dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> PORONIENIE
Nie jesteś zalogowany!       

Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
16-03-2016 21:54
[     ]
     
Witajcie.
Mam prawie 26 lat,cudnego syna i męża. Naszym marzeniem było rodzeństwo dla Dominika. Synek jest wcześniakiem 32tc zdrowy wesoły nasz cud. Ciężko było nam się zdecydować na drugie dziecko po tym co przeszliśmy. Nikt nie widział przyczyny przedwczesnego porodu. Nie pomogło prowadzenie ciąży prywatnie. Przydarzyło nam się i tyle. Jak już mąż zgodził się na drugie dziecko byłam wniebowzięta! Po pół roku oczekiwania dwie kreski na teście były dla mnie największą nagrodą. Pojawiły się obawy ale wierzyłam, że damy radę. Radość nie trwała długo. Już w 7 tyg znalazłam się w szpitalu z dość sporym krwawieniem byłam pewna, że już po wszystkim. A tu niespodzianka. Serduszko bije dzidzia jest. Jest mega krwiak i diagnoza. Diagnoza która mnie osłabiła przegroda w macicy i duże prawdopodobieństwo dwurożnej macicy. Pomyślałam Jezu co my najlepszego zrobiliśmy... znów będzie ciężko znów wizja wcześniactwa. Lekarze od początku dość sceptycznie nastawieni. Pani Marto wszystko może się zdarzyć. Proszę o tym pamiętać. Myślałam co oni mówią. Ale ta myśl nie dawała mi spokoju. Nie chwaliliśmy się ciążą. Wręcz prosiłam najbliższych o zachowanie tego w tajemnicy. Wciąż czułam niepokój. Nie potrafiłam się cieszyć. Trzeba leżeć. Leżałam. 12 tydzień lekkie plamienie znów szpital. Po zbadaniu na fotelu lekarz stwierdził że najprawdopodobniej ciąża obumarła ale on nie ma uprawnień do usg i muszę czekać do rana. Myślałam ze do rana umrę. Morze łez... rano usg dziecko żyje! No i mają państwo synka. Radość nie do opisania! Zdrowy parametry prawidłowe. Ale leżeć ciąża wysokiego ryzyka... stan po cc, pierwszy wcześniak przegroda etc.. znów ten strach niepokój. Myślałam że zwariuję w domu. Wszystko podporządkowałam tej ciąży. Całe nasze dotychczasowe życie... tego wieczoru 22.02.2016r... to był prawie 22tc. Bez dwóch dni... Wieczorem nie czułam ruchów. Myślę o Adrianek przedłużył drzemkę. Ale później coś mnie bolał brzuch myślę zatrułam się. Biegunka. Wzięłam nospe usunęłam. Obudził mnie przed 1 w nocy ból myślę nie...to nie może być to co myślę. Mały się nie ruszał... skurcze. Obudziłam męża. Mówię muszę do szpitala. Wiedziałam czułam, że już jest po wszystkim. Szybka akcja pakowanie torby karetka. Powiedziałam do męża kochanie ja wiem, że on już nie żyje 😢 w szpitalu dostałam już krwawienia usg potwierdziło moje przypuszczenia. Zapytałam czy już mogą zaznaczyć że chcę zwłoki. Ze potrzebuję psychologa. Ja oczywiście jak zwykle. Zorganizowana. Mimo sytuacji....noc była horrorem. Telefon do męża że już po wszystkim... niedowierzanie. Telefon do mamy. Ratuj przylatuj. Chciano bym urodziła sama. Zdrowiej dla pani druga operacja to zawsze ryzyko na przyszłość. Skurcze były okropne. Rano obchód pani ordynator mówi tu chyba nic nie ruszy. Ja błagam o ratunek o pomoc bo ból był nie do zniesienia. Po chwili wróciła ordynator coś jest nie tak... zbadała mnie znów i mówi biegiem na blok. Jej przeczucia się sprawdziły. Odkleiło się łożysko. Krwotok. W środku pełno zrostów po poprzednim cięciu. I słowa ma pani szczęście, że żyje... sama załatwiłam pogrzeb. Wyszłam na 4 dobę. W sobotę był pogrzeb. Po drodze synek Dominik się rozchorował. Strach nerwy o niego. Pogrzeb był dla mnie horrorem. Przybyli Ci co wiedzieli o ciąży. Ci co nam kibicowali... nie widziałam synka. Nie miałam siły ani ja ani mąż. Teraz po trzech tygodniach trochę żałuję. Ale wiem, że ten obraz siedziałby mi w głowie do śmierci. Poprosiłam panią w prosektorium aby owinęła go w ligninę aby nie zmarzł. Pochowaliśmy go 65km od miejsca zamieszkania tam gdzie spoczywa mój tato moi dziadkowie jego kuzyn. Nie chciałam aby był sam. Chciałam aby ktoś mu tam towarzyszył. Mój tatuś się nim zajmie. Po pogrzebie na bawiłam się zapalenia płuc. Znów groził mi szpital ale lekarz zgodził się abym leżała w domu. Bałam się o Dominiczka bo z nim też było nie wesoło. Po trzech tygodniach zaczęłam terapię u psychologa i odstawiłam leki na uspokojenie. Mój Adrianek miał 350g i 25cm. Codziennie odmierzam te 25cm i wpatruję się w nie... badania his-pat nic nie wykazały. Mieliśmy pecha... krwiak z 7 tyg w durzej mierze się przyczynił do tej tragedii. Od 3 dni wróciła szara rzeczywistość. Mąż do pracy mama poleciała do domu. Synek do żłobka. Dużo płaczę. Trafiłam na tą stronę dzięki pani psycholog. Mam nadzieję, że uzyskam tu wsparcie. Mam ogromną potrzebę mówienia. Bardzo mnie cieszy terapia. Wiem, że mam dla kogo żyć... ale jakaś cząstka mnie umarła wraz z moim dzieckiem o które walczyłam jak lwica. Lwica która przez te 5 miesięcy była zaprogramowana pod tau ciążę... nie wiem co czuję. Pustkę żal. I tysiące innych uczuć. Panicznie boję się o synka. Od wczoraj jest przeziębiony a mnie to przeraża... znów strach o dziecko... marzę o tym aby kiedyś z uśmiechem na twarzy powiedzieć. Jestem mamą dwóch synów. Dominika i Aniołka Adrianka. Jestem z tego dumna. Ale ile czasu jeszcze minie nie wiem... 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
nandu  
17-03-2016 21:29
[     ]
     
Witaj,

Bardzo mi przykro, że straciłaś Maluszka i tym samym dołączyłaś do nas Aniołkowych mam. Tutaj każda z nas przeżywała lub przeżywa to samo co Ty, więc jak będziesz chciała się wyżalić, wypłakać, powspominać... pisz

Zapalam światełko dla Adrianka [*], mojego Synka Szymonka [*] i wszystkich Aniołków [*] 
Ola mama Szymona +05.02.2016r. (23tc)
i mama ziemskiego Adasia *27.11.2016r. 1640 42cm

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
18-03-2016 09:58
[     ]
     
Staram się jakoś ogarnąć... notorycznie sprzątam. Ale w głowie ciągle myśl dlaczego ja. Na widok kobiety w ciąży mało wymiotuję z nerwów... okropne to wszystko ;-( :-( 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
zuzia777  
18-03-2016 10:56
[     ]
     
Martusia, przykro mi ze do nas dołączyłaś. Z dnia na dzień nas tu więcej, z dnia na dzień cierpienie poszerza swoje kręgi. Aż strach pomyśleć, że teraz ktoś traci swoje upragnione dziecko. I za chwilę znów, i chwilę temu też...
Moje Słoneczko odeszło 7 tygodni temu, ból się nie zmienia. Tak bardzo tęsknię.
Swiatełka dla naszych Aniołków [*][*][*][*] 


Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
19-03-2016 17:55
[     ]
     
Jeszcze zaraz święta... na samą myśl mnie trzęsie... najchętniej nigdzie bym nie pojechała i została z moimi chłopakami w domu. Nie ma godziny abym nie myślała o swoim synku. Dziś z mężem rozmawialiśmy przy śniadaniu o nim... tak naprawdę pierwszy raz o w takiej luźnej konwersacji... jest ciężko. Mega ciężko 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
nandu  
19-03-2016 18:02
[     ]
     
Ja postanowiłam nie świętować. Co to za świętowanie w takiej atmosferze... 
Ola mama Szymona +05.02.2016r. (23tc)
i mama ziemskiego Adasia *27.11.2016r. 1640 42cm

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
19-03-2016 22:13
[     ]
     
U nas rocznica śmierci teścia pierwsza. Teściowa kazała mi nic nie robić. Ale ja na samą myśl że muszę wyjść do grona ludzi większego niż obecnie się obracam i które mnie rozumie przeraża mnie... dziś usypiałam synka i płakałam... zawsze głaskał dzidzię na dobranoc ;-( a teraz mu tłumaczę, że dzidzia jego braciszek jest w Niebie u Bozi... za co za co to wszystko?!?! 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
zuzia777  
21-03-2016 08:00
[     ]
     
Ja tez najchetniej bym nie swietowala, jak dla mnie lepiej by bylo jakby to byl normalny weekend. Tyle ze swieta zawsze byly u nas w domu. Nie chce juz robic tego mojej mamie, pozostali nie bardzo rozumieja ze od 7 tygodni rozpaczam. Na te pare godzin zacisne zeby, ale nie zamierzam isc do kosciola z koszyczkiem w godzinach szczytu, gdzie milion malych dzieci... pojde o swicie i sama najwyzej poswiece. Dla mnie to nie beda swieta. 


Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
21-03-2016 21:29
[     ]
     
To już miesiąc jak serduszko mojego synka we mnie nie bije... dokładnie miesiąc temu zorientowałam się, że nie czuję ruchów lecz łudziłam się, że on po prostu śpi... :-( a jutro już miesiąc jak jestem jednym ciałem...
Ps. Dziś byłam na zebraniu w żłobku to było dla mnie mega przeżycie i stres. Myślałam że oszaleje. Miałam wrażenie, że każdy na mnie patrzy chociaż wiem, że to było tylko wrażenie. ..z nerwów mało nie połamałam sobie palców. Torebka ciągle na kolanach... Pół dnia się stresowałam tym spotkaniem. Mam dość swoich zachowań i z utęsknieniem czekam na wizytę u psychologa. 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
nandu  
21-03-2016 21:47
[     ]
     
Nie spodziewaj się po wizycie u psychologa jakiejś wielkiej ulgi, bo możesz się bardzo rozczarować, tak jak ja... Prawda jest taka, że nikt nie zabierze nam cierpienia, ani nie odda Dzieci

Ja też już nie mam siły na to jak się czuję i co myślę, jestem zmęczona swoim zmęczeniem i zastanawiam się czy to uczucie kiedykolwiek minie... 
Ola mama Szymona +05.02.2016r. (23tc)
i mama ziemskiego Adasia *27.11.2016r. 1640 42cm

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
21-03-2016 22:26
[     ]
     
Jestem po jednej wizycie i było mi lżej. Umiałam jej powiedzieć to, czego nie mówię nawet mężowi. Obcej osobie jakoś prościej wylewa się żal i smutek i te emocje. Nas ludzie po prostu nie rozumieją. Dla nas czas się zatrzymał. Dla nich toczy się dalej. My cierpimy a oni mówią trzeba żyć dalej... nigdy nie dojdziemy do kompromisu. .. ja jak jestem czymś zajęta to jeszcze jakoś jest dobrze. Ale wieczorem jest najgorzej. A już jak mąż w pracy to całkiem się rozjezdzam 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
28-03-2016 23:40
[     ]
     
Synku zaniosłam Ci kawałeczek jajeczka na Twój grobek abyśmy mogli poczuć te święta. Przeżyłam je. Nawet nie było tak źle. Dziś z Twoim braciszkiem byłam w domu Twój tatuś był w pracy. Dominik na pytanie gdzie Twój braciszek pokazuje na Matkę Boską z Dzieciątkiem która wisi u niego w pokoju i mówi u Bozi. Mój mądry dwulatek zrozumiał. Tęsknię za Tobą. BARDZO CIĘ KOCHAM. MAMA 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
23-04-2016 18:26
[     ]
     
Dwa miesiące minęły jak jeden dzień. .. 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
18-06-2016 21:55
[     ]
     
Lada chwila minie cztery miesiące. Synku mieliśmy wytrwać do 15 czerwca a potem można było ciąć. 38 tydz był wyznacznikiem. A tu... dawno Cię nie ma a ja myślę o pomniku ;-( 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
22-06-2016 21:40
[     ]
     
Kochany synku dziś minęło 4 miesiące. Gdyby nie Twój żyjący braciszek który leży obok mnie chyba by mnie tu teraz nie było 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
26-06-2016 22:46
[     ]
     
Nie ma dnia bym o Tobie nie myślała. Już albo byłbyś z nami albo czekalibyśmy na Twoje narodziny. Oboje z tatą bardzo cierpimy 😢 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
30-06-2016 19:38
[     ]
     
Termin porodu był na dzisiaj ;-( a Ciebie syneczku nie ma z nami ;-( 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Adrianku odszedłeś od Nas bez sensu...
MartusiaJ  
23-07-2016 11:01
[     ]
     
Synku kochany to już pół roku jak od nas odszedłeś. 😢 tęsknimy kochamy. Twój ziemski braciszek daje nam siłę do życia! 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora