dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ARCHIWUM
Nie jesteś zalogowany!       

Czy coś się zmieni???
mamamajusi  
06-11-2009 09:57
[     ]
     

Href="http://dzieci.pl/paid,11660935,title,Glos-Kosciola-w-sprawie-poronien,wciazy_artykul.h

tml?smgputicaid=690e2"

target="_blank">http://dzieci.pl/paid,11660935,title,Glos-Kosciola-w-sprawie-poronien,wciazy

_artykul.html?smgputicaid=690e2
 


Re: Czy coś się zmieni???
mamamajusi  
06-11-2009 10:08
[     ]
     
Jak zabrali moją córeczkę do szpitala na Litewską (ja

rodziłam na Inflanckiej)to byłam na sali z mamusiami, które się cieszyły z narodzin

dzieci..było bardzo ciężko słysząc płacz maleństw niewiedząc ile moje dziecko jeszcze będzie

żyło.
A Pani Doktor przyszła i śmiejąc się powiedziała" pomyliłam się i wysłałam

karetkę z Pani córką do szpitala na Kasprzaka i zapomniałam, że oddział w tamtym szpitalu

jest remontowany i zamknięty, teraz jadą już na Litewska" (śmiejąc się i traktując to

jak dobry dowcip:((( Karetka z 3h dzidziusiem w inkubatorku pojechała do szpitala, wjechała

na piętro a tam REMONT... no mogła zpomnieć...MASAKRA...
Odpowiedziałam Pani Doktor-

proszę wyjść z tej sali bo nie mam ochoty na Panią patrzeć bo ten głupi śmiech Pani świadczy

o inteligencji i głupocie"... 


Re: Czy coś się zmieni???
buleczka  
06-11-2009 10:56
[     ]
     
Czasem głupota lekarzy i personelu jest aż zaskakująca choć

często wynika również z braku przepływu informacji jak w moim przypadku.
Lerzam z Tomciem

na Kasprzaka na chirurgii leczenia wad twarzoczaszki. Mały był już po kilku nieudanych

próbach intubacyjnych, już było wiadomo że nikt z personelu tego szpitala nie potrafi go

intubować, że każdy jego "powrót" po utracie oddechu i zatrzymaniu akcji serca to

cud bo szans na respirator nie ma żadnych a tracheotomia wykonana na "szybko, z

koniecznoći", bez specjalisty laryngologa (którego w tym szpitalu nie było) zakończy

się na 95% śmiercią Synka w momencie nacięcia. Aby nie blokować miejsca dla pacjentów

chirurgicznych przeniesiono nas na pediatrię - nie wypisano do domu bo tak niestabilny

oddechowo pacjent nie nadaje się do wypisu, nie przeniesiono nas na OIMO bo szansa na

uratowanie życia po utracie oddechu w przypadku Tomcia była taka sama jak na środku ulicy,

więc nie było sensu blokowania miejsca na intensywnej. Została więc pediatria.
Mój Synek

dusił się własnym językiem przy płaczu. Unikać trzeba więc wszystkiego co mogłoby go

wkurzyć, np. poranne ważenie na zimnej metalowej wadze. Pielęgniarki stwierdziły że ja

panikuję i rozpieściłam dzieciaka, a od płaczu jeszcze nikt nie umarł, a poza tym "co

się mama martwisz jak się coś stanie to się go zaintubuje i podłączy pod

respirator".... Jaki respirator????... Panie nie zostały poinformowane przez prowadzącą

panią pediatrę że mają pacjenta nie intubacyjnego. Dowiedziały się ode mnie. Chodziły jak

zegarki - ze strachu...
Sytuację pozostawię bez komentarza. 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

Re: Czy coś się zmieni???
angel.mp  
06-11-2009 10:47
[     ]
     
Witaj
I bardzo dobrze jaj powiedziałaś ich podejście jest dramatyczne. Ja rodząć moją

córeczkę to był 22/23 tydz wiedziałam że jej serduszko juz nie bije a personel mnie doładnie

olał .Urodziłam sama. Reakcja na moje łzy i rozpacz były słowa< no i po co ten raban

przecież juz się urodziło ma pani to z głowy>
Dla nich to koniec problemu a dla mnie

dramat na całe życie.
Kocham Cie królewno
(*)(*)Dla naszych skarbów 
angel.mp
Mama Emikli (+02,10,2009)aniolkowych kruszynek (+10 tydz) (+7 tydz )(+ 5 tydz) i ziemska mam Eryka
Ciocia aniołka Natanielka(+14.11.2012 )
http://emilkapiniaz.pamiet

Re: Czy coś się zmieni???
mamamajusi  
06-11-2009 11:04
[     ]
     
A najgorsze jest to, że większość personelu to kobiety, które

w większości same mają dzieci...
To już świadczy o tym,jak przykładają sie do swojej

pracy...
Kocham Cie Majeczko (***********)
Dla wszystkich

Aniołków(*******)
Wszystkie Aniołki byłyście dzielne:(*************) 


Re: Czy coś się zmieni???
Agnieszka Obrebska  
06-11-2009 11:54
[     ]
     
Czy cos sie zmieni??? To wszystko zalezy od kultury osobistej.

Niektorym ludziom poprostu jej brak! Czy to akurat da sie zmienic? Mowi sie, ze tylko

tragedia zmienia czlowieka...


target="_blank">http://laurasocha.pamietajmy.com.pl
 
Agnieszka Obrebska

Re: Czy coś się zmieni???
Agniieszka  
06-11-2009 12:22
[     ]
     
Zgadzam się z poprzedniczką - to brak kultury i jakiejkolwiek

wrażliwości i to nie tylko wśród personelu medycznego. Po moim porodzie "znajoma"

powiedziała do mojej pracownicy: "Z czego Agnieszka robi taką tragedię, jest młoda może

mieć kolejne dziecko" i powiedziała to osoba, która miała wówczs dwójkę dzieci a z

trzecim była w 5 miesiącu ciąży.... 
Mama Amelki (7.03.2004), Majki (*+ 16.09.2008 40 tc) i Nikodema (*+ 1.12.2009 36 tc)
Ostatnio zmieniony 06-11-2009 12:23 przez Agniieszka

Re: Czy coś się zmieni???
patrycja grzybowska  
06-11-2009 21:48
[     ]
     
jak ja zeczełam rodzic to był 24 tydz.synka to mi nie chciały wierzyc

połoze bo im na ktg nic nie wychodziło i głupie komentarze ze symuluje , a potem jak

zobaczyły ze okropnie krwawie i ze juz widac głowke to sie przestraszyły, jak wypchałąm

małęgo sama to nicmi nie powiedziały czy .zyje tylko jedna do drugiej juz jest , i sie

smiały , a to były dla mnie najgorsze chwile w życiu, a poza tym musiałąm czekac ponad

godzine na czyszczenie po porodzie bo anastezjolog sobie gdzies poszedł ,myslałąm ze tam

umre ze strachu ze cos mi sie stanie. 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

Re: Czy coś się zmieni???do patrycji grzybowskiej
BOGUSIA  
06-11-2009 22:52
[     ]
     
Widzisz powstał nowy wątek na co zmarły wasze dzieci co mam napisać

?na rutynę obojętność czy Lekarza bezmyślnego i lekarkę ślepą która mi robiła zaspana usg a

Igorek umierał nie wiem więc nie napisze nic Mama Igorka przepraszam skarbie za wszystko

(*)(*)(*)(*) 
BOGUSIA

Re: Czy coś się zmieni???do patrycji grzybowskiej
mamaEmmy  
07-11-2009 01:51
[     ]
     
to mi sie w glowie nie miesci. Przeciez te polozne/lekarki sa w wieku

naszych mam, niektore w naszym wieku...
Wspolczuje wam kochane, nie potrafie sobie tego

nawet wyobrazic. Czytajac wasze historie wlos mi sie na glowie jezy.
Nas personel

potraktowal z najwieksza troska, godnie i z sercem - moj maz do dzisiaj wysyla

czekoladki:)
Tak mi przykro kochane, ze trafilyscie na taki

personel
--------------------------- 
----------------------------
mamaEmmy ur.zm. 22.09.2009 31tc i Maxa ur. 27.11.2010
http://mojamalutkaemma.pamietajmy.com.pl/index.php

Re: Czy coś się zmieni???do patrycji grzybowskiej
beaa_tka  
07-11-2009 18:25
[     ]
     
Ja jak zaczęłam rodzic w 24 tyg ciąży(leżałam już w

szpitalu 7 tyg)to pół nocy budziłam pielęgniarkę najpierw zastrzyk przeciw skurczom potem

kroplówka to mówiłam że to poród......Gdy w końcu rano po wizycie lekarz mnie zbadał i

zobaczył główkę to tylko się zapytał czy chce iśc na swoją salę czy czekac na finał w

gabinecie zabiegowym.....Poszłam na salę jak już doszła ostatnia faza porodu pielęgniarka

przyszła po mnie powiedziała "idziemy na zabieg" to zaczęłam wrzeszczec że nie

zgodzę się wyrwac mi dziecko bo przecież rano jeszcze czułam ruchy.Po porodzie wróciłam na

swoją salę i musiałam słuchac ktg tętna innych dzieci.Co do personelu p0dchodzili jakby nic

się nie stało...rutyna.Serce płakało bardzo źle się czułam psychicznie bo moje dziecko było

w innym szpitalu i nie wiedziałam czy je jeszcze zdąrzę zobaczyc.Anusia mimo wszytko żyła 7

tyg. 

Beata mama Anusi 24 tydz ciąży
24.07.08-10.09.08 i dwóch urwisów Michała i Martynki

Ostatnio zmieniony 07-11-2009 18:28 przez beaa_tka

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora