dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> DLA OJCÓW
Nie jesteś zalogowany!       

mój bohater traci siły...
Fisiulinienka  
03-07-2011 02:47
[     ]
     
Tatusiowie, jak rozmazana i rozdygotana żona może wesprzeć swojego męża (w moim przypadku na prawdę bohatera, twardziela i faceta z jajami), który na cmentarz chodzi tylko po 22 godzinie, żeby nikt nie słyszał jak wyje z rozpaczy nad grobem swojego syna?
Staram się być tam zawsze z Nim.
Potem wracamy do domu.
Następny dzień.
Praca.
Cmentarz przed północą (od śmierci Karolka nie odczuwam strachu przed tym miejscem)i rozrywający mój mózg szloch najbliższego mi mężczyzny.
I tak prawie codziennie.
Jak pomóc osobie, którą kocha sie bardziej i bardziej każdego następnego dnia? 
Tylko śpij i aż śpij
A mnie prowadź tam
Tam gdzie jesteś
Chcę byc tam gdzie ty
W niebie?Czemu nie..
W piekle?Aż na dnie...
Będę wszędzie,wszędzie będę
Czy to ważne gdzie to będzie?
Więc przytul się i śpij

Re: mój bohater traci siły...
kasiasledziewska  
05-07-2011 22:19
[     ]
     
czas i wasza miłość pomoże wam przetrwać.Bądzcie dzielni , Wasz anioł by tego napewno chciał.pozdrawiam.
Fisiulinienka napisał(a):
> Tatusiowie, jak rozmazana i rozdygotana żona może wesprzeć swojego męża (w moim przypadku na prawdę bohatera, twardziela i faceta z jajami), który na cmentarz chodzi tylko po 22 godzinie, żeby nikt nie słyszał jak wyje z rozpaczy nad grobem swojego syna?

> Staram się być tam zawsze z Nim.

> Potem wracamy do domu.

> Następny dzień.

> Praca.

> Cmentarz przed północą (od śmierci Karolka nie odczuwam strachu przed tym miejscem)i rozrywający mój mózg szloch najbliższego mi mężczyzny.

> I tak prawie codziennie.

> Jak pomóc osobie, którą kocha sie bardziej i bardziej każdego następnego dnia? 
kasia sledziewska

Re: mój bohater traci siły...
Fisiulinienka  
06-07-2011 23:19
[     ]
     
Póki co trochę martwi mnie, bo mój mąż totalnie uciekł w pracę - aktualnie ciągnie 4!!! etaty. Nie wiem jak długo zniesie to jego organizm, boję się o Niego. Przez to, że pracuje tak dużo mamy niewiele czasu na wspólne przeżywanie naszego życia - naszego bólu. Jak już mamy chwilkę to jest tyle spraw, że aż nie wiadomo od czego zacząć i takim oto sposobem życie ucieka nam między palcami, tylko boli cały czas tak samo... a ja nie wiem, czy powinnam go złapać za rękę, wyjść z pokoju, przytulić, co robić i kiedy? Nie chcę się narzucać, ale to mój mąż. Jest mi tak bardzo potrzebny, chcę zadbać o niego tak jak on dba o mnie i nie wiem jak to zrobić... 
Tylko śpij i aż śpij
A mnie prowadź tam
Tam gdzie jesteś
Chcę byc tam gdzie ty
W niebie?Czemu nie..
W piekle?Aż na dnie...
Będę wszędzie,wszędzie będę
Czy to ważne gdzie to będzie?
Więc przytul się i śpij

Re: mój bohater traci siły...
atusia13  
07-07-2011 18:08
[     ]
     
...dokładnie tak jak napisałaś chwycić męża za rękę i przytulić. Wywalcz 1 sobotę tylko dla Was. My podobną ucieczkę od pracy zrobiliśmy niedawno - wzięłam kocyk , termos i drożdżówkę i pojechaliśmy nad jeziorko, byliśmy sami i mogliśmy swobodnie porozmawiać. Wiele spraw się wyjaśni. Trzymam kciuki i pozdrawiam. 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: mój bohater traci siły...
kasiasledziewska  
07-07-2011 22:12
[     ]
     
Koniecznie i to szybko ,wziąć za rękę i ... pokazać resztę świata.Ucieczka w pracę daje mierny efekt , a wy musicie razem stawić czoła żeby nie zwariować.Może warto pójść do dobrego psychologa? Wydaje mi się że jesteś bardzo silną kobietą więc dasz radę.Ból zostanie ale trzeba dalej żyć.Jestem z Wami myślami i trzymam za Was kciuki.Pozdrawiam.Kasia.
Fisiulinienka napisał(a):
> Póki co trochę martwi mnie, bo mój mąż totalnie uciekł w pracę - aktualnie ciągnie 4!!! etaty. Nie wiem jak długo zniesie to jego organizm, boję się o Niego. Przez to, że pracuje tak dużo mamy niewiele czasu na wspólne przeżywanie naszego życia - naszego bólu. Jak już mamy chwilkę to jest tyle spraw, że aż nie wiadomo od czego zacząć i takim oto sposobem życie ucieka nam między palcami, tylko boli cały czas tak samo... a ja nie wiem, czy powinnam go złapać za rękę, wyjść z pokoju, przytulić, co robić i kiedy? Nie chcę się narzucać, ale to mój mąż. Jest mi tak bardzo potrzebny, chcę zadbać o niego tak jak on dba o mnie i nie wiem jak to zrobić... 
kasia sledziewska

Re: mój bohater traci siły...
Ewa41  
08-07-2011 20:27
[     ]
     
Trzymam za Was kciuki:)
Razem dacie radę,ucieczka w pracę niczego nie załatwi,bólu się nie da odwlec-dopada w każdych okolicznościach...wiem coś na ten temat,przeżywam żałobę od 22 lat,mam cudne dzieci,a miłości do pierworodnej nic i nikt nie zastąpi...
Warto zawalczyć o siebie i dalej iść przez życie razem.
Serdecznie pozdrawiam Ewa41 mama Agnieszki(*)
Agaty i Kuby. 


Re: mój bohater traci siły...
Fisiulinienka  
12-07-2011 23:20
[     ]
     
...a u mnie coraz smutniej i samotniej. Nie mamy czasu nawet na telefon do siebie, góra dwa dziennie. Biorąc pod uwagę, że widzimy się raz na trzy dni, to mam wrażenie, że jakoś nie idzie ku lepszemu. Nawet rozmowę kończymy zwykłym "cześć" lub " na razie" co wcześniej byłoby nie do pomyślenia.
Gorycz jest potworna i wszędobylska... 
Tylko śpij i aż śpij
A mnie prowadź tam
Tam gdzie jesteś
Chcę byc tam gdzie ty
W niebie?Czemu nie..
W piekle?Aż na dnie...
Będę wszędzie,wszędzie będę
Czy to ważne gdzie to będzie?
Więc przytul się i śpij

Re: mój bohater traci siły...
kasiasledziewska  
13-07-2011 21:06
[     ]
     
A może czas pozwoli Wam odnaleźć sens bycia razem...Pozdrawiam serdecznie, trzymam kciuki za Waszą miłość .Światełko dla synka(*) 
kasia sledziewska

Re: mój bohater traci siły...do Fisiulinienki
kasiasledziewska  
20-07-2011 22:38
[     ]
     
Odezwij się ,myślę o Was ,czy coś się zmieniło ,poprawiło , co słychać? Jak się trzymasz ? 
kasia sledziewska

Re: mój bohater traci siły...do Fisiulinienki
kasiasledziewska  
11-08-2011 01:11
[     ]
     
? zagladasz tu jeszcze ? 
kasia sledziewska

Re: mój bohater traci siły...do Fisiulinienki
Tess  
28-08-2011 12:32
[     ]
     
Witam,
jesli jeszcze zaglądasz na forum, to polecam artykuł (wiem, kropla w morzu.. ale zawsze coś) w listopadowym wydaniu miesięcznika "Charaktery" z 2009r., pt. "Treny po moim synku".
gdyby okazało się, że nie masz możliwośći dotarcia do archiwalnych numerów, podaj adres majlowy, spróbuje go jakoś sensownie obfotografować :) i prześlę,
pozdrawiam

Ola,mama Kubulka(*),+29.06.2011r.(34tc.) 


Re: mój bohater traci siły...
PiotrZ  
30-08-2011 23:57
[     ]
     
Witam

Ucieczka w pracę na niewiele się zda. Wydaje mi się że to właśnie przeszedłem...
Każdy z Nas ojców będzie przechodził to inaczej, a jednak podobnie. Jeśli jest cokolwiek na tym świecie co przywróciło by życie dziecku utraconemu to bym oddał za to życie...
Chwileczkę ... żona ... ona mnie jeszcze potrzebuje. Mimo wielkiego cierpienia, mimo łez wiem że muszę to zrobić dla Niej, dla siebie, dla dziecka, które teraz patrzy z krainy aniołków ... tak to dla dziecka, któego nie przytuliłem, którego nie nauczyłem chodzić, którego nie nakarmiłem, dla niego będę silny.
Kiedyś mi powie "Tatusiu dziękuję że nie opuściłeś Mamy mimo że nie było ci lekko ...
Za to że pamiętłeś . Dziękuję za braciszka/ siostrę ... ( Chcę wierzyć że będziemy jeszcze mieli dzieci ) " 
________________________________________________
"gdy tęsknię, zamykam oczy i jesteś" Adaś 26.04.2011 [']
http://www.youtube.com/watch?v=Eiwi9dAP

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora