a mójej siotrze jeje teściowa i to był jej pomysł,koleżanki i męża. Dziecko zaczyna mnie na nowo cieszyć i wiem że to było przemęczenie fizyczne jak i psychiczne. Nie jestem idealną matką ale nie jestem złą i mamy prawo czasami nawet mieć dość bo wychowanie dziecka nie jest takie łatwe jak nam się wydawało.Nie ma idealnej matki i nie możesz się zadręczać bo to normalne ja też tak myślałam jak ty ale też tutaj dziewczyny otworzyły mi oczy i zrozumiałam że nie tylko ja tak mam. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka yr.14.06.2011 
D.Czekaj

Re: Nie jestem idealną matką!
MamaAdasia  
30-09-2011 20:35
[     ]
     
Nie znam idealnej matki. 

Ania- mama:
Adasia- Aniołka 36tc. 2.10.2008r. [']
Aniołka 10tc., 18.09.2007r.[']

Zuzanny Marty 18.11.2010 32/33tc
i Zofii Agnieszki 27.07.2012 39tc

Re: Nie jestem idealną matką!
sylwia1975  
30-09-2011 21:23
[     ]
     
nie idealna mama wyjezdza z kolezanka na wekend spa w listopadzie ,szukamy irena i ja wypoczynku nad morzem z masazem niech se radza . 


Re: Nie jestem idealną matką!
Lileńka  
30-09-2011 23:45
[     ]
     
To chyba nie jest takie proste... Też miałam takie myśli, że powinnam teraz, dla żyjących dzieci, stać się matką idealną, doceniając sam fakt, że są ze mną całe i zdrowe. Ale teraz dochodzę do wniosku, że życie nie jest zero-jedynkowe. Nie przestajemy być ludźmi po śmierci dziecka. Nie stajemy się cyborgami, odpornymi na codzienność. Przecież to co chcemy "osiągnąć" to normalność, ze wszystkimi jej konsekwencjami. Również ze zniecierpliwieniem, nerwami. Tak jak bezsensowny jest argument: " a pomyśl sobie, że niektórzy stracili starsze dziecko", tak bezsensowny jest: "zero słabości wobec dzieci - ciesz się, że w ogóle żyją". 

Mama Idy (*07.02.2002), Stasia (*10.06.2007) i Aniołka Lileńki (*+03.01.2010, 38 tc.)
http://lilenkap.pamietajmy.com.pl



Re: Nie jestem idealną matką!
Martka  
01-10-2011 21:16
[     ]
     
Dziś w nocy moja mała przez 1,5 godz zrobiła sobie przerwę w spaniu. Z niewiadomych przyczyn płaczem wymusiła na mnie stanie w kuchni przy oknie. Byłam okrutnie wściekła na jej zachowanie. Jej płacz nie wskazywał na to, że coś jej dolega oprócz złego humorku. W końcu wyłyśmy obie - Werka nie wiadomo czemu a ja z bezsilności i złości. Jednak kiedy w końcu zasnęła wtulona we mnie wszystkie złe uczucia minęły. Znowu była moją idealną córeczką :). Czasem mam wrażenie, że nie daję rady jako matka, żona i w ogóle kobieta. Czasem nie ogarniam tego wszystkiego. 
Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc)
oraz ziemska mama Weroniczki i Hani



Re: Nie jestem idealną matką!
sylwia1975  
02-10-2011 12:24
[     ]
     
nie marte sie moj mateusz tez od czasu do czasu polata po nocy ,w ciagu dnia sobie odsypnie i heja,z sevenna tez tak mniewalam a jak byla chora to od 1 w nocy do switka sie siedzialo nieraz nawet potem gotowalam sobie na nastepny dzien i tak obrocilam dobe zeby w dniu po takiej noce malo robic. 


Re: Nie jestem idealną matką!
sylwia1975  
11-10-2011 19:44
[     ]
     
aniolkowe mamy nie staly sie swietymi po stratach ,bo jestesmy i bylismy i bedziemy tylko ludzmi,kocham moje dzieci moge to powiedziec ,choc swieta nie jestem , i chyba to najwazniejsze ze potrafje sie przyznac i wyciagac lekcje z tego/ pozdrawiam 


Re: Nie jestem idealną matką!
niesia  
27-10-2011 13:07
[     ]
     
Tak, ja też mam ten problem, najpierw si ę złoszczę a potem sama do siebie mam pretetnsje że nie potrafie być dobra mamą, bo powinnam być wdzięczna że mam moja Zuzkę. Ale jest też drugi biegun, skoro straciłam dwoje dzieci to to które mam przy sobie powinno byc idealne, a nie jest. Zycie to jednak jest niesprawiedliwe. 


Re: Nie jestem idealną matką!
morena  
28-10-2011 14:02
[     ]
     
zdenerwowanie, a nawet wściekłość jest uczuciem jak każde inne. nie możemy sobie ich zabronić, udawać,m że ich nie przeżywamy, bo uczymy w ten sposób dziecko, czegoś, co nie ma odzwierciedlenia w życiu. i dziecko będzie przekonane, że nie może się złościć. problem jest w tym, czy to uczucie pojawia się w uzasadnionych sytuacjach i jaka jest nasza reakcja wówczas. poprzez klapsy, krzyk, przezwiska, uczymy dziecko że złość niszczy, zabija, że jest czymś złym.
po stracie dziecka nie można popaść w skrajność, która przejawia się tym, że nie okazujemy złości, niezadowolenia dziecku lub po każdym jej okazaniu czujemy się winni i staramy się to wynagrodzić dziecku zezwalając na to, czego wcześniej zabroniliśmy. to jest niekonsekwencja i niejasne granice, które są przeciwieństwem wychowania.
Rodzic jest pierwszym nauczycielem dziecka. nauczycielem, który z miłości do dziecka i troski o niego, okazując mu szacunek ma mu pokazać jakimi zasadami trzeba się kierować, by żyć w zgodzie ze sobą i innymi, szczęsliwie. oczekiwanie, że dziecko nie bedzie sprawiało rodzicowi kłopotu-czyt. będzie idealne jest wyrazem niedojrzałości rodzica. każdy rodzic dostaje w pewnym sensie do swych rąk kamień szlachetny, który musi oszlifować, by wydobyć z niego cały jego urok. robi to poprzez swoje zachowanie, okazując miłość, szacunek, opiekę i stawiając granice. rodzic musi stawiać granice. to jak dziecko zachowuje się później w innych grupach społecznych, w miejscach takich jak szkoła, kościół, sklep itp jest wynikiem stawiania lub braku tych granic, lub niedosytu jakichś ważnych uczuć. i owszem, dziecku mogą się one nie podobać, np. to, że rodzic mu czegoś nie kupi, nie pozwoli gdzieś pójść i jest bunt i krzyk. każdy dąży do tego, co uważa za korzystne dla siebie, przyjemne i ciekawe. dziecko też. zadziewiające jest to, że u wielu dzieci diagnozuje się ADHD i nawet podaje się poważne lekarstwa, patrząc jedynie na zachowanie dziecka. jest to ogromnym błędem. bo wychodzi się z założenia, że wszyscy rodzice są "super" a tylko z dziećmi "coś nie tak". tymczasem wystarczy się rozejrzeć do około by stwierdzić, że poziom kompetencji rodzicielskich poszczególnych ludzi jest baaaardzo zróżnicowany. uważam, że najpierw należałoby się przyjrzeć temu, jaki jest system wychowania, jak rodzice egzekwują zasady i czy te zasady w ogóle w domu istnieją.
idealny rodzic to taki, który dba o dobro swojego dziecka, okazuje mu szacunek poprzez niebicie go, jest otwarty na krytykę i wiedzę, potrafi przyznać się do błędu, przeprosić jeśli skrzywdził dziecko, zmieniać te swoje zachowania i cechy, które przeszkadzają w wychowaniu dziecka na szczęśliwego, pewnego siebie człowieka, który nie boi się iść w dorosłe życie, bo ma "bezcenny bagaż" od swoich rodziców, bagaż, który nie jest balastem, obciążeniem, tylko czymś w rodzaju drogowskazu i mapy na całe życie. 


Re: Nie jestem idealną matką!
Kamilla  
28-10-2011 15:10
[     ]
     
No to ja (z mężem) jestem tym rodzicem, który nie potrafi wychowywać. Oczywiście jako jedyna wśród rodziny i znajomych. Mój najstarszy ma zdiagnozowane adhd. Nie jest na żadnych lekach, bo jestem ich przeciwniczką. Teraz zaczyna dorastać i się bardzo uspokoił. Ale problemy zaczęły się już w przedszkolu. Np. jako 5-latek podpalił papiery w koszu na śmieci w łazience przedszkolnej zapałkami, które znalazł jak grupa szła z panią na spacer. Jako 4-latek urwał się z przedszkola (pani nie widziała), ubrał się - była jesień, wyszedł z przedszkola i poszedł do mojej mamy, która mieszkała ok. kilometra od przedszkola (my mieszkaliśmy wtedy na wsi pod miastem, więc do domu nie przyszedł). Jako 7-latek znalezionym scyzorykiem straszył dzieci na podwórku. To był też czas podciągania mi pieniędzy z portfela (raz była to grubsza kwota). Takich "wejść" miał całą masę. I to nie jest tak, że u mnie w domu nie ma żadnych zasad. Są. I to jasne i oczywiste. Nie jestem zwolenniczką bicia, sama się wychowałam bez bicia i jak widać da radę. Mąż też nie jest, pewnie dlatego, że był bity za każdą pierdołę ale też wyszedł na ludzi. Ale czasami jasne określenie zasad nie wystarczy. Czasem dziecko jest(!) trochę inne co nie znaczy opóźnione (ze względu na wysoki iloraz inteligencji poszedł rok wcześniej do szkoły). I nie zawsze jest to wina nieudolności rodziców. No chyba, że wszyscy urodzili się z umiejętnością wychowywania dzieci a ja nie. Do tej pory nie nauczyłam go mówić przepraszam (udało mi się dziękuję i proszę). Uważa, że jeśli się z jakiegoś powodu gniewasz to twój problem. Wychodzi i czeka aż ci przejdzie. Po szkole zamiast prosto do domu idzie do kolegi (na szczęście tego samego) chociaż powiedziałam, że ma przychodzić ale muszę to powtarzać codziennie rano zanim wyjdzie. Naturalną karą było to, że spóźnił się np. 3 godziny na obiad i musiał czekać na kolację (ok.1,5 godz.). Następnego dnia zostałam wezwana do szkoły bo ryczał, że go głodzę (wtedy miał 10 lat i ok. 60 kg wagi). Sytuacja z boku śmieszna ale moje argumenty nie były na tyle mocne, żeby nauczyciel stanął po mojej stronie - sprawa obiła się o pedagoga.
I takich rzeczy była cała kupa. Praktycznie od 7 lat jestem zaskakiwana przez niego na różne sposoby. Ale to nie oznacza, że sobie odpuściłam. Granice są. Niestety często przekraczane. Zasady obowiązują. Niestety gorzej z ich przestrzeganiem. Są kary i są nagrody. Te drugie rzadziej. Jedna uniwersalna zasada jest taka, że to narazie ja rządzę w tym domu, dziecko nie jest jeszcze na to gotowe. Jak będzie - to pewnie będzie miało już swój dom.
Nie wiem jak uda mi się wychować młodsze dzieci. Póki co widzę u średniego zupełnie inny charakter. Już mówi przepraszam.
Oczywiście miewam wyrzuty sumienia, że może wtedy a wtedy zrobiłam źle i teraz starszy jest jaki jest. Kiedyś wydawało mi się, że wszystkie zachowania człowiek wynosi z domu, uczy się przez przykład od rodziców. Niestety zostało to zweryfikowane przez życie.
I owszem zdarza mi się wściec, krzyknąć, czy wysłać do swojego pokoju bo jak dorwę to będzie źle. Ale jestem tylko człowiekiem, który ma granicę wytrzymałości. A wychowanie nie może być bezstresowe. Naturalnie fajnie by było najpierw się uspokoić, zrelaksować, przemyśleć co się powie, jak zareaguje, czy się dziecka czasem nie urazi, czy się go nie zdenerwuje, czy może lepiej wogóle nie zareagować bo będzie się moczyło w nocy. 
http://lauratremska.pamietajmy.com.pl
Ostatnio zmieniony 28-10-2011 15:15 przez Kamilla

Re: Nie jestem idealną matką!
koraliki1981  
28-10-2011 16:24
[     ]
     
nikt nie jest idealny. Wiec nie ma co robic sobie wyrzutów 
Mama Aniołka Liwii i ziemskiej Marysi

http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl


Re: Nie jestem idealną matką!
morena  
28-10-2011 22:11
[     ]
     
zadziwia mnie po raz kolejny, to, że ilekroć staję w obronie dziecka, nie obrażając tym samym rodzica, a podając możliwości postępowania wobec dziecka, które go nie krzywdzi słyszę, że nie ma się co przejmować, że przesadzam... że przecież nikt nie jest idealny (więc my też nie musimy) i w ogóle nie ma po co się starać. przecież to tylko dzieci. nasze dzieci. 


Re: Nie jestem idealną matką!
morena  
28-10-2011 21:50
[     ]
     
Kamilla, poczułaś się dotknięta tym, co napisałam. a ja nie mam zamiaru szukać winnego. czasem leki są potrzebne przy adhd, jeśli faktycznie są mikrouszkodzenia w mózgu, czyli zmiany organiczne. niemniej jedna uważam, że często lekką ręką przypisuje się dziecku chorobę bez dokładnego rozpoznania warunków w jakich jest wychowywane, a ja uważam, że to nie jest bez znaczenia przy niektórych schorzeniach u dzieci. z przytoczonych przez Ciebie przykładów zachowania Twojego syna rzeczywiście wynika, że był dość bystrym przedszkolakiem, ciekawym świata, nie zawsze dostatecznie dopilnowanym przez osoby dorosłe, które profesjonalnie zajmują się opieką i wychowaniem dzieci w przeznaczonej do tego instytucji. i zastanawia mnie jakie konsekwencje zostały wyciągnięte w stosunku do pań przedszkolanek, które "nie dopatrzyły" (!!!) że 4 latek wymknął się z przedszkola. i tylko podziwiać dziecko, które jeszcze pamiętało o tym, by się ubrać (co rzadko zdarza się dzieciom z ADHD) i Bogu dziękować za to, że czuwał nad dzieckiem podczas samotnej wędrówki do babci. w przytoczonych przez Ciebie przykładach zachowania dziecka nie podałaś jednak objawów ADHD.
Zgadzam się, że "czasami jasne określenie zasad nie wystarczy." trzeba ich przestrzegać. pokazywać, że te zasady obowiązują wszystkich domowników i wyciągać konsekwencje adekwatne do złamanej zasady.
zgagdzam się również z tym, że czasem dziecko jest trochę inne, a konkretnie, że jest bardziej inteligentne, pomysłowe, ma większą wiedzę, niż nam dorosłym się wydaje. czasem nas nawet swoją wiedzą i umiejętnością jej zastosowania wyprzedza, niejednokrotnie zaskakuje, co stawia nas niewątpliwie w bardzo trudnej sytuacji. wówczas można tylko baczyć aby swą inteligencję wykorzystywał w sposób bezpieczny dla siebie i innych, nie naruszający niczyich praw, w sposób akceptowany społecznie.
Jako rodzice musimy też pamiętać, by te zasady co jakiś czas modyfikować, zmieniać,dostosowywać do wieku dziecka, do jego poziomu rozwoju, podobnie jak zakres swobody dziecka. nie zmieniając ich przyczyniamy się do tego, że stają się one nie do zrealizowania przez dziecko, są "martwe" i "sztuczne", niczemu dobremu nie służą.
Odnośnie "głodzenia" to ukaranie kogokolwiek brakiem posiłku nie jest metodą wychowawczą a formą zaniedbania. stąd pewnie reakcja nauczyciela. nota bene 60 kg w wieku 10 lat to blisko 30 kg nadwagi.
Jestem daleka od wychowania bezstresowego. już samo stawianie granic i ich egzekwowanie wiąże się dla dziecka ze stresem. naturalnym stresem, który potem napotyka jako dorosły człowiek w życiu, bo przecież autem pomimo że licznik jest do 220 można po mieście jechać tylko 50, a do pracy nie można się spóźniać, a żony pomimo, że tyle ładnych kobiet dokoła nie wolno zdradzać, i szefa pomimo, że wkurzy też zabić nie przystoi. jestem za wychowaniem bez lęku i przemocy.
i jestem pewna, że jeszcze będziesz bardzo dumna ze swego starszego syna, może już jesteś...
tego Ci życzę. a jemu gratuluję mamy, która potrafi się przyznać do błędu, krytycznie na siebie spojrzeć, która jest zwyczajnym zatroskanym rodzicem.
pozdrawiam, 


Re: Nie jestem idealną matką!
Kamilla  
28-10-2011 22:36
[     ]
     
Ech, idealne kobiety, matki, pracownice...itd. Pełno ich w moim otoczeniu. Wszystkie szczęśliwe, piękne, mądre i zawsze "na miejscu". Zawsze z gotową receptą na wszelkie bolączki. No cóż - życie. Życie innych. Nie moje.
Co do głodzenia i braku obiadu. Cytujesz tyle mądrych książek a nie doczytałaś, że istnieje coś takiego jak kara naturalna? Tzn., że nie trzeba dziecka dodatkowo karać, bo konsekwencja jego czynu już jest dla niego karą. I tak właśnie było z tym obiadem. Mało tego, te kary zostały nam podpowiedziane przez pewną panią psycholog - jedyną, która naprawdę próbowała pomóc naszej rodzinie (do psychologów trafialiśmy niejako z urzędu). Zaraz napiszesz, że psycholog nie jest wyrocznią. Owszem zgadzam się. Dlatego nie zgodziłam się na pewne ekscentryczne w moim mniemaniu formy terapii w tym i te nieszczęsne tabletki, które próbowano nam z całej siły wcisnąć. Ale jakoś musieliśmy się z tym nauczyć żyć, funkcjonować, opanować i oswoić.
Co do nadwagi - chyba musiałabym nie mieć nic do jedzenia w domu, żeby moje dziecko "nie podżerało". Zawsze jest to coś. A jak już nie ma to chociaż cukier w cukierniczce. Cukierki na biurku pani w banku itp. Jest on do tego dość wysoki i ogólnie "duży" więc ta otyłość nie jest aż tak widoczna. A jakbym nic nie miała do jedzenia to znowu znaleźliby się obrońcy mojego zagłodzonego dziecka. I odrazu napiszę, że nie mam zamkniętej kuchni, mam aneks i nie mam szafek zamykanych na kłódki (taki patent widziałam w jednym domu u ludzi, u których kiedyś pracowałam).
I jeszcze jedno. Nie mieszaj pojęć. Pisałaś coś podając za przykład dziecko z adhd. Czy twoje dziecko ma taką diagnozę? Moje ma. Właśnie na przykładzie takich rzeczy jak napisałam wcześniej i całej masy, której nie opisałam. I mamy w związku z tym pewne zalecenia jak sobie radzić. Mój syn też. Oczywiście możesz stawać w obronie dziecka. Ale tak się składa, że pewnych dysfunkcji nie zniwelujesz do zera. Chocbyś nie wiem jak się starała. I cieszę się, że jesteś tą idealną. Wkońcu mam wzór, do którego powinnam dążyć.
I oczywiście nie jest tak, że rodzice zawsze są super a z dziećmi jest coś nie tak. Czasem jest poprostu odwrotnie. 
http://lauratremska.pamietajmy.com.pl
Ostatnio zmieniony 28-10-2011 22:42 przez Kamilla

Re: Nie jestem idealną matką!
Agik  
29-10-2011 00:51
[     ]
     
Idealnych matek nie ma.Być idealną, jest po prostu niemozliwoscią. 
Aga
Mama:Karinki(30.03.2001r.), Marysi(ur.i zm.2.11.2005r.),Julci(2.10.2006r.)

Zmartwienie jest jak piasek pod muszlą ostrygi: mała ilość wytwarza perłę, zbyt duża zabija zwierzę.


Re: Nie jestem idealną matką!
morena  
29-10-2011 19:22
[     ]
     
Kamilla odnoszę wrażenie, że jesteś wściekła na wszystkich specjalistów od dzieci i rodziców, których spotkałaś na swej drodze, a którzy rzekomo mieli Wam pomóc a nie pomogli w takim zakresie w jakim tego potrzebujecie i swoją złość skierowałaś na mnie, jako na kolejną "mądralę". Być może czujesz się już przemęczona i przeciążona tym wszystkim, a każdą kolejną "mądrą radę" atakujesz, bo pewno słyszałaś wiele innych od psychologów, pedagogów, jakich napotkałaś na swej drodze i okazały się one nieskuteczne, niewystarczające i zwyczajnie Cię to wkurza. jest to dla Ciebie pusty bełkot i cytowanie z książek, bo się zawiodłaś. nie wiem jakie książki, czy wykłady cytuję i czyje to są cytaty. nie ukrywam że nie urodziłam się z tą wiedzą i nie wstydzę się tego, że się jej od kogoś nauczyłam i potrafię ją zastosować w praktyce. wiele jednak przemyśleń jest moich własnych (choć może trudno w to uwierzyć i budzi to złość i poczucie winy), popartych praktyką pracy i z pracy wyniesionych. Może nie wyraziłam się jasno, jeśli chodzi o ADHD i inne zaburzenia przejawiane przez dzieci. uważam, że przed postawieniem diagnozy należałoby popracować z całą rodziną, przeprowadzić terapię rodzinną, by przyjrzeć się dokładniej jak funkcjonuje cała rodzina i każdy z osobna. by wprowadzić jakieś zmiany, czasem bardzo drobne, wręcz kosmetyczne, czasem poważne, wymagające większego wysiłku od niektórych lub wszystkich członków rodziny. w wielu przypadkach się to sprawdza i schorzenie pozostaje jedynie na papierze, bo u dziecka zanika jego problemowe zachowanie (nie tylko ADHD).
nie mam ambicji zniwelować wszystkiego, bo przecież to nie zależy tylko ode mnie ,ale tam gdzie mogę coś zrobić robię.
Pisałaś, że mieszam pojęcia. nie wiem, co co dokładnie chodzi, więc trudno mi się odnieść.
pozdrawiam, 


Re: Nie jestem idealną matką!
sylwia1975  
29-10-2011 21:40
[     ]
     
a ja wam powiem pozytywne nastawienie dziala ,moja corka poszla do psychologa dla dzieci i mniala post traumatyczny stres syndrom hm nasz kryzys zwiazkowy maz ija,trzy straty dwie ona juz byla na swiecie mniala 4 latka i 8 lat jak pochowalismy lare i udalo sie mimo ze jestem dzickiem toksycznego rodzica i nie szanowano mojich praw do wlasnego zdania ,mam cudowna corkie 9 latkie,od kad urodzil sie mateusz (zakochany w mamnie i mama w nim) sevennka czuje sie troche odzucona staram sie ten czas z nia uzupelnisc ktos ma pomysly? moze morena ,jakie zabawy sa dla 9 latek i jak rozmawiac z 9 latkami zastanawiam sie czy nie traktuje jej zbyt dorosle/ ona sama mowi mi ze nagle jest duza siostra mateusza jest.jej jedynym obowiazkiem jest sprzatnac czasami pokoj swoj,i raz dziennie wyprowadzic psa moze ma za malo obowiazkow eh kobietki sama nie wiem.moze rozpieszczam,w poczuciu winny chce cos wynagrodzic jej co bylo ,ach i mi pyskuje twierdze ze czasami moze,czy dobrze robie? 


Re: Nie jestem idealną matką!
koraliki1981  
30-10-2011 13:49
[     ]
     
takie to ksiazkowe ...ale w zyciu ciezko to wdrożyć 
Mama Aniołka Liwii i ziemskiej Marysi

http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl


Re: Nie jestem idealną matką!
morena  
30-10-2011 14:45
[     ]
     
tak, myślę, że wiele osób dorosłych ma problem, z tym, by traktować swoje dziecko jak człowieka, z należnym mu szacunkiem. noworodka rodzice boją się wziąć na ręce, by go przypadkiem nie uszkodzić, a kilkunastomiesięczne niemowlę jest już wystarczająco duże, by dostawać lanie i doświadczać bólu za coś czego dopiero się uczy i stara się zrozumieć. gdyby nas ktoś tak traktował to byłaby to przemoc i znęcanie. jeśli sami to robimy i pozwalamy sobie na krzywdzenie dziecka w ten sposób to nie oczekujmy, że będzie Jasiowi w piaskownicy spokojnie tłumaczyło, że to jego zabawką się bawi i czekało, żeby mu ją oddał. jeśli sami przekraczamy granice to nie liczmy na to, że nasze dziecko będzie ich przestrzegać, chociaż słyszy z naszych ust, że nie wolno bić kolegi czy, ze nie wolno bić nikogo.
Piszesz, że ciężko Ci przychodzi wdrożyć coś? co konkretnie masz na myśli? co próbowałaś wdrożyć? wielu ludzi prosi o radę, co zrobić, ale gdy ją dostaje to mówi, że to książkowe i dalej nic nie robi. ze sobą. bo wszelkie zmiany trzeba zaczynać od siebie. i wymagać najpierw od siebie. a potem jest wielkie rozczarowanie, że byłem u psychologa, specjalisty i nic nie pomógł.
wielu ludzi myśli, że ciężko coś wdrożyć, ale nawet nie próbuje, bądź próbuje lecz niekonsekwentnie i np. załamuje się przy pierwszym niepowodzeniu. a tu trzeba to przełamać i próbować dalej. no ale to już wymaga pracy nad sobą. nie każdy jest na to gotów. tak naprawdę boimy się zmian a jednocześnie ich pragniemy.



koraliki1981 napisał(a):
> takie to ksiazkowe ...ale w zyciu ciezko to wdrożyć 


Re: Nie jestem idealną matką! morena
sylwia1975  
30-10-2011 16:02
[     ]
     
zgadzam sie z toba moreno ,trud wychowania jest ciezki a zwlaszcza jesli staramy sie byc inni niz nasi rodzice , zadalam pare pytan i mam prosbe czy jezeli znajdziesz czas , moglabys mi napisac prywatnie odpowiedz jezeli jestes w stanie pozdrawiam sylwia 


Re: Nie jestem idealną matką! morena
morena  
31-10-2011 12:30
[     ]
     
wysłałam Ci maila.
pozdrawiam serdecznie, 


Re: Nie jestem idealną matką!
koraliki1981  
30-10-2011 16:32
[     ]
     
jakie to wszytsko proste co???

czy ja napisałam ze ja wdrażam ??

ludzie boją się trzymać dzieci ..a boją bo wlasnie ogarnia ich strach ze zrobią dziecku jakąś krzywde ..chyba nie wynika to z niemiłości tylko wrecz przeciwnie...wezmy tez pod uwage to ze nie kazda matka rodzi i wnet zajmuje sie dzieckiem od a do z, ...sa i kobiety ktore maja depresje ..i to tez trzeba zrozumiec ... a klapsy ...tu akurat sie zgodze z Tobą ...nie powinny miec miejsca ale mają ....kiklunastomiesieczne dziecko nie jest niczemu winne ...

ja osobiscie nie mam problemów z moim dzieckiem i wychowywaniem jego.
Ale rózne sa sytuacje ...zaczynac od siebie?? a jesli ktos nie ma na tyle sił i potrzebuje pomocy kogos innego ??? wtedy kolejnosc sie zmienia .

fajnie sie pisze radzi mowi ale gorzej wykonac .

do kazdego powinno sie podchodzic inaczej nie kazdy szablon pasuje do kazdego 
Mama Aniołka Liwii i ziemskiej Marysi

http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl

Ostatnio zmieniony 30-10-2011 16:37 przez koraliki1981

Re: Nie jestem idealną matką!
morena  
31-10-2011 13:12
[     ]
     
Koraliki1981, nie wiem, czy się dobrze rozumiemy bo mam wrażenie, że jestem zepchnięta do opozycji. a ja nie mam zamiaru z nikim walczyć. chce pokazać tylko, że jako dorośli mamy wpływ na swoje dzieci.i od nas zależy ich dzieciństwo i dorosłość. oczywiście każdy z nas ma też swoją konstrukcję biologiczną. ale nie można przyczyn wszystkiego upatrywać w genach. przyczyn, nie winy.
Może jestem w swych wypowiedziach stanowcza. i nie odpuszczam. bo uważam, że wychowanie dziecka to zbyt poważne zagadnienie, by odpuszczać. w układzie dziecko-rodzic, to rodzić jest dorosły i za dziecko odpowiedzialny.

pytasz czy to wszystko proste. nie, o cholernie trudne. zwłaszcza to, o czym napisała Sylwia1975. o wychowaniu dziecka w sposób inny niż samemu było się wychowywanym. to trudne bo trzeba wejść niejako w polemikę z własnymi rodzicami. skonfrontować się z tym, że wielokrotnie nas zranili, pewno nie świadomie, a może zwyczajnie się nie starali, a może nie miał im kto pomóc ich wesprzeć, może też myśleli, że to ciężko, że bez krzywdzenia nie da wychować się dziecka na porządnego człowieka. ale zranili. Jeśli nie to chyba jakieś "boskie istoty" to były. Jak się domyślasz, moi rodzice też nimi nie byli.
Mówisz, że należy podchodzić indywidualnie do każdego. i oczywiście zgadzam się z Tobą. dlatego zapytałam, co wdrażasz, bo piszesz, że ciężko wdrożyć pewne rzeczy, o których piszę. jeśli nie miałaś takiej potrzeby by coś wdrażać, to nie bardzo wiem, czym się kierujesz pisząc, że jest ciężko. w myśl zasady, że jak czegoś nie jadłam to nie wiem jak smakuje.
I kolejność się nie zmienia w przypadku o którym piszesz. jest to dobry przykład na to, że ta osoba zaczyna od siebie, idzie do specjalisty by pokazał jej jak pracować nad sobą, tak by stanęła na nogi i miała wpływ na swoje życie. przecież nie muszę znać się na wszystkim. są osoby, które mogą mi pomóc (lekarze, mechanicy, kosmetyczka, pedagodzy). z tym, że nie mamy nic przeciwko by mechanik naprawił nam silnik, chociaż studiów nie skończył i traktujemy go jako fachowca, natomiast mamy spory problem z tym, by przyjąć wsparcie i rady np. od pedagoga w szkole, czy psychologa, terapeuty pomimo, że są to osoby kształcące się latami.
każdy może stawać się lepszy, jeśli dana jest mu szansa i jeśli sam sobie ją da i z niej skorzysta. myślę, że to forum jest taką szansą i sama też wiele z niego korzystam i uczę się od innych.

pozdrawiam, 


Re: Nie jestem idealną matką!
koraliki1981  
31-10-2011 14:38
[     ]
     
kieruje sie tym co obserwuje u innych .

ja tez nei walcze wyrazam swoje zdanie tylko tak jak ty wyrazasz swoje :)pozdrawiam 
Mama Aniołka Liwii i ziemskiej Marysi

http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl


Re: Nie jestem idealną matką!
sylwia1975  
28-11-2011 21:58
[     ]
     
lepiej pozno niz wcale.dziekuje za odpowiedz ,pozdrawiam 


Re: Nie jestem idealną matką! morena
sylwia1975  
17-02-2012 21:56
[     ]
     
i znowusz prosze o pomoc moja corka jest w domu nie znoszna pyskuje ma wypowiedzi typu wolalabym inna rodzine,moge cie zabic nazywamy to szantazem emocjonalnym, bedzie mnie w lipcu 10 lat ,okazuje sie ze odregowuje w domu co sie dzieje w szkole,otoz jest popychana przes dziewczynke i nekana,zawsze ktos sevenne w jakis sposub nekal o 4 roku zycia jest mala z natury i drobna, w szkole bylismy na rozmowie pare razy mniala trening asertywnosci i w szkole panuje zasady ze nie wolno sie odegrac trzeba powiedziec stop czyli przestan mnie nekac i przezywac i pojsc z tym do nauczyciela,nie wiem co mam po za rozmowa z nia i pozytywnych slow i mowienia ze jestem dumna z niej z roznych powodow zrobic...........?ps nie chce chodzic do szkoly po raz 10 i narzekac,ja twierdze ze czas aby moja corka odegrala sie ....... moze to zly pomysl? 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora