dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> TO CO CIESZY
Nie jesteś zalogowany!       

Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
Sylwusia87.00  
13-11-2008 20:15
[     ]
     
Czytam to forum od kiedy urodziłam córeczkę-czyli prawie 5 miesięcy.Na
szczęście nie straciłam dziecka,nie poroniłam..Moja córeczka jest zdrowym i
ślicznym dzieckiem,ale wiem jak to jest żegnać się ze swoim dzieciątkiem.Oto
moja historia..
Ciąża od samego początku nie przebiegała u Mnie książkowo,w 4
miesiącu ciąży silne bóle brzucha spowodowały,że wylądowałam w
szpitalu(okazało się,że mam przodujące łożysko)kazano brać luteine i leżeć
plackiem.W 5 miesięcy ciąży z podobnych przyczyn jak poprzednio pojechałam na
pogotowie i okazało się,że mam skróconą szyjkę macicy,rozwarcie na 3 cm i
skurcze przepowiadające.Położono Mnie na patologii ciąży na 2 tygodnie..Po
wypisaniu ze szpitala kazano leżeć(jak zwykle).W 8 miesiącu ciąży moje
ciśnienie dochodziło do 160/100,zgaga,spuchnięte nogi,wymioty,skurcze łydek..I
mogłabym tu jeszcze wymieniać i wymieniać..Doszłam do dnia swojego terminu-o
20 zaczęły się skurcze,ale poczekałam w domku do 24,żeby nie leżeć jeszcze
długo przed porodem w szpitalu.O godzinie 24 Moje skurcze stały się
regularne,więc pojechałam do szpitala.Zbadano Mnie i stwierdzono 3 cm
rozwarcia-na porodówkę!Do godz.6 rano trzymano Mnie podłączoną pod KTG i
czekano na to by dzieciątko się odwróciło-położenie pośladkowe.O godz.8 rano
byłam już praktycznie nie przytomna..Akurat był obchód,więc gdy Mnie zobaczył
ordynator kazał jak najszybciej podać oksytocynę-tętno dziecka spadało.W końcu
urodziłam-9.03 przyszła na świat Moja córcia.Wiedziałam,że jest coś nie
tak-nie dano Mi jej do ręki tylko pokazano z daleka-z ledwością oddychała.Nie
będę się już rozpisywała o tym,że szyto Mnie na żywca bo nie odczekano,aż
znieczulenie zacznie działać..Zawieziono Mnie na sale i kazano się przespać.O
godz.12 wstałam i poszłam do dyżurki zapytać dlaczego nie przynoszą mi
dziecka(wtedy dostałam 1 krwotoku)powiedziano mi,że dziecko jest w bardzo
ciężkim stanie i że zaraz Mnie do niej zabiorą.Była w
inkubatorze-płakała.Roxanka urodziła się z obustronnym zapaleniem płuc,nie
oddychała sama,była niedotleniona,oprócz tego przez to,że całą ciążę borykałam
się z drożdżycą mała dostała ode Mnie bakterie w całym organizmie.Słowa
lekarki przeraziły Mnie-musimy czekać 2 doby,jeśli córka przeżyje tzn,że z
tego wyjdzie.Krzyczałam na cały głos-straciłam przytomność..Nie chcę już się
rozpisywać co czułam pózniej na sali z dziewczynami,które miały dzieciaczki ze
sobą,a ja modliłam się o to,żeby moja mała przeżyła.WYSZŁA Z TEGO!Po tygodniu
wyciągnięto ją z inkubatora-oddychała już sama.najbardziej niepokojące jednak
było to,że odczynnik zapalenia płuc nie schodził.Maksymalnie powinien być
odczyn 5,a u niej ciągle było 78..Byłyśmy w szpitalu 3 tygodnie.Borykałyśmy
się pózniej w domu jeszcze z wieloma"problemami",zwichnięte oba stawy
biodrowe,podejrzenie Anemii,tracenie na wadze-z wagi urodzeniowej 3780 Roxanka
w 3 miesiącu ważyła 3,500..Ale wyszłyśmy z tego wszystkiego..MYŚLĘ,ŻE DUŻO
TUTAJ ZDZIAŁAŁA MODLITWA I JESZCZE RAZ MODLITWA.CALE 3 TYGODNIE MODLIŁAM SIĘ O
TO,ŻEBY BYŁĄ JAKAŚ POPRAWA.I PODZIAŁAŁO.Teraz mam rozbrykanego 5 miesięcznego
bobasa bez,którego nie wyobrażam sobie życia.
Drogie Mamy!Wasze Aniołki widzą z Was góry i są z Was dumne,że jesteście takie
silne!Ja czytam was codziennie i wylewam litry łez..dzięki temu jednak już nie
niecierpliwie się wtedy gdy mała płacze,gdy nie chce jeść..Wy kobietki po
stracie uczycie miłości bezwarunkowej i zazdroszczę Wam tego,że mimo cierpień
i wylanych łez jesteście pogodnymi mamami i nigdy nie tracicie wiary w to,że
kiedyś będzie lepiej.
(*)dla Wszystkich waszych Aniołków..


Ten temat tu pozostanie, chyba, że autor tematu zadecyduje inaczej.
Zmiany tutaj -> http://www.dlaczego.org.pl/forum/index.php?bn=nowe_nowosci
poproszę
//Amtrak
 
----
Mama Roxanki 16.06.08:)
Ostatnio zmieniony 19-12-2008 23:52 przez Amtrak

Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
EwelinaW  
13-11-2008 20:42
[     ]
     
Witam!Mnie każda pomyślna historia poprawia humor, więc moim zdaniem dobrze,że napisałaś na tym forum:)
Dużo pracuj z Roxanką,bo nawet małe niedotlenienie potrafi dac o sobie znać,a także każdy pobyt w szpitalu nie sprzyjał jej rozwojowi.No i koniecznie ją ode mnie ucałuj:*
pozdrawiam 
"Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."

Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
ania83  
13-11-2008 21:28
[     ]
     
To fantastycznie, że Wam się udało i że masz Dzieciątko przy sobie!
Powodzenia! 
Kochamy Cię Zuziu! (*)

Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
Ola  
14-11-2008 10:08
[     ]
     
Super,że wszystko jest już Ok i że jesteś szczęśliwą mamą. Przytulam Ciebie i Twój Mały Cud Świata
Powodzenia

Mama Aniołka Ethana (06.06.2007 - 18.09.2008) 


może na forum pt. to co cieszy?
Klara M.  
14-11-2008 20:43
[     ]
     
Cieszę się, że masz "bobaska" przy sobie mimo tak ogromnego strachu...ale uważam tak czy owak, że z ta modlitwą nie jest jak piszesz...
ja modliłam się do upadłego...za każdym razem...
jak reanimowano Marcelka... jak byłam w drugiej ciąży.... a potem przed trzecią i w trzeciej i nic to nie dało...
ktoś kiedyś mi powiedział, że najwyraźniej niewystarczająco się modliłam i wiesz co zabolało....jak diabli... ja wiem, że niektórym modlitwa pomaga ale nie wszystkim i wiem też że nie wystarczy się modlić by mieć dziecko przy sobie mimo iż pragniemy tego najbardziej na świecie.... i modlimy się najlepiej jak umiemy....- jeśli wierzymy oczywiście....
Z całego serca cieszę się, że do nas nie dołączyłaś- tzn. że jesteś mamą ziemskiego dzieciątka, a nie anielskiego, ale ja nie wiem czy opisywanie tej historii jest w tym miejscu jest właściwe- ale to tylko moje prywatne zdanie... nie chcę Ci sprawić przykrości... ale postanowiłam to napisać bo osobiście bardzo mi przykro (choć równocześnie życzę wszystkim jak najlepiej) przykro mi jak słyszę historie pt. "o mały włos"...
mam wtedy wrażenie że no właśnie coś ze mną nie tak...
dlaczego ja i moje dzieci nie możemy opowiadać o takim cudzie i nigdy nie będziemy... bo co?- bo za mało się modliłam....
I szczerze uważam, że ta historia powinna być na forum "to co cieszy", a nie tutaj...ale widzę, że moje przedmówczynie nie mają nic przeciw..

przepraszam- jeśli administrator uzna że trzeba wyrzucić tego posta niech wyrzuci....


Pozdrawiam 
Klara M.
Mama Marcelka
(*+19.10.2006) http://marcelekwichtowski.pamietajmy.com.pl
Emilki(*+11 tc)- 14.06.07
Aniołka'08
-- i ziemskiego Cyprianka

Re: może na forum pt. to co cieszy?
basia29  
15-11-2008 10:54
[     ]
     
Klaro M.zgadzam się z Tobą,napisałas dokładnie to co i ja myślę,nic dodawać nie muszę,przecierz tutaj każdy z nas "o mały włos"niezostał szczęśliwym rodzicem........ 
basia

Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
ania83  
15-11-2008 17:54
[     ]
     
Ja niestety nie modliłam się wogóle i może dlatego On zabrał mi moje Najkochańsze Dziecko?! 
Kochamy Cię Zuziu! (*)

Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
Aleksandra Pietrzyk  
15-11-2008 03:22
[     ]
     
Droga Sylwuniu
Bardzo sie ciesze ze masz przy sobie Twoj najwiekszy skarb.Gdy czytam takie historie od razu lepiej sie robi,ja tez uwazam ze powinna znalezc sie na forum to co cieszy.
Modlilam sie o synka zanim pojawil sie na siecie,wiedzialam ze ta moja trzecia ciaza bedzie wysokiego ryzyka i najpierw modlilam sie o to aby zagoscil pod moim sercem,potem modlilam sie aby wszystko bylo dobrze,abym mogla przezyc caly pierwszy trymestr,potem modlilam sie aby nie mial wad genetycznych i mutacji oraz aby wszystko sie wyksztalcilo,aby byl zdrowy rosl i sie rozwijal,modlilam sie o porod aby nic mu sie nie stalo mialam cc,modlilam sie o to aby byl potem zdrowy,moje modlitwy zostaly wysluchane,nie przewidzialam tylko jednego ze 13 miesiecy pozniej moj synek bedzie walczyl z rakiem a ja bede sie modlic gdy on spi w kazdy dzien,wraz ze mna byly odprawiane co piatek msza sw o zdrowie i cud uzdrowienia dla synka do konca,modlili sie zaprzyjaznieni ksieza,znajomi,siostry karmelitanki,ksieza w Polsce,cala rzesz ludzi,na czele z moim ksiedzem z parafi,ksiedzem w dzieciecym szpitalu,moglabym tak wymieniac,modlili sie od 27 listopada do 7 marca tego roku,wtedy w ten ostatni dzien powiedzialam synkowi:podazaj w strone swiatla-Jezusa modlitwy o uzdrowienie i cud uzdrowienia nie przyniosly uzdrowienia moj synek odszedl.Widzialam tysiace dzieci w roznych stadiach chorob,choroby o ktorych mi sie nie snilo,dzieci bez rak,nog twarzy z niewyksztalconymi narzadami i wiem ze Ci rodzice modlili sie wszyscy o uzdrowienie i o cud zycia,dlaczego w niektorych przypadakach dzieci zyja a w niektorych nie nigdy sie nie dowiemy kolejne pytanie dlaczego.
Oddalabym zycie za mojego syna tak samo jak chcialam mu dac nerke.

Dawid 6 lat
aniolek 8 tc 2000
Danielek 31.10.2006-7.03.2008 
Mama Danielka

Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
panna nikt  
15-11-2008 13:55
[     ]
     
zgadzam sie z dziewczynami..
ja choc nic nie przepowiadało, że moja Marysia umrze (do ostatniej chwili wszystko miało byc dobrze) dzień przed porodem modliłam się do Boga (tak na "zapas"), żeby to mnie zabrał, żeby moja Córeńka przeżyła.. Rozmawiałam z Bogiem błagając o cud... Gdy się wybudziłam z narkozy (cc) pozostał żal.. że może za mało się modliłam, że to moja wina... że przeze mnie, bo modliłam się żeby przeżyła, choc miało byc tak pięknie....

Sylwiu wszystkie się cieszymy z Twojego Szczęścia, ale zrozum, My wszystkie modliłyśmy się, a to że nasze Pociechy są w niebie, nie oznacza że "za mało".. przepraszam, ale mnie osobiście to troszke zabolało... 
panna nikt
mama Aniołka Marysi +02.09.2008r. (32tc cc)

Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
Sylwusia87.00  
15-11-2008 16:29
[     ]
     
Zgadzam sie z wami,ale jedna osoba napisala Mi ze mam to tutaj umiescic.niestety nie umiem tego wykasowac wiec musi to zrobic moderator.umiescilam juz na TO CO CIESZY :)Pozdrawiam Was:) 
----
Mama Roxanki 16.06.08:)

Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
basia 30 babelek  
15-11-2008 17:11
[     ]
     
Droga Sylwio nie masz za co przepraszac poprostu poco tlumic w sobie caly bol,przeszlas swoje i ja cie rozumie,bo tez to przechodzilam i bardzo dobrze wiem co przeszlas,ale teraz jest dobrze i cieszcie sie obie z malenka kazdym dniem podrawiam cie serdecznie i caluje maluszka:) 
Baśka

Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
teresal  
19-11-2008 17:04
[     ]
     
Droga Sylwio, cieszę sie razem z Tobą a Twoja Roksanka niech rośnie duża i zdrowa. Pozdrawiam. 
Teresa-mama Anioła Kasi L.

Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.



Re: Moja Historia..(Czy aby napewno na to forum)?
Barbara Anna Łucja  
13-01-2010 20:10
[     ]
     
bardzo dużo przeszłaś, ten strach...dziewczynki z reguły są silniejsze, cieszę się twoim szczęściem, bo to jest Prawdziwe szczęście... 
Mama Poli( +11.12.08)

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora