nietrafione pocieszenia | |
|
Ryba2508  
06-11-2012 20:47 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
(...gdzieś przeczytane, usłyszane...)
Kiedy kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży myśli o imieniu dla dziecka, myśli jak musi zmienić życie zawodowe, przemeblować dom…. Od pierwszych dni kobieta ma taką emocjonalność, że zmienia się jej całe nowe życie.
Rozstać trzeba się ze wszystkim co zdążyło się poukładać przez ten krótki czas w głowie. Jest to ruina marzeń! Ogromna strata! Trzeba się nie tylko pożegnać z dzieckiem ale też tym czego nie będzie. Powstaje w głowie ogromna mieszanka uczuć i emocji.
Otoczenie, rodzina chcąc pomóc doradza żeby już się nie zamartwiać, podnieść się, nie płakać, nie myśleć o tym cały czas, że przyszłość przed nami, że będą jeszcze inne dzieci…! Emocje, które przeżywa kobieta, której dziecko umarło są niechciane przez rodzinę.
Nic w przyrodzie nie ginie więc emocje też nie! One się przerabiają w psychice na pozorną hardość twardość, albo też są tłumione i przyjmują postać chorób somatycznych- np. migreny, bóle serca, choroby kobiece.…
Stany i uczucia nieakceptowane one gdzieś w nas się błąkają i szukają ujścia albo w sposób zdrowy albo zaczynają nam szkodzić. Tego stanu nie wolno tłumić radząc nie myśleć o stracie dziecka.
Jest potrzeba czasu i zrozumienia, współczucia. Potrzebna jest możliwość wylania łez.
Trzeba sobie dać czas a nie starać się skrócić ten czas żałoby.
Czas żałoby ma swoje prawa i swoje etapy, które pozwolą dopiero wtedy powrócić człowiekowi do życia.
My- kobiety które straciłyśmy dzieci musimy sobie popłakać… zmęczyć się tym płakaniem i iść dalej! Wiemy, że musimy iść dalej i nikt nie musi nam o tym mówić.
Zamiast cennych uwag typu "jesteś młoda, będziesz miała jeszcze dzieci" lub "musisz żyć dalej" może lepiej powiedzieć BARDZO MI PRZYKRO...
|
Ostatnio zmieniony 07-11-2012 12:25 przez Ryba2508 |
Re: nietrafione pocieszenia | |
|
angel.mp  
07-11-2012 14:26 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Święte słowa . Przecież my nie chcemy w tej chili innego dziecka żadne nie będzie tym utraconym mimo że nie mniej kochanym . Chcemy płakać i by te łzy były szanowane . angel.mp Mama Emikli (+02,10,2009)aniolkowych kruszynek (+10 tydz) (+7 tydz )(+ 5 tydz) i ziemska mam Eryka Ciocia aniołka Natanielka(+14.11.2012 ) http://emilkapiniaz.pamiet
|
|
Re: nietrafione pocieszenia | |
|
piotruś  
08-11-2012 19:21 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
to najszczersza prawda ja stracilam synka 106 dni temu i jest ciezko sie z tym pogodzic zadne slowo i zaden gest niejest w stanie tego bolu ugasic aniołkowa mama piotrusia i fasolki(8tc)
|
|
Re: nietrafione pocieszenia | |
|
aaAngelika  
21-11-2012 08:53 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Najgorsze dla mnie były słowa gdzieś tydzień-dwa po stracie-"przecież nic się nie stało" do tej pory nie potrafię tych słów wybaczyć , albo "wszystko bedzie dobrze" nie za bardzo na miejscu. Pocieszeniem dużo większym jest zwykłe wspułczucie. Mama aniołka Oliwera ([*]13.03.2012)
|
|
Re: nietrafione pocieszenia | |
|
Ewelina85  
22-11-2012 07:42 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
...nie, zupełnie NIC się nie stało! Nie było ciąży, nie było Dziecka - wszyscy nagle ślepi i głusi na wszystko :( Ja nawet czasami miałam wrażenie, że stałam się zupełnie przeźroczysta, nie dla wszystkich, ale na pewno dla znacznej części... Bardzi mi przykro z powodu tego co Cię spotkało. Dla Twojego Aniołka (*) Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r. Kocham Cię Synio :* http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl ...i Mili 06.08.2014 ♥
|
|
Re: nietrafione pocieszenia | |
|
gzubek  
23-11-2012 00:31 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
...rozumiem Cię bez słów...ja nawet nie chcę teraz aby cokolwiek mówili...chcę aby dali mi święty spokój...bo i tak nie są w stanie zrozumieć... Dla Kubusia (*)(*)(*)(*)
|
Ostatnio zmieniony 23-11-2012 23:15 przez gzubek |
Re: nietrafione pocieszenia | |
|
mama fasolki  
26-11-2012 21:29 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
...a nie ma chyba głupszych słów jak: "JESTEŚ MŁODA,BĘDZIESZ JESZCZE MIEĆ DZIECI..TO BYŁA TYLKO CIĄŻA..."ja niestety usłyszałam takie słowa jak straciłam swoją Fasolkę..!bo po co rozpaczałam?przecież to była "wczesna ciąża"..i mimo,że było to w 2006r.a ja doczekałam się ziemskich bąbelków,to mam wrażenie jakbym to usłyszała wczoraj... mama fasolki
|
|
Re: nietrafione pocieszenia | |
|
diem  
16-12-2012 18:05 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
i jeszcze, że lepiej teraz, niż później, pewnie tak, ale nie to chciałam usłyszeć, chyba wszyscy mówią to samo... a najgorsze, to, że powiedziałam wszystkim, że nie chcę o tym rozmawiać i wszyscy z ulgą to uszanowali, rozumiem ci dalsi, ale najbliżsi powinni wiedzieć, że właściwie to nie chciałam rozmawiać o niczym innym.
|
|
Re: nietrafione pocieszenia | |
|
AniołkowaMama  
26-02-2013 22:48 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
potrzebowałam Twoich słów. Karciłam siebie za codzienny płacz, zmiany nastrojów i za to, że nie mam na nic ochoty. Słyszę 'nie płacz, to nic nie zmieni', 'weź się w garść', 'będziesz jeszcze miała, zobaczysz' Ja sobie z tego zdaję doskonale sprawę! Ale potrzebuję przeżyć swoją żałobę, muszę się wypłakać, muszę o z siebie wyrzucić. To normalne, nie będę już się z tym kryć, dusić w sobie. - Noszę Twoje serce z sobą, noszę je w moim sercu. Mama Aniołka 9tc, 11.02.2013
|
|
Re: nietrafione pocieszenia | |
|
mama aniołkowa  
27-06-2016 15:33 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
najgorsze jest to ze ludzie zachowuja sie jakby nic sie nie stalo, jakbym nie byla w ciazy, jakbym nie pochowala dziecka, a przeciez bylam w ciazy, mialam kupione juz lozeczko i ubranka, wszystko bylo gotowe..moje dzieciatko odeszlo w 32 tygodniu ciazy-pierwsze dzieciatko. niby wszyscy uwazaja ze potrafia sie zachowac ale nie potrafia..chyba nie przestanie mnie to dziwic
|
|
:: w górę ::
|