dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> CHORE DZIECKO
Nie jesteś zalogowany!       

Sensacja
ewamonika1  
03-04-2006 10:33
[     ]
     
Co jakiś czas trafiam w mailach i postach na informacje, że czyjaś niepełnosprawność była traktowana zupełnie normalnie.

Przyznam, że bardzo chciałabym w to wierzyć i staram się tak robić.

Jednak czasem "zadzieje się" coś takiego, co zbija mnie z tropu. Choćby wczorajszy spacer. Byliśmy całą piątką m.in. na placu zabaw. Tam Piotruś huśtał się na tzw. koniku. Dosiadł się drugi chłopczyk i po chwili prawie leżał na ręce Piotrka, żeby dokładniej jej się przyjrzeć.
Po chwili zeskoczył z huśtawki i poleciał po kolegów, którzy przybiegli ochoczo i podeszli bardzo blisko, żeby dokładnie obejrzeć sobie rękę Piotrka.

Ta grupa dzieci była sama. Nie można było liczyć na zwrócenie im uwagi przez opiekunów.

A ja się poddałam. Były to dzieci angielskojęzyczne i mimo podjętej próby, nie umiałam im jakoś sensownie powiedzieć, że Piotrkowi może być głupio, gdy jest tak obserwowany.
Ale nie bronię się kłopotami z językiem, bo i mając do czynienia z Polakami, czasem po prostu kompletnie NIE WIEM, jak mam się zachować. Pisałam o tym w wątku o sprawach mniej i bardziej ważnych:
http://www.dlaczego.org.pl/forum/view.php?bn=nowe_chore&key=1143495624

Liczyłam na intuicję, na to, że naturalne rozwiązania są najlepsze.

Ale co zrobić, gdy naturalną reakcją jest ściśnięte gardło? Albo łzy, gdy jest już "po"?

Czasem wydaje mi się, że się nigdy nie wzmocnię. I wtedy zdania "musisz być mocna", "nie wolno ci tego", "to trzeba" itp. jeszcze mocniej odbijają się jak od ściany.

Czy rodzicom może być przykro, że ich dziecko wzbudza niezdrową sensację?

e. 
---------------
http://www.wady-dloni.org.pl/

Ostatnio zmieniony 03-04-2006 10:36 przez ewa

Re: Sensacja
Iwonka  
03-04-2006 19:40
[     ]
     
Przypomniał mi się z dzieciństwa , taki niezawiniony incydent, ale w skutkach przykry. Miałam chyba 4-5 lat, kolegę z podwórka Leszka , byliśmy w jednym wieku. Usłyszałam od moich rodziców że Leszek jest dzieckiem adoptowanym. Nie powiedzieli , że to może być tajemnicą, że nie można tego , mu powtarzać. Stało się tak, że Leszek dowiedział sie o tym ode mnie. Przestał przychodzić na podwórko, omijał mnie z daleka, a ja poczułam się ogromnie żle i zaczęłam podejrzewać że sama jestem adoptowana. Jak przykre to musiało być dla niego , zdałam sobie sprawę już dużo póżniej. Nie jestem w stanie pamiętać o tym , bez poczucia winy. EwoMoniko czy Piotruś cierpi z tego powodu, że wzbudza sensację, czy tak jest, bo może my matki mamy tak to odczuwamy, nie napisałaś jak on się z tym czuje. pozdrawiam Piotrusia 


Re: Sensacja - do Iwony
ewamonika1  
03-04-2006 20:57
[     ]
     
Wydaje mi się, że Piotruś jest jeszcze zbyt mały, żeby świadomie cierpieć (ma w tej chwili 2 lata i 5 miesięcy). Widzę, że gdy jest dłużej obserowany, jakby kuli się w sobie i ewidentnie robi się onieśmielony.

Nie wiem, jak będzie w przyszłości, ale jest w końcu połączeniem charakteru mojego i męża. A ani mnie, ani mężowi na pewno bycie obiektem sensacji niezbyt odpowiada.

Dziś pewnie taki troszkę zdołowany dzień, ale pozwalam sobie i w takich dniach pisać, bo przecież nie może być tak, że "ludzie znają mnie tylko z jednej strony" ;)

pozdrawiam,
ewa 
---------------
http://www.wady-dloni.org.pl/


Re: Sensacja - do Iwony
Iwonka  
04-04-2006 08:28
[     ]
     
Ja byłam dzieckiem leworęcznym, wyjątkiem w klasie, przezywali mnie mańkut. Nie chodziłam do przedszkola. Dzieci bywają czasami okrutne. W sumie wzmocniło mnie to, mimo mojej nadwrażliwości. Moja córka chodziła do przedszkola integracyjnego.Tam nie było żadnych sensacji, wspomina je jako najlepsze przedszkole, niestety zlikwidowano je, musiała chodzić do ,, normalnego ".Pomyślałam Ewo, że może dobrze by było aby Piotruś spotykał się z dzieckiem też z taką wadą rączki, żeby miał świadomość, że nie jest sam na świecie. ja tak myślałam o sobie długo , że tylko ja rysuję i piszę lewą ręką. Pozdrawiam Was serdecznie. Macie takiego wycience, że aż serce raduje się na jego widok. 


Re: Sensacja
marzekal  
04-04-2006 10:09
[     ]
     
Tak to już jest, że wszystko co inne wzbudza sensację. Moje dzieci są oswojone z niepełnosprawnością (często jeździłam z młodzieżą do domu opieki społecznej dla chłopców i mam mnóstwo zdjęć z tymi dzieciaczkami, ponadto w senatorium miały kontakt z dzieciaczkami chorymi na wszelkie możliwe choroby). Zaprzyjaźniły się nawet z Rysiem, który nic nie mówił ale bardzo żywiołowo na nich reagował. Peplały więc do niego o wszystkim i pędziły gdy tylko zobaczyły jego wózek. Po stracie Szymka Justyna oglądając zdjęcia Wiktorka, chłopca z wielką ilością wad rozwojowych spytała czy nie moglibyśmy go adoptować. Gdy pokazywałam im zdjęcią Naszych forumowych dzieci piały z zachwytu nad każdym zdjęciem. Ale jak raz na żywo w sklepie zobaczyli parę Afrykańczyków, to zaczęli się w nich wpatrywać. Pani się do nich uśmiechnęła, pomachała, oni odmachali. Kiedy w domu z nimi o tym rozmawiałam okazało się, że zszokowały ich włosy (mnóstwo maleńkich warkoczyków). Nie chciały źle ale tak im wyszło.
Inny przykład z mojego podwórka, to nasze wizyty na cmentarzu. Odwiedzamy Szymka co niedzielę i zawsze kiedy tak stoimy nad jego grobkiem z trójką dzieciaczków jakieś starsze osoby się zatrzymują i się nam przyglądają. Czasami po naszym odejściu podchodzą przeczytać kto i co. Drażni, przeszkadza i czasami wkurza.
zdaję sobie sprawę, że dorośli jakoś sobie tłumaczą tą niezdrową sensację a dziecku musimy tłumaczyć my - dorośli. Jesteś mądrą Mamą i masz cudownego Synka. Poradzicie sobie nawet z tymi głupimy zachowaniami. A Piotruś mając takie wsparcie w rodzinie zrozumie, że są różni ludzie - ci głupi i ciekawscy też.
Pozdrawiam Was ciepło i życzę jak najwięcej zwycięstw.
Marzena 


do Ewy
Dorota  
04-04-2006 20:51
[     ]
     
Ewa rozumiem Ciebie doskonale. Hubi tez wzbudza "sensację" Wiem że to nie jest przyjemne jeśli ktoś gapi się na nasze dzieci. Ja staram się nie mysleć o tym ale jakoś i mi to nie wychodzi. Czasem chciałbym Hubiego schować przed tymi wszystkimki ludzmi ale z drugiej storny nie możemy tak postępować. To my msimy ich nauczyć że nasze dzieci to nie żadna sensacja że one czują tak samo jak inni. 
Dorota Zywicka

Do Doroty
marzekal  
04-04-2006 23:01
[     ]
     
Dorotko moja Justysia stwierdziła, że Hubcio jest taki słodki :-) 


Re: Do Doroty
Dorota  
05-04-2006 12:04
[     ]
     
Dziękujemy. :) 
Dorota Zywicka

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora