dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> POCIESZENIE PO STRACIE
Nie jesteś zalogowany!       

jestem inną osobą
kruszynka0071  
27-03-2018 21:43
[     ]
     
witam
juz prawie rok minął od kiedy na świat przyszedł nasz martwy synek w 38 tyg jak nam mowił lekarz ksiązkowej ciąży ( nie wykryto zaburzen w łożysku, więc nie do końca ksiązkowej)piszę tutaj bo chce usłyszeć od matek po takich jak ja przejściach coś... nawet nie wiem co ale wiem, że mnie zrozumiecie bo kto inny? Od jakiegoś czasu czuję, że jestem innym człowiekiem zmieniłam się bardzo kiedyś dusza towarzystwa teraz uwielbiam byc sama nie zabiegam by się spotykać z ludzmi, czasam zdaża mi się ze budze sie w nocy z walącym sercem i jakaś mała pierdułka jest dla mnie takim strasznym problemem, że nie mogę pzez to spać. Żle znoszę jak np. rodzice kłócą się w mojej obecności lub nie mogę spotykać się i słuchać narzekań mojej tesciowej która ma depresję . Czasem mam wrażenie, że mój limit odporności na stres sie zużył jest inaczej niż kiedyś. Martwi mnie również czy dam sobie rade w moim zawodzie, gdzie często są sytuacje stresowe. Od porodu nie wiem ile było nocy kiedy przed zaśnięciem nie przypominał mi się cały koszmar porodu. moja kiedyś liczna grupka przyjaciół sie mocno uszczupliła nie zabiegali za mocno o sptkania i ja tez nie szukałam kontaktu tym bardziej ze to szczęsliwe mamusie małych dzieci. Najbardziej chyba doskwiera mi brak przyjaciólki, która by mnie wysłuchała, może dlatego tu teraz piszę.Npiszcie mi cokolwiek mamy aniłków :) 


Re: jestem inną osobą
Mama.Jasia  
29-03-2018 23:03
[     ]
     
Rozumiem Cię doskonale. U nas był to 30 tydzień ciąży. Zaledwie 4 miesiące temu. Chciałam wrócić do pracy i w dniu powrotu zostałam zwolniona. Siedzę teraz w domu na zwolnieniu i przyjmuje jakieś leki na depresje,które pomagają mi spać bez wybudzenia,bo zaczynały się właśnie takie noce,o których napisałaś - wracał koszmar porodu. Żadna z moich koleżanek nie próbuje się ze mną spotkać, nie piszą, nie dzwonią, bo też zostały szczęśliwymi mamami,a ja nie mam odwagi patrzeć na ich dzieci,bo boję się,że zobacze w nich Jasia. Żyję nadzieją i wiarą,że kiedyś będzie lepiej,ale żeby tak było musi minąć sporo czasu. I wiesz co? Wolno nam mieć różne nastroje,wolno nam płakać, śmiać się, jednego dnia cieszyć, a drugiego nakrzyczec na panią w sklepie. Nie przejmuję się tym. Stracilysmy dziecko... Ukochane, upragnione. Musialysmy w bolach wydac je na swiat i pochować.
Jeśli masz ochotę, pisz. Głęboko wierzę, że nadejdzie dzień, w którym będziemy gotowe iść z podniesioną głową i nauczymy cieszyć się życiem mimo tylu ran w sercu.
Ściskam Cię mocno. [*] światełko dla Twojego Aniołka 


Re: jestem inną osobą
ZrozpaczonaMatka  
10-06-2018 15:05
[     ]
     
Bardzo mi przykro:( Potrafię zrozumieć Pani cierpienie bo sama przezywam teraz tragedię!!!@ m-ce temu popełnił samobójstwo mój UKOCHANY SYN, był już dorosły a to był cios prosto w moje serce!!!Ciągle zdaje pytanie DLACZEGO??? Nadal nie potrafię uwierzyć w to co się stało, że już NIGDY GO NIE ZOCZĘ:( Wiele osób wokół /nawet tych spokrewnionych/, zachowują się jakby zapomniały o nas.Dla mnie takie osoby są bez serca!!! Współczuję i życzę dużo wytrwałości. 


Re: jestem inną osobą
Piotr_Lenarczyk  
16-10-2018 07:26
[     ]
     
Pomoże Ci Jezus - uleczy Twoje życie - jeśli chcesz. Mi pomógł i to dwa lata po kilku biedach na raz, w tym po utracie drugiego, niepoczętego dziecka. Teraz oczekujemy czwartego, modląc się duchową adopcją. Sprawa uleczenia jest bardzo prosta - wystarczy codziennie ( o ile to możliwe ) chodzić na mszę świętą i zacząć wierzyć. Kiedyś się zobaczę ze swoim dzieckiem:) 


Re: jestem inną osobą
Marta2222  
16-10-2018 13:34
[     ]
     
co to znaczy "niepoczetego"? Adoptowanego? 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora