dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> PORONIENIE
Nie jesteś zalogowany!       

wyrzuć to z siebie
pyrka  
04-01-2013 17:13
[     ]
     
witam
Chciałam wyrzucić to z siebie i opisać swoja smutna historia:( zaczęło się od mojej przyjaciółki powiedziała mi ,że będzie mieć dziecko,mega się ucieszyłam :) (pomyślałam fajne było bym tez teraz być w ciąży ) po tygodniu robię test i ...:) jupi będę mama :) dzwonie do niej... ona nie może uwierzyć ... będziemy razem to wszystkie mdłości przezywać :) (i tak było) zaczęłam chodzi do tego samego lekarza co ona (będzie mam raźniej ) moja pierwsza wizyta jej druga u mnie super ,aż mi łezka poleciała gdy zobaczyłam mały migający czarny punkt i usłyszałam serduszko:) u niej z wyników wyszło ,że ma tokso :( nie ciekawie ... następna wizyta moja ( przez szok na pierwszej wizycie nie wzięłam zdjęcia usg ) wyniki badań wszystkie rewelacyjne ...(narzeczony na druga wizytę nie mógł iść ze mną był w pracy i przed wizyta napisał "PAMIĘTAJ O ZDJĘCIU dla mnie " ) proszę lekarza o zdjęcie mojego fasolki ... doktor robi usg i ...... 19.12.2012 nie ma akcji serca:( nie wierzyłam to jest jakaś pomyłka ja chciałam tylko zdjęcie mojej fasolki .... płacz ciężko było mnie uspokoić ...20.12.2012 szpital zabieg....:( (myślę to się nie dzieje to jest jakiś straszny koszmar) smutek żal ...... święta , sylwester :(......U przyjaciółki wszystko okey i mam tylko nadzieje ze urodzi się ZDROWE DZIECKO I TEGO JEJ ŻYCZĘ :) , życie jest strasznie nieprzewidywalne ........ moja ciąża była radosnym zaskoczeniem ,ale dalszy ciąg był strasznie smutnym i niewiarygodnym zaskoczeniem ... :(
mama fasolki 9tc [*] 


Re: wyrzuć to z siebie
Ewelina85  
04-01-2013 19:52
[     ]
     
Dla Twojego Aniołeczka (*) 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 ♥

Re: wyrzuć to z siebie
Ryba2508  
05-01-2013 12:56
[     ]
     
Bardzo mi przykro.
Przytulam Cię całym sercem.
Życzę Ci dużo siły w te ciężkie dni.

Światełka dla Twojego Aniołka (*)(*)(*) 


Re: wyrzuć to z siebie
Kasia91  
11-01-2013 08:04
[     ]
     
Chciałabym opowiedzieć moją historię...
Zaczęło się jak zapewne u każdej z was, dwie kreseczki na teście, potwierdzenie ciąży u ginekologa, wielka radość i plany. Nagle na każdym kroku zauważamy więcej kobiet z brzuszkiem, więcej rodziców pchających wózki. Zastanawiamy się czy będzie to chłopiec czy dziewczynka. mdłości, zawroty głowy, ból piersi ale mimo tych wszystkich nieprzyjemności czujemy ogromną radość. Tak było i ze mną aż do 4 stycznia... Było po 23. Poszłam do ubikacji i szok, krew... pojechaliśmy z mężem do szpitala, lekarz nie znalazł przyczyny krwawienia, wtedy na USG pierwszy raz zobaczyłam swoje maleństwo, zarys noska, rączki, nóżki i wtedy pierwszy raz usłyszałam bicie jego maleńkiego serduszka, lekarz wysłał mnie do domu i tu popełnił błąd... Było po 3 nad ranem, silne krwawienie, pogotowie, izba przyjęć w szpitalu i było już za późno, nie dało się już nic zrobić. Zabieg i wielka pustka... Nie potrafię się odnaleźć w tej sytuacji, cały czas wydaje mi się że to był tylko zły sen i ta świadomość że gdybym wtedy została w szpitalu mój aniołek by żył. Wczoraj pierwszy raz odważyłam się wyjść z domu, z mężem na zakupy, wśród ludzi czułam się jakbym była w innym wymiarze. Nie potrafię tego zrozumieć przecież dbałam o siebie, rzuciłam palenie, brałam witaminy, dobrze się odżywiałam. Nie potrafię sobie z tym poradzić :( 


Re: wyrzuć to z siebie
AniołkowaMama  
26-02-2013 22:44
[     ]
     
wszystkie potrzebujemy wygarnąć to, co nam leży na sercu.
przeżyłam to samo, tacy szczęśliwi byliśmy, już nawet myśleliśmy nad imionami.. W 9 tygodniu dowiedziałam się, że dziecko od 6go tyg nie rozwija się. Rozpacz, wszystko straciło sens.
trzymajmy się razem, dużo siły życzę.. 
-
Noszę Twoje serce z sobą, noszę je w moim sercu.
Mama Aniołka 9tc, 11.02.2013

Re: wyrzuć to z siebie
Paulina14.11  
27-03-2013 15:42
[     ]
     
Ja i moja przyjaciółka też byłyśmy w ciąży w tym samym czasie. Ja swojego synka straciłam, jej synek urodził się zdrowy i jest dla mnie teraz formą terapii. Kiedy idę do nich biorę go na ręce, przytulam to jest mi dużo lżej na sercu. Między naszymi synkami byłby tylko miesiąc różnicy. Mój Natanielek urodził się w listopadzie w 24 tygodniu ciąży a Dawidek urodził się w lutym w 42 tygodniu ciąży. Myślę, ze dzieciątko Twojej koleżanki będzie dla Ciebie takim samym zbawieniem jakim dla mnie jest Dawid. Życzę Ci tego, bo odkąd mały się urodził jakoś łatwiej mi patrzeć w przyszłość. Mam nadzieje, ze z Tobą będzie tak samo. Trzymam kciuki i wysyłam światełko dla Twojego aniołka. 
Mama aniołka Natanielka(+14.11.2012 24tc) Ciocia aniołka Emilki(+02.10.2009)Siostra aniołka(+6tc)
http://natanielekdziegielewski.pamietajmy.com.pl/

Re: wyrzuć to z siebie
silverek  
13-01-2014 14:34
[     ]
     
moja historia z ciążą zaczęła się w pażdzierniku 2013. staraliśmy się z mężem o dziecko prawie rok, mieliśmy trudności ponieważ mam PCO, ale w końcu sie udało, w najmniej spodziewanym momencie kiedy już straciłam nadzieje że mogę zajść w ciąże. o ciąży dowiedziałam się u gina na rutynowej wizycie, to był 7tc. ogromna radość i niedowierzanie że jednak się udało, Bóg nas wysłuchał. wszystkie badanie po drodze były w porządku, ale gdzieś z tyłu głowy miałam obawe że do 12 tygodnia jest tyle poronień, tyle się o tym słyszy nawet w gronie najbliższych znajomych to się wydarzyło, również w rodzinie. kiedy minął 12tc. pomyślałam uff największe zagrożenie za nami, do końca 12tc. przed każdą wizytą u gina oblewały mnie zimne poty ze strachu że cos może być nie tak. umówiłam się z moim lekarzem w 13tc. na zmierzenie przezierności karkowej, mąż poszedł ze mną bo chciał zobaczyć jak nasz mały szkrab buszuje w brzuchu. przed wizytą nie miałam żadnych obaw, szłam na całkowitego pewniaka że teraz to już z górki, lekarz jak zaczął robić usg milczał jak grób, po kilku minutach powiedział do nas że dziecko ma obrzęk tkanki podskórnej i jest to objaw nieprawidłowy, doznałam takiego szoku że mało co pamietam co dalej do nas mówił, NT 12mm, wynik którego nie spotkałam w całym internecie, ludzie pisali o wynikach 3, 4 ale nikt nie miał takiego wyniku jak my. zaczął się koszmar, echo serca, jedna komora serca większa od drugiej, skierowanie na amniopunkcje, obrzęk w ciągu 4 dni powiększył się o 3mm. od wszystkich lekarzy słyszeliśmy że prawodopodobnie ciąża obumrze, że dziecko może nawet nie dożyc amniopunkcji, ale dożyło, błagaliśmy Boga żeby się nas nami zlitował i nad naszym dzieckiem żeby wziął je w swoją opiekę. po amnio jezdziłam co tydz na usg sprawdzać czy serduszko bije, dzień przed sylwestrem widziałam jak bije ostatni raz, 9.01 (18tc.) usłyszałam że niestety ciąża obumarła. później szpital, indukcja, zabieg i powrót do domu. wielka pustka, teraz przygotowanie pochówku, przyszło mi chować wlasne dziecko. żyć się nie chce, brak słów, wielki żal nawet nie wiadomo do kogo..... :( już nie przytule mojego maleństwa. 


Re: wyrzuć to z siebie
Ryba2508  
14-01-2014 12:18
[     ]
     
silverek- ogromnie mi przykro.
(*) (*) (*) kolorowe światełka dla twojego Aniołka.

Nie ma słów, które mogłyby ukoić ten ból...
Historia tak bardzo podobna do naszej. Słysząc obrzęk wszystko powraca...

Gdybyś chciała porozmawiać, popisać, popłakać, pomilczeć... jestem. mirkaaa@tlen.pl 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora