dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> RODZICIELSTWO POZA STRATĄ
Nie jesteś zalogowany!       

Depresja poporodowa
Dodis  
23-09-2011 21:45
[     ]
     
Mam depresję przynajmniej tak mi się wydaję,już nic mnie nie cieszy choć powinno,mam wsparcie u siostry,która mówi że najlepszym rozwiązaniem będzie jeśli pójdę do psychologa bo on mi powie w czym tkwi problem i czemu ona się pojawiła. Czy któraś z was przez to przechodziła? Jak zmarła mi córeczka byłam na lekach depresyjnych ziołowych przez pół roku ale wtedy też wyszłam do ludzi do pracy a teraz wstyd się przyznać ale zamiast cieszyć się dzieckiem jestem załamana,jego uśmiech mnie rozbrajał a teraz czuję się zmeczona i rozdrażniona,z mężem często się kłócimy. Ja chce by mi pomagał ale bardzo rzadko to robi i wiem że to rola kobiety ale ja już przestaje się cieszyć znowu życiem. Dlatego was prosze czy znacie jakiegoś psychologa z powołania? Który będzie wiedział skąd się wzieła? Bo ja już nie mam sił. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damiana ur.14.06.2011 
D.Czekaj

Re: Depresja poporodowa
sylwia1975  
24-09-2011 08:50
[     ]
     
nie pomoge bo nie wiem ,lecz depresja czesto wyskakuje z duzo powodow nie tylko jednego ,ja szukalam tak dlugo przyczyn az znalazlam,a dziecko symbolizuje nasza dziecinstwo,wiez pomniedzy kobita mezczyzna,nowe zycie,duzo zeczy.powodzenia bedzie dobrze 


Re: Depresja poporodowa
mamaAleksa  
24-09-2011 16:28
[     ]
     
Niestety nie znam ale dobrze będzie jak jakiegoś znajdziesz. A z mężem postaraj się porozmawiać o tym jak się czujesz i by pomógł ci przy dziecku bo teraz bardzo potrzebujesz jego pomocy. Bynajmniej po rozmowie będziesz wiedziała na czym stoisz ale i tak poszukaj jakieś pomocy psychologa. A tak poza tym to jak coś cię dręczy choć by jakaś głupota albo tak po prostu potrzebujesz się wygadać to pisz któraś z nas zawsze cię wysłucha, pamiętaj o tym. 
Mama Aniołka Aleksa ur. zm.08.03.2011r. (33tc) i synka Oliwiera ur.25.02.2007r.

Re: Depresja poporodowa
Dodis  
24-09-2011 22:15
[     ]
     
Tzn mąż bardzo mało mi pomaga przy dziecku,mieszkamy z teściową,która mojego męża też we wszystkim wyręcza a jak ja potrzebowałam pomocy to zamiast tego zostałam dobita przez nią bardzo przykrymi słowami tuż przy porodzie,jak pojechała na tydzień to miałam 2 razy więcej pomocy przy dziecku. Ona uważa że mój mąż nie powinien mi pomagać,bo jak ja się denerwowałam na męża to podkreślała że ona wychowała trójkę i się nie denerwowała,tylko jak byłam w ciąży to mówiła zupełnie co innego,we wszystkim mojego męża wyręcza a to synuiowi zrobi kanapeczki,a to pościeli łóżko w drugim pokoju mu bo ma katar. A j a czuję się sama i przygnębiona,przy życiu trzyma mnie to żę dziecka nie dam na pożarcie hienie i że mam wsparcie psychiczne u siostry i koleżanki. Ja tylko chciałam żeby mąż pomagał mi przy małym i nic więcej zwłaszcza że on ma pracę w której nic nie robi,klient trafia się raz na jakiś czas. Jestem już zmeczona tym wszystkim. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 
D.Czekaj

Re: Depresja poporodowa
kasiasledziewska  
24-09-2011 23:31
[     ]
     
Kochana to na pewno nie jest depresja poporodowa.Myślę że warto najpierw warto porozmawiać z mężem o tym co czujesz i czego potrzebujesz ,a potem delikatnie ale stanowczo określić teściowej granice.Aczkolwiek wsparcie psychologa na pewno bardzo Ci pomoże.Powodzenia.Cudny synuś :) 
kasia sledziewska

Re: Depresja poporodowa
MamaAdasia  
25-09-2011 08:48
[     ]
     
O nie kochana, wygarnij staremu co czujesz. No tak nie moze byc. To w koncu WASZE dziecko :)
Sciskam ! 

Ania- mama:
Adasia- Aniołka 36tc. 2.10.2008r. [']
Aniołka 10tc., 18.09.2007r.[']

Zuzanny Marty 18.11.2010 32/33tc
i Zofii Agnieszki 27.07.2012 39tc

Re: Depresja poporodowa
sylwia1975  
25-09-2011 15:28
[     ]
     
no tak i jak myslam kiedys pisalas o tescoiowej, i jak sie nie omyle rozwodzie twojich rodzicow nie chce wlazic nogami............. tylko pomoc ci bo cie internetowo lubie,hm granice mamuni wystawic albo uszanuje je albo inna kwatera sie przyda dla malozonlkow ,i porada psychologa pozdrawiam cie 


Re: Depresja poporodowa
Mileeenaaa  
26-09-2011 17:39
[     ]
     
Przerobiłam depresję poporodową. Pomogły leki i czas. Nic od razu się nie zmieni. Pozytywne nastawienie i pomoc lekarza to najlepsze wyjście. 
Mama Mareczka *10,11,2008 +5,12,2008 (24tc)
Ziemska Mama Marcelka 18.09.2009 (34 tc)

Re: Depresja poporodowa
Dodis  
26-09-2011 20:52
[     ]
     
W tamtej ciąży od razu dostałam leki na Depresję,wiadomo bo straciłam dziecko. Tu mam na ziemi teraz mojego synka,rozmawiałam z mężem by mi pomagał czasem mi tak jak by łaskę robił no ale cóż chyba jakoś to muszę przetrwać,próbuję skumulować myśli i jakoś to w głowie sobie ułożyć. A wy miałyście jakąś pomoc od mężów?Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 
D.Czekaj

Re: Depresja poporodowa
sylwia1975  
26-09-2011 21:14
[     ]
     
pomoc od meza nadal mam , po prostu oczekuje on jest tatusiem to jego rola ,ja pracuje na pol etatu to mam wiecej czasu ,maz pomaga w granice mozliwosci. 


Re: Depresja poporodowa
kasiasledziewska  
26-09-2011 22:21
[     ]
     
Mąż jest pełnoprawnym członkiem rodziny ,a co za tym idzie również powinien aktywnie uczestniczyć w wychowywaniu dzieci.Ja potrzebowałam kilku lat żeby sobie to uzmysłowić.Córką to głównie ja się zajmowałam ,a efekt był taki że byłam ciągle zmęczona,rozdrażniona i nie miałam siły cieszyć się macierzyństwem ani małżeństwem.A kiedy urodził się synek( ma 11 miesięcy)okazało się że mój mąż potrafi się rewelacyjnie zająć maluchem i to bardzo małym (bo po miesiącu pobytu w szpitalu ważył 2 kg) więc zaczełam go częściej chwalić jakim jest fantastycznym tatą ,i czego przy córce nie robiłam ,zaczełam go czasami zostawiać z dziećmi i wychodziłam a to na zakupy ,albo do koleżanki ,a maż zaczął cieszyć się dziećmi i mam wrażenie że szacunek do mnie też się zwiększył.Obecnie z faktu że synek jest niepełnosprawny i oboje nie możemy pracować ,z racji bardziej opłacalnego zawodu to ja wracam do pracy a mąż zajmuje się dziećmi.Więc jak nie działa prośba na twojego męża to może pochwałą coś uzyskasz ?Pozdrawiam. 
kasia sledziewska

Re: Depresja poporodowa
morena  
26-09-2011 22:39
[     ]
     
Dodis, mąż nie ma Ci pomagać. Pomagać, to Ci może siostra. mąż jest ojcem Waszego dziecka. ma taki sam obowiązek opieki i wychowania go jak Ty jako matka. To jest bardzo ważny czas dla dziecka pod względem budowania więzi z mamą i tatą. nikt tej więzi za męża nie zbuduje. to czas, który nie wraca. Uczą się wszyscy-mama, tata, dziecko, ewentualnie jego rodzeństwo. Tu nie chodzi o zmianę pieluch i karmienie. chodzi o wychowanie dziecka, o czas z nim spędzony, o jego jakość, o to, jakim będzie człowiekiem. pojawienie się dziecka to jeden z trudniejszych okresów w życiu rodzinnym, wymaga podjęcia nowych zadań przez małżonków, odnalezienia się w zupełnie nowej roli-roli rodzica. tej roli uczymy się całe życie.
nie wiem, czy to, jak teraz się czujesz to jest depresja, bo potrafisz dokładnie określić przyczynę Twojego złego samopoczucia, tego smutku i żalu do konkretnych osób.
myślę, że pomogłaby Wam terapia małżeńska.
Polecam psychoterapeutów Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego lub Psychologicznego. Listy certyfikowanych terapeutów znajdują się na stronach internetowych Towarzystw.
pozdrawiam serdecznie, 


Re: Depresja poporodowa
sylwia1975  
27-09-2011 08:38
[     ]
     
ooooooooooo to powinnam napisac lecz nie zawsze na to tak od razu wpadne,super napisane moreno,moj maz spaceruje z dziecmi ,karmi je czesto ,chodzi na basen z corka,na kasztany,na wszystko w sumje,z synkiem na spacery.jezeli ja jestem gdzies np.w pracy on sie zajmuje i na zmniane. 


Re: Depresja poporodowa
betka(Wolska)  
28-09-2011 08:01
[     ]
     
wiem, jak to jest- czekanie na dziecko-strach ,modlitwa i Wielkie Oczekiwane na Cud Narodzin i wszystkie wierzymy że potem będzie już jak w bajce "żyli długo i szczęśliwie"- no przecież wszystkie sobie na to "zasłużyłyśmy" -bo spotkała nas już największa tragedia,a my tak dzielnie to zniosłyśmy.
a potem rodzi się mały cudowny człowiek- wielkie szczęście i Wielka Euforia i.... dopada na s rzeczywistość ; zmęczenie, nieprzespane noce burza hormonów, mąż który nie pomaga lub za mało pomaga , teściowa która krytykuje, i do tego jeszcze wzmożony strach o życie dziecka bo wiemy już jak kruche jest życie...

Wiem przez co przechodzisz Dodis ,to niekoniecznie musi być depresja - mnie to też dopadło.najgorsza dla mnie była świadomość, że ile bym jeszcze nie miała dzieci to nigdy nie odzyskam tego utraconego. I nie odwrócę tego co się stało, a chyba w głębi serca wszystkie mamy na to nadzieję i wszyscy dokoła nam powtarzają ,że następne dziecko to najlepsze "lekarstwo".

porozmawiaj szczerze z mężem ,a może i z teściową.

Dużo sił Ci życzę
pozdrowienia 


Re: Depresja poporodowa
Dodis  
28-09-2011 20:32
[     ]
     
Dziękuję wam dziewczyny, Morena napisałaś to co moja siostra mi mówiła,poprosiłam teściową czy by nie została z dzieckiem bo chciałam jechać na zakupy bo jak byłam z małym to był taki tłum ludzi i wtedy padał deszcz że ciężko mi było się przepychać przez tłum. Teściowa wcześniej mówiła że jak by była zdrowa to by się nim zajeła i sama to zaproponowała a potem jak przyszło co do czego gdy ją o to poprosiłam to ona powiedziała że idzie do pracy tego dnia a wcale nie była tylko pojechała na weekend. Mogła powiedzieć że jedzie i nie było by problemu a nie okłamywać,mojemu mężowi to powiedziałam to on powiedział że on zostanie z małym,teraz co 2 dni nawet pomaga mi w nocy ja np. byłam w drugim pokoju a on wstawał i robi mi też kolację i wiem że coś dziś mama go w nocy wkurzyła ale nie wiem o co chodzi wiem od siostry swojej bo jej mówił i powiedział mamie żeby się nie wtrącała i cały dzień była taka milutka,ubranka wyprasowała za mnie,włożyła do szuflady jak wróciłam ze spaceru to byłam w szoku. Jak mojka siostra przychodzi ze swoją córką bo razem chodziłyśmy w ciąży to teściowa wtedy leci do wnuka albo jak są goście i wtedy mówi do mnie córuni może zjesz obiadek. Już mnie to nie wkurza tylko zaczynam się śmiać z tego i wreście mój mąż zrozumiał jak tego potrzebuje. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 
D.Czekaj

Re: Depresja poporodowa
Gosspel  
29-09-2011 00:38
[     ]
     
Dodis ... dobrze ,że sytuacja się poprawiła między Tobą i Twoim mężem :) Będzie dobrze zobaczysz ...facet lubi jak się nim zajmujesz niczym małym dzieckiem a układ mieszkania z mamusią sprzyja niańczeniu przez teściową - są jednak granice i wtedy duży chłopczyk mówi dość mamusi - mam nadzieję ,że to nie jest sytuacja chwilowa w zmianie frontu ... Jak co to pisz będziemy Cię wspierać ;) a jak zajdzie potrzeba to i nie tylko internetowo hihi ;) Dodis mnie się też wydaje ,że to może nie tyle depresja co cholerne zmęczenie , mało snu , ciągły strach o maleństwo i sporo zajęć przy dzidziolku - pocieszę Cię :) Im większy będzie tym więcej czasu będzie spędzał na zabawach a tym samym Ty będziesz bardziej wypoczęta . Mój mąż nie pomaga mi przy małej wcale - nie dlatego że nie chce ale dlatego ,że jest niepełnosprawny i to w stopniu znacznym ( narząd ruchu - tetraplegia ) boi się ze niechcący mógłby jej zrobić krzywdę ..przy synku pomagał mi na ile mógł - poznałam jego możliwości i obawy skoncentrowana jestem na małej - fakt zmęczenie ogromne ale jest też świadomość ,że czas bardzo szybko płynie lada moment nasze maluchy zaczną raczkować , chodzić , nie będzie noszenia na rączkach ;) ten okres już nie wróci - więc cieszę się każdym dniem , w nosie mam tych co mówią '' dziecka nie można stale nosić bo będzie chciało ciągle być na rękach noszone '' - ja pytam '' jak długo będzie chciało?'' jeszcze 5 miesięcy? może 8 ? co to jest w stosunku do całego życia jakie nam zostało? :) ot rozpisałam się na całego ;) Pozdrawiam i mam nadzieję ,że teraz już będzie u was ok :) 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Depresja poporodowa
T.A.M.  
29-09-2011 03:54
[     ]
     
Witaj Dodis
Nie wiem, czy dobrze sobie kojarzę, czy jesteś z Krakowa?
Spotkania dla mam po starcie prowadzi tam Gosia Kulawik. To jej strona - o tych spotkaniach jest na samym dole.
http://dozrodla.pl/
Gosię poznałam przy okazji internetowych warsztatów dla mam po stracie. To mądra i ciepła osoba, która też doświadczyła poronienia, przepracowała to i teraz dzieli się tym, co zyskała z innymi mamami.
Tutaj jest też jej tekst o macierzyństwie po stracie.
http://www.plasterek.pl/OpowiadanieAutobiograficzne.html
Trzymam kciuki i wierzę, że uporasz się niebawem z tym, co w tym momencie zdaje się przerastać. Pozdrawiam ciepło
Ania 
Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)

Re: Depresja poporodowa-do TAM.
Dodis  
29-09-2011 09:34
[     ]
     
Fajny artykuł dzięki niemu zrozumiałam że to normalne objawy tylko mnie na dodatek teściowa w domu dobijała mówiąc że jestem mało zorganizowana,bo już nie sprzątałam tak codziennie jak przed porodem a jak już wziełam się za porządki to i tak był wieczorem istny sajgon. Męża musiałam przekonać do siebie bo nic mi nie pomagał,teraz wczoraj wziął małego na spacer bym ja się mogła swobodnie wykąpać. Wziełam go pod pic i powiedziałam że dziękuje mu za to że stanął po mojej stronie i powiedział mamie żeby się nie wtrącała. Odpowiedział bo mały się obudził,on go przebierał i miał właśnie w nocy nakarmić a ta przyszła i zaczeła gadać co automatycznie rozbudza dziecko. Mąż mówi żebym zaczeła się jej stawiać i niczym innym się nie przejmowała. Ten artyjuł odzwierciedla mnie tylko ja miałam tak ze nie miałam pomocy od męża a jak raz na jakiś czas przewinął dziecko to go chwaliłam ale pochwały nic nie dały. Teraz każdemu on mówi żeby się nie wtrącał w nikt jego rodzinie. Ja widzę że jej się nie podoba to że mąż mi pomaga ale to już nie jej sprawa. Potrafiła mnie dobić mówiąc żę nie ubieram się jak człowiek i to przy mojej koleżance to już było zwykle czepialstwo ale już to zlewam i czas stąpać twardo po ziemi. Tak jestem z Krakowa ale jeżeli Gosia pomaga to ja chętnie się z nia spotkam. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 
D.Czekaj

Re: Depresja poporodowa-do TAM.
sylwia1975  
29-09-2011 11:45
[     ]
     
hm fajny artykul mateusz ma prawie 7 mc i co i kupilismy mu chodzik dobry zly pomysl mam to gdzies on z 2 godzinki dziennie po lata w tym ja mam chwile dla siebie i corki wolne rece ,a on jest bardziej zmeczony i wyglada na szczesliwego ze sie sam porusza po ogrodku i domu i moze sam juz brojic ,takze wiem jedno sevenna tez mniala chodzik i zaczela sama chodzic jak mniala 14 m-c ,stwierdzam ze pare godzin w chodziku nie opuznia zadnego tam rozwoju a my mniej sfrustrowani,i tez jestem zdumniona jak widze w tej telewizji ciagle zadbane i usmiechniete kobiety,juz jakis czas mnie to frustruje ach szkoda gadac. 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora