dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> DLA OJCÓW
Nie jesteś zalogowany!       

dramat ojca z przypadku
Gene_Simmons  
10-10-2005 12:03
[     ]
     
Mam 22 lata i wspaniała kobietę. Docieraliśmy do siebie od lat, starałem się byc jak najlepszy, odsuwałem nawyki mojego młodzieńczego zycia, odsuwałem wpływ towarzystwa, które nie zawsze współgrało z koncepcją mojego związku. Nasza sytuacja była trochę nietypowa, bo ona studiowała (jest ode mnie starsza, skończyła studia) w Krakowie, ja w Katowicach, poza tym często wyjeżdżała do domu rodzinnego, głęboko w kraju. Widywaliśmy się weekendowo, ale to nie rpzeszkodziło nam planować pięknej przyszłości, zżyć się, poznać. Ja przez cały czas tworzyłem muzykę, Ona była moją wyrocznią i ostatecznym krytykiem. Wspólne tworzenie, wspólne chłonięcie literatury, filmów, rozmów, smutków, radości. Rzekłbyś, wymarzona para. Moja dziewczyna obawiała się zawsze jednego, że moje poprzednie życie (takie rpzecież krótkie) wróci i zrobię coś głupiego. Ja nie widizałem takiej opcji, wierzyłem i marzyłem o życiu z nią. To najwazniejsza dla mnie osoba. Niestety w te wakacje znów nie mogliśmy być razem przez dłuższy czas. Ona miała wyjechać do pracy do Hiszpanii na długi czas, ja popadłem w wir niekończących się imprez. Podczas jednej z takich imprez, zamroczony alkoholem wyszedłem z jedną z dziewcząt... Brak hamulców i rozsądku sprawnie motywowany przez alkohol spowodował, że jestem teraz ojcem. Jestem ojcem dziecka z przypadkową dziewczyną, nie tą którą kocham... Absolutnie nic nas nie łączy a mój wymarzony związek z kobietą, z którą planowałem życie stanął pod znakiem zapytania... Wiem, że zrobiłem coś strasznego. Wiem, że teraz moje studia, muzyka, życie z Nią... to wszystko jest pod wielkim znakiem zapytania. Co moge uratować, co mam zrobić??? 


Re: dramat ojca z przypadku
wustyle  
10-10-2005 15:09
[     ]
     
witaj
tez lubie kiss;)
w wieku 20 lat urodzila mi sie corka, Zuzia
gralem wtedy w kapeli hard core'owej, pracowalem w studiu nagran i robilem gitary u Witkowskiego
moje cale zycie krecilo sie wokol muzyki, czasem nawet (co wstyd przyznac) zapominalem, ze mam rodzine...
po 10 latach malzenstwa rozwiodlem sie - moj zwiazek z gory skazany byl na niepowodzenie, przypadkowa ciaza, brak milosci, mlody wiek
ozenilem sie ponownie, z kobieta mojego zycia, t ajedna, jedyna, wymarzona, ktora powinna byc u mojego boku od samego poczatku
moge nawet zaryzykowac twierdzenie, ze marnowalem najlepsze lata mojej mlodosci spedzajac je w toksycznym zwiazku, bez przyszlosci
dziecko, ktore sie urodzi nie jest niczemu winne, i to ono bedzie (nie daj boze) cierpiec w przyszlosci z powodu braku ojca
z tego co piszesz kochasz naprawde fajna babeczke
jak wiesz, kobiety nigdy nie zapominaja zdrady, tym bardziej ze jej owocem jest dzieciatko
moja rada chlopie
idz na kolanach do czestochowy i ratuj swoja milosc
i nigdy, ale to przenigdy nie zapominaj o swoim wlasnym dziecku
wiem, ze to trudne
nikt nie mowil ze bedzie latwo...

sie trzymaj 
Sebastian - tata Laury, Zuzi i Antosia

Re: dramat ojca z przypadku
Gene_Simmons  
10-10-2005 15:32
[     ]
     
Dziękuję za krzepiącą odpowiedź. Pozostaje nadzieja, że moja kobieta nie zrobi tego, co zrobić powinna. Powinna mnie kopnąć w dupę, żebym poleciał daleko od jej zycia. Oczywiście nie ejst to dla niej takie łatwe, gdyż zdążyliśmy sobie wiele ułożyć zanim narobiłem totalnego bajzlu. Jest to bajzel na tyle wielki, że ciężko mi spojrzeć w przyszłość. Pewnym ejst to, że będę musiał pomagać w wychowaniu dziecka, które na domiar wszystkiego, mieszka bardzo daleko... Wymagana jest pomoc materialna ode mnie, a przecież wciąż studiuję i nie moge tak po prostu rzucić uczelni, która ma być furtką do dalszego lepszego życia. Cięzko mi będzie znaleźć pracę współgrającą ze studiami, a moja pomoc materialna będzie tutaj niezbędna. Tutaj ejst przynajmniej kilka spraw do rozwiązania" mój związek, ja, jako ojciec dziecka z przypadkową dziewczyną i łożenie na dziecko... Na razie brak mi pomysłów... 


Re: dramat ojca z przypadku
wustyle  
10-10-2005 15:39
[     ]
     
powiem tak: chcialbym miec tyle oleju w glowie co Ty majac 22 lata
staraj sie z calych sil, plan masz sluszny

aha

amor vincit omnia

lubie te sentencje '-) 
Sebastian - tata Laury, Zuzi i Antosia

Re: dramat ojca z przypadku
Gene_Simmons  
10-10-2005 19:56
[     ]
     
Ja z kolei chciałbym potrafić teraz wszystko ze sobą połączyć, nikogo już nie skrzywdzić i stworzyć z tego normalną życiową sytuację. Chciałbym sobie z tym poradzić, nie tracąc studiów,ale mogąc pomóc dziecku finansowo chociaż. Myslę, że z każdych gruzów można jeszcze coś wznieść... A Twoja sentencja jest dobra, wydaje mi się, że to już działa. Wiesz, Joe Lynn Turner w Deep Purple śpiewał "Love conquers All". Te cholerne piosenki niosą często ze sobą wielki balast prawdy... 


Re: dramat ojca z przypadku
wustyle  
11-10-2005 09:00
[     ]
     
no niestety, bedzie wielka sztuka pogodzic to wszystko
czy rodzice juz wiedza?
ich rola tez nie jest bez znaczenia
myslalem wczoraj duzo o Was i mam nadzieje, ze jakos to wszystko sie pouklada
a muzyka, coz... sam wiesz, ze niesie ze soba wielka sile 
Sebastian - tata Laury, Zuzi i Antosia

Re: dramat ojca z przypadku
Gene_Simmons  
15-10-2005 12:40
[     ]
     
Dręczą mnie koszmarne myśli. Jak pogodzę takie zycie z moimi planami, których przecież nie mogę odrzucić, bo to moje jedyne życie. Nie kocham matki tego dziecka (czy ją w ogóle lubię?), jest dla mnie osobą zupełnie obojętną, z którą rozmowy odbywają się na zasadzie "tak, ok, w porzadku, cześć". Boję się konsekwencji, alimentów, których nie będe miał z czego płacić, kłopotów dla mojej najbliższej rodziny, kłopotów, gdy cokolwiek znajdzie się na wokandzie. Nie czuję jeszcze nic względem przyszłego dziecka. Na razie czuję tylko strach i to, że go nie chcę. Chce wrócić swoje dotychczasowe życie, odstawić te ekscesy, których byłem uczestnikiem i znów ułożyć sobie zycie z kobieta którą kocham... Z nią mieć dziecko, moje jedyne. Odległość, jaka dzieli mnie i matkę mojego, nie boję się tego móić, niechcianego dziecka, nie wróży wielu spotkań. Jej rodzice wydają sie zbyt tradycyjni, by pojąć mój tok rozumowania. Naprawdę, czuję się gdzieś poza tą sytuacją, wciąż czuję, że grzęznę po szyję w totalnym gównie... Mój stosunek emocjonalny z dnia na dzień staje się coraz bardziej negatywny. Do tego dochodzi oczywiście poczucie winy, ogromne 

Ostatnio zmieniony 15-10-2005 12:41 przez Gene_Simmons

Re: dramat ojca z przypadku
Piterrson  
15-10-2005 13:43
[     ]
     
Witaj. Mam 30 lat i 2-letnią córeczkę. Czytając i wgłębiając się w Twoją sytuację, to musze przyznać że jest nieco skomplikowana. Ale ja również mam za sobą ciężkie chwile które jakoś przeżyłem. Zawsze towarzyszy mi maksyma "Nie ma sytuacji bez wyjścia, a każdy problem jest do rozwiązania". I w Twoim przypadku jest identycznie. Najważniejsze to nie robić głupstw, których później jeszcze bardziej będzie się żałowało. Posłuchaj, jeżeli nic nie czujesz do tamtej kobiety, daj sobie z Nią spokój. Ona jakoś ułoży sobie życie. Ale dziecko jest zawsze Twoje. Nawet nie przypuszczasz (ja to wiem) ile dzieci potrzebują miłości. Ty możesz i powinieneś mu to dać bez wiązania się z tamtą kobietą. Ponadto powinieneś ratować swój związek i to za wszelką cenę nawet "na kolanach do Częstochowy" - dosłownie. Sam doświadczyłem, że kobieta nigdy, przenigdy nie zapomni o zdradzie i prz najbliższej okazji będzie Ci o tym przypominać (chyba że sama zrobi to samo). Myślę, że nie powinieneś wiązać się z tamtą kobietą ale Wasze dziecko zawsze powinno wiedzieć , kto jest jego TATĄ. Ratuj swój związek chłopie. Jeżeli zapewnisz swoją kobietę, że jest dla ciebie wszystkim i jeżeli naprawdę Cię kocha to z pewnością stworzycie super rodzinkę. Głowa do góry i bierz się do roboty.
Pozdrawiam i Powodzenia
Piotr 


Re: dramat ojca z przypadku
wustyle  
15-10-2005 14:52
[     ]
     
no i niestety zaczelo sie...

ciagle kalkulacje i analizowanie sytuacji, jedna chwila slabosci i konsekwencje, ktore beda ciagnac sie do konca zycia

na szczescie jest tak (podobnie jak pisal pitterson), ze za czas jakis wspomnisz ciezkie chwile i zobaczysz, ze to co wydawalo sie niemozliwe jest juz przeszloscia, a zycie toczy sie dalej

wiem, ja moge teraz sobie gadac, ze bedzie dobrze, ze sie ulozy, ale pamietaj, prawdziwy facet walczy do konca - nawet jesli mialoby to sie skonczyc porazka

pisz tu czesto, jestem z Toba 
Sebastian - tata Laury, Zuzi i Antosia

Re: dramat ojca z przypadku
kolorowa  
31-10-2006 03:55
[     ]
     
słuchaj facet ja Ciebie nie rozumiem.jesteś istotą myślącą a nie zwierzem które nie umie zapanować nad swoimi rządzami.gówno to teraz kogoś obchodzi czy ty studjujesz, trzeba było myśleć o tym wcześniej.zrobiłeś dziecko to teraz na nie płać.nie ma dla Ciebie zrozumienia, i myślę że ta dziewczyna Cię zostawi bo jestem więcej niż pewna że to nie twoje ostatnie dziecko z "przygody".tacy jak ty mają to we krwi.więc przestań się mazać i zachowaj się jak facet, tzn.przestań bujać w obłokach i weż się za konkretną robotę bo planami i marzeniami dziecka nie nakarmisz.swoją drogą: co za głupia dziewczyna że dała sobie zrobić dziecko po pijaku?mimo wszystko niech Ci się układa. 


Re: dramat ojca z przypadku
wertwert  
23-12-2010 19:37
[     ]
     
jestes zwykla menda ... poszedles z jakas przypadkowa lafirynda do lozka, kochales sie z nia bez gumy, a potem do lozka ze swoja dziewczyna ktora niby kochasz

pomyslales przez chwile iloma syfami ja zaraziles ?


powinienes siedziec w wiezeniu za nieumyslne spowodowanie zagrozenia dla zycia 


Re: dramat ojca z przypadku
niuniaa  
23-12-2010 21:37
[     ]
     
ha jesteś smieszny..
teraz sie martwisz,pewnie twoje dziecko ma juz kilka lat i ty??co z twoim zyciem?
na drugi raz to nie pij a jak chcesz pic to pilnuj swego sprzetu bo bedzie kolejne 100 dzieci.a kazde dziecko chce miec ojca bo matka nigdy nie zastapi ojca..matka to matka a ojciec to ojciec.. 
http://maksymiliannarloch.pamietajmy.com.pl/index.php?m=Obituaries&a=Detail
&lt;A Href="<A Href="     
Co to w ogóle za dyskusja? Problem sprzed 5-ciu lat, zapewne już rozwiązany, ale gdzie tu strata dziecka? Mam nadzieję, że poza wustyle nikt z tych panów dziecka nie utracił. 


Re: dramat ojca z przypadku
Dodis  
15-01-2011 23:48
[     ]
     
Widze że pOst już stary ale normalnie nie dobrze mi jak tego czytam,tu się pisze o stracie dziecka a nie o tym że go się nie chce. Właśnie tacy jak ty co nie chca mieć dzieci je mają a ci,którzy tak tego pragną tracą np. ja i wiele stąd ojców by oddało życie by ich dzieci mogły żyć. 
D.Czekaj

Re: dramat ojca z przypadku
JustynkaK  
18-07-2011 22:24
[     ]
     
popieram Dodis
mam jednak nadzieję, że z tym Maleństwem, które ma teraz już kilka lat jest wszystko ok i ojciec je kocha 
Mama Natalki ur. 06.05.2011, zm. 10.05.2011, Patrycji ur. 09.05.2012, Marcinka ur. 08.02.2014 i Ali ur. 18.02.2017

Re: dramat ojca z przypadku
Dodis  
06-01-2012 22:06
[     ]
     
Miejmy nadzieje że tak jest. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 
D.Czekaj

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora