dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> POCIESZENIE PO STRACIE
Nie jesteś zalogowany!       

Dziadek Anioła
zorka  
23-03-2005 09:05
[     ]
     

Trzy obrazy, których nie zapomnę.


Pierwszy:

Mój tata wiezie nas samochodem gdy już wiemy, że Mała umiera.

Czeka na nas na szpitalnym parterze – z nadzieją, że może, może..., że to nie koniec.

Jednak koniec.

Podchodzę. Mówię. Tata płacze.

Drugi raz widzę jego łzy. Raz płakał jak miałam sześć lat i umarł dziadek. Chyba płakał – miał głowę schowaną między rękami. Mama zabrała mnie z pokoju.


Teraz szybkie, mocne, ostre jak noże łzy. Twarz zwrócona do mnie.


Drugi:

Robimy latem płotek na cmentarzu. Na nagrobek nie mam sił więc tata wymyślił płotek, „żeby jakoś wyglądało”.

Trzeba kopać głęboko – w grób Małej. Tata kopie z przerażającą siłą. Mocuje się z łopatą, wyrównuje płotek, kopie płotek, ubija płotek.

Wali tak mocno, że nie widzi jeszcze, że krew mu cieknie ciurkiem między palcami. Ja widzę. Wsiąka w piasek.


Trzeci:


Rodzi się Bartuś. Jest dwa i pół miesiąca za wcześnie.

Leży już na OIOM-ie, ja walczę z respiratorem, którego mi nie chcą wyciągnąć z ust po narkozie.

Robi się wieczór. Tata wsiada na rower „bo musi się przewietrzyć”. Jest koniec października, zimno, ciemno, wieje.

Do dziś nie wie, że ja wiem.

Siedział dwie godziny na Jej grobie prosząc, by nie wołała Bartusia do siebie.


Mój tata – nie wierzący przez dziesiątki lat, nie praktykujący, o surowych zasadach, który mi nigdy nie powiedział, że mnie kocha, który lubił musztrować i szturchać, którego często nie lubiłam, którego się wstydziłam.

Mój tata – prosty, dobry człowiek, który po przeszło dwudziestu latach sam z siebie uklęknął przy konfesjonale, który dba o swoją trudną matkę. Który myje jej włosy, obcina paznokcie i gotuje obiad, który jedzie 100 km, by ją zawieźć do lekarza.

Mój tata – dziadek...

Który nigdy tego nie przeczyta, bo jest za stary na takie nowości.

Którego kocham, choć nigdy nie mówię.

 


Re: Dziadek Anioła
mama38  
23-03-2005 19:01
[     ]
     

Nawet nie wiem co Ci napisać, tzn. wiem, tylko nie wiem jak to ująć. Wzruszyłam się. Dziadek moich aniołów nawet nie wie, że były. Nie interesuje go nawet los Jego pierwszego wnuka, imiennika. Dobrze mieć kochającą rodzinę..... 


Babcia Anioła
aniao3  
25-03-2005 10:01
[     ]
     

A raczej tak naprawdę trzech aniołów.
Dwa odleciały bardzo szybko, w pierwszych tygodniach, ten trzeci... to chyba największa rana w naszych sercach, był z nami przez kilkanaście godzin nim zmknął zmęczone oczy i poszybował ku błękitowi nieba, skąd ziemia wygląda tak pięknie, a nasze ziemskie troski są tak mało widoczne...
A jednak moja mama jest babcia i czuje się babcią tych dzieci.
Nie rozmawiamy o tym - czasem piszemy listy do siebie - bo rozmowa zbyt boli.
Nie rozmawia tez o tym z innymi, bo nikt kto tego nie przezyl - nie zrozumie.
A babcie nie siedza w sieci, wiec choc jest wiele kobiet takich jak ona, nie znaja sie.

Moja mama, która nigdy na dzień Babci nie dostanie od moich dzieci wierszyka ani laurki. Która je kocha i tęskni za nimi jak ja...
I która czasem, gdy nikt nie widzi, płacze...
a

 


Re: Babcia Anioła
danusia48  
01-08-2006 11:15
[     ]
     
Masz racje ,sa babcie Aniolkow.....nie ma ich tu...placza...przezywaja strate...i snia.... Ja weszlam tu...niesmialo...Nawet nie wiem czy mam takie prawo....Pozdrawiam Twoja mame i wszystkie Babcie Aniolkow (***) dla Twoich Aniolkow 


Re: Babcia Anioła
beatab  
01-08-2006 11:35
[     ]
     
Moja mama nie widziała Łukaszka żywego... Nie chciała z nami jechac i oglądać go popodpinanego do tych wszystkich rurek, powiedziała,że zobaczy go jak wróci do domu- nie wrócił. Gdy zaszłam w następną ciąże była zła- powiedziała że znowu chce to przechodzic...nie wierzyła że może być dobrze. Gdy ją straciłam miałam wrażenie że chce mi powiedzieć- a nie mówiłam... ale powiedziała tylko, że ma nadzieje, że to była ostatnia próba... Prawie codziennie jest na cmentarzu na grobie taty, ale te pare krokow dalej jest jej wnuczek... za daleko... 
Beata

Re: Dziadek Anioła
monika  
01-08-2006 09:26
[     ]
     
Dzisiaj przeczytałam Twoją opowieść,pisałałaś ją już dawno ale chyba każdy kto ją czyta płacze, ja tak, łzy cisną mi sie do oczu, bo mam ciężko chore dziecko i tate który pojechał dziś do szpitala, w czwartek operacja, guz na płucach.Ja widziałam taty łzy 2 razy,kiedy umarł mój dziadek a jego ojciec i jakieś pół roku temu kiedy trzymał na rękach mojego chorego, cierpiącego synka i rozpłakał sie jak dziecko powtarzając "tak mi Go szkoda,bo bardzo cierpi i nie mogę powstrzymywać łez". Dzisiaj ja płacze, bo wczoraj byłam u taty i kiedy wychodziliśmy pożegnał się z moim synkiem tak jakby miał go już nie zobaczyć. Na mnie tez patrzył takim smutnym zrezygnowanym wzrokiem.
Boże błagam nie zabieraj mi taty,że chcesz odebrac mi dziecko już wiem, nie pogodziłam sie z tym i nigdy nie pogodzę ale chyba przyzwyczaiłam sie do tej myśli.Ale powiedz mi, dlaczego cierpią najbliższe mi osoby. 


Re: Dziadek Anioła
beatab  
01-08-2006 11:28
[     ]
     
Zaraz po urodzeniu zabrali mojego synka do Katowic-wiec widziałam go tylko przez chwile na moment połozyli mi go na brzuchu i juz go zabrali.Potem dwa długie dni nie mogłam go zobaczyc. Trzeciego dnia tata zawiózł mnie do Ligoty-weszliśmy na sale pełną inkubatorów i promienników,podeszlismy razem do mojego maleństwa i wtedy tata powiedział,że mam się nie martwić, że będzie dobrze -musi być - bo Łukaszek bedzie jeszcze jego najlepszym wnuczkiem... 35 dni później Łukaszek odszedł a 10 miesiecy za nim odszedł tata...od tej pory są razem... 
Beata

Re: Dziadek Anioła
Ilona  
01-08-2006 13:46
[     ]
     
mój tata płacze codziennie, właściwie prawie bez przerwy, ostatni z nas widział Pawełka żywego, jak wychodził z domu, wstawił mu rower do piwnicy, dał mu jeszcze 5 złotych na bilet i powiedział żeby uważał, i żeby szybko wracał, podobno Pawełek powiedział że tak szybko nie wróci...
Kocham mojego tatę i moją mamę, wiem że oni mnie kochają, i kochali moje dzieci, co roku wyjeżdżali z nimi na kilka dni nad morze chociaz Paweł miał już 15 lat a Maciek kończy 18 zawsze chcieli pojechać z dziadkami...
Dziadek ich wszystkiego nauczył, jeździć na rowerze, budować domki z klocków, bawił się z nimi samochodami, reperował rower... teraz ciagle coś ulepsza na grobie Pawełka a to podstawki żeby się wazon nie przewracał, to trawkę podleje...

a teraz ja nie mam siły żeby do rodziców pójść i ich odwiedzić chociaż mieszkaja bardzo blisko, jak ide płaczemy wszyscy, tam się urodziły moje dzieci, widze tam wszystkich kolegów Pawełka, rodzice nie przychodzą do nas bo nie mogą wejść do naszego mieszkania... i nie mam jak im powiedzieć że ich kocham ... ale oni pewnie wiedzą ... tylko boję się żebym kiedys nie żałowała że jednak tego nie powiedziałam

zawsze Pawełek mówił że dziadek to jest super 


Re: Dziadek Anioła
MAŁAKROPECZKA  
19-02-2011 13:30
[     ]
     
Łzy same lecą...Dziękuję...Piękne słowa... 
MAŁA KROPECZKA (*) braciszek lub siostrzyczka
MÓJ SKARBEK BORYSEK 5tc (*)
16.12.2010r

"...a gdy Będziesz daleko, o jedno tylko proszę...Pamiętaj patrząc w gwiazdy, że KOCHAM CIĘ!!!"

KOCHAM CIĘ SYNECZKU !!

Re: Dziadek Anioła
Lileńka  
19-02-2011 16:32
[     ]
     
Mój Ojciec też miał operację guza płuca, w lipcu. Diagnostyka, badania, bolesne zabiegi, sama operacja i to co potem... Mówił, że jak już mu się wydawało, że nie da rady, że koniec i dość to stawała mu przed oczami Lilka, tak jakby pilnowała, żeby się nie poddał - o co bardzo ją prosiłam. Myślę, że tak właśnie było.
Ale nie umiem o tym tak pięknie pisać, jak Zorka... 

Mama Idy (*07.02.2002), Stasia (*10.06.2007) i Aniołka Lileńki (*+03.01.2010, 38 tc.)
http://lilenkap.pamietajmy.com.pl



Re: Dziadek Anioła
patrycja grzybowska  
19-02-2011 18:19
[     ]
     
piekne jest to co napisałas , zazdrosze ze masz takie dzielnego tate 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

Re: Dziadek Anioła
Dodis  
05-10-2011 12:27
[     ]
     
Zgadzam się pięknie jest to napisane aż się rozpłakałam ze wzruszenia. Mój tata mieszka w Niemczech ale za każdym razem jak przyjeżdża idzie na grób swoich rodziców i jako jedyny pamięta że ma jeszcze jedną wnuczkę i zawsze idzie zapalić świeczke na cmentarz i jak mówi o niej to mówi moja wnuczka. Czasem zastanawiam się jak to jest że niektórzy mają bliżej bo z 4 przystanki i nie moga trafić a mój tata,który mieszka daleko stąd był zdecydowanie więcej razy.Dla mnie to wiele znaczy że pamięta. Ja wiem że 1.11.2011 będą wszyscy bo trzeba się pokazać no ale cóż tak już jest. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 
D.Czekaj

Re: Dziadek Anioła
aniad_di  
22-10-2011 01:06
[     ]
     
a moje wyczekane i wytęsknione dzieci nie miały szansy poznać moich rodziców a swoich dziadków...
brałam ślub kiedy mojej Mamy i mojego Taty już nie było...to był bardzo trudny moment, tak wcześnie odeszli, tak bardzo Ich brakowało, coraz bardziej brakuje, będzie brakować zawsze coraz mocniej...
brakowało Taty który poprowadzi do ołtarza i z dumą zatańczy z córeczką, zastąpił Go mój młodszy brat... brakowało Mamy która poprawi włosy, pocałuje, będzie...
brakowało kiedy odeszła Maja, brakowało kiedy Igor walczył o życie, kiedy na świat przyszedł Kacper...
brakuje kiedy mój pomyślę jak bardzo by kochali moje dzieci... brakuje bo przecież choć już dorosła sama jestem Ich dzieckiem...
brakuje...za wcześnie, za mocno, za boleśnie...
Mamuś, Tatku kocham Was i nigdy nie przestanę... 
Ania mama Majeczki urodzonej martwo w 37tc, najkochańszego cudnego Igorka i maleńkiego skarba Kacperka...

&lt;A Href="<A Href="::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora